AI i ML a software housey

5

Cześć

Czy są tu osoby, które mają doświadczenie z pracą w software houseach reklamujących się jako zajmujące się AI?

Chcę się pożalić i sprawdzić, czy macie podobne doświadczenia.
Jakoś od 2019 roku próbuję zajmować się uczeniem maszynowym. Jest to dla mnie interesujący temat, podoba mi się zarówno typowa analiza danych i uczenie mideli jak i tematy typu computer vision. Byłem już w dwóch korpo działających trochę zasadzie albo body leasingu a trochę na robieniu projektów dla klientów zewnętrznych oraz w jednym software house skupionym na szeroko pojętym AI.

I moje wrażenia są bardzo negatywne, wszystkie projekty dzieliły się na takie kategorie:

1.realizacja jakiegoś pomysłu zrodzonego chyba w pogrążonym w pijackim amoku umyśle jakiegoś prezesa od klienta, który albo służy tylko i wyłącznie temu, żeby jego firma mogła sobie wpisać "powered by ai" na swojej stronie, albo nawet temu nie służy. Projekt oczywiście umiera po fazie POC
2.projekt, w który klient na siłę chce wcisnąć "AI" tam, gdzie się nie da i kończy się na zrobieniu jakiegoś nudnego gówna, które jakiś sprawny biznesowiec wciska klientowi jako przełomowy algorytm uczenia maszynowego
3.projekty nie mające nic wspólnego ani z AI, ani z tech stackiem, który był w opisie mojego stanowiska
4.przepisanie zrobionego projektu na inną technologię
5.sprzątanie obornika po data scientiście, który jest zajebistym matematykiem, ale czystego kodu by nie rozpoznał, gdyby ten go kopnął w zadek. Czasami dla dodania pikanterii tego data scientisty już dawno nie ma w firmie (oczywiście dokumentacji do jego kodu też nie ma)
6.robienie devopsowych tooli dla data scientistów, z których i tak nie będą korzystać

Najciekawszy projekt w swoim życiu zawodowym miałem do tej pory w wielkim skostniałym korpo z własnym produktem, w którym pracowałem, zanim poszedłem w AI. Wtedy byłem nim śmiertelnie znudzony, ale teraz widzę, że byłem młody, głupi i życia nie znałem, bo chociaż rozwiązywałem jakieś prawdziwe problemy i brałem udział w robieniu czegoś, co było komuś potrzebne.
Złapałem kilka dni temu ofertę w kolejnym korpo z własnym produktem i nie posiadam się ze szczęścia, mimo że w opisie stanowiska nie ma wzmianki o ML, bo jest szansa, że znowu będę robił coś przydatnego, nawet jeśli w przestarzałej technologii.

8

James_Franco_First_Time.jpg

3

Ile by się z tego nabijać "data science" ma coś wspólnego z nauką, w znaczeniu, że "nie wiesz co wyjdzie". Jak nie wiesz co wyjdzie, to ciężko to wpisać w model działania SH, który podpisuje umowę, że za pół roku i 2 bańki powstanie coś konkretnego. Szczególnie, że my jesteśmy w tej chwili (polskie IT), na etapie może delikatnie emancypującej się kolonii. Większosć projektów, które do nas wpadają, to takie w których nie oczekuje się od nas za dużo myślenia, rozumienia domeny i bardzo niechętnie widziane są wszelkie przejawy inicjatywy (murzyn jest od pisania kodu, a nie zastanawiania się po co ten kod pisze).
Na szybko przychodzi mi do głowy jedna polska marka, która jest odtwórczym, ale jednak porządnym, i samodzielnym produktem, który odniósł umiarkowany sukces w regionie (Allegro). Reszta albo grzebie się w budżetowych piekiełkach (Comarch), albo dogorywa ze swoimi lokalnymi produktami, pisanymi pod lokalną specyfikę i czekającymi aż zakopie ich (bo nawet nie wchłonie) jakiś globalny konkurent (Nasza Klasa, GG, jakieś tam polskie systemy CRM itp).
W tej chwili działka ML jest już na tyle dojrzała, że nie trzeba do niej jakiejś wybitnej wiedzy z zakresu programowania - nikt nie zapłaci za zrobienie własnego narzędzia do obsługi sieci neuronowych, czy zaimplementowanie jakiegoś tam innego algorytmu, bo to już jest zaimplementowane w jakimś tam TensorFlow, SciPy, R, a jak ktoś się uprze, to nawet w Java (bez sensu, ale co tam).
To co nam może przyjść z zewnątrz, to jakieś zlecenie na zbieranie i czyszczenie danych i temu podobne wynalazki, bo zrobienie czegoś z sensem wymaga bardzo ścisłej współpracy pomiędzy ekspertami biznesowymi i ludźmi od statystyki, a we współpracy biznes-IT nie jesteśmy dobrzy.

2

A to nie jest kwestia tego, że SH są z natury od klepania powtarzalnych rzeczy i że jak ktoś chce coś innowacyjnego robić, to prędzej w jakimś startupie albo w poważnej firmie mającej swój produkt?

2

Ten komentarz z „first time” podsumował ten temat. Witamy w rzeczywistości, bo ja mam te same odczucia co Ty tylko jako Java Developer. Mogę Ci powiedzieć, że takie „szarpanki karierierowe” to dość często się wydarzają, szczególnie na początku pracy zawodowej.

Jedyna rada to szukaj firmy produktowej z własnym produktem, a omijaj body-leasing/kontraktownie, podwykonawców itd. Ale ta rada to chyba dotyczy każdej branży.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1