Napisze to samo co w innych takich wątkach
- tester, czy tester automatyzujący
- scrum master, jak nie masz wstydu
- manago jak umiesz zarządzać
- jak nie umiesz programować to można też z grubej rury zostać nauczycielem w bootcampie
Nie wiem, czy to żart, czy na poważnie, ale:
ad.1. Może kilka lat temu. Teraz sytuacja wygląda tak, że do swojego teamu szukałem junior testera to mieliśmy ponad 300 cv, z czego spora część to ludzie po studiach informatycznych, jakichś drogich kilkumiesięcznych kursach, bootcampach itd. Zostawiliśmy sobie 7 osób już na rozmowy, każdy z expem komercyjnym. Sytuacja na poziomie junior testera jest na tyle dobra z punktu widzenia poszukującego do teamu, że nie widzę żadnego powodu dla, którego miałbym zatrudnić osobę bez expa komercyjnego.
ad.2,3. Nie ma szans na żadną z tych pozycji dzisiaj bez doświadczenia w IT, albo expa na podobnych stanowiskach, niekoniecznie w IT, w korporacjach najlepiej. Niestety kierownik zmiany w warsztacie samochodowym w cv nie pomoże w otrzymaniu oferty PM-a w IT.
ad.4. czyli jednak żarcik.
Rada dla autora: szukaj wszelkiej maści staży, praktyk, jakieś Jcommerce academy, jakieś nokia academy i tym podobne twory. To chyba najlepsza droga dzisiaj żeby się wbić. Oczywiście rozwijanie swojego projektu na gicie nie zaszkodzi, chociaż mało kto na to już zwraca uwagę. W dobie chata gpt i miliona tutoriali taki projekt znaczy tylko tyle, że przepisałeś pewnie jakiegoś tutka, albo właśnie poprzeklepywałeś z chata. Nie ma to żadnej wartości merytorycznej z punktu widzenia zatrudniającego.
O pracy zdalnej na entry level możesz od razu zapomnieć. Na hybrydę mała szansa.