Prace na zaliczenia, prawna strona-to NIE ogłoszenie

0

Ostatnio dorabiam sobie robiąc prace na zaliczenia, teraz biorę się za projekt na magisterkę.
Jak wygląda to od prawnej strony?
Na pewno koleś zamawiający u mnie soft kłamie podając siebie jako autora, ale jak wygląda moja sytuacja?

Czy na dłuższą metę popyt może się utrzymać?(już teraz studenci polecają sobie moje usługi)czy warto założyć firemkę w inkubatorze za 2 stówki miesięcznie i świadczyć proste usługi e-learningowe itp.?

0

..Podstawą odpowiedzialności może być jednak również art. 272 kodeksu karnego, który stanowi, że „Kto wyłudza poświadczenie nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego lub innej osoby upoważnionej do wystawienia dokumentu (taką osobą jest podmiot uprawniony do wystawienia oceny na dyplomie), podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”...

Źródło

0

A w jaki sposób teraz to robisz? Umowa - zlecenie? Czy zupełnie na czarno?
Wydaje mi się ze umowa-zlecenie w zupelnosci wystarcza.
Poza tym ty nie robisz, teoretycznie, nic złego. Przecież nie musisz wiedzieć że piszesz magisterkę czy program zaliczeniowy (wiadomo że na kilometr widać, ale to żaden dowód :P) wiec to problem kupującego a nie twój.

0

Dzięki za linka, teraz na czarno, zastanawiam się na umowami zlecenie, albo nawet firemką w inkubatorze( np. konsultacje przez skype, nagrywanie filmów instruktażowych(zrzut ekranu podczas programowania) itp.)

A poza tym na 200 linii kodu typu funkcja kwadratowa albo kalkulator w asp.net(więcej komentarza niż kodu :) nie będę spisywał zlecenia.

0
Shalom napisał(a)

(wiadomo że na kilometr widać, ale to żaden dowód :P)
Źle rozumujesz. Jeśli na kilometr widać, to jesteś współwinny. Tak samo jest z paserką. Jeśli kupujesz od Ziutka nowy rower za 50zł albo plazmę 50" za 200zł to masz obowiązek podejrzewać nielegalne źródło - jeśli się skusisz i Cię złapią, zostaniesz oskarżony o paserstwo.

Zdrowy rozsądek również jest brany pod uwagę w sprawach prawnych.

0
Marooned napisał(a)

Zdrowy rozsądek również jest brany pod uwagę w sprawach prawnych

…i bezprawnych. Nie pochwalam takich działań, ale rozsądek podpowiada, że lewe interesy robi się na lewo. Przecież diler narkotyków nie idzie się tym chwalić do skarbówki, prawda?

0
Marooned napisał(a)
Shalom napisał(a)

(wiadomo że na kilometr widać, ale to żaden dowód :P)
Źle rozumujesz. Jeśli na kilometr widać, to jesteś współwinny. Tak samo jest z paserką. Jeśli kupujesz od Ziutka nowy rower za 50zł albo plazmę 50" za 200zł to masz obowiązek podejrzewać nielegalne źródło - jeśli się skusisz i Cię złapią, zostaniesz oskarżony o paserstwo.

Zdrowy rozsądek również jest brany pod uwagę w sprawach prawnych.

Paserka to inna sprawa, wtedy POSIADASZ kradziony towar w dodatku zwykle osoba od której kupujesz nie może poświadczyć o legalności pochodzenia rzeczy (dowód zakupu itd.) wiec kupujesz "gorący" towar w pełni świadomie.
Kiedy sprzedajesz oprogramowanie możesz zaznaczyć że jest ono napisane w celach edukacyjnych i nie odpowiadasz za to jak wykorzysta je osoba kupująca(taki wpis na umowie), kiedy ktoś to podpisze zgadza się na przejecie odpowiedzialności jeśli podstawi ten program jako swoją pracę bo ty zastrzegłeś że tego nie wolno robić.

0

Takie podejście do sprawy to bardzo zła rzecz, wykorzystuje się tu ułomność polskich polityków (nie mogących ustalić jak to ma być z finansowaniem nauki w Polsce) i nie możność ścigania takich ludzi (bo co tu dużo ukrywać idziemy na ilość a nie na jakość). Zatem coraz więcej osób posługuje się plagiatami "bo i tak nic mi nie zrobią".

Pozytywny aspekt (no i po części negatywny) tej strony to to, ze coraz więcej prywatnych szkół/uczelni stawia na wysoki poziom (i za nic nie pozwoliło by uczeń robił coś takiego - co tu dużo mówić ten co wystawia ocenę tez to czuje na kilometr albo ma już wszystko totalnie w d...). Zatem szkolnictwo płatne w tym kraju samo się po prostu wprowadzi, nie pytając nikogo o zdanie.

//--------------
Taki podpis ... nikt go nie złoży pójdzie do innego co bez podpisu zrobi. No chyba, ze potem chcesz być szantażowany ...
Nie piszesz oprogramowania piszesz pełną pracę. Najlepszym przykładem jak czują się bezkarnie takie osoby to reklamy zamieszczone w budynku uczelni z numerem telefonu ....

0
sarin. napisał(a)

zastanawiam się na umowami zlecenie, albo nawet firemką w inkubatorze

I student pisząc magisterkę założy działalność, żeby mógł Ci wystawić to zlecenie?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1