Zwolnienia - wątek zbiorczy

4
bustard napisał(a):

Co stoi na przeszkodzie, żeby ci juniorzy prędzej czy później awansowali i walczyli razem z wami o te same miejsca pracy? Przecież tak na logikę, czym więcej juniorów "dziś", tym więcej seniorów "jutro".

Prawdopodobnie to, że skoro nie ma dla nich miejsca pracy, to nie awansują.

bustard napisał(a):

Ten argument do mnie by przemawiał, gdyby nie to, że z mojego doświadczenia wynika, że w każdym kilkuosobowym zespole są juniorzy. Ja pracowałem w zespołach, gdzie juniorzy stanowili ok. 1/3 zespołu, ale może w innych miejscach wygląda to inaczej, nie wiem.

Skoro już się tak chwalimy swoimi doświadczeniami, to od 2012 nie spotkałem w pracy ani jednego juniora.

2

Popieram, to czy sa juniorzy zalezy od firmy i skomplikowania projektu. Osatnio w zespole gdzie mielismy juniorow pracowalem jakies 8 lat temu. Ale surprise, mamy teraz internow w zespole i w sumie fajne to jest, bo nic nie porzadkuje lepiej wiedzy niz przekazywanie jej komus.

2

@bustard:

Jesteście pewni, że w programowaniu nie ma szklanego sufitu, tak jak w każdym innym zawodzie?

Pewnie jest, ale nadal wszystko od ciebie zależy, bo sufit w firmie A, to może być podłoga w firmie B.

A, i ktoś mający tylko 10 lat expa raczej nie jest blisko sufitu jeżeli nie jest outlierem :)

1

Dla mnie junior, independent czy senior to skróty myślowe stworzone przez marketingowców bo ktoś dobrze się czuje mając taki czy inny tytuł, bo łatwiej sprzedać godziny takiego ziomka klientowi.

W poprzednie fimie miałem gościa dla którego musiliśmy przepisać kawałek systemu kadrowego bo nie starczyło miejsca dla jego tytułów. Haery okresliły go jako certified architect, dev-ops, full stack lead developer, principal software engineer. Ziomek był mierny ale wierny. Dobrze żył z headami więc szybko awansował. Nauczył się wysługiwać kolegami więc prace szły do przodu.

W poprzedniej firmie miałem też kolegę juniora który był magazynierem, a że mu się ajti uwidziało to stał się programistą. Kolega zawsze gorliwie prosił o pomoc. Faktycznie to seniorzy robili za niego robotę. Potem prezentował swoje wypociny. Wytrzymał jakiś rok. Potem zniknął z radarów.

Obecny system który tworzy większość firm między Odrą, a Bugiem można śmiało określić wylęgarnią pozerów. Ciekawe jak długo da się ten konstrukt utrzymać przy życiu.

3

Zwalnianie się skończyło, teraz zatrudniamy:

"Amerykański rynek pracy wciąż ma się dobrze, co potwierdzają piątkowe odczyty opublikowane przez Biuro Statystyki Pracy. Liczba etatów w styczniu wzrosła niemal trzykrotnie mocniej niż oczekiwali tego analitycy i ponad dwa razy mocniej niż w grudniu zeszłego roku. Niższe okazało się także bezrobocie w Stanach Zjednoczonych, które okazało się najmniejsze od ponad 50 lat"

"Piątkowe dane Biura Statystyki Pracy, na które czekają inwestorzy z całego świata, mogły wzbudzić niemałe zdziwienie tuż po ich publikacji. Okazało się bowiem, że w styczniu rynek pracy w Stanach Zjednoczonych rósł tak, jakby gospodarka znajdowała się w stanie mocnego prosperity, a największe koncerny, zamiast przeprowadzać masowe redukcje etatów, zatrudniały na potęgę."

https://www.fxmag.pl/artykul/nfp-styczen-fenomenalne-dane-z-rynku-pracy-w-usa-i-rekordowo-niskie-bezrobocie

0

Za 10 lat to ja pewnie będę w zupełnie innej branży robił coś co będzie wówczas mnie interesowało, pewnie za większe pieniądze. Deweloperzy z dużym ekspem często przechodzą w zarządzanie, tworzą szkoły, zaczynają realizować własne komercyjne projekty, tworzą własne biznesy, idą w konsulting, czy chociażby zostają architektami, albo zmieniają firmy na te z wyższego levelu. Tak więc raczej nie bałbym się o swoją odległą przyszłość w branży.

0
PdP napisał(a):

"Amerykański rynek pracy wciąż ma się dobrze, co potwierdzają piątkowe odczyty opublikowane przez Biuro Statystyki Pracy. Liczba etatów w styczniu wzrosła niemal trzykrotnie mocniej niż oczekiwali tego analitycy i ponad dwa razy mocniej niż w grudniu zeszłego roku. Niższe okazało się także bezrobocie w Stanach Zjednoczonych, które okazało się najmniejsze od ponad 50 lat"

Może się zgadzać. Jest fajny wskaźnik stanu gospodarki w US: https://www.chicagofed.org/research/data/nfci/current-data

Wszystko powyżej 0 to możliwa recesja, poniżej 0 to możliwy wzrost, trenduje w dół:
screenshot-20230204185228.png

2

@mealtdown:

mealtdown napisał(a):

Jak chcecie posłuchać o bólach pośladków właścicieli januszosoftów to polecam oglądnąć sobie "rzeź devinioątek" na na yt na kanale "sprzedaj firmę"

Linki i oraz

Rzeczone materiały nawet jak zostały podkolorowane aby dało się oglądać to w jakiś sposób oddają myślenie founderów/zarządzających takich organizacji.

Te filmy sa bardzo sensowne i mowia duzo prawdy.

Dodam jeszcze, ze konkurencja polskich firm z tymi z usa tez jest smieszna, bo nawet jak firma z pl juz Ci zaproponuje stawke 35k+
to traktuje to, jakby dawala Ci gore zlota i jakbys mial wobec niej jakis dlug, natomiast z perspektywy usa to jest “tanio” i nie ma takich przesadzonych wymagan.

0
PaulGilbert napisał(a):

czy chociażby zostają architektami (...)

Architekt fajnie brzmi niemniej ile jest organizacji które potrzebują takich ludzi. Być może twardy enterprajs gdzie wszystko musi być ustandardyzowane, być może kontraktornie gdzie uruchamiasz projekty, (...). Z resztą kasa jaką dostają tacy ludzie to nie jest skok w nadprzestrzeń.

2
renderme napisał(a):

Dodam jeszcze, ze konkurencja polskich firm z tymi z usa tez jest smieszna, bo nawet jak firma z pl juz Ci zaproponuje stawke 35k+
to traktuje to, jakby dawala Ci gore zlota i jakbys mial wobec niej jakis dlug, natomiast z perspektywy usa to jest “tanio” i nie ma takich przesadzonych wymagan.

Nie wiem, czy to kwestia kasy.
36 tys. złotych na fakturze to powiedzmy 8 tys. dolarów miesięcznie, x12 to 96 tys. dolarów rocznie. W wielu miejscach w USA to już jest blisko mediany deva na normalnej umowie. Nawet jeśli założymy, że człowiek z USA zarobi te trzy pensje więcej dzięki premii to i tak to nie są jakieś wielkie oszczędności.

Strzelałbym, że to, że Polacy pracujący w Polsce nie są jakoś specjalnie obdarzani cięższymi wymaganiami to raczej "stanocentryczność" projektów - tj. cały młyn dzieje się tam. W dodatku jest różnica czasowa - kiedy ty otwierasz sobie Harnasia o 21:00, to tam mają jakieś walne spotkanie zwołane na 15:00.

Natomiast jeśli już w Polsce zarabiasz te 35+ tys. złotych to oznacza, że jesteś seniorem, który właśnie został zatrudniony po to, żeby ten młyn ogarniać. I wtedy zaczynają się rzeczy typu "produkcja leży, weź sprawdź" lub "trzeba pójść na spotkanie i protestować".

1

W PL chyba też nie jest tak różowo, skoro portale z ogłoszeniami mnożą jedną ofertę pracy x19...

JJIT

1

github zwalnia 10%
gitlab 7%
zoom 15% (ok 1300 osob)

4

Hm ale GH zwalnia... ale przy okazji rezygnują z biur
https://techcrunch.com/2023/02/09/github-lays-off-10-and-goes-fully-remote/

Wiec pewnie duza cześć ludzi poleci od obsługi biura i całej otoczki. Przechodzą na full remote :) Bo i tak, tak pracują :D

2

Jestem właśnie na benchu w jednej z większych kontraktornii (10k pracownikow) jako Java Developer (7 lat expa) i o ile w tej samej kontraktornii 2 lata temu miałem projekty do wyboru do koloru, np. byłem w stanie wybrać z pomiędzy 3-5 projektów na raz to teraz do projektu legacy do banku czekam w kolejce w kontraktornii (bo jest tyle ludzi na benchu), przynajmniej dzisiaj taką informację dostałem.

5

Ja tydzień temu miałem zacząć projekt. Teoretycznie nadal "oficjalnie jestem w projekcie". Klient dał mi dostęp do okrojonej vm bez dostępów i od tego momentu zero odzewu. Nawet moim menagerowie nie byli w stanie się z nimi skontaktować XD Historia na osobny temat. Ogólnie turbo absurdalna sytuacja.

3

Parę miesięcy temu byłem na cyklu spotkań doradczych z przedstawicielami sektora publicznego. Panowie chcieli porozmawiać o kwestiach modernizacji paru systemów. Projekty poszły do lodówki. Na kawie porozmawialiśmy sobie o tym i o tamtym. Stan finansów wielu instytucji pogarsza się. Słaby to prognostyk.
Obraliśmy kierunek na dno. Będzie jeszcze gorzej. Trzeba rozglądać się za robotą poza krajem. Lepiej teraz bo za parę miesięcy nie wiadomo co będzie.

6

W ostatnim tygodniu 2 rozmowy kwalifikacyjne udane, wiec ziomeczki - da sie i bez paniki.

0

Eee tam przesadzacie, z nudów przeszłem właśnie jedną rekrutacje bo fajnie mi się z rekruterką gadało i uznałem że dla zabawy podejde do rekrutacji i pykło, także od marca biore 4 klienta pod osobistą egzekucje. Plus już prawie mam jednego znajomka który będzie robił za mnie robote u piątego klienta na zleceniu.

6

Update na temat zwolnień:

mam umówioną rozmowę rekturacyjną w Meta.

Wiec, jw. meta jedna reka zwalnia w usa, druga zatrudnia w PL.

1

Mnie ciekawią firmy ze strefy niemieckojęzycznej. Z jednej strony mają problemy z kadrami bo ogłoszenia wiszą tygodniami, jak nie miesiącami ale albo relokacja albo praca hybrydowa jak już poznają kandydata. Śmieszne to trochę.

6

Google anulowało mi już umówioną rekrutację a ostatnio mówiło się, że zatrudniają w Polsce. Wysłali mi poniższy email:
google.PNG

0

No i to ciekawe info, bo widać stopują rekrutację także w tańszych lokalizacjach jak Polska. A mają przecież najwięcej płacący Zurych (spośród biur w Europie), nie mówiąc o stanach.

Edit: widzę, że na ich stronie dla Zurychu mają tylko jedną ofertą, gdzie normalnie jest ich kilka stron. Ewidentnie jakiś freeze. Ostatnio w ogóle pracownicy z CH strajkowali na mieście xD to już w ogóle jest abstrakcja jak można być przyzwyczajonym do wygód i życia jak pączek w maśle.

0

Ja myślę, że to przez ogromny napływ CVek. Jak oferta jest międzynarodowa i remote to aplikuje tam masa ludzi. W tym niestety hindusów i innych którzy chcą się relokować na koszt firmy. Czasem bezsensu, ale oni pewnie nie mogą odrzucać każdego, bo diversity i byłby zaraz płacz w mediach.
Stąd stopuja rekrutację, albo usuwają, bo pewnie szybko się znajduje ktoś tani i tyle lub brak mocy przerobowych żeby wszystkich sprawdzić.

2

Update.

Firma "w końcu" zaczęła zwalniać zalegających na ławce. Na razie poleciało kilku kontraktorów. Red alert, żeby powoli myśleć nad planem B.

5

Ten wątek jest bardzo na rękę polskim headhunterą i januszą mały sh. W końcu 40 stron na 4 programmers o zwolnieniach na górze działu kariery. Można trochę postraszyć kandydatów i ściąć stawki.

1
TTA120 napisał(a):

Ten wątek jest bardzo na rękę polskim headhunterą i januszą mały sh. W końcu 40 stron na 4 programmers o zwolnieniach na górze działu kariery. Można trochę postraszyć kandydatów i ściąć stawki.

Jasne, lepiej udawać że problemu nie ma.

8
bakunet napisał(a):

Jasne, lepiej udawać że problemu nie ma.

Bo problemu nie ma. Chwilowo może będzie ciut mniej ofert, ale po pierwsze i tak wszystko idzie w rozwój informatyczny, niemal każda dziedzina życia, a po drugie świat zachodni się starzeje i finalnie będzie potrzebował w ogóle rąk do pracy - nie tylko informatyków, ale wszelkich innych usługodawców w różnych branżach. Tak więc nie spodziewałbym się, że jak ktoś będzie chętny do pracy, to nie będzie miał co robić.

2
TTA120 napisał(a):

Ten wątek jest bardzo na rękę polskim headhunterą i januszą mały sh. W końcu 40 stron na 4 programmers o zwolnieniach na górze działu kariery. Można trochę postraszyć kandydatów i ściąć stawki.

?? Jak mi oferują za mało to się nie zwalniam i pracuje dalej w obecnej firmie. Także raczej nikogo nowego nie znajdą z takim podejściem. No chyba, ze tanią siłę roboczą będą coraz częściej sprowadzać, ale to też będzie płacz jak się okaże, że zwiększyła się ilość pożarów na produkcji.

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0