No Bill Gates będzie miał przewagę nad Wilhelmem Gattersem, ale już nie przesadzajmy. Ja w gimnazjum klepałem sobie w czystym asemblerze pod WinAPI. Na stronce http://asembler.republika.pl/programy.html którą kiedyś popełniłem jest plik klop.zip w którym są pliki, które sam napisałem, a mają datę ostatniej modyfikacji marzec 2002. Zaczynałem właśnie w gimnazjum (albo i jeszcze wcześniej) przygodę z asemblerem, miałem wtedy Internet wdzwaniany z Tepsy na godziny (z oszałamiającymi prędkościami typu 33 kbps czy 56 kbps), powolnego kompa z 40 MB RAMu, brak nauczyciela czy jakiegokolwiek mentora wprowadzającego w świat programowania. Angielski znałem ledwo co, żadnych filmów po angielsku nie rozumiałem, ale miałem słownik angielsko-polski, który miał opcję bycia zawsze na wierzchu i nasłuchiwania na zmiany w schowku. Wtedy wystarczyło tylko zaznaczyć słowo, kliknąć Ctrl+C i tłumaczenie od razu pojawiało się na ekranie.
Na studiach kupiłem sobie kompa do akademika dopiero gdzieś na 3-cim roku, wcześniej korzystałem z komputerów kolegów (stary komputer został w domu, bo reszta rodzinki z niego korzystała).
2 - 3 lata "straty" to pikuś. Wygląda na to, że jesteś bardzo młody, skoro myślisz tymi kategoriami. Najwięcej traci się na braku odwagi do robienia rzeczy, które mogą popchnąć twoją karierę. Jeśli zaczniesz mocno klepać w wieku 10 lat, ale będziesz 15 lat murzynił w JanuszSofcie, to spokojnie możesz wylądować gorzej niż koleś, który obudził się w wieku 20 lat, ale przez 5 lat podejmował odpowiednie kroki, by szybko rozwinąć swoją karierę ucząc się od najlepszych.
ATSD: nie szukasz przypadkiem jakiejś wymówki dla własnego braku zaangażowania?