Związek Socjalistycznych Republik Europejskich

0

http://wiadomosci.onet.pl/2158469,11,unia_chce_doplacac_do_zagranicznych_wczasow,item.html

Nie dość, że łożą naszą ciężko zarobioną kasę na jakieś śmieszne kursy dla bezrobotnych, finansują działalność firm które istnieją tylko dzięki projektom z UE, to teraz jeszcze zamierzają naszą kasą dofinansowywać wczasy. Jak się okazuje turystyka to prawo człowieka! Komunizm pełną gębą... A zaradni i pracowici niech finansują własną krwawicą ten burdel.

0

Mogli to wymyślić 10 lat temu :< teraz jestem za stary

0

niezbywalne prawo człowieka... Chyba inaczej rozumiem pojęcie prawa.

0

Od dawna wiadomo, że w ue rządzą neobolszewickie knury.

0

A ja nie cierpię zwrotu prawo niezbywalne, jest bowiem zakłamany. Człowiek ze swoich zwykłych praw może korzystać lub nie. Z tzw. praw niezbywalnych nie może zrezygnować, są zatem obowiązkiem.

0

Od zawsze było wiadomo, że żyjemy w socjaliźmie, który tylko ma inną nazwę. Ale cóż zrobić, nie dalej jak te dziesięć lat temu wszyscy byli napaleni, jak to pięknie będzie jak w ue wejdziemy. I źle nie jest, ale czy lepiej? Wot, socjalizm...

0

Szczytny cel, ale jako, ze uwazam sie za liberala, to zgodzic sie z tym nie moge ;) Ale ciekawe jak sytuacja sie potoczy...

0

Szczytny? Bzdura, nie szczytny cel. Złodziejstwo kolejne i tyle.
I to nie było ad personam, Adamie ;) tylko odnośnie ue, żeby nieporozumień uniknąć :)

0

A zaradni i pracowici niech finansują własną krwawicą ten burdel.

Myślisz że pieniądze biorą się z pracy ... [green]

0

@AdamPL, wbrew pozorom nie jest to głupi pomysł. Pieniądze te można traktować jako inwestycję. Wrócą w postaci ożywienia w branży, które spowoduje wzrost dochodów i tym samym zysków z podatków. W Norwegii państwo od lat dopłaca do wakacji na południu Europy. Ktoś policzył, że wychodzi to taniej niż płacenie za leczenie ludzi z depresji (brak słoneczka przez większą część roku - spróbujcie pracować zimą w pomieszczeniu bez okien efekt podobny do nocy polarnej).
Co do kursów dla bezrobotnych to popatrz z perspektywy dużego miasta jakim jest Radom. Przemysł upadł. Jeżeli bezrobotny chciałby zająć się czymś to musi jakoś zdobyć kwalifikacje. Jak do gara nie ma co włożyć to nie zapłaci za kurs, ani nie dostanie kredytu "edukacyjnego" (szczególnie jeżeli ma 40-50 lat) zatem bez dofinansowania się nie obejdzie. Zresztą to też jest swoista inwestycja, bo przeszkolony bezrobotny zaczyna pracować i płacić podatki, a nie tylko stać MOPSem po zasiłek.

Problem, moim zdaniem, polega nie tyle co na samym finansowaniu co na sposobie zarządzania tymi pieniędzmi. Obawiam się, że otrzymamy kolejnego potworka biurowego, który może nie będzie pochłaniał lwiej części środków co swoimi działaniami wypaczy sam pomysł. Pomoc ze strony państwa nie jest zła musi być tylko przemyślana i bez nadmiernej obudowy urzędniczej. Nie żyjemy w XIX wiecznej Ameryce, gdzie można było stwierdzić, że jak się nie podoba to biorę swoje grabki i jadę dalej polować na Indian. Współczesna Europa jest zamkniętym kawałkiem świata, która musi działać zupełnie inaczej by zachować jako taki poziom życia obywateli.

0

"dajcie ludziom demokracje a socjalizm sam sie pojawi" - każdemu po równo i wg potrzeb.

To najgłupszy pomysł jaki w wykonaniu UE słyszałem. Dajmy wszystkim jeszcze prywatne odrzutowce i samochody i opłaćmy im paliwo - wszak prawo do przemieszczania jerst niezbywalmym i podstawowym prawem.

Tylko komu wtedy chciało by się pracować?

0
Szarex napisał(a)

Dajmy wszystkim jeszcze prywatne odrzutowce i samochody i opłaćmy im paliwo

Czytaj dokładnie. Młodzież ucząca się, dzieci, emeryci i ubodzy dostaną dofinansowanie. Tak sobie pomyślałem, że w czasach podstawówki było w klasie kilka osób, które "blokowały" wycieczki klasowe (kilkudniowe, czyli takie najbardziej wartościowe), bo zapłacenie 300PLN było bardzo dużym wydatkiem dla ich rodziców.

0

Koziołek, to niech na takie sytuacje reaguje szkoła, gmina, niech szukają sponsorów (wszak zazwyczaj nie jest to większość, a jak jest większość dzieci w klasie, które nie mają 300 zł na wycieczkę, to podejrzewam, że większym problemem jest jedzenie i opłaty niż wyjazd na szkolną wycieczkę). Takie rzeczy powinno się załatwiać inaczej, a nie globalną zrzutką, której połowę albo i więcej przejedzą urzędnicy, a nie pójdzie na efektywne wykorzystanie.

0
pako1337 napisał(a)

Szczytny? Bzdura, nie szczytny cel. Złodziejstwo kolejne i tyle.
I to nie było ad personam, Adamie ;) tylko odnośnie ue, żeby nieporozumień uniknąć :)

Ale czemu zlodziejstwo? Rozumiem, ze chodzi o to, ze unijnej kasy bedzie to finansowane? Czy tak samo mozesz powiedziec o zasilkach dla bezrobotnych, becikowym, darmowej opiecie zdrowotnej dla bezrobotnych, szkoleniach ulgach podatkowych, zwolnieniach od podatku, odpisow itp itd?

Dlaczego odmawiac marzen dzieciom z biednych rodzin, czy mlodziezy ktorej nie stac na wakacje? Liberalizm sam w sobie to utopia, w spoleczenstwie zawsze znajda sie ludzie "gorsi", tzn. ubodzy, z rodzin patologicznych, chorzy itp. Dlatego panstwo w jakim stopniu musi byc socjalne. Tak jak napisal Koziolek - nie kazdemu bedzie przypadac to dofinansowanie i bedzie to sprawdzane. Ja po prostu boje sie o budzet :] Dlatego mnie to martwi... Chociaz to nie moja broszka...

Ale nie bede odmawial komus wakacji, bo go nie stac... To jest taka ludzka cecha - zawisc. W tym sensie, ze "czemu ja musze placic za wakacje skoro X ma je za free".

0

@pako1337, jak byś zareagował na umieszczenie na budynku szkoły publicznej wielkiego logo sponsora? M$ już nam w LO sponsorował sprzęt i ustawiał reklamy na terenie szkoły. To nie było zdrowe, powodowało podejrzenia o korupcję. Mówisz o tym, że sprawą powinna zająć się gmina. Czyli jednak globalna zrzutka, ale globus mniejszy. Co do przejadania środków. Koszty "pracy" ZUSu, czyli zdaniem niektórych największego darmozjada, są na poziomie 3-5%. Oczywiście jak weźmiesz pod uwagę liczby (ok 8mld PLN) to są to kwoty "zawrotne", ale w praktyce jest to całkiem niezły wynik. W innych urzędach te koszty są podobne. Wbrew pozorom nie jest tak, że za każdy wydany milion urzędnik bierze kolejny. Gdyby tak było to dziś rozbijałbym się Lamborghini, które dostałbym od mamy na urodziny. Niestety stać mnie tylko na własnego szofera i szesnasto-metrową limuzynę marki Ikarus model 280 z polowy lat 90tych.

0
Koziołek napisał(a)

@AdamPL, wbrew pozorom nie jest to głupi pomysł. Pieniądze te można traktować jako inwestycję. Wrócą w postaci ożywienia w branży, które spowoduje wzrost dochodów i tym samym zysków z podatków.
Może i wrócą ale nie do mnie, nie do Ciebie, nie do pracowitych i zaradnych, którzy płacą podatki i nie wyciągają rączki po euro z Brukseli. Poza tym w artykule nie ma ani słowa o "pobudzeniu branży", a taki zwrot z pewnością znalazłby się w uzasadnieniu do ustawy. Jest za to sformułowanie, że turystyka to "niezbywalne prawo człowieka".

0

Adam, Koziołek - mi logo sponsora nie przeszkadza. Ktoś inwestuje w szkołę, w wiedzę, niech się przy okazji reklamuje. Problem, jak byłby to sexshop, ale MS, IBM, lokalni przedsiębiorcy? Proszę bardzo.
Czemu ktoś ma rezygnować z marzeń? Bo tak trzeba. Marzenia są marzeniami, a państwo czy unia nie jest od ich spełniania, tylko od zapewnienia podstaw. Zasiłki dla bezrobotnych czy opieka zdrowotna to coś innego, to podstawa jakaś (chociaż też mnie wkurza, jak mam być szczery, ale to rozumiem akurat). A wycieczka zagraniczna podstawową potrzebą? Nie przesadzajmy. Raz w życiu byłem na wycieczce zagranicznej, bo miejsce pracy ojca się dorzucało do kolonii, parę razy byłem na wycieczce w Polsce, na którą niejako sam sobie zarobiłem. Jak chciałem gdzieś jechać ze szkoły to odkładałem kieszonkowe, rodzice dorzucali ewentualnie resztę. I żyję. Więc sorry, ale nie trafia do mnie idea marzeń biednych dzieci, sam w dostatki nie opływałem i wycieczki zagraniczne nie były moją podstawową potrzebą.

Co do kosztów - podejrzewam, że te 5% traci się pewni na każdym poziomie, w uni raz, w polsce dwa, na poziomie województwa trzy, może na poziomie lokalnym znowu, czyli cztery. Może trochę przeadzam, ale pewnie problem mimo wszystko jest podobnej skali.

0
Koziołek napisał(a)

[...] Tak sobie pomyślałem, że w czasach podstawówki było w klasie kilka osób, które "blokowały" wycieczki klasowe (kilkudniowe, czyli takie najbardziej wartościowe), bo zapłacenie 300PLN było bardzo dużym wydatkiem dla ich rodziców.

Sam byłem takim dzieckiem, jeździłem tylko na biwaki dość blisko, np 3 dniowe , ale w góry (mieszkam przy morzu) już mnie nie było stać na tygodniowy wyjazd, zostawało się po prostu w domu i reszta jechała.
Niby był obowiązek by chodzić wtedy do szkoły, ale w żadnej szkole chyba nie jest to egzekwowane, bo przecież szkoła nie może karać dziecka za to, że go nie stać na coś, a karą są obowiązki podczas gdy reszta ma wolne. I żyję dalej. Jest to przykre z punktu widzenia rodziców, ale dziecko też jest w stanie to zrozumieć.

Koziołek napisał(a)

jak byś zareagował na umieszczenie na budynku szkoły publicznej wielkiego logo sponsora? M$ już nam w LO sponsorował sprzęt i ustawiał reklamy na terenie szkoły. To nie było zdrowe, powodowało podejrzenia o korupcję.

U mnie w szkole sponsorem był Philips, i nikomu to nie przeszkadzało, ani loga ani sama ta sprawa.
Firma po prostu inwestowała w młodzież i jej rozwój, dostaliśmy (tzn kupiła szkoła taniej) komputery, firma zasponsorowała pokaźną salę gimnastyczną i nowe boisko na miarę miejskiego stadionu gdzie do dziś dzień odbywają się mecze, w tym popularne w moim regionie mecze piłki ręcznej, Każdy mecz ligii odbywa się na tej sponsorowanej sali.
Firma miała dobrą reklamę i przychylność młodego pokolenia które przychylniej patrzało na firmę.
A samych wpływów nie miała.
Jedynie co z takich wpływów pamiętam to jakieś parę konkursów organizowanych przez Philipsa, w tym na nowe logo firmy.
Wiele firm w taki sposób inwestuje by pozyskać do siebie ludzi, a korupcja myślę, że jest tu conajmniej marginesem. Bo po co przekupywać władze szkoły? by zbudować szkole boisko? dać komputery? zasponsorują wyjazdy klasowe czy drużyn szkolnych?
Faktycznych korzyści firma nie ma, poza wdzięcznością i przychylnościa uczniów i rodziców, nie wprowadzą przecież na siłe przedmiot w stylu "Philips jako firma cudowna przyszłościowa", dajmy spokój, to po prostu miły gest, i reklama dla firmy, taka jak w telewizji czy radiu. Tylko bardziej korzystna dla społeczeństwa, nawet młodego.

0

@wesoledi, zależy od lokalizacji. Darmowa reklama przy metrze to już coś. Poza tym firma nie daje (bo nie może), a "sprzedaje z dużym rabatem". Potem sprzęt trzeba serwisować, aktualizować soft, no i co najważniejsze może się okazać, że jedyne kompatybilne rozwiązania to rozwiązania producenta.

@AdamPL, wrócą i do nas. Bo to od nas będą kupowane kolejne rozwiązania. Sytuacja przypomina taka w której właściciel sklepu dorzuca menelowi 50gr by ten kupił piwo za 3PLN w jego sklepie. W typ przypadku kierownik nie będzie się zniżał do rozmawiania z menelem, ale da "na tacę na biednego menela" w postaci podatków.

0

Tak sobie pomyślałem, że w czasach podstawówki było w klasie kilka osób, które "blokowały" wycieczki klasowe (kilkudniowe, czyli takie najbardziej wartościowe), bo zapłacenie 300PLN było bardzo dużym wydatkiem dla ich rodziców.

Coś kiepska ta szkoła była, jeśli przez dwie czy trzy osoby cała klasa od razu nie jedzie.
Gdy klasa raz jechała na wycieczkę, a mnie się nie chciało, pojechali beze mnie.
Innym razem gdy akurat moja klasa nie jechała (a inne owszem) a mnie zależało, to się wbiłem z inną klasą. A reszta została.

0

Koziołek, dlaczego nie pobudzać innych branży? Dlaczego unia nie dopłaci do komputerów? Albo rowerów?

Pomysł jest kretyński. Sam podczas swojej 13-letniej edukacji byłem na jednej wycieczce 3-dniowej, może na 4 półdniowych i to wszystko. Żyję i mam się dobrze. Co do wycieczki 3-dniowej, to pamiętam, że dwóch osób nie było stać. Cała klasa (rodzice) się na nich zrzucili. Po prostu koszt naszej wycieczki wzrósł o np. 20zł.

0
Koziołek napisał(a)

Sytuacja przypomina taka w której właściciel sklepu dorzuca menelowi 50gr by ten kupił piwo za 3PLN w jego sklepie. W typ przypadku kierownik nie będzie się zniżał do rozmawiania z menelem, ale da "na tacę na biednego menela" w postaci podatków.

Da? Na moje to mu przymusem zabiorą i dadzą menelowi. Nie każdy chce dawać menelom na piwo!

0

@wpisałem nick, weź nie pieprz. Pod siedzibą ARP to bili się hodowcy taniego mózgotrzepa czy poważni informatycy-biznesmeni? Program Innowacyjna Gospodarka rzuć okiem w googla.

@Azarien, nie nie chciało, a nie było co po 25 do gara w domu włożyć. Nie raz nie dwa ratowałem kolegę kanapką, bo w domu bieda aż piszczała ("tatusiowi ujeb%#$ nogi przy samej dup%#$ w zakładzie", a "mamusia ma skorupiaka i jej nikt nie zatrudni"). Tak, tak cieszmy się, że mamy pracę i płacimy podatki na biednych. Oznacza to, że inni mają gorzej.

0
Koziołek napisał(a)

@Azarien, nie nie chciało, a nie było co po 25 do gara w domu włożyć.

Nie chodzi o powody. Chodzi o „niedasizm” nauczycielki czy dyrekcji szkoły, że parę osób może po prostu nie jechać i tyle. Trudno, no.

0

@Azarien i co z nimi zrobisz? Wyślesz do innej klasy, dasz wolne? Każde takie stwierdzenie oznacza tylko jedno "spadaj gnojku, jesteś zbyt biedny". Dzieciak weźmie sobie to do serca i może mu coś głupiego do łba strzelić. Inaczej na taką sytuację zareagują ludzie dorośli inaczej dzieci.

0

A jeśli chodzi o dofinansowanie, to niedługo sięgnie granic absurdu. Zaraz jacyś "ekolodzy" wymyślą akcję "rower dla każdego". Każdy ma niezbywalne prawo do poruszania się i zdrowego odpoczynku fizycznego! (nic to że będą to rowery biedronkowe za 300 zł sprzedawane po 1500 zł – państwo płaci).
Świetlówki energooszczędne dla każdego! Każdy ma niezbywalne prawo do światła.
Internet dla każdego! Każdy ma prawo.. a nie, przepraszam, komputery i internety już były jakieś.
To może... bilety miesięczne dla każdego! lud pracujący miast i wsi ma niezbywalne prawo do dojeżdżania autobusem...
itd.
itd.
bez końca.

0

Koziołek, na paru wycieczkach mnie nie było, bo nie było mnie stać akurat w takim okresie. Raz chodziłem do innej klasy (bardzo przyjemnie było, wędrowycza przeczytałem :P ), raz nie chodziłem. Raz było w liceum, raz w podstawówce jeszcze. I co? I nico, nic mi się nie stało, normalny dalej jestem. Wydaje mi się, że jakoś źle do tego podchodzisz, dzieci głupie nie są, tez rozumieją jak sprawa wygląda.

0
wpisałem nick napisał(a)

Koziołek, dlaczego nie pobudzać innych branży? Dlaczego unia nie dopłaci do komputerów? Albo rowerów?

Zgadzam się - o dofinansowaniach w konsumpcję nie można myśleć jak o inwestycji. Dofinansowanie do edukacji to jest inwestycja, bo zwraca się w postaci pracy wykształconego, wydajnego pracownika przez lata i ma pokaźny zwrot (ROI).

Dofinansowanie do jednego ewentu to nie inwestycja, to pobudzanie popytu, który się skończy wraz z końcem dofinansowania. W ogóle się nie zwróci. Tak samo jak inwestycją nie są dopłaty do polskiego węgla, który bez nich jest droższy niż sprowadzany z kopalni odkrywkowych w australii dlatego, że to dofinansowanie nie sprawi, że za jakiś czas stanie się konkurencyjny. Będzie konkurencyjny tak długo, jak długo będą dopłaty.

Prawo do turystyki owszem, ale dopłaty to głupota. Ja mam prawo do wybudowania domu, ale nie wymagam od innych, żeby się na ten dom zrzucili, bo mnie nie stać. To, że mnie nie stać na wybudowanie domu nie oznacza, że nie mam do tego prawa. Zwyczajnie nie mam środków.

0
Koziołek napisał(a)

@Azarien i co z nimi zrobisz? Wyślesz do innej klasy, dasz wolne?

Na przykład.
Na przykład.

Dzieciak weźmie sobie to do serca i może mu coś głupiego do łba strzelić.

Lepiej jak jeden nie pojedzie, niż gdy 23 nie pojedzie z miną "ty gnojku, przez ciebie nie pojechaliśmy".

0
Koziołek napisał(a)

@wpisałem nick, weź nie pieprz. Pod siedzibą ARP to bili się hodowcy taniego mózgotrzepa czy poważni informatycy-biznesmeni? Program Innowacyjna Gospodarka rzuć okiem w googla.

Po pierwsze - zwiększ masę.
Po drugie - ogarnij się.

Wiem, co to za projekt, ale co to ma do rzeczy? Zabieranie jednym i dawanie drugim, to kretyństwo i marnotrawienie pieniędzy. Pomoc NAJBIEDNIEJSZYM mogę zrozumieć, ale nic poza tym. Bochenek chleba, masło i tyle. Żeby przeżył. A tu jakieś, prostytutka, luksusy wymyślają. W dupach się poprzewracało.

Sam, gdy będę robił jakiś większy projekt to się tam zgłoszę na te 8.1, bo dlaczego inni mają mieć lepszy start ode mnie? Nie oznacza to, że uważam to za dobry pomysł. Dobry inwestor/biznesmen wszędzie szuka źródła zysku - tyle. Zresztą miałeś tu temat z wymienionymi idiotycznymi projektami, na które przyznano ostrą kasę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1