Jestem full backendowcem i tez mnie odrzuca Java. Wręcz powiedzialbym, że jeśli kod na backendowy cię nie odrzuca to warto wybrać się do lekarza, bo to taki typowy sygnał pracy na backendzie - odrzucający kod
No ale trzeba za coś żyć. Języki korporacyjne typu Java, .NET itp. mają wlasnie to do siebie, że klepie się tam kod biznesowy, który jest kompromisem między kodem brzydkim, niewydajnym, lecz szybkim oraz kodem zgodnym ze sztuką - pięknym, wydajnym lecz długim w tworzeniu. Gdyby biznesy polegały na pierwszym typie to by zdechły przez szybko narastające problemy, gdyby polegały na drugim typie to wszystko by działało idealnie, lecz by padły finansowo, bo klient nie widzi jaką masz architekturę pod spodem i że miesiąc refaktorowałeś kod żeby skrócić czas requestów 2-3 razy co nie dodało żadnej nowej funkcjonalności biznesnowej, bo dla klienta nie ma znaczenia czy strona ładuje się 600ms czy 1800ms (powyżej 3-4 sekund już jest problem)
A kod biznesowy to coś pomiędzy - kod napisany szybko w miarę możliwości, lecz nie bardzo szybko, jeśli jest coś krytycznego to zwalniamy tempo. Wydajność? Również zwracamy uwagę, aby nie była kiepska ale nie zawsze staramy się aby była idealna i zawsze o(n) czy o(n log n). Kod też staramy się nie pisać brzydko, ale nie zwracamy szczególnej uwagi żeby był idealnie ładny - wystarczy dobry.
Nie pracowałem nigdy w innych językach ale podobno w bardziej niszowych (nie wiem czy to dobre określenie) językach typu Scala, Go, Rust większą wartość przykłada się do jakości kodu i wtedy ten kod nie boli tak jak Java, ale to musiałby się jakiś ex-Javowiec wypowiedzieć