Sens życia - post jak z bloga

0

Od razu z góry przepraszam za taki temat "z d**y", pewnie nie raz ktoś pisał takie trochę głupkowate "coś". Wybaczcie :)
(jeszcze jestem trzeźwy ;d)

Jaki macie cel w swoim życiu? Po co pracujecie, zarabiacie? Nie sądzicie, że praca i tylko praca, strata całego życia (starość się nie liczy) tylko na pracę jest bez sensu?

Od jakiegoś czasu często się nad tym zastanawiam. Gdy widzę np. mojego tatę, który jak mówił nie raz, że pracuje już odkąd miał kilkanaście lat, i ja widzę, że w sumie całe swoje życie pracuje, to zastanawiam się po co to wszystko, po co tak się męczyć i marnować tyle czasu, życia?
Po co bez przerwy przez 10-20-30 lat tylko pracować, każdego dnia stać w tych korkach, marnować czas, godzinami w urzędach wysiadywać by załatwić jakieś papierki? Oczywiście bez pieniędzy w dzisiejszym świecie nie zrobi się za wiele, dlatego jakoś je zarobić trzeba, ale całe życie pracować, zarabiać, by móc żyć z dnia na dzień to dla mnie trochę nieporozumienie.

Gdy były jakiś czas temu protesty górników o pensje, w internecie zobaczyłem artykuł o rodzinach górników - były zdjęcia domów, dzieci tych górników, ale i oni sami - "zniszczeni" pracą (o chorobach przez te pyły nie wspomnę), którzy pracują w kopalni od 20-30 lat - pierwsza moja myśl "Nie można było chociaż lżejszej tej pracy?", "Chłop się wykończył przez tyle lat, na co mu to?", "Co z tej pracy w kopalni przez 30 lat ma?" - tyle że żyje, rodzina też, ale pewnie na jakąś porządną podróż do innego kraju nie było ich stać...

Życie jest tylko jedno, ograniczone czasowo, nieprzewidywalne (nie wiadomo ile czasu każdy z nas będzie je miał). Kiedy widzę to wszystko zastanawiam się dlaczego tak ludzie robią - przeważnie starsi - dlaczego nie spełnią jakichś swoich marzeń? Tylko praca, praca i "śmierć" na koniec...

Na pewno wielu z Was ma jakieś swoje marzenia, a nawet cele. Np. chcesz odbyć lot w kosmos, dowiedzieć się jak powstał wszechświat i czy ktoś żyje oprócz nas, zwiedzić jakiś kraj, zrobić coś na prawdę ekstremalnego np. skok na bungee, skok ze spadochronem, wygrzewać się na Karaibach, jechać do USA - przeżyć przygodę życia.

Ludzie nie wiedzą jeszcze, że mają tylko jedno życie?
Mi osobiście żal się robi, gdy pomyślę, że za X czasu umrę, i zastanawiam często co chciałbym w życiu zrobić, przeżyć, by móc umrzeć "spełnionym", "szczęśliwym", by nie żałować, że zabrakło mi czasu na zrobienie czegoś.

Ktoś powie - "na emeryturze sobie odpocznę" - tak, u lekarza co drugi dzień, w szpitalu co miesiąc... Gdy widzę starych ludzi, schorowanych, "ledwo" chodzących, to już mam w myślach prawdopodobny przebieg ich życia - "while(true) { kościół, spanie, lekarz, pogawędka z równie starymi ludźmi, ograniczenia fizyczne, moooże obiad z rodziną, która sobie o Tobie przypomni jak zaczniesz ich nękać telefonami; }"

Jasne, są rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, które lubimy robić, pasje, jest również własna rodzina, żona, dzieci, czasami też rodzice, ale na tym nie powinno się kończyć życie. Może w życiu wystarczy Ci po prostu spotykanie się ze znajomymi co jakiś czas, zabawa z nimi, piwo, grill, fajne rozmowy, super klimat, wspólne przeżycia.
Nie lubisz podróżować, kosmos masz w głębokim poważaniu, na pewno polubisz chodzenie do lekarza podczas emerytury, nie masz żadnych marzeń, jesteś realistę - niech Ci będzie, pracuj sobie nawet i na emeryturze.

Obecnie jakichś konkretnych marzeń i celów nie mam, ale na pewno coś tam jest. Do pracy muszę iść, zarobić, próbować zrealizować. Próbowałem jakiś swój biznes rozkręcić, ale niestety nie wyszło już kilka razy, dlatego pozostaje ta gorsza opcja - praca u kogoś, za pewnie mniejsze pieniądze, więcej czasu zajmie zarobienie pieniędzy - a tak starałem się tego uniknąć.
Nie chcę jednak stracić większości swojego życia tylko na pracę.

Może za długo siedzę w domu, za mało wychodzę i nie mam w swoim życiu żadnych większych przeżyć, może za dużo filmów - być może dlatego takie "coś" tutaj piszę :) Może :)

Jeśli ktoś dotarł do końca, to pierwszy spróbuję odpowiedzieć na część pytania z początku postu (na resztę pytania chyba odpowiadam powyżej):
"Jaki macie cel w swoim życiu? Po co pracujecie, zarabiacie? [...]"

Chcę iść do pracy, ponieważ chciałbym zarobić pieniądze m.in. na spełnienie swoich celów, marzeń i wiadomo - by coś jeść i mieć gdzie mieszkać.
Moje marzenia, cele na życie?
Jeszcze konkretnie nie wiem (mam 20 lat), ale obecnie wydaje mi się, że chciałbym poznawać interesujących ludzi, podróżować po świecie, może coś z kosmosem/filozofią świata (ciekawią mnie niektóre tematy) np. lot w kosmos, skoczyć ze spadochronem, chciałbym pomagać biednym ludziom.

4

Pracoholizm - choroba, która w XXI wieku znajduje poklask.

I jeszcze jeden: Pieniądze są dla nas, nie my dla nich.

4

Po co pracujemy? Ja dla satysfakcji. To co robię w pełni mi ją daje.

0

to wszystko prowadzi do zwiększonej konsumpcji, uzależnienia, zniewolenia plastikowymi gadżetami, kupuj więcej, wydawaj więcej, weź kredyt itp.
często pytam ludzi po kiego ci telefon za 3 tysiące jak z 90% funkcji nie potrafisz korzystać to nie potrafią udzielić sensownego wyjaśnienia, to samo z telewizorami których funkcji nie rozumieją i nie potrafią poprawnie ustawić :D
to jest smutne, no ale cóż, patykiem rzeki nie zawrócę ;)

2

@adriano1995 jest taka krzywa reprezentująca "pieniądze" vs. "czas na ich wydawanie". Trzeba znaleźć u siebie ekstremum tej funkcji ;)
Poza tym ja nie bardzo rozumiem dlaczego traktujesz pracę jako jakieś zło konieczne. Ja mam ciekawą pracę i pewnie wiele osób tutaj też i generalnie chodzą do pracy z ochotą.

1

szczerze powiedziawszy, mimo ze pracoholiczka zdecydowanie nie jestem i mysle ze gdybym nagle miala przestac pracowac to nie bylaby to dla zyciowa tragedia, to uwazam ze jest to nieodlaczna czesc mojego zycia i bez tego ciezko by mi bylo docenic czas wolny.
to czy spelnia sie w pracy zalezy od nastawienia, przykladowo sama bylam zadowolona w kazdej mojej poprzedniej/obecnej pracy, ale mam paru znajomych o bardzo podobnej sciezce kariery i w kazdym miejscu pracy czuli sie niedocenieni, wykorzystywani, atmosfera byla beznadziejna a oni zbyt nisko/wysoko wykwalifikowani do zadan ktore im powierzano.
praca sie liczy sama w sobie i moze dawac szczescie, jesli nie to umozliwia osiagniecie szczescia w innych sferach, sprawia ze mozemy znalezc lepszego partnera, zapewnic przyszlosc dzieciom, podrozowac, smacznie jesc i pic, rozwijac pasje itd itp
jak dla mnie stwierdzenie 'po co pracowac, lepiej cieszyc sie zyciem' jest strasznie puste i oderwane od rzeczywistosci

5

Po co pracujecie, zarabiacie?

Żeby mieć co jeść.

1

Po co pracujecie, zarabiacie?

Mam dużo wolnego czasu, część tego czasu sprzedaje żeby mieć na podstawowe potrzeby jak i pozostałe zachcianki. :P

0

Wbrew pozorom praca jest bardzo potrzebna w życiu człowieka nie tylko z powodów ekonomicznych ale też z psychicznych. Od dawna wiadomo, że człowiek pracując czuje się potrzebny i ma poczucie wartości. Nawet w więzieniach osadzeni często podkreślają, że praca jest przywilejem który pomaga się oderwać od rygorów i zresocjalizować. W Twoim poście trochę marnie insynuujesz, że praca jest taka do d... W obecnych czasach dobra praca, a często w ogóle praca jest przywilejem - jeżeli źle Ci z tym, że masz pracę pogadaj sobie z tymi bezrobotnymi których liczba cały czas rośnie. Ja na przykład nie widzę siebie codziennie siedzącego w domu, śpiącego do 12 i spędzającego czas na nic nie robieniu albo na samych rozrywkach. Myślę, że nawet gdybym wygrał w totka albo byłbym z gatunku "zawód syn"(o ile to by nie ukształtowało mojego myślenia od dziecka) znalazłbym sobie konkretne obowiązki. Jest taki program ostatnio w TV widziałem może raz - reportaże o żonach bogatych mężów... Tam są takie których jedyne "obowiązki" to codzienne wizyty u kosmetyczki, fryzjerki, w drogich sklepach itp itd i mają przy tym MEGA napięty grafik :D Więc z grubsza kto co lubi. A patrząc jeszcze na młodych ludzi(wyłączając "zawód" syn/córka), zarabianie kasy to sposób na uniezależnienie się od rodziców i trudno nie przyznać racji osobom którzy do tego dążą.

4

Lubię programować.
Pieniądze też lubię.
Ludzie chcą dawać pieniądze za to, że coś zaprogramuję.

I tak jakoś to leci ;)
Sensu w życiu nie potrzebuję, dobrze mi się żyje bez sensu.

0

Problem pojawia się wtedy, gdy sens życia utożsamia się z czymś wzniosłym i romantycznym. Ludzie, którzy zostali zapamiętani (osiągnięcia naukowe, polityczne, artystyczne) i żywot których łatwo podsumować, że miało sens, raczej sami się nad tym nie zastanawiali, po prostu robili swoje.

Ciesz się swobodą jakiej nie było tutaj jeszcze w latach 80 czy 90 i rób swoje.

1

Pewien mężczyzna zobaczył mędrca jedzącego to, co spadło z jarzyn do wody. Powiedział do niego: Jeślibyś służył władcy, nie musiałbyś jadać takich rzeczy. Odpowiedział mędrzec: A jeślibyś zadowolił się tym, nie potrzebowałbyś służebnictwa u władcy.

Tak że co kto woli.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1