Jakie stabilne stanowisko w IT bez częstych zmian prac/projektów?

0

Mam 7 lat doświadczenia jako Java Developer i ogólnie aktualnie zmagam się z lekkim wypaleniem zawodowym, ale może z jakimś psychicznym kryzysem, sam nie wiem. Na pewno sporo na mnie wpłynęło to że przez doświadczyłem mobbingu, raz do tego stopnia, że miałem problemy ze snem i musiałem chodzić do psychiatry i do tej pory zmagam się z lekką nerwicą. Jednak nie o to chodzi.

W tym miesiącu dowiedziałem się że firma produktowa do której jestem oddelegowany jako kontraktor do końca maja/czerwca rezygnuje całkowicie z ~30-40 kontraktorów Java Developerów z tej firmy, także ja znalazłem się w tej grupie. Mieliśmy już oficjalnego calla.
W 2020 tak samo jako kontraktor zostałem zwolniony z powodu że byłem kontraktorem i bank w którym pracowałem zredukował najpierw budżet o kontraktorów. Potem przez pół roku pracowałem i ucięto mi projekt.

Nie wiem, może sam mam pecha, ale od 2020 zostałem już 4 razy zostałem bez projektu nie z moich przyczyn. Teraz jest ten 4 raz. Mam mentalnie tego dość, szukania znowu pracy, projektu, kolejnego wdrażania się przez 6 miesięcy tym bardziej że mam żonę + dwójkę dzieci, rodzinę.

Jaką pracą polecacie i stanowisko w IT aby móc się zasiedzieć na jakieś 5 lat i osiągnąć stabilizację i np. nie być zwolnionym? Mój kolega np. jest adminem serwerów w firmie i mówił mi ostatnio że jest w jakiejś kategorii pracowników krytycznych, że nie mogą go zwolnić z racji tego że pełni krytyczne zadania. Czy może tędy droga? Sam już nie wiem.

2

Niestety kontraktorzy zawsze lecą jako pierwsi, więc może nie będzie to jakieś zaskoczenie, że radzę, żebyś pracował dla firmy bezpośrednio.
Trochę zmniejszy to prawdopodobieństwo.

0

Może jakiś projekt dla ZUSu czy coś? Ale to raczej na UoP.

4

Jak nie chcesz być traktowany jak kontraktor to przestań być kontraktorem - UoP w firmie z własnym produktem, najlepiej zagranicznej

2

Z własnym produktem mała albo duża firma, ale nie startup, tylko taki produkt np. co ma 20 lat i jest w jakiejś niszy gdzie zrobili sobie ciepły kąt i są raczej nie do ruszenia. Pracowałam w takich firmach, i raczej trzeba było samemu odejść, nikogo nie zwalniani jak ogarniał w miarę. Większy spokój w większej firmie przeważnie. W takich firmach ze starym produktem trafiali się javowcy co 15 lat przesiedzieli tam. Ale to nie zawsze są przyjemne rzeczy, np. legacy źle napisane i dyżury, no i trzeba uważać na firmy które dają niewielkie podwyżki.

3
oliver_ napisał(a):

W tym miesiącu dowiedziałem się że firma produktowa do której jestem oddelegowany jako kontraktor do końca maja/czerwca rezygnuje całkowicie z ~30-40 kontraktorów Java Developerów z tej firmy, także ja znalazłem się w tej grupie.

Ta firma produktowa nie ma swoich programistów? Nie rozumiem. Dlaczego firma mająca swój produkt bawi się w kontraktornie?

Osobiście jestem w firmie produktowej i nie wyobrażam sobie, żeby zatrudniali kogoś przez pośrednia zamiast osobiście.
Jeszcze do niedawna szukaliśmy Java BE / fullstacków. Teraz widzę, że ogłoszenia z portali zniknęły, ale jak coś się pojawi to mogę dać znać ;)

0

Co człowiek to opinia. Ja jedyne zwolnienia z jakimi się spotkałem w mojej krótkiej kilkuletniej karierze to właśnie w firmie produktowej :D

1

Jeśli chcesz sobie spokojnie siedzieć i się zasiedzieć, to polecam pracę w korpo na umowie o pracę. Prawie każde korpo ma projekty w javie i niektóre nawet nie oferują kontraktów, albo oferują przez jakieś firmy trzecie. Oczywiście ma to różne wady, ale kryterium, które podałeś, to stabilność, a nie rozwój, finanse, itd. Podejrzewam, że jakbyś w tym czy innym banku pracował na uopie, to by Cię nie wylali, ale pewnie byś też mniej zarobił. Niestety nie można mieć wszystkiego. Z moich obserwacji wynika, że niestety nie ma w 100% pewnego kurwidołka, bo różne są sytuacje, ale większość korporacji jest takim właśnie kurwidołkiem, w którym możesz sobie siedzieć latami, jak się zbytnio nie wychylasz.

1

Duze, wiekowe stabilne korpo z wlasnym produktem typu IBM/Motorola. Umowa na UoP. W Motce mam znajomych co juz 10+ lat siedza. Firma (a przymajniej oddzial w Krakowie) bardzo fair wobec pracownikow. Jak zredukowali kiedys caly dzial, to wiekszosc ludzi udalo sie rozlokowac po innych projektach.

0

Ja siedze w jednej firmie juz pare lat i jest git bo cenie sobie mocno balans w pracy. Nie ma cisnienia, jak dowozisz kod to nikt sie niczego nie czepia wiec jest chill na remote. Tez mam Jave ale firma ma swoj produkt ktory rozwija dla klienta zewnetrznego. Pracujemy dla Anglikow ale mamy oddzialy w Polsce ale i tak teraz 90% zdalnie robi. No i UOP.
Kontraktorzy zawsze maja pod gorke ale hajs lepszy. Cos za cos.

0
kixe52 napisał(a):

Ta firma produktowa nie ma swoich programistów? Nie rozumiem. Dlaczego firma mająca swój produkt bawi się w kontraktornie?

Z tego samego powodu, co inne firmy. Potrzebuje programistów, a sami nie są w stanie ich znaleźć, a kontraktornia ludzi ma.

Osobiście jestem w firmie produktowej i nie wyobrażam sobie, żeby zatrudniali kogoś przez pośrednia zamiast osobiście.

Może lego sobie kup, to pomaga na wyobraźnię. ;)
To jest bardzo proste, tysiące ludzi tak pracują.

1

@somekind: Nie są w stanie znaleźć programistów? To dziwne, przecież coraz częściej się w IT słyszy ze firma produktowa > kontraktornia.

Kontraktornia to zazwyczaj oddelegowywanie swoich pracowników do klienta. Jeśli masz swoją firmę i swój produkt to nie rozumiem po co zlecać to komuś jak można samemu przycisnąć mocniej rekrutację po swojej stronie.

somekind napisał(a):

To jest bardzo proste, tysiące ludzi tak pracują.

Bo przeważnie większa kasa. A jak klient ma problem to lecisz pierwszy.

1
somekind napisał(a):
kixe52 napisał(a):

Ta firma produktowa nie ma swoich programistów? Nie rozumiem. Dlaczego firma mająca swój produkt bawi się w kontraktornie?

Z tego samego powodu, co inne firmy. Potrzebuje programistów, a sami nie są w stanie ich znaleźć, a kontraktornia ludzi ma.

Osobiście jestem w firmie produktowej i nie wyobrażam sobie, żeby zatrudniali kogoś przez pośrednia zamiast osobiście.

Może lego sobie kup, to pomaga na wyobraźnię. ;)
To jest bardzo proste, tysiące ludzi tak pracują.

Jak spółka giełdowa to dochodzi kwestia koszty vs inwestycje.
Może być tak że fundusz na etaty jest za niski żaby zainteresować juniora a chce się mieć seniora, a budżet na "inwestycje" jest głęboki i tak się ukrywa koszty.

Temat braku możliwości znalezienia kandydatów to też jest ważny powód. Często ludzie nie kojarzą że mogą znaleźć pracę bezpośrednio w formie produktowej (spotkałem się w karierze z takimi stwierdzeniami "jak to praca bezpośrednio w banku, to wszyscy nie pracują przez kontraktornie?" Lub "a to banki nie zlecają pracy na zewnątrz?" - widać nieznajomość rynku ale wpływa to na ilość kandydatów).
Dodatkowo są branże spalone - znów banki "przecież wiadomo że mało płacą".
A także firmy które nie podają widełek w ogłoszeniach o pracę.

Jak się zsumuje wszystkie powody to na końcu się okazuje że na stanowisko seniora przez pół roku przychodzi 1 oferta kompletnie nie spełniającą wymogów.
A kontraktora mam prawie od ręki z zaprzyjaźnionej firmy. A jak potrzebna większa ilość to przetarg i masz cały team.

Been there, done that.

0
kixe52 napisał(a):

@somekind: Nie są w stanie znaleźć programistów? To dziwne, przecież coraz częściej się w IT słyszy ze firma produktowa > kontraktornia.

Nie wiem co w tym dziwnego. Rekrutacja, podobnie jak każda inna działalność zajmuje czas, zasoby i kosztuje.

Kontraktornia to zazwyczaj oddelegowywanie swoich pracowników do klienta. Jeśli masz swoją firmę i swój produkt to nie rozumiem po co zlecać to komuś jak można samemu przycisnąć mocniej rekrutację po swojej stronie.

Przycisnąć mocniej rekrutację, czyli najpierw zrekrutować więcej rekruterów, żeby potem oni znaleźli programistów. Ile to zajmie? Rok? Dwa?
A kontraktornia da od ręki tylu ludzi, ile trzeba.

Bo przeważnie większa kasa.

Nie, nie dlatego. Bezpośrednio byłaby większa kasa, tylko trudniej się załapać bezpośrednio.

A jak klient ma problem to lecisz pierwszy.

A więc trzeba robić wszystko, aby problemy słabych branż nie były naszymi problemami. :)

0

Po to są kontraktorzy żeby się ich pozbyć jednym pociągnięciem pióra.

Praca stała i niezmienna nie istnieje, choć zbliżona do niej jest praca na etacie w dużym korpo, najlepiej banku.

Poza tym: czemu chcesz żeby cos tak ulotnego jak praca było stałe w tym chaotycznym u zmiennym świecie? To się nadaje na terapię.

1
Roman Mokrzan napisał(a):

Po to są kontraktorzy żeby się ich pozbyć jednym pociągnięciem pióra.

Praca stała i niezmienna nie istnieje, choć zbliżona do niej jest praca na etacie w dużym korpo, najlepiej banku.

Poza tym: czemu chcesz żeby cos tak ulotnego jak praca było stałe w tym chaotycznym u zmiennym świecie? To się nadaje na terapię.

Wiesz, wszystko było spoko przed 30stym rokiem życia. Byłem wtedy bez dwójki dzieci, żony, psa. Wynajmowałem sobie kawalerkę i było zajebiście xD Nawet jak projekt mi się kończył to nauka po godzinach na rozmowy rekrutacyjne po pracy nie było dla mnie żadnym problemem. Nawet jak miało to trwać 3 miesiące bo tyle się potrafiłem kiedyś przygotować do rozmów by je odbyć. Dodatkowo żyłem tak że miałem czas po pracy na pracę i raczej byłem na bieżąco cały czas.

Jednak stawiałem pracę w swoim życiu ja 2-3 miejscu. Dość wysoko w hierarchii.

Aktualnie kiedy tak jak napisałem wyżej mam sporo innych obowiązków a pracę dałem dalej w moich priorytetach, gdzieś na 5-6 miejscu. I jak sobie pomyślę że w ciągu 3 lat odkąd pandemia się pojawiła już 4 razy zostałem na lodzie bez projektu to po prostu mam tego dość psychicznie.

Stąd marzy mi się już normalna praca, mógłbym nawet zarabiać mniej, byle by mieć tą stabilność w życiu.

2

No to praca bezpośrednio na umowie o pracę. Najlepiej na czas nieokreślony. Są i takie oferty. Dużo firm ciągle rekrutuje bezpośrednio i często oferują obok b2b także uop, tylko za mniejsze pieniądze do ręki.

1

zapomnij o pracy na kontraktach B2B i szukaj UoP na czas nieokreslony

0

Tak jak wszyscy piszą, UoP w korpo. Pytanie czy masz dostęp do takich firm u siebie w mieście.

0

Proponuję pracę przy systemach ERP (czyli do obsługi firm - sprzedaż / magazynem / finanse i księgowość / kadry i płace). Pracowałem w dwóch takich firmach, gdzie wielu programistów było ze stażem >= 10 lat, kilka >= 20. Z obu odchodziłem z mojej inicjatywy (po 7 i 2 latach). Firma 40 osób i córka korpo, zawsze b2b, bardzo miło wspominam.
Takie firmy mają bardzo wielu klientów (setki - tysiące) od wielu lat, niektórzy klienci są jeszcze z lat 90.
Częsty minus to legacy code i starsze technologie (ciężko przebudować wielkiego kloca).
Jak ktoś odszedł, szczególnie w tej 40 osobowej, to było zawsze takie zdziwienie wśród współpracowników :-)

0

A może spółki skarbu państwa?

0

Sekretarka, która "lubi" się z prezesem.

0

Dziękuję wszystkim za odpowiedź i wsparcie, w takim razie będę szukać firmy produkowej, korporacji. Niestety podczas pandemii wyprowadziłem się na wioskę i kupiłem mały domek (mam światłowód nawet).
Czy wiecie może czy jest możliwość załapania pracy zdalnej dla jakiejś dużej korporacji na UoP? Póki co patrzę i większość firm które oferuje pracę zdalną to kontraktornie w której aktualnie pracuję.

0

W sumie Javoviec powinien byc bezpieczny z racji tego ze po kompilacji kod uruchamia sie 2-3 miesiece? wiec w sumie czekasz na rezultat i masz zapewnione to stanowisko. ale jak nie chca czekac az sie odpali ta cala JAVA w Javie to najlepiej stworzyc swoj produkt, kursy, jakies proste gierki dla dzieci i rozwijac swoj biznes az bedzie tak duzy iz zaczniesz sam zatrudniac ludzi. Ja nie mialem problemu z tym bo ja w PHP to wiadomo ze zaybiescie jest, ale ze bylem najlepszy znajlepszych to w godzinach pracy robilem swoj projekt. potem sie tak rozrosl, ze musialem sie zwolnic zeby go ogarnac. Ale mimo to pracodawca mnie zatrzymal i powiedzial ze moge pracowac z domu , byc w biurze raz na jakis czas np 1 dzien w miesiacu i zebym rozwijal projekt dalej za te same pieniadze. Wiec sie zgodzilem i bylem tym zaskoczony, jednak pewnie to przypadek jeden na 100. ale jak jestes dobry w tym Javie calym to moze to jest kierunek. Sytuacja ma zawsze racje :) wiec po cos cie ciagle zwalniaja z pracy

0

jak bezposrednio do korpo to czesto juz maja albo prace hybrydowa albo mowi przez tel ze na razie zdalnie ale moze sie zmienic w kazdej chwili i zeby byc na to gotowym ;)

1
kimikini napisał(a):

jak bezposrednio do korpo to czesto juz maja albo prace hybrydowa albo mowi przez tel ze na razie zdalnie ale moze sie zmienic w kazdej chwili i zeby byc na to gotowym ;)

chyba wolałbym się "zastrzelić" niż zrezygnować z pracy 100% zdalnej.

Nie ma takich gruszek na wierzbie, które mogliby obiecać żebym podniósł dupsko z fotela we własnym biurze własnego domu.

Trzeba walczyć z takimi zapędami firm bo nie mam zamiaru zmieniać swojego położenia w tej kwestii :D

Jedna z moich ostatnich rozmów rekrutacyjnych:

  • czy mógłby Pan przyjeżdżać do Warszawy co jakiś czas do biura na jeden dzień?
    Ja: nie
  • nawet raz w miesiącu?
    Ja: nie

screenshot-20230202073500.png

Polecam.

0

U mnie też w ogóle dojazdy niestety nie wchodzą w drogę, max 1 raz w miesiącu myślę że dałbym radę. Mieszkałem kiedyś w Warszawie zaraz po studiach, ale wróciłem z powrotem na wieś i nie żałuję. Cisza spokój, spacery po lesie z psem i tego typu klimaty bardzo mi służą. Każdy ma swoje upodobania, mi lepiej mieszkać bliżej natury.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1