Otóż, kolega, który pracuje w dość niszowej działce programowania (embedded) cos tam się rozgląda, bo chciałby bardziej zdalnie, a to jest obecnie niemożliwe, bo sprzętu potrzebnego do pracy nikt mu nie da do domu
No to szuka
powiedział, ze został poproszony przez dyrektora i dowiedział się, że on wie
że można się dogadać
że o co chodzi
ogólnie rozmowa, żeby zrezygnował z szukania pracy. raczej przyjemna dla kolegi
świat jest mały, a dyrektor kolegi ma znajomych tu i tam i okazało się, że wie co w trawie piszczy
uprzedzając pytania (tyle co wiem)
- nie wysyłał ofert z kompa w pracy, ani z pracowniczego majla
- oferty jeśli był w pracy to przeglądał na komórce
koniec końców jego dane osobowe jakoś tam wyciekły i popłynęły do kierownictwa
co na to mówi RODO, GIODO?