W czeskim do dziś ř i ž (czyli nasze odpowiednio rz i ż) wymawia się inaczej, podobnie jak h i ch.
Polska ortografia akurat nie jest taka zła, nawet jeśli można się przyczepić tego i owego (i nie mam na myśli ó/u, rz/ż, h/ch).
Ortografia angielska przykładowo jest tragiczna.
Pisownia wyrazów takich jak knight
odzwierciedla wymowę jakieś 600 lat temu albo dawniej (przy czym gh oznacza nasze ch).
Mało który język ma regularną i jednoznaczną pisownię.
Trzy pary zdublowanych liter czy dwuznaków to też nie tak dużo. Perski ma dwie litery oznaczające dźwięk "h", trzy "s", dwie "t", cztery "z" i dwie "gh" (taki tam gardłowo-hhrczący dźwięk). Bo pismo wzięli od Arabów a w arabskim wszystkie te literki mają inną wymowę. (w ogóle pomysł by język indoeuropejski zapisywać pismem arabskim uważam za absurdalny, ale weź im wytłumacz...)
A my mamy jeszcze przecież w/v i q/k ;-)