Dobrym smartfonem można cykać fajne foty w dobrym świetle.
Zwłaszcza jak jest to nowy flagowiec za kilka tysięcy.
Natomiast w praktyce jak widzę foty robione przez rodzinę / znajomych smartfonami (zwykle ze średniej półki), to niemal zawsze większość tych zdjęć zostaje zruinowana przez... słabej jakości optykę dodatkowo popsutą zabrudzeniem i zarysowaniem obiektywu. Smartfona zwykle nosisz w kieszeni i nawet jak masz pokrowiec, to szybka obiektywu nie jest niczym chroniona. Po latach zbiera brud, mikroryski. Potem te mikrzarysowania powodują fatalną utratę kontrastu na zdjęciach pod światło.
Raz zrezygnowałem z aparatu i robiłem na wakacjach zdjęcia tylko smartfonen - wróciłem ze znacznie mniejszą liczbą fajnych zdjęć.
Bo, a to za ciemno, a to algorytmy smartfona ześwirowały i zrobły coś dziwnego z kolorami / ostrością, a to właśnie było pod światło i rozlało się "mleko" na zdjęciu.
Lustrzanka jest ciężka, nieporęczna, ale daje kontrolę i powtarzalność, a nawet często wybacza grube błędy i potem w komputerze można masę rzeczy naprawić.
Nie doświetliłem o 4 EV? Co z tego, wyciągnę w komputerze.
Ba! Kiedyś prześwietliłem o 3 EV i też naprawiłem. Matryca FF jest jak z gumy.
Kiepski kadr i interesujące jest tylko 1/3 zdjęcia? Wytnę i nawet nie będzie widać na odbitce, że to był tylko fragment.
Szybciej też się włącza. Jak robię zdjęcia mam ją na szyi, w trybie gotowości. Zanim córka odblokuje smartfona, to ja już cykam fotkę.
Oczywiście zupełnie inaczej jest gdy mam ją w plecaku - to wtedy jest zabawa z wyciąganiem. Ale zwykle wiem kiedy i gdzie będę robił zdjęcia.
Do tego aparat umożliwia robienie zdjęć w warunkach dla smartfona zwykle niedostępnych. Jest znacznie bardziej wszechstronny,
Mało światła, a chcesz sfotografować stale ruszające się dzieci podczas zabawy?
ISO 8000-16000, czas 1/500s i nadal jest dobrze. Albo zapnę lampę błyskową i będzie żyleta (ilość rzeczy które można zrobić z dobrą lampą lub dwiema starczy na miesiące zabawy).
Zdjęcie portretowe z ładnym tłem? Zapnę stałkę 85mm lub 100 mm i wiem, że żaden algorytm nie rozmaze przez pomyłkę np. włosów.
Nawet drogie smartfony nie mają dobrych długich ogniskowych (niby są obiektywy zoom, ale one są często na doczepkę, z gorszą matrycą i też chyba nawet do 100 mm nie dociągają; a przecież 100mm to nic takiego).
Natomiast na pewno nie warto kupować aparatu, jeśli chcesz robić wszystko na auto. To smartfony robią lepiej.
Podobnie smartfony całkiem nieźle nadają sie do trzaskania krajobrazów, o ile nie potrzebujesz ich potem drukować na fototapecie na całą ścianę.
Często na wycieczkach robię zdjęcia i smartfonem i aparatem. Smartfonem szerokokątne krajobrazy ze światłem. Lustrzanką całą resztę.
Dzięki temu nie muszę przepinać obiektywów.
BTW: odnoszę się do aparatu FF klasy półprofesjonalnej czyli Pentax K1 / Nikon D810 / Sony A7mk IV itp.
Mało nie kosztuje, ale używane wyrwiesz w cenie flagowego smartfona.