Książki różnice w cenach?!?

0

Ktoś wie skąd się biorą takie różnice cen książek np. tej http://helion.pl/ksiazki/scrum-o-zwinnym-zarzadzaniu-projektami-wydanie-ii-rozszerzone-mariusz-chrapko,scrum2.htm - wydawnictwo, cena 59zł, a na allegro po ok 37zł Gdzie tu logika?

2

Wydawca sprzedaje księgarniom książki po cenie hurtowej. Tacy sprzedawcy tną swoją prowizję. Helion jak widać sprzedaje swoje książki po cenie detalicznej.

0

Kosmos i jeszcze taki Helion na tym zarabia i pomyśleć o ile mogłyby być tańsze książki. Dzięki Adam za wyjaśnienie.

6

Gratulacje, właśnie odkryłeś jak działa handel na świecie.

0

Swojego czasu polowałem na http://helion.pl/ksiazki/algorytmy-wydanie-iv-robert-sedgewick-kevin-wayne,algor4.htm. Na Helionie 149 zł, a kupiłem za 109 w normalnej księgarni. Nie pamiętam tylko teraz adresu...

0

Są (od dłuższego czasu zresztą) plany uregulowania cen książek. Krótko mówiąc - książka ma kosztować wszędzie tyle samo, bez względu na kanał dystrybucji. To dopiero będą przyjazne ceny :)

0
fourfour napisał(a):

Są (od dłuższego czasu zresztą) plany uregulowania cen książek. Krótko mówiąc - książka ma kosztować wszędzie tyle samo, bez względu na kanał dystrybucji. To dopiero będą przyjazne ceny :)

Głupota. Rozumiem że dla fajek to działa, bo tam nie ma używek, ale co z książkami które chce sprzedać na allegro? Brakuje nam tylko czarnego rynku książek ze wschodu :D.

0

Ale masz chyba na myśli to, że wersja papierowa ma kosztować tyle samo co e-book? Zgadza się? A nie o to, że wszędzie (tzn. we wszystkich księgarniach) będzie taka sama cena ;) Bo to zaburza działanie wolnego rynku oraz konkurencji. I nie chodzi tutaj o taką samą stawkę VAT po prostu? W przypadku książki papierowej oraz e-book (nie wiem - głośno myślę)

0

@Adam Boduch chodzi o to, by np. przez rok od wydania każdy egzemplarz papierowej książki miał wszędzie tę samą cenę.

@krzysiek050 jeśli książka będzie wydana jak powinna, a połowę tańsza, to jak dla mnie może być i zza wschodniej granicy :)

3

No to w takim razie to jakiś masakryczny pomysł... rodem z socjalizmu.

0

A tam, masakryczny zaraz. Po prostu uregulowana prawnie i dopuszczona do realizacji zmowa cenowa :D

0

@fourfour tylko z książkami będzie trudniej niż z alkoholem i spirytusem bo trzeba by było cyrylice znać.

A czy ktoś zna powód takiej decyzji? Że niby księgarnie nie zarabiają i ma to im pomóc czy jak?

0

@krzysiek050 uspokój się, na razie nie ma żadnej decyzji, są dyskusje, plany i pomysły. Spowodowane jest to podobno dbaniem o dobro małych księgarni, które nie mogą sprzedawać tak tanio, jak duże sieci. Ile w tym wszystkim prawdy - nie wiem. Pewnym jest tylko to, iż nie jest to dbanie o zwiększenie czytelnictwa ogólnie :)

Edit: już jednak chyba nie tylko pomysły: http://di.com.pl/news/51878,0,Stala_cena_nowych_ksiazek_-_projekt_ustawy_juz_w_Sejmie_PSL_wesprze_wydawcow-Marcin_Maj.html :)

0

Są (od dłuższego czasu zresztą) plany uregulowania cen książek. Krótko mówiąc - książka ma kosztować wszędzie tyle samo, bez względu na kanał dystrybucji. To dopiero będą przyjazne ceny :)

Łał, brzmi jak najgorszy pomysł jaki widziałem od dawna.

http://di.com.pl/news/51878,0,Stala_cena_nowych_ksiazek_-_projekt_ustawy_juz_w_Sejmie_PSL_wesprze_wydawcow-Marcin_Maj.html

:|

0

Jak taki potworek wejdzie, to efekt bedzie taki ze podwyzszy sie cena minimalna ksiazek. Przeciez jak ktos chce sprzedawac taniej, to tylko konsumenci na tym zyskuja. A znajac zycie efekt bedzie taki ze isarz nie dostanie wiecej kasy tylko wydawca/sprzedawca zgarnie roznice.
Z drugiej strony zal mi ze poznikaly male lokalne ksiegarnie. Jak bylem mlodszy bardzo lubilem takie sklepy.

0

Wydawcy, a więc przedsiębiorcy chcą wprowadzenia regulacji cen, czyli to przedsiębiorcy chcą krępować wolny rynek za pomocną narzędzia typowego dla socjalistycznej gospodarki centralnie planowanej.

Szach mat prawaki i JKM. :D

0

Bardzo słuszne. Sugeruję uregulować ceny wszystkich produktów. Określić stawki na konkretne stanowiska, zarobki firm i wszystko, co da lub czego się nie da ustalić. (Ironia, jak ktoś ma wątpliwości. To faktycznie jeden z gorszych pomysłów, jaki widzę. Wciąż się łudzę, że to żart. I wierzę, że to nie przejdzie. Ale pewnie jestem po prostu naiwny.)

krzysiek050 napisał(a):

@fourfour tylko z książkami będzie trudniej niż z alkoholem i spirytusem bo trzeba by było cyrylice znać.

Wydaje mi się, że wydrukowanie nakładu po polsku to żaden problem dla wschodniej drukarni. Tak tylko mi się wydaje.

0

Cóż za wspaniały pomysł!

Kilka dni temu kupiłem książkę wydaną niecałe pół roku temu z ceną detaliczną 40zł za 24zł. Musiałem poczekać jeden dzień od zamówienia i odebrać książkę z małej kawiarni, ale nie za bardzo mi to przeszkadzało. Im chyba również.

Gdybym musiał zapłacić za nią 40zł to.. podjechałbym do biblioteki (nawet sprawdziłem w których ta pozycja jest dostępna). I wtedy nie zarobiłby nikt. Ale poczekajcie jeszcze chwilę, bo zaraz wchodzi ustawa o tantiemach od wypożyczeń :). Nie ma jeszcze konsensusu co do tego skąd te pieniądze mają się wziąć, ale jeżeli będą musiały płacić biblioteki to nie zdziwiłbym się gdyby wprowadziły abonamenty.

0

Z punktu widzenia klienta, zawsze będzie zbyt drogo i każdy będzie marudził. Pamiętajcie, że po drugiej stronie też są ludzie, którzy pracują, muszą się utrzymać i wykazać niesutannie rosnącymi przychodami a nawet zyskami. Druk książki to nie taka prosta sprawa. Jest autor który chce wydoić ile się tylko da. Jest korektor, który próbuje ingerować w treść książki. Dodatkowo często jest tłumacz, który kasuje za każda stronę. Ktoś książke składa i przygotowuje do druku. Jakiś grafik, który zawsze musi coś palić w trakcie przygotowywania okładki. I na końcu drukarnia, która kasuje nie tylko za papier. Następnie dystrybucja. Marża hurtownika i marża detalisty. I nie ma co się dziwić, że nowość na rynku jest droga. Już nawet nie chodzi o uzsadanione koszty wytworzenia książki, ale to to jak działa rynek w wolnej gospodarce. Zawsze istnieje pewna grupa ludzi która kupi daną nowość nie patrząc na koszty, bo cena dla nich nie ma znaczenia, chcą po prostu to coś mieć i już. W miarę nasycania rynku schodzi się z ceny produktu. A poza tym, przy dzisiejszych możliwościach jakie daje internet wielu hurtowników zwyczajnie zaczyna sprzedawać również w sieci, podcinając skrzydła typowym księgarniom, które przecież nie tylko muszą doliczyć własną marże ale mają także obowiązek doliczyć 5% VATu (rok 2015, na gazety i czasopisma 8% a na ebooki zdaje się, że 23%). itd. itd. .... a co do regulacji cen książek, czysta głupota, rynek stanie na głowie i już tylko fantazjując, ale jak to często bywa w polskim prawie.. dojdzie do sytuacji, że książki będą drukowane za granicą, importowane do polski, bo pewnie się okaże, że wprowadzone prawo importowanych książek nie obejmuje.. itd. itd. i kto na tym straci? polscy przedsiębiorcy, drukarnie, księgarnie itd. itd.. zresztą o czym tu gadać.. regulowana cena towaru.. to prawie zawsze jest głupota.. zwłaszcza gdy nie ma żadnego kryzysu, katastrofy itp.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1