Zwolnienia - wątek zbiorczy

3

Jakby to powiedział Banot: dzień dobry poranku he he
BTW Kolega z Krzemowej:

amazon.jpg

0

Spotify CEO Daniel Ek surprised by how much laying off 1,500 employees negatively affected the streaming giant’s operations

When Spotify announced its largest-ever round of layoffs in December, CEO Daniel Ek hailed a new age of efficiency at the streaming giant.
But four months on, it seems he and his executives weren’t prepared for how tough filling in for 1,500 axed workers would be.

https://finance.yahoo.com/news/spotify-ceo-daniel-ek-surprised-132217226.html

1

Globalne zwolnienia w IT zdecydowanie uderzają w klasę średnią (albo aspirującą do średniej), co przełoży się na rynek. 'Genialni' CEO zwalniają na potęgę a 'cudowny' rynek (oparty o potężną koncentrację kapitału w niewielu niewidzialnych 'rękach') ich nagradza wzrostem kursu akcji. No ale potem każda firma do wygenerowania zysku, ulepszenia/wdrożenia produktu potrzebuje pracowników 😮 . Czyli teraz tniemy kadry, wstrzymujemy oddech a potem jakoś to będzie. Zamiast bycia cegło-miotem czy dobrze wysmarowanym mechanikiem lepiej zrobić klika g***o certyfikatów z zarządzania i zostać CEO lub CTO, bo konkurencja wydaje się lekka na umyśle.

3
Huan Pablo napisał(a):

Globalne zwolnienia w IT zdecydowanie uderzają w klasę średnią (albo aspirującą do średniej), co przełoży się na rynek.

Może po prostu bycie średniakiem nie jest właściwą strategią w dłuższym terminie?

8
Huan Pablo napisał(a):

Globalne zwolnienia w IT zdecydowanie uderzają w klasę średnią (albo aspirującą do średniej), co przełoży się na rynek. 'Genialni' CEO zwalniają na potęgę a 'cudowny' rynek (oparty o potężną koncentrację kapitału w niewielu niewidzialnych 'rękach') ich nagradza wzrostem kursu akcji. No ale potem każda firma do wygenerowania zysku, ulepszenia/wdrożenia produktu potrzebuje pracowników 😮 . Czyli teraz tniemy kadry, wstrzymujemy oddech a potem jakoś to będzie. Zamiast bycia cegło-miotem czy dobrze wysmarowanym mechanikiem lepiej zrobić klika g***o certyfikatów z zarządzania i zostać CEO lub CTO, bo konkurencja wydaje się lekka na umyśle.

Ja w zasadzie nie wierze w taki fikołej intelektualny jak "klasa średnia". Nazwałbym ich "górną warstwą biedoty" lub trochę lepiej wynagradzanym proletariatem.
Dlaczego?
Klasa posiadaczy różni się istotnie od proletariatu. Nie pracuje osobiscie, ale zarzadza kapitalem (w tym ludzkiem), natomiast klasa pracujaca (jak sama nazwa wskazuje - pracuje).
Osobę pracująca 8h w IT od osoby pracujacej 8h na budowie nie rozni prawie nic, oprocz tego,, ze chwilowo ma wieksze dochody. Jest to jednak roznica prawie nieistotna. Zawsze w ramach proletariatu byly osoby bardziej i mniej wykwalifikowane.

0

No kierwa widzę że programiści to filozofowie, socjolodzy, psycholodzy, ekonomiści, finansiści, budowlancy i psychiatrzy kliniczni w jednym. Znają się na wszystkim (przynajmniej w ramach 4p).

1

Dorzucę historyka:

Już za czasów Sumeryjskich żyła sobie klasa nerdów, która zarabiała wyraźnie więcej od robotników, ale wyraźnie mniej od władców. Nic nowego. Zamiast glinianych tabliczek mamy dzisiaj Javę i PHP. W czasach kryzysu okazuje się, że nerdowie nic nie znaczą. Np podczas hiperinflacji w Niemczech najlepiej było być robotnikiem, najgorzej urzędnikiem.

Przez pięć lat stron tysiące, młodość w bibliotekach. A potem bida, bida i rozczarowanie, a potem beznadzieja i starość pariasa. I wszechporażająca nas wszystkich pogarda, władzy od dyktatury aż po demokrację, która nas, kałamarzy, ma nas za mniej niż zero. Dlaczego władza każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona czy biała jestem dla niej śmieciem. K... pod każdą władzą czuję się jak kundel. Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku? Może ktoś by się ze mną liczył, gdybym rzucił cegłą. A przecież stanowimy sól ziemi. Tej ziemi. Mimo, że nie jesteśmy prymitywną siłą. Dyktaturami zawsze wstrząsają poeci. Wtedy nas potrzebują zrozpaczone masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy. Które nie widzą dalej.

0

Pewien mądry człowiek napisał raz - nie masz wpływu na globalne ruchy firm, natomiast masz wpływ na to co robisz z wolnym czasem.

Rozumiem, że nie każdy ma mental by iśc na swoje. Spoko, rozumiem.

Natomiast każdy ma możliwość zrobić coś na sprzedaż typu kurs online. Na Udemy moje kursy robią mi 200$ co miesiąc, ot na rachunki idzie. I to jest efekt skali - zrobisz n kursów, w końcu dobijesz do 500, 1000, 2000 $ co miesiąc.

Tu nie trzeba być gieniuszem - każdy może zrobić kurs swojej ulubionej technologii, scrum, agile, kanban, devops, cokolwiek + jakieś niszowe tematy jak nie wiem, kurs pisania opowiadań (a co).

Kursy to jedno, książki to drugie, kolega zrobił z książek 10 k na rok. Niby nic, ale jakoś takoś się sumuje rok do roku.

Jak nie to to można zawsze się szkolić, robić certy które są coś warte, polepszać swoją podstawę rynkową, konkurencyjność.

Oczywiście, zrobienie kursu to miesiąc pracy, książka to nawet i rok. Ot jak ktoś nie robi za 20k co miesiąc jako baza to co, lepiej pierdzieć w stołek? Imo nie.

Kap kap kap.

3

Tu nie trzeba być gieniuszem - każdy może zrobić kurs swojej ulubionej technologii

Przecież to ekonomiczna bzdura. Nie wszyscy mogą być twórcami contentu na którym się zarabia. Populacja twórców musi być dużo mniejsza od populacji oglądających. Aby osiągnąć sukces na YT, w sporcie, w showbiznesie, albo na kamerkach, musisz mieć po prostu wielki talent i wielkie szczęście.

Gratuluję sukcesów twoich kursów, ale to nie jest alternatywna kariera dla programistów.

0
marian pazdzioch napisał(a):

No kierwa widzę że programiści to filozofowie, socjolodzy, psycholodzy, ekonomiści, finansiści, budowlancy i psychiatrzy kliniczni w jednym. Znają się na wszystkim (przynajmniej w ramach 4p).

Jestem po biologii. Dzięki temu wiem jedno - co cię nie zabije od razu to zeżre na żywca.

1
aoeuidhtn napisał(a):

u nas w Januszeksie rok temu były o tej porze zwolnienia a teraz są rekrutacje. Na LI też dostaję więcej propozycji teraz niż kilka miesięcy temu więc może coś się na rynku zmienia.

to może ja dopiszę że klika miesięcy później znowu zwolnienia xD Ten Januszex się prowadzi jak pijany 18 latek po dyskotece.

1

https://www.pulshr.pl/rekrutacja/coraz-trudniej-o-prace-w-it-juz-nawet-187-zgloszen-na-jedno-stanowisko,104778.html

Wiecie co jest ciekawe - że trend jest tutaj zdecydowanie negatywny... jest gorzej niż w zeszłym roku... Ale media pisząc "NAWET 187 zgłoszeń na jedno stanowisko" po tym co odwalały w 2023 pisząc o tysiącach osób walczących o jedno miejsce, bazując na jakiś brzegowych przypadkach, wypadają śmiesznie :D

2

Cytat: "Hype na przebranżowienie do IT" -> Jesteśmy deb*** którzy to sami sobie zrobili. Powinniśmy brać przykład z prawników/lekarzy itp. Zamknięte środowisko. A nie otwierać się na wszystkich i wszystko robiąc sobie konkurencje — szok 9 minut temu

@szok
Ale to jest wina firm, które zatrudniają wszystkich jak leci a nie samych programistów. Przecież gdyby firmy nie zatrudniały po bootcampach to by było jak u lekarzy i prawników. Z tym, że brakuje ludzi do pracy tak czy owak. A w kwestii dużej liczby aplikacji to 80% z tych aplikacji to ludzie którzy nie nadają się do programowania ale generalnie do mało czego się nadają.

1
tefu napisał(a):

Cytat: "Hype na przebranżowienie do IT" -> Jesteśmy deb*** którzy to sami sobie zrobili. Powinniśmy brać przykład z prawników/lekarzy itp. Zamknięte środowisko. A nie otwierać się na wszystkich i wszystko robiąc sobie konkurencje — szok 9 minut temu

@szok
Ale to jest wina firm, które zatrudniają wszystkich jak leci a nie samych programistów. Przecież gdyby firmy nie zatrudniały po bootcampach to by było jak u lekarzy i prawników. Z tym, że brakuje ludzi do pracy tak czy owak. A w kwestii dużej liczby aplikacji to 80% z tych aplikacji to ludzie którzy nie nadają się do programowania ale generalnie do mało czego się nadają.

Nieustannie bawi mnie porównywanie IT do prawników czy lekarzy 😄
Nie wiem, czy świadczy to bardziej o tak wysokim ego czy głupotą co niektórych😄
Do bezpodstawnej krytyki na bootcampy już się przyzwyczaiłem. Szkoda, że brak analogicznej krytyki na uczelnie czy ogromnej ilości słabej jakości internetowych kursów.

1

A niektorzy sie smieja z porownywania budowlanca z programista:

https://twitter.com/michalroman1976/status/1782875770399949282

screenshot-20240426133501.png
"W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie Krzysztofa Ziemca w roli malarza pokojowego zrobione rzekomo w okolicach Dublina." "Krzysztof Ziemiec to dziennikarz radiowy i telewizyjny, który w latach 1994-2002 był związany z Programem III Polskiego Radia. Później przez dwa lata pracował w TVN24, a w 2004 r. związał się z Telewizją Polską, która zakończyła z nim współpracę w marcu 2024 r. (wcześniej miał roczną przerwę na TV Puls)." "Ziemiec przez lata był prezenterem "Wiadomości", "Teleexpressu" i "Panoramy". Prowadził programy publicystyczne, m.in. "Woronicza 17" i "Kwadrans polityczny". Przez ostatnie 11 lat występował w RMF FM, (prowadzi tam sobotnie poranne rozmowy polityczne). Ostatni raz można go tam było usłyszeć w sobotę 20 kwietnia. Gościem Ziemca był Krzysztof Płomiński, były ambasador Polski w Iraku i Arabii Saudyjskiej."

"A tymczasem z okolic Dublina takie obrazki... Ktoś rozpoznaje?" - "napisał anonimowy internauta na X pod zdjęciem Ziemca malującego ścianę wałkiem. Dziennikarz radiowy i telewizyjny udostępnił fotkę na swoim profilu i zaczął odpowiadać na kolejne zaczepki, drwiące z "upadku" wieloletniej gwiazdy TVP. Pół żartem, pół serio zaczął pisać o tym, że dziękuje za wsparcie i sypać żartami nawiązującymi do wałka i malowania. Udzielił też krótkiego komentarza serwisowi Wirtualnemedia.pl.

  • Przebywam teraz w pracy. Wrócę po majówce. Jestem na robocie, efekty będą mam nadzieję pozytywne - skomentował Ziemiec, który w czerwcu skończy 57 lat."
0
Mjuzik napisał(a):
tefu napisał(a):

Cytat: "Hype na przebranżowienie do IT" -> Jesteśmy deb*** którzy to sami sobie zrobili. Powinniśmy brać przykład z prawników/lekarzy itp. Zamknięte środowisko. A nie otwierać się na wszystkich i wszystko robiąc sobie konkurencje — szok 9 minut temu

@szok
Ale to jest wina firm, które zatrudniają wszystkich jak leci a nie samych programistów. Przecież gdyby firmy nie zatrudniały po bootcampach to by było jak u lekarzy i prawników. Z tym, że brakuje ludzi do pracy tak czy owak. A w kwestii dużej liczby aplikacji to 80% z tych aplikacji to ludzie którzy nie nadają się do programowania ale generalnie do mało czego się nadają.

Nieustannie bawi mnie porównywanie IT do prawników czy lekarzy 😄
Nie wiem, czy świadczy to bardziej o tak wysokim ego czy głupotą co niektórych😄
Do bezpodstawnej krytyki na bootcampy już się przyzwyczaiłem. Szkoda, że brak analogicznej krytyki na uczelnie czy ogromnej ilości słabej jakości internetowych kursów.

Bool doopy mają co niektórzy developerzy. Jak dla mnie to niech wszyscy idą do IT jeśli to im w czymś pomoże.

0

Dziś poleciało kolejnych kilku kontraktorów z IT w BNP.

Z UoP jeszcze nikt i tak ma zostać że UoP nie ruszają.

2

Jesteśmy sławni: https://forsal.pl/praca/aktualnosci/artykuly/9497560,zwolnienia-grupowe-w-niektorych-zakatkach-internetu-budowane-sa-kat.html

W niektórych „zakątkach internetu” budowane są katastroficzne teorie

0
0xmarcin napisał(a):

Jesteśmy sławni: https://forsal.pl/praca/aktualnosci/artykuly/9497560,zwolnienia-grupowe-w-niektorych-zakatkach-internetu-budowane-sa-kat.html

W niektórych „zakątkach internetu” budowane są katastroficzne teorie

A są w tym artykule cytaty z naszego forum? Jak nie to może chodzić o wykop xd Ostatnio wszedłem tam na tag „programowanie” to doomscrolling jest tam masowo uprawiany.

1

Nie wiem czy to kwestia kulturowa, chyba tak, natomiast na wuj uprawiać ponuractwo i jakieś wspominki czasów minionych.

Jest pewna rzeczywistość i można albo nastawić sobie cel uczenia się żeby dojść do innej rzeczywistości albo próbować dalej szukać w tej pewnej rzeczywistości złotych strzałów.

Teraz podstawa to język angielski. Pamiętajcie, że Polska to kraj mocno rozwijający się od strony IT. To co w Hiszpanii przejdzie u nas nie. Czyli polski programista po prostu umie więcej niż ktoś z zagranicy (generalizuję wiadomo) bo robi więcej i musi się uczyć nowych rzeczy. U nas nie ma siesty, jest praca.

Polecam podejście PDCA, proste, a działa.

2

Przyznac sie, ktory to?

screenshot-20240429080027.png

0
flinst-one napisał(a):

Przyznac sie, ktory to?

screenshot-20240429080027.png

screenshot-20240429115132.png

Gdzie bym nie napisał wywiązuje się dialog

1
flinst-one napisał(a):

Przyznac sie, ktory to?

screenshot-20240429080027.png

Przyznać sie, ilu z Was wysłało CV i sie licytujecie tam już pewnie zejdziecie do 15zl/h xDdd cc @ledi12

0
Misiek_Uszaty napisał(a):
flinst-one napisał(a):

Przyznac sie, ktory to?

screenshot-20240429080027.png

Przyznać sie, ilu z Was wysłało CV i sie licytujecie tam już pewnie zejdziecie do 15zl/h xDdd cc @ledi12

screenshot-20240429201602.png

prawie same oferty

0

Ja bym chciał tylko dla tych od ciągle pogarszającej się sytuacji i ciągłego wzrostu layoffów zaznaczyć, że po 4 miesiącach 2024 roku można powiedzieć, że osiągnęliśmy poziomy z samego tylko stycznia 2023...

https://layoffs.fyi/

0
tefu napisał(a):

Ale to jest wina firm, które zatrudniają wszystkich jak leci a nie samych programistów.

Firmy tworzą ludzie. Rozumiem januszeksy gdzie decyzje podejmują wspólnicy i wszystko opiera się na szeroko pojętym dobrym wrażeniu, wiedzy encyklopedycznej, opowiadaniu mądrości wyczytanych z internetów. Natomist w wielu korpo spory udział w procesie decyzyjnym mają ludzie na stanowiskach senior, principal, tech lead. Często dostajesz cefałkę takiej osoby albo cefałki są omawiane na spotkaniach z hr.

Po części możemy podziękować sami sobie, że do branży wpuściliśmy muchy.

4
mryedi napisał(a):
tefu napisał(a):

Ale to jest wina firm, które zatrudniają wszystkich jak leci a nie samych programistów.

Firmy tworzą ludzie. Rozumiem januszeksy gdzie decyzje podejmują wspólnicy i wszystko opiera się na szeroko pojętym dobrym wrażeniu, wiedzy encyklopedycznej, opowiadaniu mądrości wyczytanych z internetów. Natomist w wielu korpo spory udział w procesie decyzyjnym mają ludzie na stanowiskach senior, principal, tech lead. Często dostajesz cefałkę takiej osoby albo cefałki są omawiane na spotkaniach z hr.

Po części możemy podziękować sami sobie, że do branży wpuściliśmy muchy.

IT po prostu stało się taką "branżyjką" nawet a nie branżą żeby mozna bylo sie nachapać kiedy sie dalo a teraz ci co zostali zbierali ochłapy. Podobnie było z fotowoltaiką kilka lat temu, była na tym dobra kasa (tak, znacznje lepsza niz w IT), a teraz zbiera się tam ochłapy bo spora czesc osob ktorzy zajmowali się wszelaką robotą ogólnobhowlaną i potrafili wkrecac srubki sie za to pozabierali, porobili jakies szybkie kursy, tym czasie cyk rząd zmienil przepisy i branżyjka w sumie upadła. Zostali tylko ludzie ktorzy jakies ochłapy tam zbierają albo po prostu robią to dopóki nie znajdą nic lepszego. Podobnie jest z IT, które nawpuszczało do branzy pełno małp. Ci bardziej ogarnieci siedzą, robią minimum póki nie znajdą czegoś innego, pracy nie zmienią bo jak ktos dostal dobry hajs 2 lata temu, obecnie jest praktycznie niemozliwe przebicie tego... Dramat i rzygac sie chce.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1