Nie no trzeba odróżnić studentów, od przyszłych informatyków. Tak statystycznie, programistami zostanie może z 7% studentów, informatykami co podłączają monitiory będzie 15%, 20% bedzie korzystać tylko z tytułu inżyniera lub mgra żeby złapać jakąs prace na stanowisku kierowniczym, a reszta to niestety przedstawiciele hadlowi jacyć albo Burger King, czy inny McDonald. Jak ktoś kończy pierwszy rok infy i nie wie co to jest OOP, nie umie obliczbyć pochodnej (nie mówie już nawet o całkowaniu) to co to za informatyk - tylko zajmuje miejsce komuś, kto się nie dostał a może wyklułby się z niego prawdziwy programista. Żal... Widziałem dziewczynę na 4tym roku, co nie umiała skompilować programu w GCC...
Nawet jak komuś idzie super na studiach i robi wszystko co jest w programie na 5, ale nic nie pisze w domu dodatkowego, nie wybiega w przód, nie drąży sam tematu - to nic z niego nie będzie...
Wszystko dlatego, ze w Polsce, jak i w całej europie wschodniej na uczelniach jest pogląd, że poziom trzeba trzymać tylko na medycynie, architekturze i budownictwie - bo coś się może zawalić.. Reszte kierunków ma drastycznie niski poziom, bo wszyscy przepuszcają - i później się dziwią, żę nie ma dobrych specjalistów, jak lenie zabierają tylko miejsca innym...
Albo śmieszą mnie wypowiedzi ludzi, że nie ma pracy, tylko jakaś za 1000 PLN... A niech ktoś każdego ranka wstanie i zanim pójdzie umyć zęby niech podejdzie do lustra i zada sobie pytanie, co umiem zrobiić takiego, żeby ktoś chciał mi dać za to pieniądze? I później siędziwią, że nie mają pracy, jak jedyne co taki delikwent umnie to nosić palety Euro, albo wsadzać tulipany do koszyków w Holland...
Opolski Portal Programistyczny
http://programowanie.opole.pl