Fejkowe hinduskie oferty

1

Czy to dopadło mnie tylko czy branża się zmienia a ja zostałem gdzieś krok z tyłu? Po upublicznieniu konta na LI zaspamowany zostałem zaproszeniami i ofertami Hindusów. Dzwonią z +44. Firmy w których niby pracują to jakieś krzaki w Londynie ewentualnie mają przedstawicielstwa w PL. Jakość połączeń typu VoIP bo "rekruter" siedzi w jakimś Bangalore i dzwoni przez Skype. Oferty co najmniej dziwne bo albo stawki zdumiewająco wysokie jak na PL albo nie podawane i pierwsze pytanie z ich strony jaka jest moja minimalna stawka. Scam jakiś. Na Reddit już wiele wątków na ten temat jak robią CV harvesting. Ciężko się z nimi gada bo jeden koleś pisze do Ciebie na LI, jego kolega pisze niby maila a jakiś inny jeszcze niby też z tej firmy do Ciebie dzwoni. Mam poczucie chaosu w rozmowie z nimi i wkręcania w jakiś fejk.

0

Miałem tak rzeczywiście, że kontakt się z czapy urwał, a za chwilę pisał ktoś inny z tej samej firmy, albo nawet te sama osoba. Innym razem normalnie dotarłem przez takiego rekrutera do polskiej firmy, która szukała programistów.
Ale jakość tych wiadomości jest na pewno gorsza niż polskich HRow, załączam przykład, dostaję je też ostatnio codziennie, a prosząc o szczegóły dostaję zwrotkę z prośbą o telefon to sobie pogadamy. Zdarzyło mi się kilka razy rozmawiać, ale słabo ich rozumiem, oni mnie też, rozmowy są długie, a jak się wyrazi zainteresowanie to później dzwonią co drugi dzień ze statusem i pytaniami.Screenshot_20230124_001503.jpg
Screenshot_20230124_001421_com.linkedin.android_edit_213124731713311.jpg

0

Polecam kanał na yt https://www.youtube.com/@Scambaiter.

W Indiach działają scamerskie grupy na bardzo szeroką skalę, praktycznie ponad prawem :D Scamują ludzi na oferty pracy, lewe rachunki, ubezpieczenia itp. Typ to haker, który włamuje im się do systemów i psuje biznes. Polecam, można się pośmiać ;)

2

Wydaje mi się, że są firmy które otwierają nowe biura w PL albo po prostu nie ogarniają rynku i zamiast zatrudnić lokalnych rekruterów to zatrudniają jakąś firmę z Londynu czy Indii, a Ci mają mechanizm brute force'a i dobijają się do Ciebie przez 5 rekruterów z tą samą ofertą. Łatwo ich wszystkich odfiltrować, bo im się za bardzo pisać nie chce tylko nakłaniają na "call".

1

To ja w sumie mam szczęście, bo mi piszą średnio raz na miesiąc, ale nie odpisuję bo piszą tylko że mają ofertę i od razu proszą o CV/telefon.

2

Jak widzę zaproszenie/wiadomość od hindusa to ignoruję. Przechodziłem parę rekrutacji, nawet do tej samej firmy z różnymi stawkami (200-250zł) i za każdym razem techniczny też był hindus, którego się nie da zrozumieć. :) Oczywiście o feedback z rozmowy mogę pomarzyć.

2

Nigdy nie rozmawiam ani nie odpisuję na hindusów proszących o CV czy mających dla mnie jakąś super ofertę pracy na LinkedIn. Nie ufam takim wiadomościom, ostatnio przychodzi ich przynajmniej 2-3 dziennie.

0

Też takie maile dostawałem jak ten na screenie, ale całość wydawała mi się zbyt chaotyczna lub generyczna, żebym dalej w to brnął. Jeśli chodzi o doświadczenia rekrutacyjne z Hindusami, to raz gadałem z jedną rekruterką Hinduską i doprowadzenie tematu rekrutacji do jakiegoś sensownego stadium graniczyło z cudem nie wspominając już o samej wyjątkowo ciężkiej komunikacji ze względu na średni angielski lub specyficzny akcent, więc teraz jestem sceptyczny. Nie jestem uprzedzony kulturowo ani rasowo do nikogo, ale takie mam doświadczenia i teraz traktuję z dużym dystansem wszystkie oferty od Hindusów i jest mała szansa, że ubiję z którymkolwiek jakiś interes.

3

zawssze blokuje i zgłaszam hindusów na LI nawet nie czytając co napisali, ale ich liczba na świecie jest nieskończona

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1