Pomóżcie mi podjąć decyzję, bo sam jej podjąć nie potrafię. :P A przy okazji zaznaczcie w ankiecie czy lecicie w tym roku za granicę na wakacje czy nie? Ja w grudniu chciałem lecieć do Kenii (byłem tam rok temu), ale już sam nie wiem - liczba przypadków zaczyna rosnąć dopiero teraz, więc ciężko powiedzieć co tam będzie w grudniu.
Widziałem jakiś filmik na YouTube z któregoś biednego kraju afrykańskiego, że by zbadać się na koronawirusa trzeba jechać do stolicy i czekać na swoją kolejkę. Ogólnie robią tam bardzo mało testów i obstawiam, że znacznie więcej przypadków COVID-19 pozostaje niewykryte w takiej Kenii niż n.p. w Polsce.
Szansa złapania wirusa za granicą mniej więcej taka sama jak w kraju, ale nie leciałbym nigdzie bo co to za urlop gdy wszystko zamknięte i musisz być w maseczce.
Lecę do Włoch.
Ja mam spore oszczędności i popcorn, czekam na rozwój sytuacji w piwnicy.
A na cho***rę gdziekolwiek lecieć. Siadam wieczorem na kanapie, otwieram winko, włączam mojego oleda 65 cali i podróżuję gdzie chcę.
Np. do Afryki:
Albo na orbitę:
Przynajmniej wiem że dzięki temu mój ślad węglowy jest minimalny i nie przyczyniam się do zaburzenia lokalnej biocenozy.
W sumie to nawet chciałem założyć taki wątek, więc dobrze, że poczekałem aż ktoś mnie wyręczy.
Sam się waham, myślałem o Tromsø (jak ostatnio byłem, to była noc, więc dla rówwnowagi chciałem zobaczyć jak wygląda w dzień, zwłaszcza mnie interesuje czy mieszkańcy też będą mieć ciągle odsłonięte okna i zapalone światło), ale jak mnie tam zamkną na miesiąc to z głodu umrę przy ich cenach. No z głodu może nie, ale z braku piwa.
Z drugiej strony, jechać gdzieś do Polski to też ryzyko, bo nawet w Bieszczadach latem będą tłumy.
Jedyny wyznacznik tego czy jechać za granicę czy nie, to to czy propaganda wskazuje na to, że zbliża się drugi lockdown.
Jak wyjedziesz w przeddzień lockdownu, to nie wrócisz. Ten lockdown będzie dużo dłuższy i bardziej rygorystyczn bo będzie obejmował cały sezon jesienno-zimowy... i nawet będą mogli z rękawa wyciągnąć trochę więcej zgonów.
W przyszłym roku zapewne będziesz mógł podróżować jak już się zaszczepisz i będziesz miał covi-pass xD Na razie w fazie testów w Afryce pod inną nazwą (trust stamp): https://www.globalresearch.ca/africa-testing-ground-trust-stamp-vaccine-record-payment-system/5718374
W listopadzie miałem plan lecieć do emiratów ,ale zapewne się nie uda. Więc w tym roku bez wakacji.
obscurity napisał(a):
Szansa złapania wirusa za granicą mniej więcej taka sama jak w kraju
Może z wyjątkiem USA.
Podczas lata to wolę u nas siedzieć, bo mamy w miarę dobrą pogodę i można korzystać z lokalnych gór, ale w listopadzie wybieram się na Maderę - choć nie wiem czy te loty się w ogóle odbędą.
Jadę autem do chorwacji :D aczkolwiek zaznaczyłem w ankiecie, że lecę. Czy się boje COVIDA? Raczej nie, dla mnie nie powinien być groźny ale jeśli to i tak mam w planach wykupić jakieś ubezpieczenie na czas podróży od covida (podobno takie wymagane jest jak lecicie do ukrainy). A jeśli chodzi o moich najbliższych to mogę zorganizować w domu post covidową kwarantannę 14 dniową :). Bardziej martwię się, że nagle granice po zamykają ale cóż pójdzie kasa za nocleg a to kobel od głowy więc nie ma aż takiej tragedii. Jadę II połowa września dlatego też martwi mnie, czy do września cała sytuacja na rynku urlopowo-wypoczynkowym się nie zmieni...
Dla mnie ten cały koronawirus to jeden wielki cyrk i w ogóle się tym nie przejmuję. Jedyne co mnie blokuje to to, że w niektórych krajach są ciągle granice zamknięte. Szybciej wpadnę pod samochód na skrzyżowaniu niż mi ten koronawirus cokolwike zrobi - toteż ja lecę zagranicę na 3 tygodnie, kierunek jest jeszcze w trakcie ustalania.
Raczej nigdzie nie polecę. Ale w zeszłym roku też nigdzie nie leciałem, więc jakoś przeżyję ¯_(ツ)_/¯