Po 1.
Świat nie jest czarno-biały moralnie. Mamy cały gradient odcieni, pełno szarości.
Po 2.
Malware
tłumaczymy jako wredny, złośliwy, szkodliwy. Mi nie chodzi o malware
(czarny), ale o załóżmy... kontrowersyjny (szary). Powiedzmy, że komuś może się to niespodobać (jako publikacja w portfolio/CV). Ale równocześnie może to być uznane (profit za skill/pomysł/zastosowanie). Brak łamania prawa.
Po 3. (wyznanie)
Staram się być dobry moralnie. Ale czasami jest coś "szarego" co fajnie zastosować. Nie wierzę w 100% białe kapelusze. Każdy kto dłużej siedzi w IT to zaczyna trochę szarzeć. Ważne żeby nie stoczyć się do czarnego.
no więc jak mamy coś bardziej "szarego", to co robicie:
A) nie publikuję tego w CV/portfolio, tylko pokazuje jaki jestem biały
B) publikuję, ale staram się dyskretnie ukryć bardziej kontrowersyjno-szare momenty
C) publikuję to co otwarte i nie przejmuję się moralnością do momentu jak klient tego nie zauważy (albo klienci klienta)
D) publikuję i pokazuję wszystko pod swoim nazwiskiem, nawet jak to już zaczyna być czarne
E) w tym momencie piszę kod dla kogoś/klienta, muszę trzymać się wymogów, nie mam dylematów moralnych. Nie mam w portfolio/CV swojego kodu, bo wszystko jest tajne/zamknięte/pod-klauzulą.
(czyli brak portfolio z pokazanym kodem)
U mnie to jest wahanie pomiędzy A) i B) i C), ale w sumie nie wiem jaką strategię obrać. ;)
ciekawe jak reszta ;)