Zamach stanu w Turcji. Dlaczego?

0

Patrze i nie rozumiem - http://www.tvn24.pl/turcja-proba-zamachu-stanu-w-ankarze,661339,s.html. Dlaczego jakas czesc wojska chcialaby przejac wladze? Orientuje sie ktos z Was w sytuacji politycznej Turcji i moglby nakreslic motywacje stojaca za tym co sie dzieje?

1

Przecież oni tak mają co kilka lat. Ostatnio w 1997. Wg konstytucji armia ma prawo interweniować jeśli uważa że zagrożona jest demokracja albo świeckość państwa. A Erdogan powoli się kreował na dyktatora i fanatyka i sie doigrał. Pracował zresztą już jakiś czas nad tym żeby podkopać armie, wrzucał tam swoich ludzi etc bo wiedział co się musi stać prędzej czy później, ale widać nie wystarczyło.

1

W ogromnym skrócie: Erdogan za bardzo bratał się z radykalnymi islamistami i tym podobnymi, a wojsko tradycyjnie jest raczej świeckie. Erdogan zrobił w nim spore czystki więc wg analityków taki scenariusz był mało prawdopodobny.

1

Dlaczego jakas czesc wojska chcialaby przejac wladze?

Żeby ustanowić inną?
Władzę ma ten, kto ma czołgi.

0

W Turcji jest specyficzny ustrój. Tam silną władzę ma armia, która stoi na straży świeckości państwa (nawet chyba w ich konstytucji jest tak napisane). Ostatnio Turcja zaczyna iść w stronę państwa wyznaniowego. Może wojsko chciało temu przeciwdziałać?

1

"Gen. Pruszyński: Zamach stanu w Turcji? Wydaje się, że wszystko było pod kontrolą władzy

  • Co to za zamach stanu, skoro nie zatrzymuje się aktualnie rządzących przywódców, nie przejmuje się ośrodków mediów, tylko wyprowadza się na ulice żołnierzy. Żołnierze mogli nawet nie wiedzieć, że biorą udział w zamachu stanu. Wszystko odbywało się przy dobrym rozpoznaniu służby bezpieczeństwa, która bezpośrednio podlega prezydentowi - komentuje w rozmowie z Onetem gen. bryg. Paweł Pruszyński.

Pytany o nocny zamach stanu w Turcji, gen. Pruszyński zwraca uwagę na wyjątkowo szybką reakcję wojska podległego prezydentowi Erdoğanowi. Przesłanka ta mogą sugerować, że rządzący mogli się odpowiednio przygotować do nocnych zdarzeń. - Jeżeli po puczu zatrzymuje się tak szybko wszystkich zamachowców, w przeciągu tej samej nocy, więc na pewno było to wcześniej przygotowane - mówi Onetowi Pruszyński.

Generał odnosi się również do braku odpowiedniego przygotowania ze strony puczystów. Stawia tezę, że uczestniczący w nocnych zdarzeniach żołnierze mogli nie mieć świadomości o skali wypadków, a jedynie wykonywać polecenia swoich dowódców. - Żołnierze mogli nawet nie wiedzieć, że biorą udział w zamachu stanu. Wszystko odbywało się przy dobrym rozpoznaniu służby bezpieczeństwa, która bezpośrednio podlega prezydentowi. Rozmawiałem z kolegą, który przyznał, że od dwóch dni czuło się w Turcji, że coś się wydarzy. Jeżeli nie było inspiracji ze strony rządzących, to na pewno ten zamach stanu był pod kontrolą - dodaje gen. Pruszyński.

  • Jeżeli zamach odbywa się w kilka godzin, a o 6 rano wszyscy są zatrzymani, to znaczy, że od dłuższego czasu wszystko było pod kontrolą. Stan napięcia, który występował w służbie bezpieczeństwa tureckiej, był tak wysoki, że wyczuwało się, że coś się wydarzy. Służba bezpieczeństwa Turcji jest bardzo dobra, nie bardzo wierzę, że nie zauważyli jakiegokolwiek ruchu, przy monitorowaniu nastrojów armii i planów wąskiej grupy żołnierzy. Zamach stanu nie miał szans powodzenia - dodaje Pruszyński.

W rozmowie z Onetem były zastępca szefa ABW zwraca również uwagę na konsekwencje tureckiego zamachu stanu. Generał Pruszyński przyznaje, że władza rządzącego Recepa Tayyipa Erdoğana się umocni. - Erdogan będzie miał teraz społecznie uzasadnioną kartę do tego, by podejmować wszelkie działania do osób, które nie zgadzają się z jego polityką. Jeżeli nie wprowadzi terroru politycznego, to sytuacja powinna się ustabilizować - akcentuje.

Gen. Pruszyński ostrzega jednak, że prezydent Turcji może wykorzystać swoją władzę do stworzenia państwa totalitarnego. - Mam nadzieję, że Erdogan nie będzie chciał przekuć tego w stworzenie państwa totalitarnego. Pamiętajmy, że dostaje teraz mocną kartę do rządzenia twardą ręką. Boję się, że będzie próbował wykorzystać każdy akt terroru związany z tym nieudanym zamachem. Trzeba pamiętać, że Erdogan jest bardzo dobrym graczem. Sytuacja, jaka teraz mu się wydarzyła, jest dla niego bardzo korzystna - ostrzega gen. Pruszyński."

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/gen-pruszynski-zamach-stanu-w-turcji-wydaje-sie-ze-wszystko-bylo-pod-kontrola-wladzy/dd4m3z

0

Ehhh. Kto silniejszy ten ma władze...

0

Nie wierzę, że Erdoğan sfabrykował zamach. Oczywiście jest to teoretycznie możliwe, ale nie wydaje mi się prawdziwe.
Mówimy o kraju z długą tradycją wojskowych zamachów stanu. Nie jest to więc wydarzenie raz na pięćset lat, tylko coś co się raz na parę lat wydarza.
Bardziej prawdopodobne jest, że zamach był prawdziwy, tylko nieudany. Na przyczyny klęski nałożyło się zapewne wiele czynników: błędy popełnione przez zamachowców (np. hotel w którym przebywał prezydent został ostrzelany, ale jego już w nim nie było), sprawna reakcja sił wiernych rządowi, brak poparcia zamachu ze strony opozycji i innych krajów. Puczyści zagrali i przegrali, nie doszukiwałbym się teoryj spiskowych.

Jest jasne, że Erdoğan teraz mocno przykręci śrubę. Już zapowiada wprowadzenie kary śmierci, i jak rozumiem, chce nią ukarać zamachowców.
To w świetle standardów europejskich bezprawie, bo nie można wymierzać kary która nie obowiązywała w momencie popełniania czynu.

Co to za zamach stanu, skoro nie zatrzymuje się aktualnie rządzących przywódców, nie przejmuje się ośrodków mediów, tylko wyprowadza się na ulice żołnierzy
Było i jedno i drugie, ale nie do końca wszystko udane i - co było największym błędem - nie jednocześnie.

Żołnierze mogli nawet nie wiedzieć, że biorą udział w zamachu stanu.
Oczywiście że nie wiedzieli, albo się dowiedzieli tuż przed na zasadzie propozycji nie do odrzucenia. Nierealne jest by zawczasu wtajemniczać tysiące żołnierzy i liczyć że każdy dochowa tajemnicy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1