Oszukiwanie na cenach przez hipermarkety

0

Witam,

Wczoraj doświadczyłem totalnego przegięcia w tym temacie. Hipermarket Real. Karta pamięci 16 GB, ceny mówią że przeceniona z bodajże 105 zł na 49 zł - promocja. Nie dowierzając takiej niskiej cenie, podszedłem z towarem do czytnika i oczywiście prawdziwa cena jest inna - 69 zł. Pomyłka na wystawie wykluczona - etykieta przy cenie na pewno opisywała właśnie tą kartę, za 49 zł.

Zmierzając do meritum mojego pytania: czy podchodząc z takim towarem do kasy mam prawo żądać ceny takiej, jaka jest podana na wystawie? Chodzi o to, czy zgodnie z planem sklep musi mi sprzedać ten towar po cenie takiej, jaka była wystawiona?

0

Ale o co ci chodzi? Wolisz kupić za 69zł zamiast za 49zł? oO

0

Tak, kiedy gdzies czytalem/slyszalem, ze wiazaca cena jest ta, ktora jest wystawiona. Ale glowy nie dam sobie uciac, paragrafu nie mam pod reka ;)

0

Możesz chcieć zwrotu różnicy(kilkukrotnie byłem świadkiem takiego zwrotu). Tylko często jest tak, że podczas promocji jest napisana data trwania promocji. I taka promocja może czasem "wisieć" jeszcze na krótko po jej zakończeniu.

0

Tylko że cena jest w ogóle z d**y, bo przed promocją była 105 zł. Daty raczej nie było, tylko przekreślone 105 i nowa cena 49.

0

Niektóre sklepy są fair i sprzedają po cenie z metki. Inne mogą mieć Cię w rzyci i nie sprzedać. Ale nie wiem, czy są przepisy, które zobowiązują sklep, a w sumie o to Ci chodzi (sam też chętnie się dowiem).

0

Obowiązuje cena, którą widzisz przy towarze. Nie masz obowiązku sprawdzać ceny w czytniku. Ja bym zrobił na wszelki wypadek zdjęcie i żądał sprzedania towaru zgodnie z ceną na metce.

0

Robisz zdjęcie przed podejściem do kasy (bo często zmieniają metki w trakcie jak kłócisz się przy kasie) i idziesz.

Wg paragrafów (gdzieś miałem zapisane, ale gdzie [?]) sprzedawca musi Ci sprzedać towar, który gdzieś tam jest na wystawce i towar musi być oznaczony ceną, a cena ta stanowi ofertę handlową i musi Ci sprzedać towar wg tej ceny.

0

A co w przypadku, kiedy sklep nie będzie chciał sprzedać Ci za taką cenę? W większości przypadków nie chcieli.

0
CyberKid napisał(a)

A co w przypadku, kiedy sklep nie będzie chciał sprzedać Ci za taką cenę? W większości przypadków nie chcieli.

Zrób zdjęcie towaru z ceną. Powołaj się na art. 543 KC, przy okazji informując o tym, że jesteś gotów dochodzić swoich praw przed sądem.

Art. 543
Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży.

Oczywiście nadal mogą odmawiać sprzedaży po cenie z półki, w takim wypadku trzeba ze zdjęciem udać się do sądu cywilnego i złożyć pozew z żądaniem wydania towaru. Do pozwu należy dołączyć odpis aktualny z KRS sklepu/marketu jeżeli sklep/market jest spółką kapitałową.

0

Kilka razy powiedziałem, że udam się do rzecznika / będę dochodził sprawy w sądzie i zawsze otrzymywałem odpowiedź: proszę bardzo ;)
Nie będę się przecież pienił o kilka / kilkanaście złotych. Wolę oddać towar i napisać notkę na blogu / wrzucić foto do sieci / nakręcić krótki filmik.

0
CyberKid napisał(a)

Kilka razy powiedziałem, że udam się do rzecznika / będę dochodził sprawy w sądzie i zawsze otrzymywałem odpowiedź: proszę bardzo ;)
Nie będę się przecież pienił o kilka / kilkanaście złotych. Wolę oddać towar i napisać notkę na blogu / wrzucić foto do sieci / nakręcić krótki filmik.

99% ludzi myśli w taki sam sposób jak Ty, dlatego sprzedawcy mają w 4 literach, prawa konsumentów. Sprzedawcy doskonale wiedzą, że kończy się tylko na groźbach i nikt nie założy sprawy. Gdyby ludzie w naszym kraju zaczęli się procesować "dla zasady" sprzedawcy zaczęliby respektować prawa konsumenta nawet w najdrobniejszych sprawach. Wpis na blogu, wykopie itp. też ma jakąś siłę perswazji, ale nie masz żadnej gwarancji, że wpis dotrze do szerszego grona odbiorców, a sprzedawca przejmie się pojedynczą opinią niezadowolonego klienta.

0

A pozew zbiorowy?

0

Najpierw trzeba by znaleźć innych potencjalnych klientów na dany towar.

0

99% ludzi myśli w taki sam sposób jak Ty, dlatego sprzedawcy mają w 4 literach, prawa konsumentów.

Tę zasadę można by odnieść do wielu innych aspektów życia społecznego. Np. gdybyśmy zaczęli na bieżąco informować Straż Miejską w Krakowie o nieprawidłowo zaparkowanych samochodach, to w końcu można by było normalnie korzystać z chodnika. Rzecz w tym, że do tego trzeba by zebrać sporą grupę ludzi, która cyklicznie wykonuje jakąś pracę na rzecz społeczeństwa.

Nie zrozumcie mnie źle, nienawidzę takich hipermarketowych zagrywek i staram się je tępić, ale w tym wypadku, rozwiązanie - pozew cywilny jest opłacalne tylko wtedy, gdy zostanie zastosowane przez szerszą grupę ludzi.

0

Właśnie tak samo sobie pomyślałem, że za 20 zł iść do sądu... to tak naprawdę więcej zachodu niż to wszystko warte :/ jedyne co robię, to z każdym towarem w podejrzanie niskiej cenie idę do czytnika i sprawdzam prawdziwą cenę. Kilka już razy spotkałem się z tym, że cena była inna niż ta na wystawie.

Z drugiej strony, czasami mają tam taki burdel że głowa mała. Towar bez kodu (futerał do aparatu). Na półce cena 16 zł.... oczywiście brak kodu, więc kasjerka dzwoni w celu ustalenia kodu... po 15 minutach czekania (bo dodzwonić się oczywiście nie mogła) i wkurwiania się towar sprzedano mi za 6 zł.

2

Wiele razy zdarza mi się inna cena w kasie, przoduje w tym Leclerc. Należy się cena z metki, i nigdy nie spotkałem się z odmową, ale licz się z tym, że wyciągną papierkologię i zaczną wypełniać formularze — kiedyś tak zmarnowałem 15 minut dla 40 groszy.

0

W Tesco często jest tak. Niby pułapka na nieuważnych, niby problematyczne, ale - zawsze sprawdzam paragon z tym co wydawało mi się wątpliwe. Jak coś się nie zgadza, zawszę idę do punktu obsługi klienta i jeszcze ani razu nie zdarzyła się sytuacja w której by punkt mi odmówił. Kilkanaście razy w ten sposób kupiłem towar właściwie za darmo jak był źle oznaczony - mój rekord to kupno 4 worków karmy dla psa po 10 kg każdy po 2.12zł (do tej pory pamiętam, najtańsze jedzenie dla zwierząt jakie kiedykolwiek kupiłem ;) ) zamiast 21.20

Nie wiem jak to jest dokładnie i czy z premedytacją, ale w sklepach w których kupuję jest to na 90% błąd ludzki.

0

Czasem może błąd ludzki, a czasem nie. Ściemniać z promocjami to markety (ale nie tylko) lubią. Pamiętam, że czaiłem się na sztukę towaru za 100zł powiedzmy. Potem przyszła promocja i towar kosztował już jedyne 120zł przecenione ze 155zł :D

0

Potwierdzam to co napisał @Johnny_Bit. W Teskach czy Kauflandach nie ma problemu z wymianą/zwróceniem kasy. Jak coś źle jest na paragonie i udowodnisz, że faktycznie jest źle to ci zwrócą, niestety nie każdy jest uważny i nie każdemu się po prostu chce sprawdzać ten paragon i tak robią ludzi w balona :/ Tak samo jest teraz z tymi punktami i innym badziewiem, tylko to po to, żeby więcej kupować. Hah pamiętam początek tej clubkarty w Tesko, za 600pkt masz 2zl rofl.

0

Skoro przy programach lojalnościowych już jesteśmy, to przypominam sobie jeden fakt. W Auchan jest program skarbonka. Raz było 20gr na skarbonkę przy kupnie grześka. Fajnie, ale obok inny smak, który nie był na skarbonkę i cena 20gr niższa. Dodam jeszcze, że normalnie oba te produkty były w tej samej cenie.

0

A mnie ostatnio Carrefour oszukał na pomarańczach, pisało ze w siatce jest 2kg a było 1,6kg :)

0

To wszystko to tylko "marketing":

user image

0

Aa skoro już o sklepach mowa, to mi się przydarzyło coś dziwnego. Otóż ekspedientka nie chciała przyjąć 2zł która była taka brudno-oczerniała. A mi się wydaje że tak nie można, przecież pieniądz to pieniądz. Po krótkiej wymianie zdań niestety musiałem ustąpić, bo co zrobisz.
Jest jakiś paragraf który mógłbym przytoczyć? Bo chyba mam racje, nie?

0

@TomRiddle, ekspedientka miała prawo odmówić przyjęcia pieniądza, który podejrzewa o bycie fałszywym. Pomięte, brudne pieniądze mogą wyglądać podejrzanie.
Za to bank ma obowiązek ci takie pieniążki wymienić na nowe.

0

Byłem świadkiem, jak kasjerka w Austrii odmówiła przyjęcia Euro z innego państwa :)

0

Ja też bym nie przyjął pomiętej dwuzłotówki. ;P

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1