Nauka w pracy

0

Jak wygląda u was nauka?
Jestem w swojej pierwszej pracy już od dwóch miesięcy i wiem, że wiele mi brakuje. Szczególnie praktyki. Jednak w domu staram się zajmować uczelnią i rodziną. Więc postanowiłem w pracy się douczać.

Siedzę w pracy 8.5 godziny z 30 minut to przerwa na launch. Wymyśliłem sobie, że godzinne dziennie pod koniec pracy 16-17 będę chciał spędzać na dokształcaniu się "poza" projektem nad którym pracuje.
Czyli np. czytam artykuły na codeproject lub przeglądam blogi(jeśli nie są zablokowane:D) oraz czytam książki(techniczne) ostatnio wziąłem "Clean Code" i czytam sobie przez godziny na swoim stanowisku przy wygaszonym ekranie.

Przełożony powiedział, że takie rzeczy powinienem robić w domu.

Co wy o tym myślicie? Jak wy się uczycie? Czy to nie plus dla pracodawcy, że chcę się dokształcić? Będzie mieć z tego przecież profit.

Wpadłem też na pomysł by raz na tydzień np. piątek na parę godzin lub cały dzień odłożyć zadania i po prostu refaktoryzować już istniejący kod. Zamierzam przedstawić pomysł zespołowi. Co o tym myślicie? Czy coś takiego pójdzie? Praca w biurokratycznej firmie.

Kiedy czas na naukę i kiedy na poprawę kodu zamiast odznaczania tasków?

0

Dobrze ze chcesz się uczyć. I powinieneś. Ale nie odwalaj partyzantki w ten sposób. Możesz o to zapytać, zaproponować pracodawcy, ale sam z siebie nie powinieneś tak robić. Jak masz wolny czas i brak taskow, to było by ok. Ale zamiast tak samowolnie... To oszukiwanie pracodawcy.

Jak ja się uczę? Po pracy. Mamy też dni szkoleniowe, ale nigdy to nie jest samowolka.

Jeszcze raz powtórzę : możesz to zaproponować, ale bez zgody tak nie rób.

1

Za dużo dywagujesz, jesteś zatrudniony do klepania tasków, to tego wymaga przełożony a nie byś się rozwijał. Jego nie obchodzisz TY, tylko to co zrobisz. Jak zrobisz swoje, to możesz nawet pół dnia siedzieć w kiblu i czytać powieści kryminalne (albo 'clean code'). Nie robisz nikomu łaski, że się rozwijasz.
Oczywiście wiele zadań wymaga zgłębienia tematu i rozpoznania zagadnienia, jest to wpisane w ten zawód, ale to inna sprawa niż hobbistyczne czytanie.

3

Ja nie cierpię uczyć się czegoś "poza projektem". Jak nie mam praktyki, to szybko wszystko zapominam. Dużo uczę się w pracy, ale tylko rzeczy, które są do tej pracy potrzebne. Staram się, by projekty, w których mam udział, były rozwijane i dostosowywane do nowej technologii - i w tym właśnie widzę największe pole do rozwoju.

1

Ja miałem takie szczęście, że moja praca do tej pory wymuszała uczenie się nowych rzeczy. I mogłem dzięki temu nabywać sporo wartościowego doświadczenia, które było dla mnie znacznie więcej warte niż wynagrodzenie: potencjał do zysku jest ważniejszy niż sam zysk. Czasem niestety łatwo przegiąć. Jak jestem starszy oczekuje bardziej stabilnej sytuacji tzn. 30% nauka, 70% wykonywanie zadań wynikające z profesjonalizmu: czas dla rodziny i przyjaciół jest ważniejszy niż nauka za wszelką cenę. Brak równowagi w tych kwestiach zawsze jest przyczyną problemów.

1

Jest różnica między nauką "just in time" rzeczy które się wykonuje w miarę ich robienia, a czytaniem książki przez pół dnia zamiast robienia tasków.

Ja też wiele się nauczyłem w pracy, zwłaszcza rzeczy praktycznych, których nie da żadna książka czy tutorial, bo trzeba zrobić i ewentualnie poprawić :). Też mam tak jak @aurel, że zapominam jak nie używam. Zrozumiałbym jeszcze kilkanaście minut dziennie, zwłaszcza w ramach jakiegoś odpoczynku od taska, zamiast przeglądać FB czy onet, ale autor tematu pisze o godzinach spędzonych na czytaniu zamiast pracy...

0

Do prawidłowego i efektywnego wykonywania programowania uważam, że należy się uczyć. Gdzie przez naukę rozumiem czytanie fachowej literatury / artykułów i ćwiczenie swoich umiejętności. Przez większość swojego czasu w pracy po wdrożeniu się w nowe rzeczy tego się nie robi, a stackoverflow jest często słabej jakości. Czasem trudno wyszukać w internecie coś konkretnego i pewnego.

Dlatego po prostu dobrze się organizuję i poświęcam 15-30 min z samego rana jak jestem jeszcze wypoczęty na naukę.
Czytam techniczne książki / prace naukowe / artykuły / oglądam prelekcje na youtubie.

Twierdzenie, że ktoś mnie zatrudnia do robienia tasków i nie mogę się uczyć w pracy "poza projektowych rzeczy", to bardzo smutne stwierdzenie.
Programowanie to praca zespołowa, od jakości mojej pracy zależy ogólny postęp pracy całego zespołu i projektu. Inwestycja 15-30 min dziennie w ramach pracy na poprawę mojej jakości, a potem przełożenie tego fizycznie na projekt to jest czysty profit.

To tak jakby ktoś twierdził, że nie ma czasu na testy i pisanie automatycznych testów więc je olewamy. :/

0

W obecnym miejscu pracy mamy Chrum Scrum, zatem - dopóki sprint nie pozostaje w tyle, wszystko jest okej. Patrząc dokoła po pokoju, większość osób poświęca pierwsze ~pół godziny w biurze na śmieszne koty oraz jakieś blogi programistyczne. Sam zawsze z rana odpalam /r/programming i /r/linux, dość często można się natknąć na ciekawe czytadła. Pewnym pomysłem może być też Twitter - przy małej liczbie śledzonych kont, nie ryzykujemy zalewu informacji, a w zamian dostajemy wypowiedzi ciekawych ludzi, którzy raz na jakiś czas zalinkują blog/artykuł.

1

Twierdzenie, że ktoś mnie zatrudnia do robienia tasków i nie mogę się uczyć w pracy "poza projektowych rzeczy", to bardzo smutne stwierdzenie.
Programowanie to praca zespołowa, od jakości mojej pracy zależy ogólny postęp pracy całego zespołu i projektu. Inwestycja 15-30 min dziennie w ramach pracy na poprawę mojej jakości, a potem przełożenie tego fizycznie na projekt to jest czysty profit.

To tak jakby ktoś twierdził, że nie ma czasu na testy i pisanie automatycznych testów więc je olewamy. :/

Jasne, że generalnie lepiej jest pisać testy. Ale jeśli twój pracodawca wprost ci mówi, że nie chce, byś pisał, to co, będziesz pisał mu na złość? Chyba ci się pomyliło, kto komu płaci...
Choć oczywiście zalecam zmianę pracy, jeżeli szef zabrania pisać testy ;)

0

To, że chcesz się dokształcać w godzinach pracy jest jak najbardziej w porządku i na plus dla Ciebie, ale przy spełnieniu pewnych warunków. Jeżeli zrobisz swoją dzienną normę, powiedzmy 8:30h jak napisałeś i chcesz się pouczyć w biurze, bo w pracy nie masz warunków, to świetnie, tylko prewencyjnie zgłoś to pracodawcy. Jeśli masz przestój w pracy i chcesz sensownie wykorzystać lukę to świetnie! Tylko zgłoś przełożonemu, że np. jest przestój na środowisku i w tym czasie się pouczysz. Mądry pracodawca nie zrobi Ci z tego tytułu problemów, kiepski powie - to gap się w ekran. Tak to już jest.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1