Witam
Podczas 19stu przeprowadzek, przeroznych mialem sasiadow (o wspollokatorach nie wspominajac) i czasami zdarzal sie taki maksymalnie przewrazliwiony. Na takowego tez trafilem teraz... gdy tylko zaczynam brzdekac sobie na gitarze ten zaczyna tupac w podloge (mieszka nademna). Dzis nie wytrzymal i po 5minutach mojego grania zlazl na dol i zaczal mi brutalnie w drzwi walic wykrzykujac jakiesz szwabskie teksty. Jako, ze sasiad to przerosniety nakoksowany,lysy szwab faszysta caly w tatuazach tak nie otworzylem...
No rozumiem jakby to w nocy bylo albo jakos glosno... no ale granie na 1/10 15W pieca w sobote o 12stej?
Jak sobie z takim poradzic? Macie jakies podobne doswiadczenia w tej kwesti?