Problemy ze skupieniem/produktywnością

3

Często miewam problemy ze skupieniem. I zawsze nie wiedzieć czemu - podczas pracy nad czymś. O ile w momencie gdy złapię już rytm wszystko idzie jak należy o tyle gdy coś mnie z niego wybije to już koniec.
Potrafię usiąść do pracy, a 10 minut później nagle robię się ekstremalnie głodny - potrafię być głodnym długo ale oczywiście nie w takich momentach, wiadomo. Nie wyobrażam sobie dziś pracy w open-space, bo moja produktywność wyniosłaby -1.
Pytanie do was jak sobie radzicie z tym problemem? Oczywiście o ile go posiadacie.

2

Posiadamy i niezbyt sobie radzimy. Osobiście trochę pomaga mi wyp... wszelkich możliwych dystraktorów. Cholernych cykających zegarków, gadających ludzi itp. Pomaga też, jak się pozytywnie nakręcę, na to co właśnie robię, bo w zależności od nastroju ta sama robota może być zarąbistym wyzwaniem albo zarąbistym zanudzaczem. Poza tym takie klasyczne frazesy jak uporządkowany rytm dnia, pracy i snu. I nie zaglądać za często na 4p ;)

0

Mi pomaga moje własne Pomodoro - nie pracuję idealnie zgodnie z tą techniką, ale jeżeli mam coś do zrobienia to pracuję w tych typowych rytmach 25 minut pracy - 5 minut przerwy; aczkolwiek ani nie planuję zadań na X sesji ani nie zabraniam sobie wyjść do toalety pauzując odliczanie czasu. I w ciągu tych 5 minut przerwy zaglądam do telefonu, wychodzę na zewnątrz itp. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że mam straszne problemy z trzymaniem się jednej rzeczy do zrobienia, a wiecznie przeskakuję i pomodoro pomaga mi w trzymaniu się jednej rzeczy.

Mam też wyrzucone powiadomienia - mój telefon wydaje dźwięki tylko jak przyjdzie SMS albo ktoś zadzwoni, natomiast FB Messenger, Slack, Instagram i inne takie mają wyłączone dźwięki powiadomień. W Windows 10 używam też Focus Mode który wycina większość powiadomień.

3

Mi nie przeszkadza telefon, sms, facebook, instagram, powiadomienia, maile, cykające zegarki - potrafię tego nie dotykać cały dzień bez żadnych blokad :-) Przeszkadza mi moje wewnętrzne ja z którym walczę, i przegrywam. Jedzenie, picie, potrzeba fizjologiczna (nie mylić z filozoficzną), nagły ból pleców, a jak poszedłem poleżeć chwilę na podłodze, i zrobić szybkie rozciąganie to zasnąłem na 20 minut :D

Ktos napisał(a):

Mi pomaga moje własne Pomodoro

O. Zapomniałem o Pomidorze. Muszę ponownie zaaplikować ten sposób. Może on mnie uratuje od złego.

18

W 25 minutowych seriach pomodoro obijam się i przeglądam internet, w 5 minutowych przerwach staram się pracować.

2

Ja sobie napisalem plugin do przegladarki blokujacy strony nie zwiazane z praca, jak sie mam skupic to go wlaczam i wtedy nie da sie odruchowo wejsc na rozpraszajaca strone bo trzeba kilku klikniec by go wylaczyc. U mnie dziala :)

0

Różni ludzie mają ten problem z różnych powodów. U mnie pomodoro działa, gdy muszę przyswajać dużo teorii z książki albo dokumentacji. Gdybym wprowadził pomodoro do programowania, to chyba tylko po to, żeby nie zapominać o robieniu przerw. Gdy programuję, to najlepiej mi idzie, gdy jest cicho, gdy mogę skupić się na jednym zadaniu i gdy zapisuję sobie mikrotaski, oznaczam aktualnie wykonywany (lub wykonywane) i skreślam te, które skończyłem. Gdy mam odpowiednie warunki, to zapominam o wszystkim innym i ciężko mi się oderwać od programowania. Ale gdy ktoś mi przerywa albo gdy ludzie obok głośno rozmawiają i się śmieją, to kiepsko mi idzie. Kiedyś głośna i zagłuszająca inne dźwięki muzyka w słuchawkach nie pomagała mi, ale już się przyzwyczaiłem, chociaż po dłuższym czasie słuchania działa mi na nerwy. Kawa mi nie pomaga w skupieniu i mam wrażenie, że im więcej jej piję, tym głupszy jestem.

2

jeśli chodzi o farmakologię:

różaniec górski - bierz 3-5 x większe dawki niż na ulotce. Napisałem na tym pracę magisterską, inaczej bym się nie zmotywował. Kupowałem w tabletkach w aptece.
powyższe razem z witanią ospałą (mała dawka).

Podobno działa też cytryniec, żeńszeń syberyjski, gouthang, sarsapilla, brahmi.

1

Sam mam ostatnio duże problemy ze skupieniem. Po wstępnej analizie doszedłem do wniosku, że jednym z większych winnych jest kawa, którą piję z uzależnienia nawet jak jestem wyspany, mam ciekawe zadanie itp. więc teoretycznie nie powinna być potrzebna. Ale jak wypiję 3-4 kawy między 8, a 14 to właściwie nie ma znaczenia jak ważne zadanie było - nie skupię się na nim na dłużej niż kilka minut ciągiem. I rozprasza mnie dosłownie wszystko.

3

Bardzo ważne jest zastanowienie się nad istotą problemu, tzn. dlaczego się ucieka w strefy komfortu dla naszego mózgu czy tam ego.

Na pewnym etapie życia zauważyłem, że jak tylko zaczynały się najdrobniejsze schody - niezrozumienie dokumentacji, spaghetti w kodzie, którego mi się nie chciało analizować etc. to z automatu cmd + t i fejsik ;).

Dla mnie najistotniejszą przyczyną braku skupienia i niskiej produktywności jest strach przed porażką albo niezadowalającym mnie samego przebiegiem i wynikiem pracy, dla którego klasyczną pożywką jest niewystarczające zrozumienie lub przeanalizowanie problemu. Jeśli uda się to zmienić, to zazwyczaj mam tyle motywacji, że nie potrzebuję żadnego wspomagania.

Jeśli brakuje mi motywacji z innych względów to pracę zaczynam od włączenia apki "SelfControl" i staram się rzeczywiście pracować z tymi pomodoro.

7

O ile Pomodoro wprowadza system polegający na krótkich okresach pracy, ja bym zaproponował system polegający na małych sukcesach/rozwiązywaniu małych problemów. Praca przez 25 min. nic nie oznacza, jeśli nie potrafisz się skupić, to i tak będziesz wyczekiwał końca tych 25 min. Ale jeśli dasz sobie zadanie, które trwa do 25 min. i je wykonasz, to masz konkretną gratyfikację, poczucie wykonanego kroku w jakimś kierunku. Mały sukces od razu nas też pozytywniej nastawia do kolejnych zadań.

Przykładowo, mam się zająć wprowadzeniem zmian w jakimś projekcie, w którym się nie orientuję, mówię sobie "Dobra, dziś tylko spróbuję zbudować ten projekt". Klonuję, wybieram branch, puszczam cmake, make. Jeśli się buduje i instaluje, super - zadanie wykonane, a mnie się chce iść za ciosem. Jeśli nie - mam motywację, żeby rozwiązać konkretny problem, potencjalnie niewielki, dlatego mnie to nie przeraża. Jeśli mam problem ze skupieniem, nie myślę o całym wielkim zadaniu, tylko o najbliższym kroku, rozwiązaniu konkretnego błędu kompilacji, napisaniu 2 linijkowej zmiany i zacomittowaniu. Głębsze analizy zostawiam sobie jak już wejdę w fazę skupienia.

5

Czy śpisz około 7 godzin dziennie (od 6 do 10 w zależności od potrzeb)?
Masz wszystkie witaminy i minerały w organizmie na dobrym poziomie?
Czy uprawiasz codziennie jakiś sport?
Czy jesteś trzeźwy?
Czy nie masz kaca?
Czy nie pijesz za dużo kawy/energetyków/pepsi/coli?
Czy nie palisz papierosów?
Czy pijesz dużo wody?
Czy jesz posiłki w miarę regularnie?

Jeżeli na jakieś powyższe pytanie odpowiedź brzmi "nie" to zacząłbym od zmiany na "tak", a następnie sprawdził wyniki po miesiącu.

Nasz mózg to narząd, tak samo jak wątroba, płuca i nerki. Narząd który ma swoje potrzeby, jeżeli o nie nie zadbasz to współpraca się nie uda.

4

@GutekSan: popieram, to jest bardzo dobry pomysł - stawianie sobie mikrocelów. Sam często tak robię - w stylu "teraz przygotuję dokumenty dla księgowej", poprawie skalowanie przycisków na dole okienka albo przepisze komunikację z bazą danych do osobnej klasy. Tylko takie podejście niesie ze sobą pewne ryzyko. Często jest tak, że zrealizujesz jeden mały cel, który trwał pół godziny, po czym masz poczucie, że miałeś bardzo produktywny dzień, narobiłeś się, więc z czystym sumieniem możesz resztę dnia siedzieć na demotach ;)

0
Markuz napisał(a):

Czy śpisz około 7 godzin dziennie (od 6 do 10 w zależności od potrzeb)?

Od 6:30 do 7:30

Masz wszystkie witaminy i minerały w organizmie na dobrym poziomie?

Tak

Czy uprawiasz codziennie jakiś sport?

Co dzień nie ale nie mogę narzekać na brak aktywności fizycznej.

Czy jesteś trzeźwy?

Kiedy? :-) Nie piję.

Czy nie masz kaca?

Moralnego.

Czy nie pijesz za dużo kawy/energetyków/pepsi/coli?

Nie pijam niczego z powyższych.

Czy nie palisz papierosów?

Nie palę.

Czy pijesz dużo wody?

Z tym jest problem, bo zapominam. Potrafię nie pić cały dzień.

Czy jesz posiłki w miarę regularnie?

Ciepłe wygazowane piwo, i średnia hawajska dla wszystkich! Jadam żeby się nie rozpraszać w ten sposób.

@GutekSan Brzmi sensownie. Spróbuję zaadoptować. Chociaż pomodoro zdaje się działać o ile skupię się na samej idei. Jak wybija 25 minut z budzika, i mam moc dalej to przeciągam, a jak nie to następuje chwila przerwy.

5

Dam jeszcze jedną radę. Zauważyłem, że jestem skuteczniejszy w pracy, jeśli uda mi się kogoś do niej zaangażować. Chyba lepiej pracować nad całym zadaniem z drugą osobą niż nad połową, a może nawet nad jedną trzecią zadania sam. Obecność drugiej osoby powoduje, że praca jest jak rozmowa - ona robi A, Ty robisz B, ona C, ty D. Jeśli się zatniesz, masz poczucie, że nie jesteś sam i że ktoś Ci pomoże. Jeśli druga osoba się zatnie, masz wyzwanie, możesz się popisać rozwiązując je, a jednocześnie nie masz presji. Pracując razem wzajemnie się motywujecie, każdy chce pokazać, że jest przynajmniej równorzędnym partnerem.
Oczywiście w pracy programisty sporo poszczególnych zadań jest indywidualnych. Ale już praca nad większą rzeczą, jak User Story, może być grupowa. Dlatego planując zadania, nie powinno się doprowadzać do sytuacji, że każdy pracuje w izolacji, tylko że grupki 2-3 osób pracują razem, tak że wzajemnie zależą od swoich mikrozadań. A nawet jeśli pracujesz sam, spróbuj znaleźć kogoś, z kim pogadasz o tym co robisz, pochwalisz mu się, nawet na wyrost, może ten ktoś Cię do czegoś zainspiruje.

2
GutekSan napisał(a):

O ile Pomodoro wprowadza system polegający na krótkich okresach pracy, ja bym zaproponował system polegający na małych sukcesach/rozwiązywaniu małych problemów. Praca przez 25 min. nic nie oznacza, jeśli nie potrafisz się skupić, to i tak będziesz wyczekiwał końca tych 25 min. Ale jeśli dasz sobie zadanie, które trwa do 25 min. i je wykonasz, to masz konkretną gratyfikację, poczucie wykonanego kroku w jakimś kierunku. Mały sukces od razu nas też pozytywniej nastawia do kolejnych zadań.

ja tak właśnie działam najefektywniej - czyli rozwiązuję konkretne małe problemy. Czasami jest to problem na 5 minut, a czasami na 2 godziny, ale chcę czuć poczucie nagrody, że czegoś dokonałem, że coś działa, co nie działało wcześniej, jeśli udało mi się pokonać jakiś problem.

Natomiast pomodoro kojarzy mi się z karą - z jednej strony siadasz do pomidora i czujesz, że przez bite 25 minut będziesz musiał klepać coś. A potem 25 minut mija, nie rozwiązałeś problemu, i kac moralny, że jesteś do niczego, ale przerwę trzeba zrobić. A potem ledwo robisz przerwę, to znowu kara, że musisz przerwać przerwę i znowu do roboty.

Ale z drugiej strony nie miałem jakiegoś większego doświadczenia z typowym pomodoro, może ludzie, którzy tego używają, umieją sobie organizować tak pracę. Mnie nigdy nie przemawiało to w pełni. Wydaje mi się, że taki sztywny podział czasu na minuty może się sprawdzać w rzeczach, które są ciągłe jak np. sprzątanie czy nauka języka (chociaż niektórzy też naukę języków traktują zadaniowo w stylu "przerobię 5 rozdział podręcznika"). Natomiast programowanie jest bardziej dyskretne dla mnie - od problemu do problemu, a nie liczone w minutach.

0

Ja często włączam do pracy jakąś muzykę i zakładam słuchawki.

A tak ogólnie to takich problemów nie mam.

0

Miałem duży problem, rozwiązań kilka, które po trochę pomogły. Po pierwsze dobra dieta, styl życia, pół godziny medytacji przed śniadaniem. Po drugie, dystraktory, fejs, telefon, itp. won. Poza tym tiling window manager, konsola, nic co było miało mieć złożony interfejs. Do neta są wtyczki usuwające niepotrzebne rzeczy, zostaje sam tekst dobrze sformatowany do czytania.
Poza tym nie pracuję na siłę. Czasem trzeba sobie dać chwilę na poukładanie rzeczy w głowie

1

Też miewam takie problemy, ale najlepszym chyba rozwiązaniem jest dbanie o swój organizm. To najważniejsze nasze urządzenie ;>

sen -> dieta -> sport i czujesz się lepiej, to na pewno

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1