Podjadanie w pracy

0

Można u was?
Mnie osobiście ciężko wytrzymać więcej niż 4 godziny bez kęsa czegoś do jedzenia :P
No przecież bo mózg potrzebuje energii by pracować.
Tzn czy jecie przy biurku, czy może macie jeszcze większy luz i możecie sobie wyjść na obiad, a może bardzo ścisłe zasady i tylko w przerwie 15 min po 6 godzinach pracy?

0

dla mnie to standard, żeby sobie podjadać

1

Ja akurat pod tym względem trafiłem świetnie (, nie wiem jak jest w innych firmach). Można sobie wyjść na dół na stołówkę + Dostajemy bułki i kanapki za darmo ;) Przy kompach można jeść, ale wolę nie robić sobie syfu.

0

o_O Przecież to jest norma że w firmie jest kuchnia (albo i kilka, zależy od rozmiaru firmy) i stołówki (jesli firma mniejsza to pewnie jest kilka po drugiej stronie ulicy). Nie spotkałem się jeszcze z firmą w której w czasie pracy nie bylaby wliczona przerwa na obiad. Nie spotkałem się też z praktyką wyliczania ile kto czasu byl na takiej przerwie (zresztą w ogóle z liczeniem czasu pracy też nie - wszyscy zakładają ze jesteśmy dorośli i pracujemy tyle ile powinniśmy, zresztą to i tak wszystko wychodzi jak się patrzy na produktywność).

0

Nie no, jem kiedy jestem głodna i tak długo aż się najem ;)
Oczywiście, że mogę w tym celu wyjść. Mogę wyjść też w innych celach, dobrym zwyczajem jest poinformować przełożonego, kiedy wrócisz, jeżeli ma to dłużej potrwać, ale zazwyczaj i tak nikt nie zauważy mojej nieobecności.

Co do jedzenia przy biurku, to co pokój to zwyczaj. Na przykład w pokoju na przeciwko mojego wszyscy jedzą wszystko przy biurkach - ciepłe obiadki pachnące również. Ja sama bardzo lubię jeść przy komputerze, po prostu mam już taki tik, że w trakcie jedzenie kręcę rolkę myszki :P Ale staram się trzymać zasady, że jak coś śmierdzi/pachnie apetycznie intensywnie, to idę z tym do kuchni.

0

Czasem śniadanko zjadłem w domu, czasem kupowałem jakąś bułkę w drodze. Gdy biuro mieliśmy w pierwszej lokalizacji, cały nasz pokój obiady kupował na wynos na Złotej 73 w barze Minimax. 12zł za obiad z zupą (codziennie inne danie miało promocję). I tak rotacyjnie jedna osoba kupowała z 4-5 takich posiłków. Jedliśmy albo przy biurkach albo w kuchni (w zależności czy w pobliżu był admin, któremu przeszkadzały zapachy ;P). W nowej lokalizacji ludzie najczęściej brali coś na piętrze restauracyjnym albo zamawiało się coś do biura (zniżki biurowe <3, aczkolwiek często Wietnamczycy mieli problem z dotarciem na nasze piętro).

0

Takie firmy jak Google/Microsoft/Apple/NK/GG to mają prestiż jeśli chodzi o "podjadanie" sobie ;)
Wszyscy piszecie, że u Was w firmie jest kuchnia... a gdzieś nie ma? Czy w urzędzie skarbowym albo zusie jest kuchnia dla pracowników (też informatycy tam pracują)? No nie ma... sami muszą sobie nosić jedzenie.

0
MVC napisał(a):

Czy w urzędzie skarbowym albo zusie jest kuchnia dla pracowników (też informatycy tam pracują)? No nie ma... sami muszą sobie nosić jedzenie.

To nie jest firma IT, w dodatku ZUS czy US to organizacja państwowa, a tu gadamy o sektorze prywatnym. Często teraz tak czy siak wykorzystuje się outsourcing, a potrzebni na miejscu admini i tak mają swoje meliny pod ziemią z ruskimi grzałkami do herbaty.

0
MVC napisał(a):

Czy w urzędzie skarbowym albo zusie jest kuchnia dla pracowników (też informatycy tam pracują)? No nie ma... sami muszą sobie nosić jedzenie.

A kto stwierdził, że nie ma?

Demonical Monk napisał(a):

To nie jest firma IT, w dodatku ZUS czy US to firma państwowa

Ta, firma.

0

Czy w urzędzie skarbowym albo zusie jest kuchnia dla pracowników (też informatycy tam pracują)? No nie ma... sami muszą sobie nosić jedzenie.

Really...? Myślałam, że jakiś pokój socjalny to wymóg KP... Nawet w McDonald's był pokoik z komputerem, stolikiem, mikrofalą i miseczką ciasteczek.

0

A ja tam zazwyczaj jem przy biurku. Oczywiście rzeczy, które się nie niosą po połowie biura. Jeszcze do niedawna w osiedlowym markecie była suszona wołowina teraz NIE MA. W zamian tuna z puszki, jakieś twarożki czy koktajle :)

0

A ja pracuje zdalnie w domu i mogę robić co mi się podoba z jedzeniem :D a jak już jestem w biurze, to dla każdego jest oczywiste że można jeść i pić przy biurku (byle nie naświnić za bardzo). Ba, jest ekspres do kawy, jest Yerba Mate jak ktoś lubi, jest zapasowa bombila, termometr... picie służbowe napojów energetycznych free. Do tego w pobliżu sklepy i cukiernie.

0

Mnie akurat denerwuje jedzenie przy biurku, tym bardziej jak gość z boku rozstawia sobie cały bufet (chlebek, masełko, paróweczki na zimno itd...) - normalnie kur**** idzie dostać

0

Fajnie jak coś na biurku jest. W poprzedniej pracy zawsze jakiś batonik czy Korsarze czekały, do tego pićko. Odkąd pracuję w domu sam sobie muszę organizować przekąski, a dupsko leniwe ;-)

0


Znacie jeszcze jakieś filmiki tego typu? Na powyższym widać - kuchnie i inne żarełko :)

2

U mnie w pracy jest dobrze wyposażona kuchnia i stówka a kilka pięter niżej jest sklep. Nie ma problemu, żeby wyjść na zakupy i przyrządzić sobie posiłek.
Jem zawsze w stołówce - przy kompie tylko kawa lub woda. I absolutnie nic poza tym - to moje fanaberie, nie są narzucone.
Po prostu na czas posiłku chce odpocząć od monitora. A często i drugą kawę dobrze jest wypić ze znajomymi z pracy w kuchni na stojąco - w końcu siedzi się 8 godzin na dupie. I nikt nie robi z tego powodu wyrzutów. Po prostu jak mi nie idzie z kodowaniem to udaję się na kawkę, potem zostanę te 30 min dłużej w pracy, w końcu lubię to co robię i nie zmuszam się do tego, a jedynie potrzebuję uruchomić GC w głowie na chwilę.

3

Azarien jeśli chodzi o te 5 min co godzinę to nie musi to być przerwa od pracy, tylko przerwa od monitora, więc w tym czasie mogą Ci np. kazać pozamiatać korytarze ;)

Co do 30 mi za kawe, to tak tylko napisałem. Jeśli na 30 min odchodzę od pracy się ponudzić, czy poczytać gazetę, aby wywietrzyć głowę z nawału wiadomości to potem 30 min zostaję. I jak pisałem nikt mi tego nie każe, tylko sam mogę zostać i dokończyć to co zacząłem.

1
aurel napisał(a)

@Azarien, takie rzeczy tylko na umowie o pracę ;)
Tylko że takich rzeczy wcale nie ma wypisanych na umowie o pracę. Są w kodeksie pracy, który na siłę próbuje uszczęśliwić pracownika, choćby ten nie chciał, i który jest pisany pod zupełnie inne czasy i stosunki pracownik-pracodawca.
A jak masz inną umowę to trzeba i wystarczy zawczasu zadbać, żeby takie punkty się w niej znalazły.

1

Lubię podjeść coś w pracy. Jeżeli pracuję w biurze, to raczej w grę wchodzą tylko batoniki itd. ale zachowuję czystość wokół siebie. Ale za to moje biurko w domu, to nieporozumienie.. Na środku laptop, a po bokach białe kartoniki z napisem 'pizza33', butelki po fancie, opakowania po czekoladzie itd. Może nie jest to zbyt estetyczne, ale często jem, nagle rzucam jedzenie, piszę i znowu jem i tak w kółko..

1

Moja słabość gdy siedzę przed komputerem 8-10 godzin to podjadanie słodyczy a także picie napojów energetycznych, Bez tego to ja w pracy zamulam, odpływam myślami gdzie indziej jak np. teraz do meczy na EURO 2012 zamiast się skupić na robocie. No ale przez taki tryb życia od ponad dwóch lat przytyło mi się ponad 10 kilo :/

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1