Rekruter: musisz wziac urlop na 4-5 godzin testu remote

0

Rekruter powiedzial mi: "Po rozmowie z architektem, bedziesz mial wyznaczony termin np. od godziny 10:00 na zdalny test. Ten test bedzie trwal np. od godziny 10:00 przez 4-5h wraz odpowiedziami, dlaczego tak, a nie inaczej rozwiazalem to zadanie. Dlatego musisz sobie wziac 1 dzien wolnego w pracy, zeby uczesniczyc w tej rozmowie rekrutacyjnej przez MS Teams."

Technologia C#, rynek niemiecki.

Czy warto uczesniczyc w takich zdalnych rekrutacjach "od godziny 10:00 przez 4-5h", w ktorych trzeba wziac 1 dzien urlopu, zeby brac w nich udzial?

Wynagrodzenie jest srednie dla seniora czyli 70k€ (jakas mala firma 100 osob z poludnia niemiec), ale w obecnej firmie i tak sie nie rozwijam i pisze w starych technologiach (WinFroms) i mam troche mniej kasy (jako senior), wiec i tak mialbym troche lepiej jakby co.
Do tego posredniakowi powiedzialem, ze moge max 2 razy w roku jezdzic do firmy, bo nie oplaca mi sie przenosic za takie pieniadze kilkaset km (z polnocy na poludnie), a jedzic do firmy (kilkaset km) tez czesto nie bede, bo powiedzial mi rekruter, ze firma nie zwraca za benzyne, ani za hotel.

Noza na gardle nie mam. Moge spokojnie szukac innej firmy jakby co.

W sumie to szukam nowej firmy glownie dlatego, bo w obecnej nie mam pracy 100% zdalnej. Nawet to, ze sie nie rozwijam w pracy oraz podwyzki ponizej inflacji, az tak mi mnie przeszkadzaja.

2

Jeśli jest to firma z topowym wynagrodzeniem, perspektywami i benefitami to można spróbować. Inaczej nie poświęcałbym urlopu, no chyba, że masz nóż na gardle i szybko musisz znaleźć cokolwiek

7

szkoda życia, żeby robić dobrze jakimś firemkom spod monachium :)

11

Ja bym już zrezygnowal za sam fakt podejścia do kandydata, że "musisz" to zrobić i tu sprawa zamknięta. To ma być współpraca a nie pańszczyźniane podejście. Chyba już wiem dlaczego lokalsi nie chcą tam pracować.

Dodatkowo za 70k€ chyba nie warto zwłaszcza że to nie faang. Nie jest powiedziane że będziesz się rozwijał w nowej firmie. Mogą Ci kazać testy jednostkowe pisać a samemu rozwiązywać normalne zadania. Także różnie bywa
No chyba, że za niedługo tracisz firmę itd to możesz stracić dzień urlopu i iść ale niekoniecznie Ci się powiedzie i stracisz sporo a oni to robią w godzinach pracy więc wyj***.

4

Zaproponuj rozbicie testu na dwa dni po 2h, o godz. 14:00, nie pod rząd i dogadaj się by w obecnej firmie wcześniej zacząć i wcześniej wyjść.

1

Kiedyś znajomy dostał propozycję rozmowy do mało znanego warzywniaka z UK zwanego Ocado. Wówczas to było mało komu znana firma. Ale warunek był taki, że rozmowa może się odbyć tylko i wyłącznie w Londynie. Zaryzykował wziął urlop (za bilet, hotel i taxi zapłacili, za wolne nie). Bo dość ciężkiej romozwie - prze 8 h przechodził z pokoju do pokoju gdzie miał rozmowy z różnymi ludźmi. Dostał się co było niesamowitą tarpoliną dla jego kariery. Sam sobie musisz odpowiedzieć czy jesteś gotów na ryzyko, czy wolisz coś bardziej oklepanego.

BTW: znam parę osób z Google i nie rozumiem fascynacji FAANG.

0

Zanim edytowałeś napisałeś, że szukasz głównie dlatego bo w obecnej firmie nie masz 100% remote. A potem piszesz tak:

still.still napisał(a):

Do tego posredniakowi powiedzialem, ze moge max 2 razy w roku jezdzic do firmy, bo nie oplaca mi sie przenosic za takie pieniadze kilkaset km (z polnocy na poludnie), a jedzic do firmy (kilkaset km) tez czesto nie bede, bo powiedzial mi rekruter, ze firma nie zwraca za benzyne, ani za hotel.

NIby to tylko 2 razy w roku, ale to nie podróż 1h.

Co do samego interview i brania wolnego, a nie możesz tego dnia w swojej głównej pracy zacząć później?

EDIT: kolejny edit przywrócił fragment o 100% zdalnej xd

8

Jeśli mają zamiar zapłacić za większość Twojego dnia roboczego to tak. W przeciwnym razie są mało poważni.

14

Jeśli to jakiś Hanssoft gdzie klepią systemy zarządzania magazynem krasnali ogrodowych to wątek można przenieść do działu Humor.

3

Czy warto uczesniczyc w takich zdalnych rekrutacjach "od godziny 10:00 przez 4-5h", w ktorych trzeba wziac 1 dzien urlopu, zeby brac w nich udzial?

No sam sobie musisz odpowiedzieć na pytania egzystencjalne, chyba że podasz mi nr karty kredytowej, datę ważności i CVV, to wtedy mogę pomóc.

0

Kandydat: xD

0

Jeżeli zapłaciliby mi za to, to spoko.

4

Ja bym po prostu to zrobił podczas pracy i trochę później skończył (ale nie 4h później), nie opłaca się brać na to urlopu

2
still.still napisał(a):

Rekruter powiedzial mi: "Po rozmowie z architektem, bedziesz mial wyznaczony termin np. od godziny 10:00 na zdalny test. Ten test bedzie trwal np. od godziny 10:00 przez 4-5h wraz odpowiedziami, dlaczego tak, a nie inaczej rozwiazalem to zadanie. Dlatego musisz sobie wziac 1 dzien wolnego w pracy, zeby uczesniczyc w tej rozmowie rekrutacyjnej przez MS Teams."

Rozmowy rekrutacyjne nie trwają przez 4-5h ciurkiem. Coś ściemniają. Prędzej obstawiam, że byłoby to coś w stylu 30 minut rozmowy z kimś, po czym masz zrobić zadanie samodzielnie, a potem po kilku godzinach znowu rozmowa z kimś, może nawet z jakimś pojedynczym seniorem, który nawet tam nie pracuje. Co by było nie fair wobec ciebie jako kandydata, bo firma by dużo miała danych do oceny ciebie, a ty byś niewiele się dowiedział o firmie.

Oczywiście spekuluję, ale nie zdziwiłbym się gdyby tak było.

2

Brzmi co najmniej dziwnie. Komu chce się poświęcić 4h z rzędu na rozmowę? Co to za kultura w firmie, że nie możesz wybrać terminu? Chyba bym nie zawracał sobie głowy, skoro już masz pracę…

9

Stawka jest dość dramatyczna, ale to Niemcy - kraj taniej siły roboczej, więc trzeba brać poprawkę.
Poza tym jedynym problemem jest MS Teams - bo wzięcie urlopu, żeby porozmawiać o sensownej (gdyby taka była ofercie) to żaden problem.
Przyznaje, że swego czasu brałem urlop i latałem na rozmowy - firmy płaciły za hotele i samoloty (ale nie za "czas") - natomiast wybierałem miejsca warte zwiedzania. W Monachium też na rozmowie byłem - akurat potrzebowałem kupić Lederhose :-)

4

Oczywiście, że bardzo dobrym pomysłem jest pytać randomów z internetu, czy warto brać udział w rekrutacji i zmienić coś w swoim życiu zawodowym xD

Skąd mamy wiedzieć, ile na tę ofertę czekałeś i czy miałeś jakieś inne propozycje pracy? Jak nic lepszego się nie znalazło, to idź, najwyżej zrobisz sobie przerwę w robocie i skończysz trochę później. Jak masz inne oferty i ci się nie chce, to po prostu podziękuj i elo ¯⁠\⁠⁠(⁠ツ⁠)⁠⁠/⁠¯

3

Czasami warto iść na rozmowę, przejść jakiś etap i podpytać konkurencję jak coś implementują. Ja tak robię i nawet jak odpadam to nie uważam tego za czas stracony bo to ja zyskuję dodatkową ekspertyzę.

Inna sprawa jeżeli takie rekrutacje masz zbyt często i nie masz czasu się pouczyć między nimi.

0

IMO są niepoważni rozumiem 2h ciurkiem ale nie 4-5. A co jeśli kandydat jest na B2B bez urlopu albo już go wykorzystał na UoP ? Tym bardziej że stawka słaba.

0

Do odważnych świat należy !

0

Już gdzieś to pisałem: jeśli wymagasz od firmy, że zapłaci ci za twój czas poświęcony na rekrutację, to nie zdziw się, jak kiedyś firmy będą wymagać od ciebie zapłaty za ich czas poświęcony na rekrutację. Juniorzy będą mieli totalnie przerąbane, jak za godzinkę 2 seniorów + hr przyjdzie im zapłacić kilkaset złotych.

Ale z drugiej strony, takie porównanie ma sens, jeśli obie strony inwestują tyle samo czasu. Jak masz przez 4h rozwiązywać test i np. rozmawiać z kimś po drugiej stronie, dyskutując na temat rozwiązania, to jest to jeszcze ok, ale jakbyś miał być zostawiony samemu sobie i potem ktoś tylko spojrzy czy dobrze, to takie coś powinno być normalnym zadaniem domowym do zrobienia w dowolnym czasie, i to już nie jest ok.

4
kelog napisał(a):

Ale z drugiej strony, takie porównanie ma sens, jeśli obie strony inwestują tyle samo czasu. Jak masz przez 4h rozwiązywać test i np. rozmawiać z kimś po drugiej stronie, dyskutując na temat rozwiązania, to jest to jeszcze ok, ale jakbyś miał być zostawiony samemu sobie i potem ktoś tylko spojrzy czy dobrze

Dlatego należy dążyć do tego, żeby obie strony się zaangażowały. Jak rozmowa trwa 3h i podczas tej rozmowy jest obecne 1 lub kilka osób z firmy, to jest spoko, bo firma płaci hajs (swoim pracownikom) za rekrutację, a i kandydat można o coś ich zapytać, również ma jakąś korzyść.

Jednak jak firma się nie angażuje, tylko każe zrobić zadanie na 8h, a potem tylko ktoś zerknie na kilka minut, to jest to wymaganie asymetrycznych poświęceń od kandydata. Firma wymaga kosztów od kandydata, ale sama nie chce podejmować kosztu. W takiej sytuacji być może bardziej uczciwe by było, gdyby firmy płaciły kandydatom za pracę domową. W końcu to takie zatrudnienie na próbę.

0

Nic sie nie boj - jak nie Ty to ktos inny przyjdzie i dostanie robote.

4

Dla mnie to brzmi jak dość perwersyjna propozycja. Zwłaszcza, że ktoś chce decydować, czy mam brać tego dnia urlop czy nie.

0

Nie bierz urlopu w swojej firmie tylko powiedz że będziesz niedostępny przez jakiś czas i wieczorem odrobisz. A potem tego nie odrabiaj :D

Btw, tak jak pisali wyżej - niemieckie firmy to marsz ku klęsce, te same pieniądze można dostać na rynku polskim i to bez poczucia bycia gorszą nacją.

0

Są niemieckie firmy i są niemieckie firmy. Rozmawiałem z wieloma. Na ogół jak nie zgadzasz się na ich umowę o pracę albo współpracę z pośrednikiem w naszym kraju to pozamiatane. Zgodnie z niemieckim prawodawstwem ich umowa o pracę wymaga adresu na ich terenie. Ponadto praca zdalna w niemieckiej firmie to raczej egzotyka.

Zdarzają się przypadki firm które decydują się na zawarcie umowy b2b directowo albo przez spółki w innych lokalizacjach natomiast nie jest to powszechna praktyka.

2

Germański oprawca już ustawia podludzia słowanina.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1