Nie brałeś też pod uwagę Renault Clio.
Ja osobiście jeżdżę RC 3 z sierpnia 2009 roku, salonówką.
Kolor Rubin, silnik 1.2L 16V o mocy 75KM.
Na mieście pali niecałe 6L, w trasie niecałe 5.
Kupiłem go za 40500zł + full pakiet w PZU z oddzielnym zab. na szyby - 1900zł.
Spokojnie rocznego możesz kupić za kwotę, którą tam masz.
Mój w PZU wyceniony jest teraz na 27000 zł, przy przebiegu 19360km - jeżdżę wokół komina, bo na trasy mam Espace IV.
Komfort jazdy bardzo dobry, bagażnik dosyć spory jak na te pudełko. Przy 160km/h zaczyna wyć, ale przy silniku od kosiarki tak jest.
Zabezpieczenia standardowe + odcięcie zapłonu po 200 metrach, gdy prowadzisz bez pasów.
Używam go u siebie w firmie, w zimie czy w lecie odpala na dotyk.
Gwarancja 2 lata. Pierwsze 2 sezony przeglądy w Renault, potem na własną rękę, bo koszty nieopłacalne są w salonie.
Jeśli chodzi o Sandero by Renault, uczucia mieszane. Czekając na odbiór Clio, oglądałem go w salonie.
Lewe tylne nadkole a raczej prześwit między nim a drzwiami różnił się od swojego prawego odpowiednika.
Środek typowy dla Daćki. Koledze po dwóch latach przednie drzwi dziwnie się obniżyły na zawiasach (od kierowcy),
tak jakby opadły. Auto dla mnie odpada. Niszowy rumuński autowóz by Renault.
Pomyśl o Chevrolecie Sparku. Ceny od 30000zł
https://www.chevrolet.pl/samochody/spark/
Pozdro. :)