RODO dot. danych osobowych osób szukających pracy

0

Otóż, kolega, który pracuje w dość niszowej działce programowania (embedded) cos tam się rozgląda, bo chciałby bardziej zdalnie, a to jest obecnie niemożliwe, bo sprzętu potrzebnego do pracy nikt mu nie da do domu

No to szuka
powiedział, ze został poproszony przez dyrektora i dowiedział się, że on wie
że można się dogadać
że o co chodzi

ogólnie rozmowa, żeby zrezygnował z szukania pracy. raczej przyjemna dla kolegi
świat jest mały, a dyrektor kolegi ma znajomych tu i tam i okazało się, że wie co w trawie piszczy

uprzedzając pytania (tyle co wiem)

  • nie wysyłał ofert z kompa w pracy, ani z pracowniczego majla
  • oferty jeśli był w pracy to przeglądał na komórce

koniec końców jego dane osobowe jakoś tam wyciekły i popłynęły do kierownictwa
co na to mówi RODO, GIODO?

1

Może kolega wspomniał swoim kolegom z pracy o tym, że szuka pracy?

1
sobbek napisał(a):

co na to mówi RODO, GIODO?

Nie wiem co oni na to mówią ale wiem co mówi ten pan a ja mu wierzę:

0

Poduszka finansowa i to czy szef wie czy nie wiem masz w D...

1

Albo kolega ustawił "opentowork" na linkedinie i ktoś to zauważył. Najprostsza rzecz. Nie wiem po co to istnieje jak się gdzieś pracuje.

1

Szantaż to przecież do sądu się nadaje. Ja bym tam więcej nie chciał pracować i pewnie bym postraszył PIPa i sądem - a takie rzeczy uważam za ostateczność.

0

dyrektor kolegi ma znajomych tu i tam Jeśli to miała być mała sugestia (ukryty szantaż), że dyrektor może mu narobić koło d**y to IMO aż się prosiło zapytać, czy w PIPIe też ma ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

Brzmi jak janusz soft i wcale bym się nie zdziwił gdy by się okazało, że na pc ma soft monitorujący. nie wysyłał ofert z kompa w pracy, ani z pracowniczego majla. A gdzie indziej z tego kompa wysyłał?

4

Szantaż to przecież do sądu się nadaje

Ale o czym Ty gadasz? Jaki szantaż?

Szef dowiedział się, że szukasz pracy, więc pogadał o co chodzi, czemu chcesz odejść, zaproponował lepsze warunki, pokazał że zależy mu na pracowniku itp (fakt - może trochę za późno). Szantażem by było coś na zasadzie puściłem w środowisko informację, że jesteś niekompetentnym idiotą, nigdzie nie znajdziesz pracy abo obietnica rozwiercenia kolan. Ale, jeśli zaprosił pracownika na rozmowę i chciał wyjasnić problem to w mojej ocenie zachował się mega OK. Nie obrażał się, nie mścił, nie udawał że o niczym nie wie i w tym czasie nie szukał następcy, tylko jak dorosły człowiek - pogadał i sprawę chciał wyjaśnić.

2

Tak właściwie to źle tutaj zachowali się ludzie z firm, do których wysłał CV. Standardowo wysyłając CV zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych do celów rektutacji (ewentualnie przyszłych rekrutacji także). Informowanie o tym osób trzecich już do celów rekrutacji się nie zalicza według mnie.

1

Pewnie Team Leader albo jakaś osoba wyżej od Julki z HRu przeglądała CV Twojego kolegi i zobaczyła, że ma w CV firmę JanuszSoft, gdzie pracuje jego kumpel Janusz, który jest tam nawet dyrektorem. Po czym zadzwonił do Janusza i mówi: słuchaj Janusz, musicie tam kiepsko płacić tym swoim devom, że szukają pracy gdzie indziej. Janusz zapytał kto do nich zaaplikował i się o Twoim koledze dowiedział.

Moim zdaniem ciężko będzie udowodnić naruszenie RODO, bo nikt nie zwrócił się oficjalnie bez zgody Twojego kolegi o jakieś referencje do poprzedniego przełożonego tylko rozmawiano o nim nieoficjalnie i jeszcze w dodatku nie wiadomo, z której firmy jest ta osoba, która Twojego kolegę "sprzedała".

0

Kolega ma listę tych firm do których składał CV? Dużo tych firm było? Możesz się domyślić w której firmie mogą pracować koledzy tego szefa? Jeśli szef wie, a kolega nie ma open to work, to ktoś najprawdopodobniej załamał zapisy RODO. Pytanie jak dużo jest tych firm, do których składałeś, Im mniej, tym łatwiej.

Kolega ma może tego szefa w znajomych na LinkedIn?

0

a gdzie problem ?
Co bym zrobił jakbym to ja był szefem ? wystarczy się nad tym zastanowić ?
świat embedded aż tak ogromny nie jest i ludzie miedzy firmami sie znają

0

Czy to się nie robi trochę chore? Rozumiem że poczta pantoflowa to teraz łamanie RODO? W sumie dobrze bo wreszcie pozamykają te wszystkie osiedlowe plotkary i nie będą blokować środka chodnika.

0
obscurity napisał(a):

Czy to się nie robi trochę chore? Rozumiem że poczta pantoflowa to teraz łamanie RODO? W sumie dobrze bo wreszcie pozamykają te wszystkie osiedlowe plotkary i nie będą blokować środka chodnika.

W tym wypadku to nie chore i nawet nie jest związane z RODO. Zauważ, że dane dot. rekrutacji są to dane wrażliwe i w różnych miejscach mogłyby spowodować nieprzyjemności wobec szukającego pracy. Szczególnie, gdyby sytuacja nie dotyczyła naszej branży.

I tak, ludzi trzeba oduczać plotkarstwa, szkolić z ochrony danych i tłumaczyć jakie konsekwencje może mieć paplanie na prawo i lewo.

0
obscurity napisał(a):

Czy to się nie robi trochę chore? Rozumiem że poczta pantoflowa to teraz łamanie RODO? W sumie dobrze bo wreszcie pozamykają te wszystkie osiedlowe plotkary i nie będą blokować środka chodnika.

Ja jestem zdziwiona, że RODO jest już tyle czasu, a niektórzy ludzie dalej nie rozumieją, że lepiej takich danych nie wynosić i nic nie mówić kto bierze udział w rekrutacji, bo konsekwencje takiego plotkarstwa może ponieść nie kolega, czyli taki szef Janusz autora tematu, tylko osoba wynosząca takie informacje na zewnątrz, zwłaszcza jeśli ten kolega okaże się takim niekumatym Januszem jak ten szef autora i da cynk pracownikowi, że któraś z firm, do których aplikował, wynosi takie informacje na zewnątrz.

Jeśli autor nie zaaplikował do wielu firm, a skoro pracuje i nie ma noża na gardle, to możliwe, że nie ma tych firm aż tak dużo i dojście do tego, która firma ma plotkarza nie będzie wymagające, to nie wiem, czy nie mógłby się odwdzięczyć takiej firmie pisząc uprzejmy donos do któregoś urzędu czy PIP?, ktokolwiek jest odpowiedzialny, że złamane zostały przepisy o ochronie danych osobowych, RODO, itp.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1