Używanie Vagrant vs wykupiony VPS

0

Cześć,

Czy ktoś z Was używa vagranta? Czy jest sens używania tego jeśli ma się wykupiony serwer VPS?
Widzę tu jedną zaletę - że nie potrzebny mi jest dostęp do internetu. I mogę symulować użycie mojej aplikacji na serwerze.

Natomiast czy poza tym są jakieś wartości dodane? Być może nie wiem do końca czym jest vagrant?

3

Podstawowe dwie wartości dodane Vagranta: możliwość dystrybuowania identycznych środowisk (plus baza obrazów) oraz możliwość łatwego powrotu do stanu "czystego". Jak sobie odpowiednio oskryptujesz (provisioning) to zasadniczo jednym vagrant up masz gotowe środowisko, jak coś się zepsuje to vagrant destroy i znowu zaczynamy od zera. A twoją maszynę możesz przekazać koledze i on również lokalnie będzie miał wszystko identycznie jak ty, więc błędy aplikacji raczej nie są wtedy błędami w konfiguracji systemu ;-)

Zasadniczo na VPS da się osiągnąć to samo (bo dostawca udostępnia ci mechanizm instalacji od zera systemu), tylko zazwyczaj trzeba by samemu pisać pewne skrypty, a vagrant ma to w pakiecie, i gorzej jest z kopiowaniem rozwiązań.

Poza tym VPS-y kosztują, a maszyny wirtualne są darmowe i możesz ich mieć dziesiątki :-)

0

@Ktos
Tylko ja mam wykupionego VPS od niedawna, bo chcę sobie postawić kilka projektów (jak je napiszę).

I teraz zastanawiam się jakie może być pożyteczne workflow z deployem aplikacji na VPS. Na razie zakładam, że projekt będę pisał sam.
Natomiast jak rozumiem nadal jest plus taki, że np. postawi się baza danych od razu i nie trzeba tego stawiać wszystkiego ręcznie na swoim lokalnym komputerze tylko ma się na tej virtualce od razu skonfigurowane? Dobrze rozumiem?

Przychodzi Ci do głowy jakieś sensowne workflow? Bo na razie ja w głowie mam:

  • Robię projekt lokalnie, stawiam bazkę itp.
  • Wgrywam na githuba
  • loguje sie na VPS (SSH)
  • Pobieram projekt z githuba
0

Zależy co chcesz osiągnąć i co ci jest potrzebne - stawianie serwera wszystkich usług od "zera" do stanu, który chcesz mieć da się zrobić (Puppet, Chef, PowerShell DSC), automatyczną konfigurację tych usług też możesz zrobić. BTW, vagrant (maszyny wirtualne w ogólności) jest fajny też o tyle, że zapewnia izolację usług - ale z uwagi na to, że to "ciężkie" rozwiązanie, mamy teraz Dockera.

Samo przenoszenie kodu przez GitHuba, jak to pokazujesz to jest proste, sam to robię, i dla mnie to wystarcza (aczkolwiek nie na GH) :)

Ale to żaden pożytek, skoro musisz się sam logować i sam zmieniać - możesz pomyśleć o git push do serwera od razu, albo hookach, że kiedy jest nowy commit do mastera do serwer sam się aktualizuje.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1