niepewny pracodawca?

0

Kandydowałem do pewnej firmy. Po 2 tygodniach dostałem informację, że choć technicznie wypadłem OK, to przeszkadza im mój 3-miesięczny okres wypowiedzenia i z tego powodu zdecydowali się na innego kandydata.

Po paru dniach dostaję telefon, że jednak miejsce w firmie się znajdzie i dla mnie. Zgadzam się, ale mówię, że zanim złożę wypowiedzenie, chciałbym z nimi podpisać umowę. Odmawiają, mówiąc, że nie praktykują tego u siebie - umowę podpisuje się w dniu rozpoczęcia pracy. W zamian oferują list intencyjny.

Co byście zrobili? Zgadzać się, czy się nie zgadzać? Wszak istnieje ryzyko, że za pare tygodni znów zmienią zdanie, a ja wypowiedzenia nie wycofam i na łapu capu będę musiał szukać czegoś innego.

0

Być może odmówił im ten drugi kandydat bo coś mu się nie spodobało. Myślę, że warto się jeszcze porozglądać w innych firmach.

9

Olej, bo firma wydaje się mocno niepewna, przez co jest duże ryzyko, że zostaniesz na lodzie - zwolnisz się z obecnego miejsca, a w nowym Cię za te 2-3 miesiące nie przyjmą.

Miej świadomość, że listem intencyjnym możesz się co najwyżej podetrzeć. A co do podpisania umowy - nic nie stoi na przeszkodzie, żeby umowę podpisać już teraz, ale wskazać na niej przyszły termin jej wejścia w życie. Skoro oni tego nie chcą/się boją, to albo są niedouczeni, albo mają złe intencje. Ewentualnie jakiś mix obu cech. Tak czy siak - ja bym sobie odpuścił. Zresztą samo dzwonienie kilka dni po odrzuceniu oferty jest też średnio poważne.

0

Jak dla mnie list intencyjny brzmi wiarygodnie, sam pamiętam raz miałem okres wypowiedzenia 3 miesięczny i złożyłem wypowiedzenie jeszcze przed podpisaniem umowy xd aczkolwiek umowę podpisałem te 3 miesiące przed odejściem. Więc hmm może jednak lepiej nie wchodź w to - lepiej mieć podpisaną umowę.

0

Myslę, że ta firma w ogóle Cię nie ceni skoro pierw Cię ignoruje, a potem daje znać i nie próbuje co w mocy, by Cię zatrzymać. Za kogo oni Cię mają powiedz mi? Za trybika, którego da się ot tak wymienić?

Skoro oni coś kombinują, zmień stawkę albo zaproponuj im by Ci zapłacili 1-2k za stracony czas bądź coś w tym stylu. To cena za błąd jaki popełnili.

5

Nie wchodź w to. Wszędzie jest tak, że rozmawiasz z pracodawcą obecnym dopiero po podpisaniu nowej umowy.

0

List intencyjny nie ma skutków prawnych.
Firmie na 90% odmówił inny kandydat, z którym się dogadali. Czasami kierownik twierdzi, że czas ma znaczenie i bierze tego dostępnego kandydata.
To się zdarza, że wolą kogoś szybciej.
Niektóre firmy rzeczywiście podpisują umowę pierwszego dnia pracy. Sam tak miałem.
Jeżeli nie zależy Ci na firmie, to nie pakuj się w to. W takim wypadku wyłóż jasno dlaczego Ci im odmawiasz.

0

Miałem podobną sytuację, firma odezwała się po 2 miesiącach że mimo 3 miesięcznego wypowiedzenia jednak mnie chcą, musieli nie znaleźć nikogo satysfakcjonującego albo ktoś im odmówił. Samo to że na początku takie wypowiedzenie im nie pasowało mogło świadczyć o tym że pali im się pod tyłkami, duża szansa że firma ma problemy z zarządzaniem. Odmówiłem ale miałem już inną ofertę na stole także miałem prostszy wybór

Twój 3 miesięczny okres jest nienegocjowalny? Jeśli nie to i tak trzeba by złożyć papiery przed podpisywanie nowej umowy bo daty rozpoczęcia nie znasz

1

Nie czułbym się komfortowo jako tak zwana "druga opcja", "koło zapasowe", "plan B", zwał jak zwał.

Jestem na NIE.

2

Nawet jeśli podpiszą z Tobą umowę teraz, to sytuacja i tak nie będzie się różnić wiele. Częstą praktyką jest (a przynajmniej było, gdy ostatni raz starałem się o zatrudnienie) podpisywanie pierwszej umowy na okres próbny, często 3-miesięcznej z 2-tygodniowym okresem wypowiedzenia. Według mnie niewielka różnica, czy w razie niepowodzenia popracujesz 2 tygodnie, czy zero.

1

Nie, nie, nie, i jeszcze raz nie. Ty ryzykujesz wszystko, oni nie ryzykuja nic.
Jezeli naprawde byliby zainteresowani, to podpisaliby z toba umowe. Sam zawsze tak robilem, kiedy bylem pewien pracownika.
Natomiast ta firma mydli ci oczy. Jestes dla nich zabezpieczeniem "jezeli w ciagu 3 miesiecy nie znajdziemy nikogo innego".
List intencyjny nie niesie za soba zadnych konsekwencji i zobowiazan, ma na celu tylko uspokojenie.

3

Ludzie czy wy nie przesadzacie?
Nigdy nie podpisywałem umowy przed. Zwykle w pierwszy dzień pracy.

Po pierwsze idzie się do obecnego pracodawcy i mówi się, że chce się odejść i czy zgodzą się na rozwiązanie umowy za porozumienie stron? (tak zrobiłem ostatnio z pozytywnym skutkiem).
Po drugie obowiązuje umowa ustna, więc nie jest się całkiem na lodzie. Jeśli jakimś cudem firma faktycznie wycofa się z zawarcia umowy, to w czym problem? 2 tygodnie i masz inny etat może nawet lepszy.
Po trzecie wątpię by ryzykowali coś takiego, bo potem opisujesz sytuację w internetach i rekrutacja im zupełnie siądzie, bo po takim numerze każdy kto nie podpisze umowy przed podziękuje im od razu.

Trzeba mieć trochę do siebie zaufania. Chyba, że ktoś jest zwolennikiem jedynie słusznej partii.

4
MarekR22 napisał(a):

Jeśli jakimś cudem firma faktycznie wycofa się z zawarcia umowy, to w czym problem? 2 tygodnie i masz inny etat może nawet lepszy.

Jeśli masz presję czasu, to szybciej się zgodzisz na gorszą ofertę (bo czas leci a ty nie zarabiasz), więc nie mów, że w 2 tygodnie na luzie się znajdzie dobrą pracę :P

Dodatkowo, może się okazać, że w tej dobrej firmie, osoba zajmująca się rekrutacją jest akurat na 2 tygodniowym urlopie (raz tak miałem - myślałem że zignorowali mnie zupełnie, a po 2 tygodniach dostałem info o dalszej rekrutacji (notabene, to nie był JanuszSoft, ale naprawdę porządna firma))

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1