Strajk nauczycieli, protesty grup społecznych

0

@danek

Jaki system proponujesz?

3

@superdurszlak
Porównanie IT do nauczycieli nietrafione. popyt na programistów wzrósł lawinowo i stąd ich niska jakość pomimo wysokich pensji. Nauczycieli nie wdając się w szczegóły potrzeba tyle samo. Podnosząc pensje nauczycieli powodujemy że jest z czego wybierać. Obecnie jest tak, że nauczyciel to święta krowa- np. chciałem kiedyś żeby zwolnili 2 nauczycieli w dobym liceum- dyrektorka zakładała ręce 'nie ma chętnych'.

Przykre jest to jak ludzie marginalizują pewne problemy i traktują minimalny sektor publiczny jak śmieci, nie dostrzegając ile pieniędzy marnowanych jest na niewydajną administrację, sponsorowanie fabryk dyplomów dla dużych dzieci, kretyńskich kopaczy gały, klechów i polityków. Ci ostatni zacierają tylko ręce, dziel i rządź.

2
czysteskarpety napisał(a):

Nie sądzę aby ludzie z nizin byli w stanie przyswoić pewne zagadnienia (jeśli w ogóle by ich interesowały), to samo jest chociaż z mnożeniem na kartce, bez kalkulatora, czy płynne czytanie ze zrozumieniem.

Owszem. Ale chyba nie powiesz, że wszyscy wyborcy obecnej władzy to ludzie z nizin?

Z drugiej, czy tysiąc złotych miesięcznie nagle zmieni nauczycieli (często tych kiepskich) w Robina Williamsa ze "Stowarzyszenia Umarłych Poetów" za którym pójdą setki uczniów?

Absolutnie nie. Kasa nikogo nie zmieni, jedynie zwiększy podaż kompetentnych pracowników.
I kasa to nie wszystko, to tylko jeden z elementów zepsutego systemu. Aby naprawić system potrzebny jest szereg wielu różnych zmian we wszystkich jego częściach.

danek napisał(a):

To trzeba wszystko zaorać i zbudować od podstaw, z nową filozofią, a nie tylko powielać stary i nieefektywny system pruski.

Zgadzam się, ale czy to się kłóci z kwestią konieczności poprawy finansowania dla nauczycieli?

superdurszlak napisał(a):

Btw. ja też jakoś nie wierzę, że podniesienie pensji magicznie podniesie poziom nauczania, nawet w perspektywie 5, 10 czy 15 lat.

Nie ma mowy o żadnej magii.
Obecna sytuacja ekonomiczna jest z grubsza taka, że nauczycielami zostają ludzie, których nie zatrudniono na stanowisko kasjera. Nie może tak być, jeśli kraj ma się rozwijać.

BluzaWczolg napisał(a):

Ci ostatni zacierają tylko ręce, dziel i rządź.

Tyle z tego dobrego, że wyraźnie widać, którzy forumowicze tutaj dzięki swojej zawiści i chęci dzielenia stoją po stronie partii rządzącej. Śmiesznie to wygląda, bo tak poza tym wątkiem, to wszyscy oni mają się za wybitnych liberałów i wolnorynkowców. :D

2

A gdyby tak początkujący nauczyciel zarabiał te 3k, a potem, gdy uczniowie zaczną zarabiać, jego pobory zależały by od ich zarobków :P ? Wtedy to by byli zmotywowani, żeby dobrze uczyć o wychowywać ;)

3

@Spine:

A gdyby twoje zarobki były determinowane przez sukces softu, który przez ostatnie 15 lat pisałeś?

Przy czym nieistniejący/nieużywany liczymy jako FAIL, a to że klient ***** to nieistotne ;)

0

No ja mój soft traktuję bardzo poważnie, wręcz no-life'owo.

1
somekind napisał(a):
czysteskarpety napisał(a):

Nie sądzę aby ludzie z nizin byli w stanie przyswoić pewne zagadnienia (jeśli w ogóle by ich interesowały), to samo jest chociaż z mnożeniem na kartce, bez kalkulatora, czy płynne czytanie ze zrozumieniem.

Owszem. Ale chyba nie powiesz, że wszyscy wyborcy obecnej władzy to ludzie z nizin?

Z drugiej, czy tysiąc złotych miesięcznie nagle zmieni nauczycieli (często tych kiepskich) w Robina Williamsa ze "Stowarzyszenia Umarłych Poetów" za którym pójdą setki uczniów?

Absolutnie nie. Kasa nikogo nie zmieni, jedynie zwiększy podaż kompetentnych pracowników.
I kasa to nie wszystko, to tylko jeden z elementów zepsutego systemu. Aby naprawić system potrzebny jest szereg wielu różnych zmian we wszystkich jego częściach.

Może i zmieni podaż, ale kryteria wyboru ciągle będą niemerytoryczne. Zatrudnienie będzie zależne od koterii, woli dyrektorów, znajomości itp. Zadna instytuacja budzetowa nie działa i nie będzie działać dobrze. Przez ponad pół dekady pracowałem na uczelni i gwarantuje, że wraz ze wzrostem zarobków wzrasta w budzetówce tylko jedna rzecz - nepotyzm.
W budzetówce jest odwrotna weryfikacja predyspozycji - osoba zdolna to taka, która stawia przełożonego w złym świetle, która może go potencjalnie zastąpic, która robi zamieszanie i burzy "swiety spokoj", bo chce zrobić coś więcej niż minimum. Na budzetowie nienawidzi się wszystkiego, co się wyróżnia, w tym pracowników.
Wszyscy jesteśmy nauczeni myślenia zawodowego - zysk firmy to nasz sukces, ale na budzetówce jest inaczej. Tam efektywność nie jest premiowana, pieniazki plyna, co miesiac niezależnie od efektów, tam najlepiej się nie wychylać. Deadliny?? Jakość?? Odpowiedzialność?? Po co to komu...

Ja jestem zwolennikiem wprowadzenia demokracji do systemu oświaty poprzez jej skomercjalizowanie i ewentualną refundację. Ludzie zawsze najrozsądniej glosują portfelami.

danek napisał(a):

To trzeba wszystko zaorać i zbudować od podstaw, z nową filozofią, a nie tylko powielać stary i nieefektywny system pruski.

Zgadzam się, ale czy to się kłóci z kwestią konieczności poprawy finansowania dla nauczycieli?

na wolnym rynku nie ma takich problemów jak poprawa finansowania. Jezeli praca jest wartosciowa, to jest nagradzana.

superdurszlak napisał(a):

Btw. ja też jakoś nie wierzę, że podniesienie pensji magicznie podniesie poziom nauczania, nawet w perspektywie 5, 10 czy 15 lat.

Nie ma mowy o żadnej magii.
Obecna sytuacja ekonomiczna jest z grubsza taka, że nauczycielami zostają ludzie, których nie zatrudniono na stanowisko kasjera. Nie może tak być, jeśli kraj ma się rozwijać.

Skąd taka wiedza? Jakieś źródło? Jaki odsetek osób kończących kursy pedagogiczne znajduje zatrudnienie w zawodzie? Według mojej wiedzy średnio na konkurs zgłaszanych jest 8 kandydatur w moim powiecie

BluzaWczolg napisał(a):

Ci ostatni zacierają tylko ręce, dziel i rządź.

Tyle z tego dobrego, że wyraźnie widać, którzy forumowicze tutaj dzięki swojej zawiści i chęci dzielenia stoją po stronie partii rządzącej. Śmiesznie to wygląda, bo tak poza tym wątkiem, to wszyscy oni mają się za wybitnych liberałów i wolnorynkowców. :D

Pomijając, że jestem wolnorynkowcem i nie popieram PIS, to czy popieranie PIS to jest jakaś zbrodnia lub powód do wstydu? Wiekszość populacji aktywnej wyborczo poparła PIS, to są fakty. Czytałem statystyki i PIS wcale nie miał poparcia osób z niższym wykształceniem, o co z resztą byłoby trudno, bo w PL większość populacji ma wyższe wykształcenie, w tym osoby upośledzone umysłowo (na uczelniach osoby z upośledzeniem umysłowym lub inną niepełnosprwnością mają osobną, łatwiejszą rekturację)

3
renderme napisał(a):

Może i zmieni podaż, ale kryteria wyboru ciągle będą niemerytoryczne.

Jeśli takie będą, to niedobrze i trzeba to także zmienić. Jak pisałem - złożony system ma złożone problemy, jedno zależy od drugiego.

Ja jestem zwolennikiem wprowadzenia demokracji do systemu oświaty poprzez jej skomercjalizowanie i ewentualną refundację. Ludzie zawsze najrozsądniej glosują portfelami.

Jeśli masz na myśli coś w rodzaju bonu oświatowego, to się zgadzam. Tylko to pieśń przyszłości i raczej nie ma szans, aby taki rząd jak obecny to wprowadził.

na wolnym rynku nie ma takich problemów jak poprawa finansowania. Jezeli praca jest wartosciowa, to jest nagradzana.

Jako wieloletni pracownik firm prywatnych się nie zgodzę. Często promuje się swoich kumpli albo ludzi miernych, ale wiernych, niezależnie od ich efektywności. To zjawisko jest tym silniejsze im większa jest firma, od tego jak daleko decyzje o awansach znajdują się od właścicieli.

Skąd taka wiedza? Jakieś źródło? Jaki odsetek osób kończących kursy pedagogiczne znajduje zatrudnienie w zawodzie? Według mojej wiedzy średnio na konkurs zgłaszanych jest 8 kandydatur w moim powiecie

No i są to jacyś wybitni absolwenci studiów czy nauczyciele z doświadczeniem? Czy tacy może już poszukali sobie pracy w innych branżach?

Pomijając, że jestem wolnorynkowcem i nie popieram PIS, to czy popieranie PIS to jest jakaś zbrodnia lub powód do wstydu?

No jeśli ktoś się uważa za wolnorynkowca, a jednocześnie tam gdzie może realizuje pisowską doktrynę skłócenia i szczucia na siebie ludzi, to chyba powinien się wstydzić. Chociaż z drugiej strony poglądy wolnorynkowe nie muszą się kłócić z nienawiścią do świata i pogardą do ludzi.
Niemniej jednak ja bym się wstydził, gdybym ich popierał, ale OK - inni przecież nie muszą.

Wiekszość populacji aktywnej wyborczo poparła PIS, to są fakty.

Faktem jest też, że to mniej niż 19% uprawnionych do głosowania.

Czytałem statystyki i PIS wcale nie miał poparcia osób z niższym wykształceniem

Chyba sam Kurski opracowywał te statystki, bo tak ogólnie, to PiS miał ponad 50% wśród grup osób z wykształceniem podstawowym oraz zawodowym.

w PL większość populacji ma wyższe wykształcenie

Od kiedy 21-23% to większość?

0

proponuje wprowadzic 1000 + dla pracowników z sektora prywatnego. w koncu to my w większosci tworzymy pkp. na 1000 + oczywiście powinni się złozyć pracownicy budżetówki. jak sie nie uda to idziemy strajkować. na następne wybory zastrajkujemy zeby emerytura była po 25 latach pracy. a na jeszcze następne coś się wymyśli zeby się nachapać. skoro będzie 500+ na krowe to dlaczego nie dla nas?

1
BluzaWczolg napisał(a):

@superdurszlak
Porównanie IT do nauczycieli nietrafione. popyt na programistów wzrósł lawinowo i stąd ich niska jakość pomimo wysokich pensji. Nauczycieli nie wdając się w szczegóły potrzeba tyle samo. Podnosząc pensje nauczycieli powodujemy że jest z czego wybierać. Obecnie jest tak, że nauczyciel to święta krowa- np. chciałem kiedyś żeby zwolnili 2 nauczycieli w dobym liceum- dyrektorka zakładała ręce 'nie ma chętnych'.

Wybacz, jakoś zapomniałem, że w Polsce brakuje 50 tys. programistów.

A tak na poważnie, skoro nie zgadzasz się z tym, co mówię, to spójrz, jakie wątki zakładają tu ludzie - cześć jestem Czesław lat 34 słyszałem że w IT jest dobra kasa jak można się najłatwiej wbić do programowania? Wszyscy mówią że frontend, ile kasy mogę dostać jako programista HTML?. Pewnie, wysokie zarobki są spowodowane popytem, a nie odgórną decyzją niemiłosiernie nam rządzących, i oczywiście sporo słabych ludzi mogło dzięki temu załapać się do pracy (inaczej byłbym pewnie bezrobotny :)), ale w porównaniu z takimi Czesławami to i tak niebo a ziemia.

Zresztą, skoro słabe zarobki rzutują na słabą jakość obecnej kadry nauczycielskiej, to generalnie opcje są dwie:

  • liczyć na to, że podwyżki zmotywują choć część obecnej kadry do podciągnięcia kompetencji, również miękkich - mało prawdopodobne
  • w miarę możliwości zastępować najsłabszych nauczycieli bardziej kompetentnymi - i tu trzeba będzie liczyć się z koniecznością odsiewania dużej liczby takich Czesławów szkolnictwa po skończonej pedagogice na Prywatnym Instytucie Wykładania Elementarza :)

Btw. jeśli jest tu jakiś Czesław to najmocniej przepraszam, dobór imienia był przypadkowy

3

"Rząd nie jest dla nas rozwiązaniem, jest dla nas problemem."
Ronald Raegan, 1976

2
Michał Kuliński napisał(a):

"Rząd nie jest dla nas rozwiązaniem, jest dla nas problemem."
Ronald Raegan, 1976

Tylko jak to ma się do tematu dyskusji. Chcesz żeby szkoły podstawowe były płatne bo nie generują zysku?Czy jak? pocytujmy sobie, spoko

3

Jakby wywalic różne pierdoły, ograniczyc liczbę godzin dla przedmiotów ogólnych i dodatkowo wprowadzić kilka nowych przedmiotów to możnaby podnieśc poziom nauczania, a tym nauczycielom którzy zostana dac nienajgorsze podwyżki. Matematyki i angielskiego powinno być duzo, a resztę przedmiotów może być mniej. Wprowadzić tez trzeba byłoby nowe np.
"nauka o człowieku" gdzie uczyliby się o pamięci, o diecie (np. dlaczego biały cukier to ścierwo i jak działa na mózg).

3

@scibi92: wywalić historię bo nic się nie nauczyliśmy na jej podstawie :-(

1

@Aryman1983: przede wszystkim zarzadcy Eurokołchozu nie nauczyli się jak upadł Rzym :)

1

Gdzie był Broniarz i jego postkomunistyczni kumple z ZNP gdy PO na całe lata zamroziła podwyżki płac dla nauczycieli i dodatkowo zwiększyła pensum? Czemu wtedy nie strajkował? Strajkowanie w czasie gdy dzieci mają egzaminy to moralne dno, upodlenie i terroryzm. Zwykłe łajdactwo kosztem dzieci. Strajkującym w takim momencie należałoby odebrać uprawnienia pedagogiczne. Broniarz niedawno był na konwencji PO i dziękował Schetynie. Za co? Za to że, mu pozwolił spacerować razem z nim na marszach KODu? Zarząd związku powinien złożyć Broniarza z urzędu i wywalić na zbity pysk. W 2013 r ZNP wyłamał się ze strajku by nie drażnić Tuska. Teraz ZNP robi rządowi, który udowodnił, że można dzielić się ze społeczeństwem (skrócenie wieku emerytalnego, 500+, wyprawki dla dzieci, mama+) czarny PR tuż przed wyborami do PE. Gdy Broniarz na tt wyzywa rolników od świń nauczyciele (de facto idioci niegodni miana nauczycieli) strajkują, bo tak im każe stary komuch i kacyk. Niedobrze mi się robi.title

2
scibi92 napisał(a):

"nauka o człowieku" gdzie uczyliby się o pamięci, o diecie (np. dlaczego biały cukier to ścierwo i jak działa na mózg).

Do tego nauka podstaw ekonomii czyli podstawy oszczędzania (świnka skarbonka, lokata, fundusze, akcje, obligacje), co to jest procent składany, co to jest rrso, jak wyliczyć w excelu wysokość raty i sumę odsetek znając kwotę kredytu, oprocentowanie i czas trwania, jak założyć firmę i prowadzić podstawową księgowość. Budowanie marki osobistej tj. pisanie CV, autoprezentacja, rozmowa rekrutacyjna, przemówienia publiczne, profil na linkedin, portfolio, blog.

0

Dadzą im podwyżki jednocześnie wprowadzą nowe podatki, czy opłaty, aby wyrównać budżet, koszta towarów i usług wzrosną, plus inflacja cześć zeżre, tyle z tych sukcesów.
Jeszcze czekam na mundurowych, górników i rolników, bo ostatnio coś za cicho.
No i jeszcze ew. przewoźnicy, bo UE zmieniła przepisy.
Taksówkarze już byli.
:)

1

Jak większość rzeczy opisanych przez @Haskell w szkole miałem w ramach matematyki/wosu/pp/polskiego (no fakt, bloga/LI/portfolio nie było, ale to "szczegóły implementacyjne" z zakresu autoprezentacji), to znaczy, że chodziłem to zajefajnej szkoły średniej, czy "zapomniał wół jak cielęciem bół" (błąd zamierzony) ;) i większość tu gardłuje bo im się w pracy nudzi a na działalność polityczną jaj brakło?

1

@alagner - raczej chodziłeś do fajnej szkoły, u mnie nikt nie rozmawiał na takie tematy. Na matematyce była czysta arytmetyka na absurdalnych przykładach np. liczenie jabłuszek, przykładów życiowych takich jak rrso, oszczędzanie, obliczanie wysokości raty nie było. Na WOS pamiętam, że spisywałem jakieś notatki na podstawie ostatniego wydania wiadomości albo uzupełniałem ćwiczenia dotyczące struktur państwowych. Co to jest PP, to są "Podstawy przedsiębiorczości"? U mnie nic takiego nie było. Na polskim jedyne co dotyczyło autoprezentacji i wystąpień publicznych to było recytowanie wierszyka przed swoją klasą.

13

można dzielić się ze społeczeństwem (skrócenie wieku emerytalnego, 500+, wyprawki dla dzieci, mama+)

@siloam Wiesz skąd się biorą te pieniądze? Chyba nie bardzo. Rozumiesz ze żeby "dać" 500+ rząd musi najpierw zabrać 600? o_O
Skrócenie wieku emerytalnego to jest dopiero terroryzm i za to należałoby tych wszystkich ludzi podstawić pod ścianą. To była jedna z tych nielicznych decyzji która pokazała ze PO jednak nie wszystko miało w dupie, bo podjęli konieczną, ale bardzo niemedialną decyzję. A potem przyszedł karakan i w imię populizmu wycofał się z tych zmian. Trudno mu sie dziwić, ile on jeszcze pożyje, jego te decyzje nie dotkną a dzieci nie ma.
Tak samo to całe rozdawnictwo teraz i kupowanie ludzi za ich własne pieniądze -> to jest zwykły komunizm i już wielokrotnie udowodniono że nie działa. Jeśli komuś tęskno za komuną to zapraszam do Wenezueli.

A strajków nie rozumiem. Każdy z tych ludzi podpisał taką a nie inną umowę i jeśli jej ustalenia sie mu nie podobają to niech sie zwolni. Wygląda to trochę jak ludzie którzy kupują "tanie domy" obok budowanego lotniska czy strzelnicy a potem protestują ze im głośno.

2
Shalom napisał(a):

Rozumiesz ze żeby "dać" 500+ rząd musi najpierw zabrać 600? o_O

Sporo ludzi nawet to rozumie. Tylko żywią przekonanie, że to 600zł jest zabierane nie im, tylko tym złym prywaciarzom, bogaczom etc. Jedni usprawiedliwiają to mityczną sprawiedliwością społeczną, inni własną zawiścią. Najważniejsze, że jeśli zarabiasz złotówkę więcej od takich ludzi, to trzeba Ci ją wyrwać, choćby miała wpaść do kanału zamiast ich kieszeni.

Tak samo to całe rozdawnictwo teraz i kupowanie ludzi za ich własne pieniądze -> to jest zwykły komunizm i już wielokrotnie udowodniono że nie działa. Jeśli komuś tęskno za komuną to zapraszam do Wenezueli.

Bardziej populizm niż komunizm, na szczęście jeszcze przekupują, a nie posyłają do Gułagu.

I zdziwiłbyś się, ilu ludziom baaardzo tęskno do komunizmu - najczęściej tym, których kraje nigdy komunizmu nie zasmakowały ;) zetknąłem się już nawet z takimi, którzy byliby gotowi bronić Stalina, Mao, a nawet Czerwonych Khmerów.

A strajków nie rozumiem. Każdy z tych ludzi podpisał taką a nie inną umowę i jeśli jej ustalenia sie mu nie podobają to niech sie zwolni.

No ale przecież lepiej palić opony, tłuc szyby samochodów albo straszyć zawaleniem dzieciakom egzaminów, zależnie od profesji i upodobania.

5

Hmm prosiłem o spokój w tym wątku, ale Wokulski rozpętał tutaj piekło :-) Tak się składa, że moja Żona jest pedagogiem w poradni psychologicznej oraz opiekuje się jednym dzieckiem w przedszkolu. W przedszkolu strajk w poradni normalna praca, bo i tak strajk byłby tam bez sensu. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Prawda jest taka, że część nauczycieli protestuje także przeciwko zmianom jakie wprowadzono do nauczania. Ten rząd uwielbia tworzyć bezmyślne przepisy, a ilość papierologi przekroczyła ilość js w node_modules :-) Na pieniądze nie musi narzekać, bo ma takie specjalizacje, że może sobie przebierać w ofertach pracy. Po co ma zmieniać pracę skoro ta jej się podoba i dobrze się w niej czuje. Brak szacunku dla nauczycieli oraz idiotyczne przepisy niszczą tych, którzy są dobrzy w tym zawodzie i w sumie na więcej nie narzekają.

1

To, co tutaj nazywacie komunizmem na świecie najczęściej określa się terminami: 'państwo dobrobytu', 'redystrybucja społeczna' etc.

Komunizm w założeniach oznaczał system bez własności prywatnej, a w rzeczywistości był system terroru, ludobójstwa, gułagów etc.

3
Shalom napisał(a):

Tak samo to całe rozdawnictwo teraz i kupowanie ludzi za ich własne pieniądze -> to jest zwykły komunizm i już wielokrotnie udowodniono że nie działa. Jeśli komuś tęskno za komuną to zapraszam do Wenezueli.

LOL, zadziwia mnie jakie pojęcie o komunizmie mają programiści :D To nie jest żaden komunizm tylko najzwyczajniejszy w świecie Keynesizm czyli jedna z dwóch wiodących szkół makroekonomicznych XX-wieku, której autorem jest angielski ekonomista John Keynes. PiS mówi 500+ na dziecko, a ekonomiści mówią o pobudzaniu popytu. To najzwyczajniejszy w świecie interwencjonizm państwowy, widać to we wszystkim co robi PiS począwszy od programu 500+ po próby opodatkowania hipermarketów czy zwolnienie z ZUS dla początkujących przedsiębiorców.

4

Zasadniczo jestem człowiekiem, który nie popiera różnych komuszych wybryków (vide socjalizm naszego rządku i rozdawnictwo), ponieważ za dużo naczytałem się o czerwonej zarazie żeby jeszcze mieć jakiekolwiek złudzenia, niemniej jednak zapytam, tak z czysto ludzkiej ciekawości i nieideologicznie:

Jak byście się czuli gdyby identyczna sytuacja dotyczyła od jutra programistów? Ciekawe czy osoby, które teraz tak ochoczo nawołują do zmiany zawodu czy pójścia na kasę do Biedronki postąpiłyby tak samo.

Łatwo pouczać będąc w komfortowej sytuacji. Gorzej żyć będąc po drugiej stronie barykady dlatego mimo, iż zazwyczaj nie popieram strajków czy demonstracji to naprawdę poniekąd nauczycieli rozumiem.

1

I znów: strajki to nie są 'komusze wybryki'. W państwach komunistycznych strajkować nie wolno było. Strajkuje się zazwyczaj w państwach kapitalistycznych.

2
grzesiek51114 napisał(a):

Jak byście się czuli gdyby identyczna sytuacja dotyczyła od jutra programistów? Ciekawe czy osoby, które teraz tak ochoczo nawołują do zmiany zawodu czy pójścia na kasę do Biedronki postąpiłyby tak samo.

Porównanie trochę bez sensu:

  • Programista dokłada do budżetu, nie z niego drenuje
  • Nie może strajkować, jak się nie podoba zmień prace, weź kredyt
  • Ma różne wynagrodzenia, mniejsze lub większe
  • Nie ma gwarantowanych dodatków, trzynastek, wakacji, urlopów, szczególnie na b2b
  • Odpowiedzialność finansowa
  • Ciągłe doszkalanie
  • Po części stymuluje rynek wprowadzając usługi, towary za pomocą oprogramowania
0
grzesiek51114 napisał(a):

Zasadniczo jestem człowiekiem, który nie popiera różnych komuszych wybryków (vide socjalizm naszego rządku i rozdawnictwo), ponieważ za dużo naczytałem się o czerwonej zarazie żeby jeszcze mieć jakiekolwiek złudzenia, niemniej jednak zapytam, tak z czysto ludzkiej ciekawości i nieideologicznie:

Jak byście się czuli gdyby identyczna sytuacja dotyczyła od jutra programistów? Ciekawe czy osoby, które teraz tak ochoczo nawołują do zmiany zawodu czy pójścia na kasę do Biedronki postąpiłyby tak samo.

Łatwo pouczać będąc w komfortowej sytuacji. Gorzej żyć będąc po drugiej stronie barykady dlatego mimo, iż zazwyczaj nie popieram strajków czy demonstracji to naprawdę poniekąd nauczycieli rozumiem.

Nie jesteś pasjonatem, to możesz nie wiedzieć, że żeby stworzyć tę "komfortową" sytuacje, niektórzy z piwnic nie wychodzą, psują oczy, zamiast na piwo kompilują programy itp. "Komfortowa" sytuacja nie wzięła się z niczego, została wypracowana, ciężką, wieloletnią pracą (na bootcampie tego chyba nie mówią). W związku z tym, jestem w stanie zaryzykować tezę, że dobry programista szybciej się przekwalifikuje na coś innego, niż odwrotnie.

3
Shalom napisał(a):

można dzielić się ze społeczeństwem (skrócenie wieku emerytalnego, 500+, wyprawki dla dzieci, mama+)

A strajków nie rozumiem. Każdy z tych ludzi podpisał taką a nie inną umowę i jeśli jej ustalenia sie mu nie podobają to niech sie zwolni. Wygląda to trochę jak ludzie którzy kupują "tanie domy" obok budowanego lotniska czy strzelnicy a potem protestują ze im głośno.

Nie wiem czemu nie rozumiesz. Umowy z tego co wiem podpisywało się też 10, 20, 30, 40 lat temu. Zobacz na grafikę parę postów wyżej i zobacz że pensje nauczycieli, szczególnie tych świeżych są dużo do tyłu uwzględniając inflacje. Z reszta Twojego postu się zgadzam.

W ogóle śmieszy mnie generalizowanie wszystkiego "Komunizm" . W zasadzie to każdy temat tutaj tak wygląda. Widać specjalizacja w matme, IT i angielski się ludziom odbija czkawką i mózg woli generalizować niż wdawać się w szczegóły. Liczyć też i dzielić przez programistów, "ile pracy programisty w nauczycielu", "a do czego, na co to komu". No ludzie....

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1