Który typ programisty ma racje i dlaczego?

0

Który typ programisty ma racje i dlaczego?

Pierwszy typ - pracuje równe 8 godzin dziennie (lub mniej, ale odpisuje w "czasie pracy"), nigdy nie zostaje po godzinach, nie bierze udziału w konferencjach, hackatonach, nie uczy się po godzinach, ewentualnie jak czegoś nie wie to prosi o wyestymowanie taska o dodatkowe story points/man days żeby mógł się douczyć w czasie pracy. Po pracy, w wieczory i weekendy skupia się na swoich pasjach, sporcie, znajomych, rodzinie, żonie, mężu, dzieciach. Leci w góry, leci nad morze, leci zagranice, leci na imprezki rodzinne, robi cokolwiek innego niż programowanie.
Dodatkowo:

  • Produkuje od kiepskiego do średniej jakości kod.
  • Nie interesuje go branża - oczywiście mówi, że "programuje z pasji" bo utarło się, że tak wypada, ale jego czyny mówią wprost że robi to dla łatwej kasy.
  • Umie zazwyczaj te narzędzia, które miał na studiach/w pracy, nie ma więc zmysłu by dobrać odpowiednie narzędzia/technologie do danego celu, dlatego zawsze wykorzystuje to co umie
  • nie wypala się zawodowo, zachowuje work-life-balance i zdrowie psychiczne. Nie daje sobie narzucić nadgodzin lub odpisywania na maile oraz na naukę po godzinach w pracy oraz weekendy/święta.
  • Pogadasz z nim o wszystkim poza pracą, ale o IT ma średnie pojęcie
  • szanuje cię jako człowieka w pracy, niezależnie od tego jak kodujesz nie przykłada do tego wagi, bo rozumie, że takie są zasady pracy w korporacji, "nie twój produkt więc nie twój interes" by kogoś prostować

Drugi typ - pracuje przynajmniej te wymagane 8 godzin dziennie, a doucza się kolejne kilka godzin po pracy i X godzin w weekendy. Zawsze gdy zachodzi potrzeba zostaje po godzinach a nawet gdy coś go zainteresuje to zrobi coś dodatkowo w sobotę/niedziele jakiś task z kolejnego sprintu lub backlogu, albo zrobi jakiś refactoring w projekcie. Bierze udziału w konferencjach, hackatonach, uczy się po godzinach nieustannie, nie doucza się w czasie pracy. Po pracy, w wieczory i weekendy skupia się dalej na poszerzaniu kompetencji w kodowaniu. Poznaje nowe frameworki, wystawia pull requesty do open source, tworzy kursy, blogi.
Dodatkowo:

  • Produkuje od średniej do dobrej jakości kod.
  • Interesuje go branża - jak mówi, że "programuje z pasji" to jest to prawda
  • Zna mnóstwo narzędzi, ma więc zmysł by dobrać odpowiednie narzędzia/technologie do danego celu
  • wypala się zawodowo, obwinia o to ludzi w pracy, którzy nie mają pasji i klepią kiepskiej jakości kod
  • nie ma work-life-balance, daje sobie narzucić nadgodziny lub nieraz sam je sobie narzuca, odpisuje na maile po godzinach nawet jak nie ma takiej potrzeby. Naukę po godzinach pracy oraz weekendy/święta to jego priorytet, rodzina, znajomi, pasje, sport są na drugim planie
  • Pogadasz z nim tylko o IT i pracy, ale nie bardzo o czymkolwiek innym
  • nie szanuje cię jako człowieka w pracy jeżeli programowanie nie jest twoją pasją i daje ci to odczuć. Przykłada do tego wagę do tego jak kodujesz i co potrafisz. Do pracy podchodzi bardzo służbowo nawet jak zwykłym, szeregowym programistą. Uważa, że soft cierpi przez programistów typu jeden w swoim zespole i to oni są powodem jego wypalania się w pracy i tego, że z roku na rok jakość kodu jest coraz gorsza i coraz bardziej podatna na błedy/ataki sieciowe przez niekompetencję, nierozwijających się po godzinach programistów
4

1, bo buduje wspomnienia, a 2 robi dobrze szefowi, który nim gardzi

12

Popełniłeś pewien błąd w założeniu. Otóż ten pierwszy typ nie produkuje kiepskiego kodu. Dlaczego? Ano dlatego, że nie trzeba być nie wiadomo kim, żeby pisać czytelny i dobry kod. A najbardziej optymalne algorytmy i tak tworzą oraz programują matematycy ala np Czajka mimo, że programistami praktycznie tak na prawdę nie są.

Mój wybór to pierwszy typ.

Drugi typ niszczy branżę i jest frajerem bo robi za darmo dla Janusza i nic z tego nie ma a później płacze na LN, że go zwolniono Xd.
Chyba, że pracuje przy jakimś łaziku jedynym w swoim rodzaju to ok, mogę to zrozumieć. Poza tym to zwykła głupota.

Jak chcesz programować więcej niż 8h to rób własny projekt, albo OE.

10

Rację ma ten, co z roboty nazgarnia tyle kapusty ile potrzebuje. Ludzie, nauczcie się, że nie jesteście dla pracy. Praca jest dla was. Traktujcie ją instrumentalnie. Nikogo nie obchodzi jaki kod klepiecie, czy macie pasję, czy macie work-life balance itd. Róbcie dobrze dla siebie, a nie dla szefa albo firmy

8

Jest to pytanie z podstawioną jakąś ukrytą tezą. W tak opisany sposób mamy:

  1. przeciętnego robola zachowujący life balance
  2. toksyka z syndromem sztokholmskim

Jedynka lepsza, bo przynajmniej nie jest toksyczny dla siebie ani innych.

Tylko, że opisujesz skrajności, niemalże sugerując, że zaangażowanie jest złe, bo prowadzi do skrajności.

Drugi typ - pracuje przynajmniej te wymagane 8 godzin dziennie, a doucza się kolejne kilka godzin po pracy i X godzin w weekendy.

Wątpię, żeby było dużo takich ludzi, którzy kilkanaście godzin dziennie zajmują się programowaniem. Przede wszystkim ludzie nie pracują 8h realnie, a tylko przez tyle godzin "są w pracy", gdzie realna praca to tylko część tych godzin. Szczególnie praca zdalna pozwala na lepszy work-life balance.

Zawsze gdy zachodzi potrzeba zostaje po godzinach a nawet gdy coś go zainteresuje to zrobi coś dodatkowo w sobotę/niedziele

Syndrom sztokholmski. Póki co mamy dużo wątków zakładanych przez juniorów, którzy mają taki mental i nie robią tego z zainteresowania, a ze strachu przed zwolnieniem.

Pogadasz z nim tylko o IT i pracy, ale nie bardzo o czymkolwiek innym

Zainteresowanie IT nie musi się wiązać z brakiem zainteresowania innymi rzeczami. Ale mam wrażenie, ze piszesz o jakiejś konkretnej osobie, którą sam znasz i z którą się nie da pogadać o niczym innym.

jakiś task z kolejnego sprintu lub backlogu

To jest raczej brak profesjonalizmu i nieumiejętność pracy zespołowej, jeśli jest jakiś rytm pracy i są ustalenia, a ktoś sobie robi samowolkę.

Z drugiej strony typ pierwszy też wykazuje się brakiem profesjonalizmu:

szanuje cię jako człowieka w pracy, niezależnie od tego jak kodujesz nie przykłada do tego wagi

Tu jakieś dziwne zrównanie krytyki kodu z brakiem szacunku. Można kogoś szanować, a nie przepuścić czegoś na code review.

bo rozumie, że takie są zasady pracy w korporacji, "nie twój produkt więc nie twój interes" by kogoś prostować

Programista na pewnym poziomie profesjonalizmu powinien jednak interesować się tym, co robi, również od strony produktu. Bo potem mamy różne fakapy, bo programista bezmyślnie coś zakodził, co szło z góry, a z góry też ktoś nie pomyślał. Również niektóre rzeczy mogą być problemowe dopiero później, ale programista, gdyby się zastanowił, to by to przewidział i zrobiłby nieco inne rozwiązanie/lobbując za nim w zespole.

To kwestia odpowiedzialności za to, co idzie na produkcję.
Polecam posłuchać Wujka Boba albo obejrzeć filmik o brudnym stole z Durczokiem.

6

Bo każdy, kto ma pasję i talent musi od razu być toksyczny.

@CoderOne , co sprawiło, że wyplułeś ten tekst? Ktoś dostał podwyżkę zamiast ciebie?

2

Myślałem, że będzie obiektywna dyskusja, a to po prostu Ty jesteś typem nr 1, a inny typ nr 2, zakładam Twój team leader, ma do Ciebie pretensje o to, że również nie jesteś nr 2 :P

Więc owszem, rację ma nr 1, niemniej, tak jak napisał @LukeJL - nie jest to obiektywny post.

1
  1. Brakuje mi ankiety w tym poście.
    Ma rację A
    Ma rację B
    Obaj mają rację
    Obaj nie mają racji
    Obaj mają trochę racji
    Z racją jak z dupą, każdy ma swoją

  2. Dziwi mnie wypalenie zawodowe w przypadku#2. Skoro to pasja, to skąd wypalenie? Czy mowa o jakiejś obsesyjnej pasji, czy takie zwykłej harmonijnej? Jeśli obsesyjna pasja, to jaki jest baitcel zestawiania takich skrajnych postaw?

  3. W tych postawach poruszasz różne aspekty: życie prywatne, zawodowe, relacje społeczne. Jak i wartościowanie "co lepsze/kto ma rację", a to zależy od priorytetów życiowych, które się przecież zmieniają w czasie. To co ważne dla 20+ latków, niekoniecznie jest ważne dla 50+ latków.

1

Co za stek bzdur. Świadczy tylko o Twoim niewyobrażalnym ograniczeniu w postrzeganiu świata.
Typów jest tyle co ludzi. Każdy ma swoje cele, swoje ambicje, swoje potrzeby i one u każdego są trochę inne. Wrzucanie wszystkich do dwóch worów to przejaw niedojrzałości. Pewne tu jest jedno -nie znajdziesz ani jednej żyjącej osoby która w 100% wpisuje się w twoje teoretyczne typy 1 lub 2.

5

Produkuje od kiepskiego do średniej jakości kod.

Walenie konia do jakości kodu najczęściej widzę u pracoholików albo innych osób z toksycznymi cechami.

Wpis z tezą, więc nie chce mi się odpowiadać na wszystko. U programistów często panuje mit, że aby się rozwijać trzeba poświęcać mnóstwo wolnego czasu na to poza pracą. Nie wiem skąd się to wzięło, pewnie bajkopisarze pokroju wujka boba mieli na to wpływ i teraz wielu się wydaje, że trzeba non stop siedzieć po nocach i klepać projekciki.

1

Przedstawione zostały jakieś dwie skrajności w zasadzie od razu z tezą... Jak się rozwijasz, to nie masz życia i jesteś wypalony. Jak pracujesz niedbale i jesteś leniwy, to jesteś dobrym mężem i ojcem. Który typ programisty ma rację?

5

BigDecimal

1
miiiilosz napisał(a):

Rację ma ten, co z roboty nazgarnia tyle kapusty ile potrzebuje. Ludzie, nauczcie się, że nie jesteście dla pracy. Praca jest dla was. Traktujcie ją instrumentalnie. Nikogo nie obchodzi jaki kod klepiecie, czy macie pasję, czy macie work-life balance itd. Róbcie dobrze dla siebie, a nie dla szefa albo firmy

Święte słowa.

0

Temat tak bzdurny, że głowa boli. Pracować można nie tylko dla pieniędzy.
Rację ma więc ten, który jest szczęśliwy z robienia tego co robi.
Większość programistów (zakładając, że większość to mężczyźni) potrzebuje w głównej mierze uznania. Leży to u podstaw naszej psychiki i zwykle większość ludzi nie mamy na to wpływu.
Będziemy szukać tego uznania wszędzie gdzie się da i wszystkimi sposobami. Wysokość wynagrodzenia czasem może zastąpić uznanie ale zwykle tak nie jest.
Dla jednego praca będzie miejscem gdzie się spełnia a dla drugiego jedynie miejscem, w którym zarabia kasę na nowy rower albo nowy telefon.
Nawet z perspektywy pracodawcy miejsce w firmie znajdzie się dla jednych i drugich. Dlatego ocenianie ludzi przez zaproponowane schematy to idiotyzm.

4

Żaden.

Nie trzeba być pasjonatem ani siedzieć x czasu po godzinach, żeby rozwijać się technicznie i pisać dobrej jakości kod. Wszystko to można zawrzeć w czasie pracy przy odpowiednim zarządzaniu czasem.
Bez względu na osobowość, mnóstwo zależy też od projektu. Bez względu jakim wymiataczem byś nie był to słabo zarządzany projekt zwyczajnie Cię wgniecie w ziemie.

0
4w0rX4t4X napisał(a):

Większość programistów (zakładając, że większość to mężczyźni) potrzebuje w głównej mierze uznania.

Kolega robił dogłębne badania i wyszło mu, że tak jest u większości programistów ;-)

1

Czuję tutaj przytyk do mojej osoby bo ośmieliłem się niedawno opisać właśnie podejście o tutaj:
https://4programmers.net/Forum/Kariera/364478-zwolnienia_watek_zbiorczy?p=1954272#id1954272

więc czuję się w obowiązku rzucić na to nieco więcej światła ze swojej perspektywy 😉

Jak to w życiu bywa, świat nie jest zero jedynkowy i tak samo podział developerów o którym wspomina autor też imho nie.

Ja np. nie czuję abym zaliczał się ani do pierwszej ani drugiej grupy.
Więc jak to ze mną jest?

  1. Lubię tematy techniczne, interesuję się kodowaniem i tym co z tym związane, traktuję to jako hobby (od dłuższego czasu, jak długo tak będzie trudno powiedzieć)
  2. Czytam, dużo czytam zarówno książki jak i jakieś branżowe portale/blogi, lubię posłuchać podcastów, interesuję się jak do wytwarzania oprogramowania podchodzą inne firmy, inwestuję czasem swój czasem pracodawcy hajs w szkolenia (przypominam, że robię to głównie dlatego b oto lubię ale nie tylko i o tym potem)
  3. po godzinach technicznie rzecz biorąc nie piszę kodu (chociaż chodzi mi ostatnio po głowie side projekt na własny użytek)
  4. poza kodowaniem nie mam jakichś konkretnych zainteresowań ot. spędzam czas z rodziną, obejrzę czasem jakiś film/serial, poczytam książkę typowo dla przyjemności (taki szary człowiek)

Z drugiej strony:

  1. Staram się szanować ludzi ale to nie znaczy, że nie mam odwagi powiedzieć na głos, że coś/ktoś jest słabe/słaby (moja subiektywna ocena)

Czego nie robię?

  1. Nie biorę nadgodzin z reguły (nie miałem takiej potrzeby) ale nie wykluczam że bym wziął gdyby sytuacja realnie tego wymagała (oczywiście płatne extra)
  2. nie rozwiązuje za free po godzinach tasków z pracy
  3. nie odbieram telefonów z pracy, nie odpisuje na maile/komunikatory
  • Czy czuję, że mój work-life-balance jest nie taki jak bym chciał? Trochę tak ale wynika to głównie ze słabego projektu i faktu, że muszę nadrabiać braki aby zmienić go na lepszy.
  • Czy jest mi źle z tym ile czasu przeznaczam na mityczny "samorozwój"? Nie bo robię to co mnie interesuje (innych interesuje podróżowanie, taniec itp i jakoś nikt nie pyta czy mają z tego tytułu wyrzuty sumienia)
  • Czy jestem w stanie konstruktywnie kogoś skrytykować jeżeli uważam, że to co robi/pisze/jaką postawę prezentuje jest w moim mniemaniu "słabe"? Tak aczkolwiek mam świadomość, że to moja czasem mocno subiektywna opinia jednakże uważam, że poznanie perspektywy drugiej osoby np. na temat mojej pracy jest kluczowe aby stać się lepszym bo przez to człowiek uczy się od innych.
  • Czy uważam, że osoby które od lat piszą podobnej, miernej, jakości kod -> "stoją w miejscu" są gorsze jako "ludzie"? Nie, to dalej osoby którym trzeba okazać szacunek jako drugiemu człowiekowi które stoją w miejscu i są typowymi klepaczami wszystkiego na jedną modłę które dalej będą poprawiać błędy które sami stworzyli, dalej będą się martwić zbliżającym się releasem, dalej będą (i to chyba najistotniejszy dla mnie argument) stanowili niewielką wartość na rynku pracy bo rekrutacje bywają coraz trudniejsze, ludzi jest coraz więcej i takie osoby zwyczajnie nie zmienią organizacji jeśli nie będą musiały bo będą czuły po pierwszej rozmowie technicznej w ogarniętej firmie, że odstają technicznie i nie mogą nigdzie oczekiwać podobnych zarobków co te wypracowane w pierwszej organizacji za "dupogodziny".

Firmy są różne, ludzie są różni, projekty są różne.
Jak komuś pasuje bycie "chadem" w branży it to spoko, jak ktoś woli być nijaki i skupić się na hodowli jedwabników to też spoko (życie mamy jedno i nikt go za nas nie przeżyje) ale na boga jesteśmy dorośli, nauczmy się wreszcie przyjmować z godnością krytykę (czasem zasłużoną czasem nie) jako feedback który dobrze wykorzystany może sprawić, że będziemy lepsi.
Przestańcie się obrażać, jeśli ktoś skrytykuje Wasze rozwiązanie jako słabe bo może ono faktycznie jest słabe i warto rozważyć co ktoś ma o nim do powiedzenia.

Cały ten wywód jest oczywiście mocno subiektywny, jest duża szansa, że za pół roku będę myślał trochę/dużo inaczej, jest również duża szansa, że się mylę ale prawdopodobnie sam muszę się o tym przekonać.

Jeśli miałbym to jakoś zgrabnie podsumować to:

  1. nie bójmy się przyznać, że jesteśmy wyrobnikami/klepaczami a IT nas nie interesuje (płacą to klepiemy)

  2. nie obrażajmy się za krytykę bo szczególnie ta konstruktywna to najlepsze co można w pracy dostać

  3. nie obrażajmy się na innych tylko dlatego, że robią coś aby być lepszymi (poza klepaniem darmowych nadgodzin bo to zawsze będę hejtować!)

  4. nie próbujmy przekonać się na siłę ani do jednej czy drugiej drogi -> takie rzeczy zweryfikuje życie np. za sprawą konieczności zmiany firmy i przejścia rekrutacji i zwalidowania ile jesteśmy warci dla potencjalnego pracodawcy

    😉

8

3
4w0rX4t4X napisał(a):

Większość programistów (zakładając, że większość to mężczyźni) potrzebuje w głównej mierze uznania. Leży to u podstaw naszej psychiki i zwykle większość ludzi nie mamy na to wpływu.
Będziemy szukać tego uznania wszędzie gdzie się da i wszystkimi sposobami. Wysokość wynagrodzenia czasem może zastąpić uznanie ale zwykle tak nie jest.

Zatrudnię Cię jako podwykonawcę. Płatność tylko w uznaniu

1
CoderOne napisał(a):

Który typ programisty ma racje i dlaczego?

Ja mam rację choć jestem typem złożonym.

1

Trochę ze skrajności w skrajność te dwie persony co przedstawiłeś. Ja np. jestem bardziej tym drugim ale tylko w tych punktach:

  • Produkuje od średniej do dobrej jakości kod.
  • Interesuje go branża - jak mówi, że "programuje z pasji" to jest to prawda
  • Zna mnóstwo narzędzi, ma więc zmysł by dobrać odpowiednie narzędzia/technologie do danego celu

A z pierwszego w tych:

  • nie wypala się zawodowo, zachowuje work-life-balance i zdrowie psychiczne. Nie daje sobie narzucić nadgodzin lub odpisywania na maile oraz na naukę po godzinach w pracy oraz weekendy/święta.

Więc kim w sumie jestem wg. was?

2

A co to za falszywa alternatywa? ;)

4

Ale czemu pytanie zostało sprowadzone do dwóch skrajnych wartości? Nie ma już ludzi po środku?

0
Riddle napisał(a):

Ale czemu pytanie zostało sprowadzone do dwóch skrajnych wartości? Nie ma już ludzi po środku?

Aksjomat wyboru i prawo wyłączonego środka bardzo usprawniają wnioskowanie abstrakcyjne.

0
loza_prowizoryczna napisał(a):
Riddle napisał(a):

Ale czemu pytanie zostało sprowadzone do dwóch skrajnych wartości? Nie ma już ludzi po środku?

Aksjomat wyboru i prawo wyłączonego środka bardzo usprawniają wnioskowanie abstrakcyjne.

Zdanie Pogadasz z nim tylko o IT i pracy, ale nie bardzo o czymkolwiek innym bynajmniej nie jest negacja zdania Pogadasz z nim o wszystkim poza pracą, ale o IT ma średnie pojęcie w sensie logiki.

No i negacja iloczynu to nie iloczyn zanegowanych skladnikow tylko ich alternatywa (prawo de Morgana) - ~(p && q) == ~p || ~q

0
stivens napisał(a):

Zdanie Pogadasz z nim tylko o IT i pracy, ale nie bardzo o czymkolwiek innym bynajmniej nie jest negacja zdania Pogadasz z nim o wszystkim poza pracą, ale o IT ma średnie pojęcie w sensie logiki.

Dwuwartościowej? Być może.

3

Zaden. Pierwszego zastąpi AI a drugi wypali się zawodowo

3

Mnie w tym wątku zastanawia jedno.
Skąd przekonanie że jest jest dodatnia korelacja miedzy tym, że wypalenie zawodowe dotyczy tych, którzy naprawdę są zainteresowani IT?
Pewnie znasz jeden taki przypadek i na jego podstawie uogólniasz.

Jedyny przypadek wypalenia jaki spotkałem, był gość który przyszedł do IT za kasą. Widać, że rozminął się z "powołaniem" i się męczył.

Zresztą jak czytam ten fragment:

CoderOne napisał(a):

Drugi typ - pracuje przynajmniej te wymagane 8 godzin dziennie,

  • wypala się zawodowo, obwinia o to ludzi w pracy, którzy nie mają pasji i klepią kiepskiej jakości kod

to się zastanawiam, czy po prostu w pracy nie wkurza cię ktoś, kto po prostu ceni sobie jakość tego co robi. A to ty przypisujesz mu wypalanie zawodowe.
Ja wolę pracować z ludźmi, którym zależy, którzy motywują innych to doskonalenia swoich umiejętności.

1
RequiredNickname napisał(a):

Czuję tutaj przytyk do mojej osoby bo ośmieliłem się niedawno opisać właśnie podejście o tutaj:

Podziwiam ten poziom pewności siebie, że ktoś musi pisać o Tobie tylko dlatego, że Ty coś powiązanego tematycznie napisałeś gdzieś indziej

0
ToTomki napisał(a):
RequiredNickname napisał(a):

Czuję tutaj przytyk do mojej osoby bo ośmieliłem się niedawno opisać właśnie podejście o tutaj:

Podziwiam ten poziom pewności siebie, że ktoś musi pisać o Tobie tylko dlatego, że Ty coś powiązanego tematycznie napisałeś gdzieś indziej

Jakbyś przeczytał podlinkowany przeze mnie wpis i dyskusje w komentarzach pod nim, potem zaczaił ze była to wymiana zdań z autorem tematu a następnie gdybyś doszedł do wniosku, że część zarzutów które przedstawia tutaj były wcześniej skierowane w moją stronę to byś się nie musiał dziwić 😉
Ale tak, bywam pewny siebie i wiem, że niektórych to boli 😉

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1