Lejek sprzedaży, czy filtr sprzedaży

3

Z jakim pojęciem spotkaliście się w systemach ERP, CRM i innych?

Moim zdaniem, to coś powinno nazywać się filtrem, a nie lejkiem. Ciekawe, kto się ze mną zgodzi.

O ile dobrze rozumiem obrazki w Google, to najbliższe podobieństwo i uproszczenie do tego, co jest na nich przedstawione to jest raczej coś takiego:

     Wpływa woda z piaskiem i żwirem, czyli wszyscy potencjalni klienci.

   +--------------------------------------+
    \                                    /
     \                                  /
      \                                /   Tu zatrzymuje się żwir, czyli klienci,
       \.............sito............./    którzy tylko zapoznali się z ofertą.
        \                            /
         \                          /
          \                        /
           \                      /   Tu zatrzymuje się piasek, czyli klienci,
            \.......bibuła......./    którzy zainteresują się, ale nic nie kupują.
             \                  /
              \                /
               \              /
                \            /
                 \          /
                  |        |
                  |        |    Wypływa czysta woda, czyli
                  |        |    klienci którzy kupią produkt.

Moim zdaniem, różnica między lejkiem a filtrem jest taka, że z lejka wyleje się wszystko, co się wleje, a z filtru wyleje się tylko to, co jest potrzebne. W biznesie najbardziej potrzebni są ci klienci, którzy kupują produkty, bo oni przynoszą pieniądze.

Czy Waszym zdaniem, wyżej przedstawione urządzenie to jest lejek, czy filtr?

0
andrzejlisek napisał(a):

Z jakim pojęciem spotkaliście się w systemach ERP, CRM i innych?

Lejek sprzedaży (w firmie jaką zaprezentowałeś, ponieważ samo pojęcie jest ciut szersze i zahacza o strategię marketingu) jest graficzną reprezentacją potencjału handlowego twoich prospektów, czyli możliwych klientów.
Nie właściwych, a potencjalnych.
I to pojęcie wyrosło od systemów CRM, nie od ERP.
Ale OK - to było w czasach, kiedy ERP miał być wszystkim-do-wszystkiego, ale rozróżniono systemu klasy MRP od CRM.

Czy Waszym zdaniem, wyżej przedstawione urządzenie to jest lejek, czy filtr?

Oczywiście, że lejek.

A mi się wydaje, że Ty mylisz pojęcia - filtr jest zupełnie czymś innym od lejka.
To jakby porównywać wykres radarowy z wyszukiwaniem danych.

0

@andrzejlisek:

Co jest motywacją do pytania? Masz funckjonalnosć, nie wiesz jak ją marketingowo nazwać ?

0

Zobacz sam ba swoją grafikę - filtr to jeden poziom, zastosowanie kilku różnych filtrów powoduje, przefiltrowanie zbioru wejściowego i stopniowe odchudzanie go co daje kształt lejka.

0
wloochacz napisał(a):
andrzejlisek napisał(a):

Z jakim pojęciem spotkaliście się w systemach ERP, CRM i innych?
Czy Waszym zdaniem, wyżej przedstawione urządzenie to jest lejek, czy filtr?

Oczywiście, że lejek.

A mi się wydaje, że Ty mylisz pojęcia - filtr jest zupełnie czymś innym od lejka.
To jakby porównywać wykres radarowy z wyszukiwaniem danych.

Lejek sprzedaży jest zwykle przedstawiony jako grafika, w której potencjalni klienci są podzieleni na poszczególne frakcje (ich liczba i nazwy się różnią, ale idea jest ta sama), a one są ułożone poziomo, jedna nad drugą. Od góry się wlewa wszystkich ludzi (tak samo, jak zanieczyszczoną wodę), i każdy klient zatrzymuje się na jednym z tych poziomów (podobnie, jak na jednym z poziomów, w zależności od grubości zanieczyszczeń). Jeżeli potencjalny użytkownik wpada do systemu informatycznego (nawiązuje kontakt mailowy, zakłada konto w firmie), to, o ile tak wymyślił zarząd firmy, w tym systemie klientów przypisuje się do poszczególnych frakcji (nazywa się "status", "grupa") i od tego zależy, jak się postępuje. Z biznesowego punktu widzenia, firmie zależy na tym, żeby zebrać jak najwięcej ludzi należących do najcięższych (najniższych) frakcji. Jeżeli ktoś jest w górnej, czy środkowej frakcji, to zawsze jest nadzieja, że ten klient, prędzej czy później znajdzie się w cięższej frakcji, w tym celu dokonuje się działań marketingowych we wszelakiej formie.

Tak rozumiejąc istotę lejka, porównanie potencjalnych klientów do zanieczyszczonej wody wydaje się być bardzo widoczne. W jednym i w drugim przypadku można podzielić wprowadzaną całość (zanieczyszczona woda lub potencjalni klienci) na poszczególne frakcje i właśnie o te frakcje chodzi w systemie sprzedażowym.

Jeżeli nie filtr, to jakbyś nazwał urządzenie, do którego wlewa się zanieczyszczoną wodę, wylewa się czysta woda, a zanieczyszczenia z podziałem na frakcje zostają w urządzeniu, lub ewentualnie wychodzą osobnymi drogami? W powszechnym rozumieniu, lejek nie służy i nie nadaje się do oddzielania zanieczyszczeń.

ZrobieDobrze napisał(a):

@andrzejlisek:

Co jest motywacją do pytania? Masz funckjonalnosć, nie wiesz jak ją marketingowo nazwać ?

W pracy zawodowej miałem rozmowę o dalszym rozwoju ERP dla jednego klienta, bardziej ogólnikowo, bo to nowy klient, mówiono o lejkach sprzedaży. Coś tam mówił, ale do końca nie rozumiałem, co to jest lejek sprzedaży, więc wchodzę w Google, oglądam grafikę i zaczynam rozumieć, że istotą lejka jest wyróżnienie etapów zakupu od pierwszego kontaktu z firmą do zakupu produktu (potem może być jeszcze jeden etap, jak lojalność wobec tej firmy i bycie stałym klientem). Co prawda, grafika ma kształt lejka, ale wydaje mi się, że wydzielanie klientów różnych typów jest bardzo podobne do wydzielania różnych frakcji z zanieczyszczonej wody, gdzie czysta woda to już najcięższa możliwa frakcja, która wypływa z lejka, a w lejku zostają zanieczyszczenia na różnych poziomach.

chart napisał(a):

Zobacz sam ba swoją grafikę - filtr to jeden poziom, zastosowanie kilku różnych filtrów powoduje, przefiltrowanie zbioru wejściowego i stopniowe odchudzanie go co daje kształt lejka.

Oczywiście, że urządzenie filtrujące wodę z piaskiem, z żwirem i z kamieniami, może mieć kształt lejka i być kaskadowym połączeniem filtrów od najgrubszego do najdrobniejszego, oddzielającym różne frakcje zanieczyszczeń, na podobnej zasadzie, jak filtry w oczyszczalni ścieków, które co prawda nie mają kształtu lejka, ale idea jest taka sama, czyli pierwszy filtr wydziela największe śmieci, a każdy następny coraz mniejsze, aż zostanie woda pozbawiona śmieci, nadająca się do dalszego oczyszczania.

Najprostszy filtr dawałby tylko dwie frakcje: zanieczyszczenia i woda. W praktyce, kiedyś były ekspresy do kawy, w których używało się specjalnego papieru wkładanego do komory w kształcie lejka, przez którą wypływała kawa, na papierowej części zatrzymywały się fusy. Nie spotkałem się z tym, żeby ten element nazywać lejkiem, pomimo, że ma taki kształt, tylko ten papierowy element nazywano filtrem do kawy.

1

sales funnel to ogólnie przyjęte w marketingu pojęcie. Może jest niewłaściwe, wprowadzające w błąd, mało intuicyjne, ale jest rozumiane tak samo przez każdego, kto marketingiem się zajmuje. W języku polskim używa się dosłownego tłumaczenia i też jest ono przyjęte w branży, literaturze itd. Określa dość prosty proces:

  • wyświetlasz 1M reklam
  • 20k zostaje klikniętych
  • 1k kończy się kliknięciem "dodaj do koszyka"
  • 800 kończy się faktycznym zakupem

Oczywiście etapy są różne, w zależności od kanału sprzedaży (internet, sklepy stacjonarne itd.), ale teoretycznie pozwala to liczyć konwersję na każdym ze zdefiniowanych etapów i udoskonalać każdy z nich osobno.

0
piotrpo napisał(a):

sales funnel to ogólnie przyjęte w marketingu pojęcie. Może jest niewłaściwe, wprowadzające w błąd, mało intuicyjne, ale jest rozumiane tak samo przez każdego, kto marketingiem się zajmuje. W języku polskim używa się dosłownego tłumaczenia i też jest ono przyjęte w branży, literaturze itd.

To teraz się wyjaśniło, skąd lejek. Ktoś kiedyś wymyślił taką nazwę, która się przyjęła pomimo, że nie oddaje tego, czym jest naprawdę.

piotrpo napisał(a):

Określa dość prosty proces:

  • wyświetlasz 1M reklam
  • 20k zostaje klikniętych
  • 1k kończy się kliknięciem "dodaj do koszyka"
  • 800 kończy się faktycznym zakupem

Oczywiście etapy są różne, w zależności od kanału sprzedaży (internet, sklepy stacjonarne itd.), ale teoretycznie pozwala to liczyć konwersję na każdym ze zdefiniowanych etapów i udoskonalać każdy z nich osobno.

Moim zdaniem, jest to nic innego, jak przykład podziału ludzi na cztery frakcje, przy czym podana liczebność, to suma liczebności danej frakcji i wszystkich niższych frakcji. Ten konkretny przykład można przedstawić w taki sposób:

    Wpływa woda zawierająca kamienie, piasek i żwir.

  +--------------------------------------------------+
   \                                                /
    \                                              /
     \  Zobaczył reklamę, ale nie kliknął.        /
      \  980000 kamieni z 1M sztuk wszystkiego   /
       \......................................../  Krata zatrzymuje kamienie.
        \                                      /
         \  Kliknął reklamę, ale              /
          \  nie dodał do koszyka.           /
           \  19000 odłamków żwiru z 20k    /
            \............................../  Sito zatrzymuje żwir.
             \                            /
              \  Dodał do koszyka, ale   /
               \  nic nie kupił.        /
                \  200 ziaren piasku   /
                 \..................../  Bibuła zatrzymuje piasek.
                  \                  /
                   \  Kupił towar.  /
                    \  800 kropli  /
                     \    wody    /
                      \          /
                       |        |
                       |        |    Wypływa czysta woda, czyli
                       |        |    klienci którzy spowodowali konwersję.

Myślę, że teraz widać, skąd pomysł nazwania tego filtrem. W tym konkretnym przykładzie można interpretować że są trzy filtry jeden po drugim lub, że jest jeden filtr wyróżniający trzy frakcje zanieczyszczeń. A celem biznesowym jest to, żeby każdy wpadający człowiek był jak najniższej frakcji.

3

Nazwa lejek bierze się od tego co narysowałeś, czyli kształtu lejka. IMO, słowo filtr jest bez sensu z biznesowego punktu widzenia, bo nie chodzi o filtrowanie czegokolwiek, tylko brak tego filtrowania. Zresztą nie ważne jak dobra, czy zła jest aktualna nazwa. Jest ona używana w każdym narzędziu CRM, czy analitycznym, bo wszyscy wiedzą o co chodzi.

2
piotrpo napisał(a):

Zresztą nie ważne jak dobra, czy zła jest aktualna nazwa. Jest ona używana w każdym narzędziu CRM, czy analitycznym, bo wszyscy wiedzą o co chodzi.

Dałeś mi do myślenia. W sumie 99% nazw w przestzreni abstrakcyjnej (informatyka, ekonomia na bardziej ogólnym poziomie) ma nazwy ze słownika "kuchennego", bo po prostu słów brakuje.
Np cookie
I tak, jak piszesz, szkoda o to toczyć wojny.

Słowo znaczy to, co każę mu znaczyć, nie mniej, nie więcej (cyt z Lema albo Levis Carrola)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1