pracuję w korpach już długo
może to dziwne
ale nigdy nie rozmawiałem o podwyżce - moim zdaniem nie ma to sensu
bo ile i czy dostaniesz to zależy od tak wielu czynników, że Twoja osobista praca, wydajność, jest tylko trybikiem, a nie kluczowym elementem
przykłady
- w korpo jak to w korpo - projekty są różne, jednego roku ja dostałem coś z 5%, kolega mój osobisty w innym 3%, chociaż w samej korpie miał dłuższy staż itd.
Wyjaśnienie - po prostu "mój" projekt był "ważniejszy", trzeba jego było dofinansować
- To samo było jak opowiadał inny kolega, w innej firmie - spytał kiedyś czemu tamten projekt ma łatwiej, jeśli chodzi o wymianę sprzętu, inwestycje itd, kiero powiedział mu tak
Na wasz produkt jest max X klientów na świecie, na tamten 100X, a przy podobnej marży to tam zysk i tort do podziału jest znacznie większy to firma tam inwestuje bardziej
- bywało że przez lata nie było podwyżki bo nie, są firmy z tego znane i w rozmowach z ludźmi jak się gdzieś starasz jest tak, że na początku się postaraj o dobry pieniądz, bo potem nic nie ukręcisz
- korpa kupiła inną firmę - i nastał dualizm płac, ludzie z kupionej firmy nie byli w stanie nawet dobić do swoich kolegów bo wtedy tak duża procentowo podwyżka nie mieściła by się w żadna rubryka, nie i już, głową muru nie przebijesz
chcesz więcej zarabiać - spróbuj na zewnątrz
chcesz gadać, pogadaj, ja nigdy tego nie robiłem, a pominięty w podwyżkach nie byłem, a i moje zwiększenie poborów nie odbiegało od tego co można było usłyszeć rozmawiając z kolegami
Ze dwa razy tak było, że kompletnie się nie spodziewałem podwyżki (krótki staż) a i tak siadła
Parę razy było odwrotnie, liczyłem, a nic nie było, bo to była tego typu firma, póki nie musi, to nie daje więcej.
przez to nie umiem gadać o pieniądzach, ale póki co to, nie widzę wielkiej różnicy między sobą a znajomymi, którzy mieli inne podejście, może nie o wszystkim wiem, ale nie jest tak, ze przez to że siedziałem cicho w kwestiach kasy zarabiam 50-30% mniej od tego kto za tym chodził (chyba że żyję w złudzeniu :) )