Odmawianie udziału w rekrutacji w firmie

0

Hej,

Czy jeśli nie macie projektu i aktualna firma znajduję wam jakiegoś klienta to czy często odmawiacie rekrutacji do tego klienta, bo np nie chcecie u niego pracować albo coś innego wam się nie podoba? Jak na to patrzą wtedy aktualna firma? Czy wtedy jest to duży minus, że dany kandydat nie chcę rekrutować się do danego projektu?

8

Nie odmawiam rekrutacji bo nie bywam w takich sytuacjach.
Czemu? Nie pracuję dla kontraktorni.

5

W każdej kontraktorni na wstępie mówię, że nie mam zamiaru iść do Sabre. Czasami to kończy rekrutacje (bo wie Pan, mamy milion klientów, ale akurat tylko do Sabre szukamy), czasami nie.

Raz mi się zdarzyło, że już podczas współpracy z kontraktornią kończył się projekt to też było "Albo Sabre albo bezpłatna ławka" to nie byli zachwyceni, jak zaproponowałem wypowiedzenie zamiast tego.

Już się wyleczyłem z bycia chodzącą fakturą dla "consultingów xD", ale teoretycznie mówiąc, jakby mieli dużo klientów, to nie powinien im przeszkadzać brak chęci do jednej firmy.

0

Po co zatrudniać się przez pośredniaka jak możesz bezpośednio?
A odpowiadając: spróbuj pogadać z przełożonym, kierownikiem projektu, jesteśmy ludźmi.

1
koralek napisał(a):

Czy jeśli nie macie projektu i aktualna firma znajduję wam jakiegoś klienta to czy często odmawiacie rekrutacji do tego klienta, bo np nie chcecie u niego pracować albo coś innego wam się nie podoba? Jak na to patrzą wtedy aktualna firma? Czy wtedy jest to duży minus, że dany kandydat nie chcę rekrutować się do danego projektu?

Sam nie byłem nigdy w takiej sytuacji, bo zawsze rekrutowałem się dla konkretnego klienta, a jak odchodziłem od klienta, to z kontraktorni też, ale z opowieści kolegów, którzy pracowali tam całe życia, dowiedziałem się, że zbiera się w ten sposób negatywne punkty karmy, przez co kolejne oferowane projekty są coraz gorsze.

49

Kwestia tego co sobie ustalisz podczas rekrutacji do kontraktorni. W mojej obecnej powiedziano mi na starcie, że rekrutują do firmy a nie do konkretnego projektu i że przez jakiś czas będę na benczu. Zaznaczyłem wtedy, że w takim przypadku chce mieć decydujące zdanie odnośnie decyzji gdzie trafię, bo np z różnych względów projekt może mi się nie podobać i nie chce trafić tam gdzie akurat jest miejsce (Nauczka po poprzedniej kontraktorni). Firma bez problemu przyznała mi racje. Finalnie spędziłem na benczu ponad 2 miesiące i w międzyczasie "odrzuciłem" dwie propozycje projektowe, które z wielu powodów mi nie pasowały. Wybrałem trzeci w którym jest do dzisiaj i nie narzekam.

Morał jest taki, że wszystko można. Kwestia zadbania o swój interes + podejście konkretnej firmy.

0

Lata temu jak pracowałem jeszcze w agencjach, to wszystkie propozycje pracy były akceptowalne, więc nigdy nie byłem zmuszony odmówić rekrutacji. Gdyby jakaś oferta okazała się nie akceptowalna, wtedy pewnie nie krzyczałbym na całe gardło "NINIEJSZYM ODMAWIAM REKRUTACJI", tylko pewnie spytałbym mój kontakt w agencji o rekrutacje w innym miejscu.

3

kurde, jak to jest mieć pracy, ale szukać pracy? xD przesrane w tych kontraktowniach.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1