Pracodawca a szczegóły oferty otrzymanej z innej firmy

0

Za parę miesięcy, gdy już będzie budżet na nowy rok, chciałbym pójść po podwyżkę w mojej kontraktorni. Generalnie miałem tak w dwóch firmach będąc jeszcze na uop - pochodziłem na kilka rozmów, żeby dostać konkretną ofertę a później pójść z nią do managera (szybki call, że miło jest, dowożę na czas featury, pomagam innym, lecz dostałem lepszą ofertę o stawce X i czy coś da się z tym zrobić bo ją poważnie rozważam) - w obu przypadkach góra dawała kontrofertę mniejszą niż ta z oferty, więc odchodziłem z roboty. Przed zaproponowaniem kontroferty chcieli za to maila ze szczegółami oferty, którą otrzymałem, nie chciałem robić szopki więc im go wysyłałem. Wiadomo, że człowiek staje się z czasem leniwy, stąd myślałem żeby zrobić to bez tracenia czasu na te wszystkie rozmowy, po prostu jeśli koniecznie będą chcieli potwierdzenie to spreparować maila od jakiejś randomowej firmy, z którą nic wspólnego nie mam. Są jakieś przypadki, że ludzie dzwonią do tej firmy i upewniają się czy jestem u nich w trakcie rekrutacji? Domyślam się, że szczegóły oferty są głównie potrzebne do jakichś korpoprocedur, ale czy zdarza się, że używają ich w tym celu? Raczej nie myślę, żeby po podwyżkę chodzić w inny sposób, bo ten powiedzmy, że mam już sprawdzony i ciężko byłoby mi zamiast tego dawać jakieś monologi jakim cudownym pracownikiem jestem :)

9

Po co im wysyłasz? Nie rób nigdy czegoś takiego. Ewentualnie jeśli już to bez informacji co to za firma.

7

A kontraktornia dzieli się z Tobą swoimi ofertami?

1

Podaj im namiary na kolegę co ma JDG :p Gorzej jak powiedzą że z terrorystami nie negocjują i cię zwolnią :D Z trzeciej strony zwolnić kogoś na UoP nie jest łatwo

48

Nikt poważny nie będzie dzwonił po firmach, bo akurat usłyszał, że rzekomo dali Ci ofertę. Przynajmniej z niczym takim się nie spotkałem ani nie słyszałem.

Co do podwyżki to mimo wszystko warto przegadać temat zanim pójdzie się ba rozmowy, na zewnątrz. Sensownymi argumentami (nie błaganiem, czy grożeniem) można bez problemu wynegocjować sensowną podwyżkę.

Ludzie błędnie myślą, że to obowiązek pracodawcy, żeby podwyższyć płacę. dopóki się nie upominasz to każdy myśli, że jesteś zadowolony.

Jeśli rozmowa nie przynosi oczekiwanych rezultatów, ew jesteś zbyt często odbijany no to wtedy stawia się pracodawcę przed faktem dokonanym tj. kontroferty. Niemniej, przynajmniej ja, nie chciałbym kontynuować współpracy z firmą, która coś obiecuje a potem nie dotrzymuje danego słowa.

0
ledi12 napisał(a):

Nikt poważny nie będzie dzwonił po firmach, bo akurat usłyszał, że rzekomo dali Ci ofertę. Przynajmniej z niczym takim się nie spotkałem ani nie słyszałem.

Co do podwyżki to mimo wszystko warto przegadać temat zanim pójdzie się ba rozmowy, na zewnątrz. Sensownymi argumentami (nie błaganiem, czy grożeniem) można bez problemu wynegocjować sensowną podwyżkę.

Ludzie błędnie myślą, że to obowiązek pracodawcy, żeby podwyższyć płacę. dopóki się nie upominasz to każdy myśli, że jesteś zadowolony.

Jeśli rozmowa nie przynosi oczekiwanych rezultatów, ew jesteś zbyt często odbijany no to wtedy stawia się pracodawcę przed faktem dokonanym tj. kontroferty. Niemniej, przynajmniej ja, nie chciałbym kontynuować współpracy z firmą, która coś obiecuje a potem nie dotrzymuje danego słowa.

Generalnie nie miałem w obu przypadkach sensownych argumentów poza tym, że dowożę wszystko na czas i ludzie lubią ze mną współpracować, niczym wielkim się nie wyróżniam :) stąd nie widzę innej możliwości niż w miarę miło poprowadzona rozmowa o tym, że mam kontrofertę, bo inaczej (będąc dodatkowo teraz na b2b o czym nie wspomniałem) nie mają zupełnie powodu, żeby mi oferować podwyżkę. Wiadomo, że lepiej będzie dla nich, żeby ktoś został, a nie tracenie czasu na rekrutację + wdrożenie nowej osoby, zwłaszcza, że projekt to kobyła

7
rudnev1922 napisał(a):

Przed zaproponowaniem kontroferty chcieli za to maila ze szczegółami oferty, którą otrzymałem, nie chciałem robić szopki więc im go wysyłałem.

No właśnie zrobiłeś szopkę wysyłając (a oni zrobili szopkę pytając o takie rzeczy).

Rozumiem, że zrobiłeś to z braku asertywności, tym niemniej zachowałeś się nieprofesjonalnie.Okazałeś się brakiem dyskrecji wobec firmy, w której się rekrutowałeś jak i niezbyt rozsądnym podejściem pod kątem ochrony własnych interesów - twoje kontakty biznesowe / przyszli pracodawcy to twoja sprawa (bo okej, jeszcze na UoP pracodawcy pytają o przeszłych pracodawców do jakichś tam formalności).

Ew. można by napisać jakieś ogólniki po to, żeby dać znać firmie, co tobą kierowało, że chcesz zmienić pracę typu "odchodzę, bo inna (niewymieniona z nazwy) firma zaproponowała mi lepsze warunki finansowe". To jeszcze ma sens, bo dajesz jakiś feedback firmie, czemu ludzie z niej odchodzą.

1
rudnev1922 napisał(a):
ledi12 napisał(a):

Nikt poważny nie będzie dzwonił po firmach, bo akurat usłyszał, że rzekomo dali Ci ofertę. Przynajmniej z niczym takim się nie spotkałem ani nie słyszałem.

Co do podwyżki to mimo wszystko warto przegadać temat zanim pójdzie się ba rozmowy, na zewnątrz. Sensownymi argumentami (nie błaganiem, czy grożeniem) można bez problemu wynegocjować sensowną podwyżkę.

Ludzie błędnie myślą, że to obowiązek pracodawcy, żeby podwyższyć płacę. dopóki się nie upominasz to każdy myśli, że jesteś zadowolony.

Jeśli rozmowa nie przynosi oczekiwanych rezultatów, ew jesteś zbyt często odbijany no to wtedy stawia się pracodawcę przed faktem dokonanym tj. kontroferty. Niemniej, przynajmniej ja, nie chciałbym kontynuować współpracy z firmą, która coś obiecuje a potem nie dotrzymuje danego słowa.

Generalnie nie miałem w obu przypadkach sensownych argumentów poza tym, że dowożę wszystko na czas i ludzie lubią ze mną współpracować, niczym wielkim się nie wyróżniam :) stąd nie widzę innej możliwości niż w miarę miło poprowadzona rozmowa o tym, że mam kontrofertę, bo inaczej (będąc dodatkowo teraz na b2b o czym nie wspomniałem) nie mają zupełnie powodu, żeby mi oferować podwyżkę. Wiadomo, że lepiej będzie dla nich, żeby ktoś został, a nie tracenie czasu na rekrutację + wdrożenie nowej osoby, zwłaszcza, że projekt to kobyła

Imo lepsza znajomość produktu czy domeny biznesowej nad którą pracujesz jest już jakimś tam argumentem nad podwyżka, bo jednak jesteś lepszy niż rok temu.

4

@rudnev1922:
No to właśnie ujawniłeś informacje poufne z jednej firmy i dałeś obecnej firmie sygnał, że nie umiesz zachować poufności. Więc nie zdziw się jak na rozmowie jednak dowiesz się, że ci dziękują i życzą rozwoju w innej grupie kapitałowej.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1