Nietypowe zadania na stanowisku Java developer

0

Cześć,

czy zdarza Wam się dostawać jakieś nietypowe zadania w pracy? Ostatnio szef zlecił mi pojechanie po przesyłkę do centrali firmy kurierskiej, a kolega z zespołu musiał kiedyś jechać do Castoramy po artykuły potrzebne do naprawy czegoś w biurze. Czy godzicie się na takie zadania? Jak odmówić żeby nie zepsuć atmosfery w firmie?

8

Nigdy takich nie miałem, a szkoda, bo bym się cieszył, że nie trzeba myśleć za te same pieniądze.

1

Kiedyś w liceum na niemieckim gość nas wziął, wsadził w samochód, zawiózł do siebie do domu i kazał wnieść lodówke

2

Raz mnie poproszono o zasetupowanie sieci, bo była przeprowadzka do innego biura. Zajęło mi to około pół dnia i więcej się nie powtórzyła taka prośbą.

0

@java_widgetciarz: duża firma?

0

W małej firmie to możesz wiercić dziury w ścianach ;)

4

Przełożony poprosił mnie o wzięcie z dołu pizzy z okazji pizza day. Zgodziłem się a po drodze zdropowałem przypadkowo dwa kartony do swojego pokoju. To był dobry dzień. :D

0

Raz mi się zdarzyło malować ścianę (ciężko uwierzyć ale było to związane z projektem), raz w korpo poprosili o pomoc w noszeniu krzeseł do salki na jakiś event, dwa razy przenosiłem swój sprzęt do nowego biura. Raz przez tydzień jak informatyk w firmie był na chorobowym pełniłem dodatkowo jego funkcje i zajmowałem się niedziałającymi słuchawkami/drukarkami itp. Nie mam nic przeciwko, miłe oderwanie od pracy (może poza tą pracą jako informatyk).
Moim zdaniem jak się zatrudniłeś w małej firmie to się pisałeś na takie coś, pewnie nie ma sensu zatrudniać do takich przypadkowych zadań dodatkowej osoby, kogoś trzeba wyznaczyć, java developer jest pewnie na jednym z najniższych szczebli w firmie, więc kto inny? ;) Jak pracodawca płaci stawkę programisty za to to tylko on jest stratny. Jak nie pasuje to sugeruję zmienić pracę

0

Jak jesteś w startupie gdzie są 2x funderzy i 4x pracownicy to nie takie rzeczy będziesz robił. Przykładowo kumpel zamawiał rolety do okien bo im słońce po oczach naparzało :D W startupie to norma ze się ma wiele kapeluszy.

Jak to się dzieje w polskiej spółce Zoo z Januszem dyrektorem to wiedz że jesteś traktowany jak czyjaś sekretarka, niedługo będziesz parzył to słynną kawę...

3

Zdarzyło się w małej firmie, że pomagałem przy przeprowadzce do nowego biura(pakowanie w kartony, noszenie, wożenie swoim autem), montowaniu tablic, jak też kiedyś nawet szef poprosił mnie już poza czasem pracy gdy byłem w domu czy mógłbym podskoczyć do apteki i dostarczyć potrzebne rzeczy jego żonie, która nieoczekiwanie wylądowała w szpitalu(przy którym bardzo blisko mieszkałem, a on był w innym województwie).

Korona z głowy nie spadła.

1

Zeby nie bylo, to z kilku firm :P
Praca przy przenoszeniu wielkiego laba.
Najfajniejsze zadanie: mamy baaaardzo stary system zlozony przynajmniej w dwoch rackach (serwery + jakies dziwne urzadzenia telekomunikacyjne) + kilka kabli ktore ida nie wiadomo gdzie i do czego do sasiedniego pokoju z rackami. Osoby ktora wiedza jak to zlozyc juz tu nie pracuja. Trzeba to sfotografowac, opisac, polabelowac tak by po przewiezieinu dalo sie zlozyc i by system dalej dzialal.

Montaz TV do sciany.
Rozne zabawy w serwerowni z kablowaniem, instalacje starych ciekawych serwerow itp.
Przygotowywanie komputerow dla nowych pracownikow (to bylo ekstra, bardzo luzna robota, a placone jak za ciezkie myslenie :P )
Wyjazd do Komendy Glownej zobaczyc jak system dziala.
Spotkania ze sluzbami specjalnymi czy ludzmi pracujacycmi w ciekawych zawodach (strazak, policjant itp) by zrozumiec jak uzywaja naszych systemow.
Obsluga budki firmowej na konferencji.
Wyrabianie wizy do USA.
Niektorzy z pracy jezdzili specjalnym busem by badac pokrycie sieci.
Support na miejscu w USA.
Oncall systemow produkcyjnych (adrenalina!)
Ubieranie choinki :P

3
java_widgetciarz napisał(a):

Ostatnio szef zlecił mi pojechanie po przesyłkę do centrali firmy kurierskiej

Java, odbieranie przesyłek, brzmi jak InPost.

1

@java_widgetciarz:

java_widgetciarz napisał(a):

Cześć,

czy zdarza Wam się dostawać jakieś nietypowe zadania w pracy? Ostatnio szef zlecił mi pojechanie po przesyłkę do centrali firmy kurierskiej, a kolega z zespołu musiał kiedyś jechać do Castoramy po artykuły potrzebne do naprawy czegoś w biurze. Czy godzicie się na takie zadania? Jak odmówić żeby nie zepsuć atmosfery w firmie?

Zdarzało się robić jakieś drobne rzeczy poza standardowym zakresem obowiązków. Raz byłem śmieci wyrzucić, innym razem jechałem kupić kolę na "wigilię firmową". Pewnie coś jeszcze się zdarzyło, tylko teraz nie pamiętam. Szczerze mówiąc, za obecną stawkę, to chętnie bym sobie pojeździł z tymi przesyłkami po mieście. Zawsze to trochę ruchu, dodatkowe urozmaicenie codziennych zajęć i oderwanie od siedzenia na dupie przy kompie.

edit: a jeszcze mi się przypomniało, że raz wymieniałem podzespoły w parkometrze testowym, który mieliśmy w projekcie. Trzeba było rozkręcić całe pudło odpiąć kable, wymienić parę rzeczy, podpiąć wszystko z powrotem i poskręcać. To była nawet fajna zabawa : D.

5
  1. Kiedyś musiałem sobie zrobić biurko z częsci dostępnych w magazynie - to było spoko.
  2. Regularnie robiłem zakupy na "chlanie na koniec sprintu" - w Szwajcarii normalka. Mój team doszedł do tego, że regularne upijanie architektów korporacyjnych jest tańsze i szybsze niż normalne ścieżka akceptacji "odstępstw architektownicznych."
  3. Killka razy musiałem coś napisać w PHP.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1