Co robić na bezrobociu?

Za namową jednego z prominentów tego Forum zakładam arcyciekawy wątek: co robić, co robicie na bezrobociu. Czy to rozwój, czy korzystanie z życia, czy socjaldrutowanie, wszystkie odpowiedzi poprawne! Słucham.

Cieszyć się życiem takim jakie jest i szukać pracy ;)

Swój okres kilkumiesięcznego braku pracy na przełomie 2019 i 2020 roku wspominałem jako koszmarny, jednak z perspektywy czasu widzę, że ten koszmar odbywał się głównie w mojej własnej głowie. Wiadomo, nie jest łatwo, tym nie mniej warto po prostu ten czas spożytkować na robienie rzeczy, które nas jakoś rozwijają. Ja wtedy np. dokończyłem pisanie swojej książki, przeczytałem też sporo, dokończyłem drugi kierunek studiów, nauczyłem się NodeJS i paru innych narzędzi, które pozwoliły mi na poważnie fullstackować bez tego nieszczęsnego PHP'a, wytrenowałem się trochę na siłce, a także wyremontowałem sobie mieszkanie. Wtedy te czynności nie sprawiały mi zbytniej przyjemności, ale po latach to sobie myślę, że zapieprzając na etacie pewnie bym nie zrobił nawet 1/4 tych rzeczy xD. To, co wtedy zaniedbałem, to kontakty ze znajomymi (odczuwałem wtedy absurdalne, jak teraz o tym myślę, poczucie wstydu), później jeszcze doszła pandemia i mnóstwo z nich się zerwało na amen - nie popełniaj tego błędu. Powodzenia :)

Robić to co się lubi robić.
Ewentualnie szukać pracy jeśli jest taka potrzeba i potencjalnie się dokształcać.

Jak do tej pory miałem tylko 1 miesiąc bezrobocia - robiłem swój projekt.

No tak ale to bezrobocie jest wymuszone, czy planowane samodzielnie - czy spadło jak grom z jasnego nieba zupełnie niezamierzone?

Bo to ma za sobą różne możliwości każdy typ. Oraz czy masz poduchę finansową i na jak długo - przecież takie pytania powinny determinować co robić dalej.

Jeśli to bezrobocie niezamierzone a kasy brak - to samemu bym nie miał wstydu nawet iść do pracy do biedronki czy na produkcję, bo żyć trzeba. A jeśli możesz sobie pozwolić na bezrobocie, bo masz kasę i nic nie goni - to bym korzystał z życia ile czasu można, ale aby też nie skacapieć w swojej dziedzinie.

Jako bezrobotny z przymusu:

• Gram w gry ;)
• Dłubię sobie małe projekty, żeby sobie przypomnieć tematy które widzi się na rekrutacji a później raz na kilka lat. I żeby nauczyć się technologii z którymi nie miałem do czynienia jak k8s
• Chodzę do lekarzy, żeby się zakonserwowa
• Czytam artykuły, dokumentacje, książki
• Rozwiązuję krzyżówki, proste zadania matematyczne (Bo 2 razy COVID skończył się problemami z koncentracją, pamięcią i muszę stymulować to co zostało z mózgu)
• Wysypiam się
• Wiosna przyszła to sprzątam na działce, szykuję do sadzenia pomidorów
• Porządkowanie spraw prywatnych

Odnośnie szukania pracy

• PUP głównie dla ubezpieczenia zdrowotnego

• Rozmowy z rekruterami przez 2 miesiące. 2 uwalone rekrutacje. Powikłania po COVID i inne problemy zdrowotne zwaliły mnie z nóg, więc zajmuję się nimi w pierwszej kolejnośc

• Typowy przymrozek na koniec roku z ilością ofert. Nietypowy brak wiosennej fali i nowych ofert

  Plany:

• Sprawy prywatne, zdrowotne

• Aktywne szukanie pracy, na ten moment oferty dostawałem od rekruterów na LinkedIn. Czas samemu zacząć przeglądać oferty

• Chodzenie na rekrutacje dla wprawy i raz na jakiś czas rekrutacja do firmy która wydaje się rozwojowa

• Jak się kiedyś kasa skończy szukanie pracy bez wybrzydzania. Jaki rynek jest każdy widzi

Nie mam bezrobocia bo mnie nie stać. Ale jak miałem to robiłem to na co miałem ochotę.

Obecnie nie mam tego luksusu (ale planuje wkrotce mieć znowu).

Planuje:
Nie robić nic
Czytac ksiazki
Grac w gry
Pozostałe niszowe hobby które #nikogo

Jak mi sie zachce pajacować przed HR to może zaczne szukać pracy

Wszystko co robicie albo robiliście na bezrobociu robię także teraz gdy mam pracę, ogranicza was tylko lenistwo by coś zrobić tylko wtedy kiedy jesteście na bezrobociu albo na urlopie czy innym wolnym

Na bezrobociu jestem bezrobotny #pdk

Ja mam 2-3 interview dziennie, response rate to jakieś 25% tym razem. Przez to nie mam za bardzo czasu i energii robić nic innego, bo to jednak mentalnie wymagające. 6mc temu jak aplikowałem response rate to było 5%, więc nic tylko się cieszyć :)

Nie no aż tak źle to chyba jeszcze nie jest. Serio ktoś tu siedzi na bezrobociu? Ja bym brał słabą ofertę tak żeby nie ruszać oszczednosci i spokojnie szukał pracy

Ja bym brał słabą ofertę tak żeby nie ruszać oszczednosci i spokojnie szukał pracy

No i niby tak się niszczy rynek, bo ludzie biorą cokolwiek i firmy mogą przykręcać śrubę. Byleby tylko nie brać on-site niczego.

Ja czytałem książki i miło wspominam

Parch Parchny napisał(a):

Za namową jednego z prominentów tego Forum zakładam arcyciekawy wątek: co robić, co robicie na bezrobociu. Czy to rozwój, czy korzystanie z życia, czy socjaldrutowanie, wszystkie odpowiedzi poprawne! Słucham.

Grać w Tomb Raidera

Dziś wylądować na bezrobociu jest prosto albo bardzo prosto. Niekoniecznie musi być to wina danej osoby. Czasami siedzisz na beczce prochu nawet nie wiedząc o tym. Wystarczy mała iskra aby temat wyleciał w powietrze. Niezależnie od sytuacji trzeba sobie wmawiać, że będzie dobrze. Poza tym ja bym się skupił na podnoszeniu swojego skilla, robił to co sprawia odrobinę radości.

Wstawać wcześnie, żeby móc się dłużej opierdalać.

Podróżować: Madera, Istria, Bieszczady.

Teraz to nie ma bezrobocia, w 1995 to było bezrobocie!

W zasadzie wszystko zależy od tego w jakiej sytuacji jesteś finansowej i mieszkaniowej i czy zwolnienie było planowane czy nie

Obecnie sam jestem pokłosiem redukcji ale moja sytuacja wygląda następująco

• spłacony kredyt hipo grubo przed czasem
• oszczędności pozwalające przeżyć więcej niż rok
• brak kredytów konsumpcyjnych i jak wyżej w pierwszym punkcie

Co mam zamiar zrobić ?

• odpocząć (wakacje, czytanie książek, siłownia)
• uczyć się nowych techonologii
• podreperować wiedzę na temat inwestycji
• ograniczyć inflację stylu życia (w zasadzie często gęsto zamykałem miesiąc na kosztach 10k bez kredytów więc teraz muszę kontrolować wydatki)
• skupić się na wartościowych rekrutacjach (firmy produktowe - odsiać kontraktornie i softwarehousy)

Co bym robił kilka lat wcześniej z kredytem?

• skupił się na jak najszybszym znalezieniu roboty (nawet gównofirmy) aby jaknajszybciej się pozbyć kredytu hipo i nie utracić płynności finansowej
• ograniczeniem jak się da niepotrzebnych wydatków żeby jak najmniej tracić kasy aby móc szybciej spłacać zobowiązania

Będąc w sytuacji kiedy tkz najważniejsza potrzeba życiowa została zaspokojona, mogę powybrzydzać i na spokojnie ładować baterie
Obecnie software housy i kontraktornie i korpy robią layoffy na potęgę także nie ma co ukrywać że konkurencja jest spora więc tym bardziej się cieszę że nie muszę brać udziału w wyścigu szczurów aby dorwać byle co

@sfan bardzo mądrze odpowiedział, wszystko zależy od Twojej indywidualnej sytuacji.

Gdy byłem w podobnej, bo sprzedałem spółkę, nie miałem dzieci a miałem oszczędności na kolejne dwa lata życia, to:

• zacząłem mnóstwo czytać (20-40 książek rocznie),
• podróżowałem jak nigdy wcześniej,
• zacząłem dłubać przy nowym produkcie SaaS'owym (w 100% moim, bo wcześniej zawsze to były spółki z kimś)
• i głupio to zabrzmi ale starałem się lepiej zrozumieć co mnie cieszy, jakie wartości są dla mnie ważne i jak chce spędzić kolejne 10 lat życia,

czasami okazuje się, że "utrata pracy" mimo że nie jest nigdy przyjemna, to może być impulsem do bardzo pozytywnych zmiany.

@pradoslaw: dokładnie tak. Zaczynamy zauważać, co tak naprawdę się w życiu liczy

W moim przypadku ja robię zawsze taką rutynę:

• Ćwiczę, głównie ucząc się różnych rzeczy, handstand pushup, planche push up, front lever pull up, muscle up, żonglowanie czy inne rzeczy, które nie tylko wymagają siły, ale też umiejętności, które się zdobywa w trakcie.
• Naprawiam rzeczy, które nie działają właściwie, a nikt tego nie rusza
• Wynajduje po swojemu algorytmy, czasem się okazuje, że już istnieją, ale bez udziału czytania o nich da się samemu wymyślić podobne rozwiązanie.
• Coś programować, coś ciekawego co przyciągnie nasze zainteresowanie i wyobraźnię.
• Ugotować sobie coś, czy nauczyć się nowego przepisu, albo udoskonalić już znany o jakieś drobne zmiany w smaku używając przypraw czy nowych składników.
• Optymalizowanie czegoś, żeby skrócić czas wykonania poszczególnego zadania.
• Jako, że z 10 lat byłem odludkiem, w dodatku ciągle pijanym, ciągle zapitymi emocjami, to teraz się uczę już dokładnie rozumieć i czuć emocje innych ludzi i swoje, ludzie to robią podświadomie ja się czuję świadomy tych procesów, wiem co mi ma do przekazania umysł i ciało pod wpływem stresu, wstydu, lęku, strachu.
• Czytać czytam jak coś ciekawego znajdę, nie czytam na siłę dla czytania, a czasem coś oglądam, wiedza to wiedza nieważne w jakiej formie. Teraz znalazłem fajne papiery do decision transformer, których nie znałem https://arxiv.org/pdf/2106.01345.pdf
• A czasem po prostu myślę i planuję, wizualizuje sobie jak coś ma działać, co zrobić, co będzie potrzebne, planuję z 5 ruchów do przodu, żeby wszystko było później sprawnie wykonane. Znaczy tyle umiem w szachach ruchów policzyć do przodu w wyobraźni wyobrażając sobie planszę, więc tutaj w bardziej abstrakcyjnym środowisku pewnie podobnej głębokość i szerokość przeprowadzę obliczenia wizualne.
• No i czasem przeznaczam czas dla drugiej osoby, np. poznawanie kogoś czy umówienie się z jakąś dziewczyną, która ma potencjał na przyszłą żonę itp.

Obejrzyj Kiepskich - to serial dokumentalny pokazujacy jak sie nalezy zachowac w takiej sytuacji.

Znaleźć dziewczynę i uprawiać z nią seks

Nigdy nie byłem bezrobotny, ale teraz jakbym był to

1. Podjąłbym pracę:
   plan B: w korpo w innym dziale
   plan C: jako kierowca
   plan D: jakąkolwiek
2. Po robocie pisałbym własne aplikacje, może któraś da zarobić
3. Wysyłał regularnie CV by wrócić do branży.

coraz ciekawsze ze widze wiecej i wiecej osob pracujacych na caly etat ale dorabiajacych/udzaacych sie innego zawodu po godzinach. ludzie widza jaka jest sytuacja i sie przygotowuja