11 września - Niewygodne fakty

0

Istnieje wiele powodów dla, których można podejrzewać, że zamachy 11 września były największą konspiracją w historii. Dlaczego ? - Proszę obejrzeć zamieszczone linki.

Link do filmu, który warto obejrzeć:

http://video.google.pl/videoplay?docid=1364247616051038290&q=11+wrze%C5%9Bnia+-+Niewygodne+fakty

Dodatkowo zamieszczam artykuł przekroju:

Czy 11 września to prowokacja neokonserwatystów? Czy w Pentagon uderzyła rakieta? I kto wysadził WTC 7? Już połowa Amerykanów nie wierzy w rządową wersję wydarzeń. I czeka na wiarygodne wyjaśnienia.

Wszyscy wiemy, jak było. Tamtego dnia nad Wschodnim Wybrzeżem Stanów Zjednoczonych niebo było bezchmurne. Miejsca dramatu skąpane były w ciepłym, jesiennym świetle. Dziesiątki kamer telewizyjnych, aparaty fotograficzne i tysiące ludzkich oczu oglądały tragedię "na żywo", a świat wraz z nimi. Cztery porwane samoloty. Dwa uderzają w wieże WTC, trzeci w Pentagon, czwarty, podobno w drodze do Waszyngtonu, rozbija się w szczerym polu w Pensylwanii. Najwyższe wieżowce Ameryki walą się w gruzy. - Al-Kaida wypowiedziała wojnę Stanom Zjednoczonym - ogłasza Biały Dom.

Tyle, że pięć lat po 11 września wokół zamachów pozostaje więcej pytań niż wiarygodnych odpowiedzi. Jakim cudem wysoki na 13 metrów boeing 757 wyrąbał w Pentagonie dziurę na zaledwie siedem metrów? Czy możliwe, by eksplozje na wysokich piętrach wież WTC doprowadziły do rozsypania się tych budowli w proch w zaledwie 10 sekund? Dlaczego trzeci wieżowiec - WTC 7 - który tamtego dnia runął na Manhattanie, walił się tak, jakby wysadzili go fachowcy od wyburzania? Dlaczego Biały Dom, wielokrotnie uprzedzany o zagrożeniu, nie udaremnił ataków? Dlaczego zabrakło natychmiastowej reakcji, gdy samoloty zostały już porwane? Dlaczego zawiodła obrona przeciwpowietrzna? Czy rzeczywiście wiemy, jak było?

Ruch na rzecz Prawdy o Zamachu na Amerykę, w skrócie zwany 9/11 Truth, to dziś potężna siła społecznego sceptycyzmu wobec oficjalnej wersji wydarzeń z 11 września. Według wyników majowego sondażu Instytutu Zogby'ego 48% Amerykanów akceptuje końcowy raport Komisji 11 Września i wyjaśnienia Białego Domu.

Że rząd i komisja tuszują prawdę, uważa 42% obywateli. Prawie połowa domaga się ponownego śledztwa w sprawie zamachów. Mniej lub bardziej amatorskie filmy dokumentalne demaskujące domniemane kłamstwa i zaniedbania Waszyngtonu stają się codziennym chlebem surfującej po Internecie Ameryki. Teoria "wielkiego matactwa" już dawno opuściła domenę paranoików. Naukowcy dotychczas uważani za autorytety piszą dziesiątki książek.

Decydują się na takie publikacje, mimo że przystąpienie do 9/11 Truth uchodzi za kompromitację. Żywiołem ruchu jest Internet. Stamtąd idea, że rząd jest współodpowiedzialny lub po prostu odpowiedzialny za zamachy, przenika do uniwersyteckich kampusów, regionalnych rozgłośni radiowych, pomniejszych gazet. Szczególną rolę odgrywają rodziny ofiar, które wciąż nie rozumieją, dlaczego prezydent Bush po informacji o uderzeniu samolotu w drugą wieżę WTC siedział bezczynnie, z bezmyślną miną wśród sześciolatków w szkole na Florydzie.

Jednak kamykiem, który wywołał tę lawinę sceptycyzmu, był los samolotu American Airlines rejs numer 77. Tę historię od początku wiele osób przyjęło z niedowierzaniem. Przypomnijmy: o godzinie 09.37 uprowadzony boeing 757 lecący z Lotniska imienia Dullesa pod Waszyngtonem do Los Angeles rozbija się o zachodnią ścianę Pentagonu.

Porywacz Hani Hanjour, który miał wówczas zasiadać za sterami odrzutowca, zdobył licencję pilota dwa lata wcześniej na popularnym modelu awionetki firmy Cessna. Jego nauczyciel Marcel Bernard w jednym z filmów dokumentalnych opowiadał, że Hanjour był beznadziejnym pilotem. Wycelowanie w pięciokondygnacyjny budynek, lot z pełną prędkością kilka stóp nad ziemią - to wszystko wydaje się cudem pilotażu.

Cudem wydaje się też to, że po samolocie nie zostały praktycznie żadne szczątki, a dziura wybita w żelbetonowej ścianie Pentagonu miała zaledwie pięć metrów średnicy. Brak śladu po uderzeniu skrzydeł, ogona, silników.

Spustoszenia dokonane wewnątrz budynku są przedmiotem dyskusji inżynierów, fizyków i chemików rozmaitych specjalizacji. Ale spór, czy Pentagon został zaatakowany przez porwany odrzutowiec pasażerski, czy przez rakietę, stałby się bezprzedmiotowy, gdyby tylko władze zechciały ujawnić jakikolwiek dowód na to, że był to jednak boeing. W rejonie katastrofy działało około 80 kamer telewizji przemysłowej. Nagrania z wszystkich bez wyjątku bezpośrednio po zamachu zostały zarekwirowane przez FBI jako materiał do śledztwa.

Dopiero 16 maja tego roku Departament Obrony - na wniosek jednej z organizacji pozarządowych, która pozwała rząd na podstawie Ustawy o swobodzie dostępu do informacji - ujawnił dwa trzyminutowe nagrania z kamer zainstalowanych przy bramce parkingowej Pentagonu, które zarejestrowały wybuch. Po prawie pięciu latach tylko dwa nagrania. Można je oglądać na stronach Departamentu Obrony. Pokazano je oczywiście w telewizji. Na antenie probushowskiej telewizji informacyjnej Fox News gwiazda tej stacji, komentator Bill O'Reilly, powiedział po ich obejrzeniu: - Nie widzę tam żadnego samolotu.

Jeżeli cokolwiek się porusza na oglądanym filmiku, to jest to szlaban podnoszący się przed radiowozem, tenże radiowóz i zarys niewielkiego białego obiektu, który w okamgnieniu przesuwa się nad ziemią w stronę budynku. Potem następuje wybuch. Zwolennicy teorii spiskowej nie sugerują, że to arabscy zamachowcy posłużyli się rakietą typu Cruise.

Mówią otwarcie, że rakietą typu Cruise posłużył się rząd. Są też tacy, który skłonni są uwierzyć, że boeing 757 faktycznie - tak jak zapewnia władza - wyparował w chwili zderzenia. Jednak nie mogą pojąć, dlaczego go wcześniej nie zestrzelono. Wierzą, że obrona powietrzna miała rozkaz, by do niego nie strzelać. Ich zdaniem wskazuje na to fragment zeznań ówczesnego sekretarza transportu Normana Minety przed Komisją 11 Września (zeznania są dostępne na oficjalnej stronie komisji).

Norman Mineta opowiada o rozmowie w podziemnym bunkrze pod Białym Domem, w którym znalazł się, zanim nastąpił atak na Pentagon. - Był tam młody człowiek, który wszedł i powiedział do wiceprezydenta [Dicka Cheneya]: "Samolot jest oddalony o 50, o 30 mil". Potem poinformował: "Samolot jest oddalony o 10 mil".

Ten młody człowiek zapytał też wiceprezydenta: "Czy rozkazy wciąż obowiązują?". A prezydent odwrócił się, pokiwał głową i odrzekł: "Oczywiście, że obowiązują. Czy słyszałeś cokolwiek innego?". Ten fragment zeznania nie wzbudził zainteresowania komisji. Czołowy teoretyk ruchu 9/11 Truth profesor teologii David Ray Griffin (którego większość mediów nie uważa za paranoika) domyśla się, że "rozkazy" były de facto zakazem strzelania do maszyny lecącej w stronę Pentagonu. Młody człowiek nie może uwierzyć, że wiceprezydent nie odwołuje tego rozkazu - tak rozumie tę sytuację Griffin.

Więc samolot czy rakieta? Teoretycy spisku nie mogą dojść do porozumienia. Ale obie frakcje wierzą, że Cheney, od lat czołowa postać w republikańskiej elicie, sekretarz obrony w administracji prezydenta Busha seniora, był jednym z mózgów całego zbrodniczego przedsięwzięcia. Spisku zrodzonego z ideologii neokonserwatywnej, która zakłada, że bez wroga zewnętrznego i bez poczucia zagrożenia amerykańskiemu społeczeństwu grozi rozkład. Moralny, a co za tym idzie - także polityczny.

W maju tego roku prezydent Iranu Mahmud Ahmadinedżad wysłał George'owi Bushowi osobliwy list. Była to pełna sarkazmu cenzurka wystawiona polityce amerykańskiego prezydenta. Ahmadinedżad napomknął też o 11 września. "Wszystkie rządy mają obowiązek chronić życie, dobytek i dobrostan swoich obywateli. Podobno Pański rząd posługuje się rozbudowanymi systemami bezpieczeństwa, ochrony i wywiadu, a nawet poluje na swoich przeciwników za granicą. 11 września to nie była prosta operacja. Czyż dałoby się ją przeprowadzić bez koordynacji ze służbami bezpieczeństwa i wywiadu lub ich głębokiej infiltracji? To oczywiście spekulacja. Dlaczego wiele aspektów związanych z atakami utrzymuje się w sekrecie?". Po czym Ahmadinedżad, zupełnie jak amerykańscy zwolennicy teorii spiskowych, wypytuje, po co w Stanach Zjednoczonych stale podsyca się atmosferę strachu, zagrożenia Al-Kaidą, czemu służy retoryka "wojny z terroryzmem"?

  • Jesteśmy w stanie wojny - to były pierwsze słowa, które 11 września z bazy lotniczej Offutt w Nebrasce wypowiedział prezydent Bush do Condoleezzy Rice i grona najbliższych współpracowników. Rice zacytowała je podczas przesłuchania przed Komisją 11 Września. Wedle zeznań Colina Powella, ówczesnego sekretarza stanu, część "jastrzębi" w otoczeniu prezydenta Busha od razu chciała "wykorzystać te wydarzenia jako sposób rozwiązania problemu z Irakiem". Innymi słowy - 11 września miał się stać pretekstem do wojny z Saddamem Husajnem.

I tu leży sedno spiskowych teorii na temat tego strasznego dnia. Paul Wolfowitz, Donald Rumsfeld, Dick Cheney, brat prezydenta [beeep] Bush - wszyscy ci ludzie w latach 90. współtworzyli Projekt na rzecz Nowego Wieku Ameryki - organizację przygotowującą intelektualne zaplecze przyszłej neokonserwatywnej administracji. Jesienią 2000 roku, w dobie kampanii wyborczej, Projekt opublikował raport pod tytułem "Rebuilding America's Defenses" ("Odbudowa amerykańskiej obronności"). Był to apel o wzmocnienie militarnej dominacji USA na świecie. O swego rodzaju remilitaryzację po latach rozluźnienia spowodowanego końcem zimnej wojny. Bez nowego Pearl Harbor taka remilitaryzacja będzie trudnym, powolnym procesem - zauważali autorzy. Bez wojny niezdyscyplinowane społeczeństwo nie będzie chciało utrzymywać globalnego imperium. W myśl tej logiki wojna jest konieczna, a by do tej wojny zmotywować społeczeństwo, przydałby się Pearl Harbor.

Wieże World Trade Center, ikony Ameryki, na nowy Pearl Harbor nadawały się znakomicie. Zaś wojna w Iraku miała stanowić milowy krok w zaprowadzaniu "Pax Americana" w roponośnej Zatoce Perskiej.

W ataku na World Trade Center zwolenników teorii spiskowych niepokoiła zawsze jedna sprawa: okoliczności zawalenia się WTC 7, niższego budynku w sąsiedztwie bliźniaczych wież. 47-piętrowy wieżowiec runął dopiero po południu, o 17.20. Budynek dawno ewakuowano, nikt nie zginął, zainteresowanie mediów było znikome. Oficjalny powód zawalenia: uszkodzenia spowodowane pożarem.

Ci, którzy oficjalnym wersjom nie ufają, przypominają, że żaden wieżowiec na świecie nie zawalił się jeszcze od pożaru, a WTC 7 nie palił się jakoś szczególnie mocno. Poza tym budynek runął dokładnie w dół, właśnie tak jak zawalają się budynki wysadzane podczas rozbiórek. Oliwy do ognia podejrzeń dolał sam Larry Silverstein, dzierżawca World Trade Center. W filmie dokumentalnym "America Rebulids" z 2002 roku nakręconym przez telewizję PBS mówi wprost, że w związku z trudnościami z ugaszeniem ognia i wielkimi stratami wśród strażaków gaszących bliźniacze wieże wydał polecenie, by budynek "zwalić" ("pull it").

Zaraz potem drapacz chmur posłusznie się zapada - jakby wysadzenie było od dawna przygotowane. Tymczasem taka operacja jest bardzo skomplikowana i wymaga wielu przygotowań. Zwolennicy teorii spiskowych nie przeoczyli faktu, że w WTC 7 swoje tajne biuro operacyjne miała CIA. Według "New York Timesa" podstawowym celem dzałania biura była koordynacja śledztw w sprawie ataków na amerykańskie ambasady w Afryce w 1999 roku i ataku na okręt U.S.S. "Cole" w Jemenie w 2000 roku.

Szczegółowe badania na temat przyczyn zwalenia się wszystkich trzech budynków prowadził przez dwa lata Narodowy Instytut Norm i Techniki. Wyniki tych badań opublikowano w 2005 roku, ale część dotycząca WTC 7 została utajniona.

Autorzy artykułu "Debunking 9/11 Myths" ("Demaskowanie mitów 11 września") przygotowanego przez czasopismo "Popular Mechanics" tłumaczą, że WTC 7 został poważnie uszkodzony od południa przez walącą się wieżę WTC 1. W radiowym "Charles Goyette Show" z 23 sierpnia gospodarz programu prosi współautora raportu Davida Coburna o szczegóły. Ten mówi o zdjęciach południowej strony WTC 7 pokazanych dziennikarzom "Popular Mechanics" przez policję i CIA, których nie pozwolono jednak czasopismu opublikować. - "Popular Mechanics" mogło je obejrzeć, ale przeciętny Amerykanin już nie? - pyta Goyette. - Otóż to - odpowiada Coburn.

Trudno się dziwić, że w tej aurze tajemnic i niedopowiedzeń urodziła się najbardziej bulwersująca teoria spiskowa na temat 11 września. Mianowicie, że bliźniacze wieże nie runęły od uderzenia samolotów, ale od ładunków ukrytych wewnątrz budynków. I kolejna, że to nie samoloty United i American Airlines wywołały pożar w nowojorskich drapaczach chmur, ale pociski umocowane pod kadłubami maszyn.

Od tych spekulacji niedaleko już do pogłoski o czterech tysiącach Żydów ostrzeżonych SMS-ami, żeby 11 września nie przychodzili do pracy w wieżach WTC. Ta teoria jest powszechnie wyznawana w krajach muzułmańskich, które o przeprowadzenie zamachów podejrzewają Izrael. Najbardziej fantastyczne interpretacje wydarzeń tamtego dnia też mają swoich zwolenników, ale ośmieszają niektóre poważne argumenty bardziej wyważonych "spiskologów". W żadne teorie spiskowe z pewnością nie wierzyli szanowani politycy Thomas H. Kean i Lee H. Hamilton - przewodniczący i współprzewodniczący Komisji 11 Września, ale i oni nie są usatysfakcjonowani postawą rządu. Dwa lata po wydaniu oficjalnego raportu komisji wspólnie napisali szokującą książkę "Without Precedent: The Inside Story of the 9/11 Commission" ("Bez precedensu: Komisja 11 Września od środka"). W umiarkowanych słowach opowiadają w niej o bezustannym zmaganiu się z administracją Busha, o coraz to nowych przeszkodach mających uniemożliwić komisji prowadzenie niezależnego śledztwa. Już sam raport komisji piętnował brak zdecydowanych działań Białego Domu wobec pojawiających się długo przed atakami sygnałów od wywiadu, że podejrzani ludzie planują uprowadzenie samolotów pasażerskich.

"System alarmował czerwonym światłem" - taki tytuł nosi rozdział raportu dotyczący zlekceważonych przez administrację znaków, że szykuje się poważny atak na Amerykę. Natomiast gdy już było po zamachach, zaskakująco szybko ustalono, kto ich dokonał, jak i po co. Zaskakująco sprawnie i szybko pozbyto się złomu z WTC. Wprost z nowojorskiego Manhattanu popłynął do chińskich hut.

David Ray Griffin zauważa, że to właśnie oficjalna, propagowana przez rząd wersja wydarzeń z 11 września 2001 roku nosi znamiona teorii spiskowej. Kilkunastu facetów z nożykami do tektury wykiwało najpotężniejszy wywiad świata, wykpiło najlepiej wyszkolone siły powietrzne i z niemal zegarmistrzowską precyzją wykonało największy terrorystyczny atak na Amerykę.

Inne linki:

http://www.przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2088&Itemid=49
http://wtc.hotnews.pl/
http://www.911.thecrims.net.pl/

Teraz kieruje pytanie do was. Co sami o tym myślicie ?

Warto wspomnieć, że dopóki nie dostaniemy od rządu wystarczających wyjaśnień, to mamy prawo podejrzewać ich o najgorsze, a przecież takie zamachy są idealnym powodem, używanym do dzisiejszego dnia, do ataków na Irak.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_z_terroryzmem

0

A myślałem, że to ja mam schizofrenię ...
Ktoś tu ma manię na punkcie teorii sPISkowych.

Według wyników majowego sondażu Instytutu Zogby'ego 48% Amerykanów akceptuje końcowy raport Komisji 11 Września i wyjaśnienia Białego Domu.

Nic dziwnego. Amerykanie to w większości głupi naród. Obejrzałem tylko kawałek filmu i nie mam zamiaru oglądać dalej bo na kilometr czuć od niego technikami manipulacyjnymi. To tak jak z World Jump Day - jest pewna "teoria" ale nijak nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistością.

0

Tylko czy nas to obchodzi , to jest inny świat..
Proponuję eksperyment socjologiczny ,
Porwać autobus Amerykanów + Bruce'a Wilisa wysadzić ich na jakimś zadupiu
w Polsce i zobaczyć ilu przeżyje po tygodniu , to da nam jasność na ile
żyją w realnym świecie , a na ile w swoim zajebanym bagnie ...
Sorki , bez Instytutu Zogby'ego , Fox-ow i całego urzędniczego bełkotu .

0

dzejo: pisz posty na trzeźwo

0

Ok. Jeśli to pomoże w rozwikłaniu tej strasznej afery ...
<ort>na razie</ort> szukam numeru telefonu do B.Wilisa ...

0

do Dzejo:
sens ogólny zrozumiałem, ale nie do końca nadążyłem za całym tokiem myślenia :D

do Konrada głównie:

Teorie spiskowe i ufo, to dwa tematy, które mnie śmieszą. O spisku mogę najkrócej powiedzieć tak: g**no mnie obchodzi, kto kogo i dlaczego.

No bo co cię to interesuje? Chcesz prawdy? rotfl, powiedz mi, co to jest prawda.

Ludziom się od źle rozumianej demokracji we łbach się poprzewracało. Zamach terrorystyczny był, czy nie - to jest sprawa wywiadu. Nikt nie będzie plebsowi nawet szczątkowych informacji udzielał, bo od razu wszystkie obce służby to wykorzystają. Wiesz jaka jest jedna z lepszych metod pozyskiwania informacji? Zbieranie pozornie bezużytecznych danych dostępnych publicznie i składanie do kupy. Więc żaden rząd nie będzie z siebie kretyna robił, żeby zadowolić innych kretynów, którzy i tak nie mają żadnej władzy.

I nie mów mi tu o tym, że ludzie mają prawo głosu, to mają władzę. Wybory to socjologia, dobry PR i marketing polityczny. Uważasz inaczej? To powiedz, ilu twoich znajomych zna biegle stosunki międzynarodowe, ekonomię i nauki społeczne + dokładnie przeanalizowało programy wszystkich kandydatów. A reszta, która tego nie zrobiła, to czym się kierowała, hę?

0

Tak na prawde to nie byly Boeingi, tylko rakiety termojadrowe wystrzelone przez zlowieszcze sily Czaka Norisa, ktory chce doprowadzic do zaglady klan Majkela Najta i jego samochodu aby ostatecznie stwierdzic ilu ojcow ma dziecko Anety K.

Jak mozna w ogole zwracac na to uwage? "Zaden budynek nie zawala sie od pozaru"... no niech bedzie (powiedzmy), ale z kilkunastometrowa dziura imo nic dziwnego, ze sie zawalil.

Z tego co pamietam to duzy szum wsrod wyznawcow Matrix'a wywolaly zeznania strazakow nt stopniowego zawalania sie pieter, no kurde a jak mialy sie walic, sufit spada na ziemie, ta sie pod nim zawala, potem leci na nizsze pietro itp. co w tym nadzwyczajnego?

Kilka tych glupich filmow ogladalem, po przedstawieniu "dowodow" w stylu "swiatlo od samolotu nie powinno sie tak odbijac tylko jakos inaczej" mialem juz tego dosc :D

BTW, polecam strone http://www.niewyjasnione.pl/ :)

0

To tak jak z lądowaniem na księżycu.. zawsze znajdą sie ludzie "mondzejsi" od specjalistów, co znajdą literkę "C" na kamieniu i wszystko jest dla nich jasne. Dziecinada i żenada panowie.

0

Się śmiejecie. 90% Polonii [tej w wieku > 35..40 lat] jaką poznałem w San Francisco da se palca złamać i będą na siłę przekonywać, że atak na WTC zorganizowali Żydzi [jeden z argumentów to ten, że mnóstwo ich nie poszło wtedy do pracy].
Polonia w USA ocieka antysemityzmem.. to aż straszne jest i niewiarygodne.

A co do meritum wątku - nie czytałem/oglądałem.. jakoś mnie to nie ciągnie, mam bardziej przyziemne rzeczy na głowie.

0

Ja tam nie wiem (i zresztą tak zagłosowałem), ale co do Pentagonu, to w dniu zamachu zastanawiałem się czego nie ma odbicia całego samolotu i ... tyle. W sumie nie wiele mnie to obchodzi i nie przekonują mnie tłumaczenia takie jak w tym filmie - pisze tylko o własnej obserwacji.

@Ranides
WTF? Mnie na przykład do tej pory nic nie śmieszy co jest związane z 11 września... No i na koniec - prawda w tym przypadku jest chyba prosta do zdefiniowania.

0

@DzieX:
A ja nie będę ukrywał, może nie jestem poprawny politycznie, ale 11 września jakoś nie przeżywałem i nie przeżywam.

  1. więcej ludzi w Afryce miesięcznie z głodu umiera.
  2. przy takiej ilości nie umiem podchodzić do śmierci indywidualnie, w myśl: śmierć jednostki to tragedia, śmierć miliona to statystyka.

co do prawdy: pozory, próba zdefiniowania prawdy jeszcze nikomu się nie powiodła. Niezależnie, czy mówimy o jakiejś ogólnej, czy o szczególnej - jeśli tylko starasz się wprowadzić obiektywną definicję, to wszystko się sypie. Oczywiście, w kolokwialnym znaczeniu to "wszyscy wiedzą, o co chodzi", ale spróbuj uchwycić za ogon to "coś, co wszyscy wiedzą" :]

0

Ranides uważaj bo blisko Ci do Stalina ;)
Co do teori, ze to Żydzi to raczej mnie śmieszy niż przekonuje. Niby po co? BTW nie znosze antysemityzmu. Tak czy inaczej Amerykanski rząd potrafi o siebie zadbać. Ciekawe kto ich ustanowił "panami" świata. Wkurza mnie jak przywłaszczają sobie prawo do wyrażania jedynych słusznych opini na temat terroryzmu, łamania praw człowieka etc. Te ich wojny niby właśnie w obronie praw człowieka albo przeciwko terroryzmowi są śmieszne. Jak to jest że USA (i kilka innych krajów) przyznaje się otwarcie do posiadania i produkcji bomb atomowych a jak jest podejrzenie zę Iran, Irak czy Korea produkuje bombe to Od razu Busz jako szeryf świata interweniuje. Oni mogą wydawać jakieś pozwolenia na budowe bomb? i co? Francja pozwolenie dostała a Irak będzie miał dopiero jak Stanom stroche ropy odpali? Ehh. Władza deprawuje.

0
Ranides napisał(a)

O spisku mogę najkrócej powiedzieć tak: g**no mnie obchodzi, kto kogo i dlaczego.

No bo co cię to interesuje? Chcesz prawdy? rotfl, powiedz mi, co to jest prawda.

Heh, niezłe podejście ;-P

0

Szkoda slow, dlatego bede kopiowal:

South Park napisał(a)

1009 Mystery of the Urinal Deuce
The world’s biggest conspiracy of all time will finally be uncovered when Eric Cartman exposes the true culprit behind the September 11th attacks.

Kto obejrzy ten zrozumie cala prawde (serio).

0

@Grzybu:
no przepraszam, uczuć się nie da wzbudzić, albo masz, albo nie. Nie będę obłudnie piał, jak to płaczę nad naszymi amerykańskimi braćmi, kiedy nawet jednego nie znam, a o USA wiem mniej niż mało i nie czuję żadnej więzi z tym narodem (bo jest narodem idiotów).

@_0x666_
Bo to działa tak: mówię o tym, na czym się znam. Pytam o to, co mi się przyda w praktyce. A całą resztę zostawiam tym, którym się w życiu nudzi - ja zajęć mam dość.

i dopisek:
stosunki międzynarodowe to nie bajka ani podręcznik moralności. Czego wy chcecie od USA tak swoją drogą? Faktem jest, że wojna napędza gospodarkę, więc szukają wojny. Faktem jest, że potrzebują ropy, więc jej szukają. A że brednie plotą o demokracji, wolności itd? Normalne, z połowa okupacji była w historii nazywana bratnią pomocą :] Jak są silni, to czemu mają tego nie wykorzystywać? Są mocarstwem, to rządzą. Ich prawo, sami sobie taką pozycję wypracowali, z nieba nic im nie spadło (pardon, UFO dało amerykanom nowoczesne technologie, rotfl)

0

Moim zdaniem troche przesadziłeś. Nie można od tak usprawiedliwiać zachowania amerykańkisch polityków. To tak jakbyś powiedział - był silniejszy więc miał prawo zabić - nie dziwcie mu sie. Ciekawe jakby tak Ciebie dotknęła agresja USA, czy dalej był byś taki tolerancyjny.

0
dzejo napisał(a)

Tylko czy nas to obchodzi , to jest inny świat..

Inny świat, ale to tyczy także polaków. Teraz to Polacy walczą i giną w tej wojnie. Pytam się - za co ?

Zgadzam się, że Amerykanie to głupi naród, jednak ich rząd ma wielką władzę i jak widać jest wstanie posunąć się tak daleko. Nie możemy mówić, że to nas nie obchodzi, bo nie wiadomo co zrobi następnym razem. Rozumiem, że nie jesteście przywiązani do ludzi, którzy tam zginęli, ale sam fakt was nie wzrusza ?

CyberKid napisał(a)

Obejrzałem tylko kawałek filmu i nie mam zamiaru oglądać dalej bo na kilometr czuć od niego technikami manipulacyjnymi. To tak jak z World Jump Day - jest pewna "teoria" ale nijak nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistością.

Może i są stosowane techniki manipulacji, ale nie które rzeczy są faktami, brak szczątków czy ciał - jak to wytłumaczysz ? Zarejestrowane dodatkowe wybuchy? Nie jestem ekspertem, ale oficjalne wersje nie są do końca wiarygodne...

0
Ranides napisał(a)

mówię o tym, na czym się znam.

Dyskusja ma ten plus, że można sobię pozwolić na spekulację.

Ranides napisał(a)

Pytam o to, co mi się przyda w praktyce.

a wcześniej napisał(a)

o USA wiem mniej niż mało i nie czuję żadnej więzi z tym narodem (bo jest narodem idiotów).

A nie wydaje Ci się, że właśnie dlatego są "narodem idiotów" bo pytają tylko o to co im się przyda w praktyce??? ;)

no przepraszam, uczuć się nie da wzbudzić, albo masz, albo nie. Nie będę obłudnie piał, jak to płaczę nad naszymi amerykańskimi braćmi, kiedy nawet jednego nie znam [...]

O, tu się z Tobą zgodzę... choć przepraszać nie zamierzam :P

0
0x666 napisał(a)
a wcześniej napisał(a)

o USA wiem mniej niż mało i nie czuję żadnej więzi z tym narodem (bo jest narodem idiotów).

A nie wydaje Ci się, że właśnie dlatego są "narodem idiotów" bo pytają tylko o to co im się przyda w praktyce??? ;)

Trafny argument 0x666. Amerykanie nie wiedzą jaka jest waluta w Anglii i gdzie leży Edynburg, ale w końcu ta wiedza nie jest praktyczna i zawsze można to sprawdzić w internecie.

0

@eggther:
ale przed kim taki polityk odpowiada? i ZA kogo? Za swój naród, a nie za jakąś arabię saudyjską. Każdy kraj dba o swoje interesy, a nie o cudze. Mam krytykować ludzi za to, że dbają o silną pozycję swojego państwa (blokując innym zbrojenia, nakładając embarga, wszczynając wojny itd)?

Myślisz, że taka UE powstałaby, gdyby państwa europejskie były w stanie konkurować samodzielnie na rynku z USA i Chinami? A figę - każdy by zajeżdżał innych cłami i doił ile wlezie, gdyby tylko mógł. Ale żaden członek UE sam by nic nie zdziałał, więc postanowiono się połączyć.

Tak działa polityka, tak działa kapitalizm, tak cały świat stoi. Silniejszy pomiata słabszym i śmieje mu się w twarz. Sojusze, unie itd powstają tylko w celu uwalenia tych, którzy w sojuszu nie są, a nie w imię jakiejś jedności i braterstwa :]

Dziwić się nie powinno, bo nie ma czemu. Denerwować się nie powinno, bo się wrzodów dostanie :]

Aha, jakby mnie zaatakowano, to bym się pewnie bronił, a nie narzekał na niesprawiedliwą wojnę, bo takie biadolenie to sobie w d... można wsadzić.

@konrad:

Inny świat, ale to tyczy także polaków. Teraz to Polacy walczą i giną w tej wojnie. Pytam się - za co ?

Nie wiem, za głupotę naszej dyplomacji chyba. Liżą tyłek USA, a nic nie dostają w zamian.

Co do tego, że USA sobie używa, napisałem wyżej - Ameryka nie ma dbać o cały świat, ona ma dbać o siebie - tak wygląda zwykły patriotyzm.

Co do 11 IX, bo trochę w bok to wszystko poszło: nie ukrywam, fajne do obejrzenia przy piwku, pomyślenia nad tym i owym. Ale powiedziałeś ważną rzecz:

Nie jestem ekspertem, ale oficjalne wersje nie są do końca wiarygodne...

Właśnie! Ja też nie jestem ekspertem, co więcej, jestem w dziedzinie zawalania się wieżowców kompletnym laikiem, nawet podstaw architektury nie znam. Więc po co mam to oglądać? I tak nic wiarygodnego się nie dowiem. KAŻDY używający ładnych i mądrych słów może mi wcisnąć nawet największy kit, a ja będę myślał, że coś wiem.

Od niewiedzy jest gorsza tylko jedna rzecz: złudzenie, że się posiada wiedzę.

0

No tak... Kolejna teoria spiskowa nr 0006758. Było już o "kłamstwie księżycowym", o tym, że Amerykanie wszczepili Murzynów AIDS itp. Widać plotka wciąż jest nagroźniejszą bronią wywiadów. O ile za tymi wcześniejszymi stało KGB, to skąd nie wiemy, że ci "odkrywcy prawdy" nie są na liście płac rosyjskiego GRU? A może Chińczyków?

0

A ja jestem przekonany że to był spisek. Jest wiele (wg mnie) dowodów na to wskazujących. A motyw też jest. Jeden z najlepszych i najcześtrzych: KASA !!! WIELKA KASA!!!

Wiadomo kazdy może wierzyć w co che:) Ja wierze że to był spisek, inni moga wierzyc ze to był zamach.

0
Ranides napisał(a)

@konrad:

Inny świat, ale to tyczy także polaków. Teraz to Polacy walczą i giną w tej wojnie. Pytam się - za co ?

Nie wiem, za głupotę naszej dyplomacji chyba. Liżą tyłek USA, a nic nie dostają w zamian.

tak odbiegając od tematu - akurat tutaj sprawa jest prosta: bo Wojsko Polskie to w tej chwili, czy tego chcemy czy nie, to najsilniejsza karta przetargowa polskiej dyplomacji

0

Tak jak napisal vixen03: wojsko to silna karta przetargowa, wiedza co robia chlopaki. Ja jestem za udzialem polskich wojsk. Zauwazcie, ze to sa zawodowi zolnierze, nikt nikogo nie ciagnie tam na sile. Dostaja za to niemale pieniadze. Niemale dlatego ze ryzyko jest spore, i oni (zolnierze) o tym wiedza i sie z tym licza. Polska odniesie spore korzysci w zamian za ta pomoc.

Co do bomby atomowej: zauwazcie ze Francja czy Iran lub Korea to dwa rozne swiaty. Dziwicie sie ze USA czuje sie zagrozone? Przeciez to najbardziej znienawidzony kraj na swiecie. korea - przywodca fanatyk i czub jakich malo, zdolny do wszystkiego. Iran: muzulmanie, nienawidzacy USA. Malo rzeczy w zyciu nielubie, ale nienawidze fanatykow religijnych.

Co do tego niby spisku. Hmmm... nie czuje sie na silach zeby sie wypowiedziec bo nie znam szczegolow ale po prostu nie chce mi sie w takie cos wierzyc, aczkolwiek niektore rzeczy z filmu moga sie wydac zagadkowe i trudne do wytlumaczenia.

0
konrad.g napisał(a)

brak szczątków czy ciał - jak to wytłumaczysz ?

Wytłumaczę to tak, że nigdy w USA nie byłem, a już na pewno nie na miejscu gdzie rozbiły się owe samoloty.

konrad.g napisał(a)

Może i są stosowane techniki manipulacji

Czyli przyznajesz, że autorzy tych materiałów stosowali wspomniane techniki? Bo jeśli tak to znaczy, że chcieli abyś im uwierzył oraz chcieli pozbawić Cię Twojego zdania lub wniosków, które mogłby by Ci się nasunąć zaraz po obejrzeniu całego filmu / przeczytaniu artykułu.

Adam Boduch napisał(a)

Co do bomby atomowej: zauwazcie ze Francja czy Iran lub Korea to dwa rozne swiaty. Dziwicie sie ze USA czuje sie zagrozone?

IMO dozbrajanie się w broń atomową to jak piłowanie gałęzi, na której się siedzi. Żadnej wojny nie można wygrać, a już na pewno nie tej atomowej.

Zresztą czy Wy (ci co się kłócą za i ci co się kłócą przeciw) nie widzicie, że cała ta dyskusja nie ma sensu? Jedyne co macie to zdjęcia ściągnięte z internetu, wypowiedzi różnych ludzi, materiały filmowe etc. Czy znaliście kogoś kto był w porwanym samolocie lub kogoś kto zginął pod gruzami WTC? To jak spekulowanie o tym co widział wujek siostry męża znajomej kolegi z wakacji.

Zresztą o to chodzi tym co puszczają takie plotki. Chodzi o to aby ludzie o tym rozmawiali. W każdym momencie kiedy podajecie kolejny argument i po raz kolejny poruszacie ten temat, postępujecie tak jak chcieli autorzy plotki. Dajecie się prowokować.

0

Jasne ze te kraje to inne światy, ale USA przecież nie jest święte, jak mówimy, że Korea to czuby a Iran to fanatycy religijni to trzeba chyba dodać, że USA to ludzie, którzy wykorzystają każdą sytuacje żeby się wzbogacić albo umocnić swoją pozycję na świecie. Przywódca Korei zabija ludzi w obozach, ci fanatycy z Iranu wysadzają ambasady a rząd amerykański wyzyskuje miliony ludzi w tych podbitych krajach. Generalnie robią to samo tylko w inny sposób, który z pozoru wygląda bardziej humanitarnie. Przynajmniej Iran i Korea robią to otwarcie. Kto dał Stanom prawo decydować, kto jest dobry a kto zły? Z resztą przed wojną w Iraku USA było pewne, że Husajn robi bombę, minęło parę ładnych lat a śladów uranu nie znaleźli. Bardziej jeszcze wyraźny przykład to Rosja, Rosjanie robią wałki nie mniejsze niż Korea a za to nigdy nie oberwą od Stanów, bo są zbyt silni. USA lansuje się na takiego światowego obrońcę moralności a tak ort! dbają tylko o swoje interesy.
A co do tej pomocy, którą rzekomo otrzymamy będąc kiedyś w potrzebie od NATO czy USA to nie byłbym taki pewny. Już tak kiedyś było w 1939. Anglia i Francja, nasi wielcy sojusznicy, ostro wypowiedzieli wojnę Niemcom chyba gdzieś już koło 3 września a tak naprawdę to nic nie zrobili. Siedzieli na tyłkach w ciepłym domu. Tzw. „siedząca wojna”. Nie czarujmy się, Polska, chociaż ma armie, wcale nie jest jakimś znaczącym dla zachodu krajem.

No. To niezły OT się zrobił. Przepraszam :p

0

Może lekki OT, ale napisałeś z sensem, szczególnie w sprawie pomocy USA w zamian za wojsko. Jesteśmy takimi wielkimi sojusznikami, że nawet cholernych wiz nie znieśli jeszce. Żeby było zabawniej, wizy obowiązują oczywiście tylko w jedną stronę - amerykanie mogą sobie Polskę wizytować do woli. Taaak, świetnie nasza dyplomacja wykorzystuje "naszą jedyną kartę przetargową", rotfl

0

Grzybu: masz duzo racji, generalnie USA nie jest krystalicznie dobrym panstwem ;) czyniacym tylko dobro :P

I w sumie nikt im nie dawal zadnego pozwolenia. Musimy sobie przyznac, ze coz - jest to najpotezniejszy kraj na swiecie, zarowno gospodarczo czy militarnie i czy nam sie to podobna czy nie - dyktuje warunki. Polska niestety takim krajem nie jest.

Co do wiz, to licze na to, ze zostana one zniesione. Spojrzmy prawdzie w oczy: nie oplaca sie za bardzo emigrowac do USA (nie tak jak kiedys). Teraz lepiej wybrac Europe, bo blizej, wysokie zarobki, mozliwosc legalnej pracy.Natomiast stanowcza jestem przeciwny temu, zeby wprowadzac wizy tylko dlatego, ze ktos inny wprowadzil takowe (np. my dla amerykanow - tak dla zasady). Dla mnie to dziecinne i glupie jakies :P

0

Grzybu: generalnie twoja krytyka jest nieuzasadniona. Nie ma na świecie kraju, który by coś dawał dla świata w imię przyjaźni (oczywiście na większą skalę - nie mówię o pomocach humanitarnych). Oczywiste i zrozumiałe jest, że Amerykanie robią wszystko przede wszystkim dla własnych celów - ale chyba trudno ich za to krytykować co? Co Polska robi dla innych?

Poza tym, wolę aby światem rządziły Stany niż Iran, Irak, Korea Północna czy inne fanatyczno - religijne państwa, gdzie ludzie sami wsiadają z bombą do samochodu aby tylko zabić kilku niewinnych ludzi w imię jakiejś chorej wiary. Mimo, że w Iraku nie znaleziono głowic, cieszę się, że nie ma tam już dyktatorstwa (ot choćby z tego powodu, że w pewnym stopniu każdy się czuje bardziej bezpiecznie). Na pewno mieszkańcy tego kraju mniej krzywd zaznają za czasu wojny, niż w okresie panowania dyktatora.

Inna sprawa czy można uznać Amerykę za kraj idiotów - jak ktoś napisał - przytaczjąc pytanie " czy wiedzą gdzie leży miasto Edynburg"? Równie dobrze można się spytać losowo wybranych Polaków gdzie leży stan Ohio, co jest stolicą Wenezueli czy Argentyny. Mogę się założyć, że spora część nie miałaby pojęcia - a przecież to są stosunkowo podobne kraje, a nawet większe - dlaczego wszyscy na świecie muszą znać szczegóły geografii europejskich państw i miast??

Oczywiście - spora część mieszkańców USA jest niewykształcona (zwłaszcza ta czarna część), ale czy można mówić o nich idioci? - zwłaszcza 40 milionowy kraj, który nie potrafi sobie z niczym poradzić. To nie nasza flaga jest na księżycu i to nie Polacy zgarniają prawie wszystkie nagrody Nobla.

I żeby nie było - nie jestem żadnych fanatykiem USA - jest wiele ciekawszych i lepszych krajów jak Norwegia, Dania, Islandia, Finlandia, Holandia czy też pękająca od Polaków Irlandia - ale nie przesadzajmy, że nie opłaca się tam wyjeżdzać - bo jak na razie to z całą pewnoscią opłaca się.

0

Z tymi "prawie wszystkimi" to przesadziłeś "lekko" rotfl powiedziałbym nawet, że gadasz głupoty.

  1. z fizyki i medycyny zgarniają orientacyjnie połowę, nie więcej :]
  2. z literatury ŻADEN Amerykanin nie dostał Nobla w ciągu ostatnich 45 lat!!!

Już nie wspominając o tym, że dość często można spotkać opisy w stylu Amerykanin pochodzenia takiego a takiego.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1