Taka sobie historia rekrutacji (programista C++)

0

Taka sobie historia rekrutacji. W zeszłym tygodniu skontaktowała się ze mną pani z pewnej firmy (nie zdradzę nazwy). Po angielsku - czy mam ochotę porozmawiać o pracy. W moim wieku kobietom się już nie odmawia, zgodziłem się. Rozmowa odbyła się w ten wtorek. Szukali programisty C++ do pisania swojego SDK. Mam z trzydzieści lat doświadczenia C++ (nie, żebym się chwalił, bo tego i owego i tak nie wiem, ale to ważne dla puenty). W papierach mam, że znam rosyjski. Pani przeszła od razu na rosyjski. W porządku, ja tylko z pisaniem mam problem, bo układ klawiatury inny, ale mówię dobrze. Pod koniec pani zaproponowała, że wyśle moje papiery menedżerowi, który zdecyduje. Już myślałem, co zrobię z tą kasą, a tu na drugi dzień (to jest wczoraj) pani pisze odmownie, że nie mogą mi nic zaproponować. Że zdecydowali się na kandydatów bardziej pasujących do tego zadania. Stanowisko seniora, C++, żadnych specjalnych wymagań, no nie wiem co jest grane. Nawet spytałem jeszcze w trakcie rozmowy o wersję C++. Była OK. Pomyślałem, że pani nie mówi mi wszystkiego, albo też sama wszystkiego nie wie. To tak jako memento dla Was wszystkich, drogich Forumowiczów. Mnie już ego chciało eksplodować (bo ostatnio stworzyłem chomika, taki nietypowy język - jest w Nietuzinkowych Tematach, no i jestem z niego zadowolony) a tu kubeł zimnej wody.

W Szwejku jest taki tekst: "Człowiek myśli, że jest gigantem, a jest gówniarzem. Powinien się codziennie rano i wieczorem prać po pysku itd.".

Pomyślałem, że może moje CV jest nie w porządku. Albo konto na Githubie, mam niewiele projektów. Może konto na LinkedIn trzeba odświeżyć? Mam dyplom magistra inżyniera z AGH i ponad dwadzieścia lat pracy. Generalnie mam do siebie raczej pozytywny stosunek, więc ciężko mi dostrzec czy robię jakieś błędy. No ale ta sytuacja mnie zdziwiła.

3

Miałem podobną sytuację w tym roku - rozmowa poszła "świetnie" decyzja po stronie managera i... Cisza.
Wniosek: Dopóki nie ma umowy podpisanej nie ma się co nastawiać. Sądzę że z wielu powodów może być to niezależne od nas samych - może przeceniamy naszą sprawczosc...
Pozdrawiam

6

Rekrutacje to loteria. I procesy rekrutacyjne są chore. Coraz częściej jakieś dziwne rzeczy biorą pod uwagę. Czasami robisz jakieś testy psychologiczne, a czasami rozmowie po prostu psycholog się przysłuchuje - wystarczy, że na przykład mówisz głośniej, bo masz za cicho głośniki ustawione a już się coś psychologowi nie spodoba.
Raz miałem rekrutację, gdzie technicznie z tego co się dowiedziałem wypadłem najlepiej bo mi tech lider powiedział wprost, że on mnie rekomenduje, ale powiedział, że nie on podejmuje decyzję tylko HR z kadrą zarządzającą i mówił, że sam nie wie do końca czym się oni kierują. I mnie w końcu nie wzięli.
Czasami, mimo że wymiatasz, po postu jest ktoś, kto powie niższą stawkę, mimo, że nie wymiata to wezmą tego tańszego.
Żeby było śmieszniej, miałem rekrutację, gdzie z tego co poznałem chłopaków, którzy byli razem ze mną, to mieli lepsze skile i doświadczenie niż ja, bo akurat poszedłem tam nie robiąc sobie żadnych nadziei - ich odrzucili a ja dostałem ofertę. I nie wiem dlaczego - bo się dużo uśmiecham i byłem wyluzowany? Te rekrutacje mam wrażenie nie są w ogóle racjonalne.

2

Jak nie wiadomo, o co chodzi to chodzi o pieniądze.

4

Może poszukaj ofert w chomiku

7

Może właśnie masz za dużo doświadczenia, a im wystarczy średniak za średnią kasę do średniego projektu.

2

Jedna rekrutacja o niczym nie świadczy, to loteria. Graj dalej po prostu.

moje CV jest nie w porządku. Albo konto na Githubie, mam niewiele projektów. Może konto na LinkedIn trzeba odświeżyć? Mam dyplom magistra inżyniera z AGH i ponad dwadzieścia lat pracy.

Te rzeczy maja znaczenie tylko przy tym, czy cię zaprosza na rozmowę. Natomiast później mam wrażenie, że rzucają po prostu kostką i zatrudniają kandydata, który się wylosował xD

Raz miałem rekrutację, gdzie technicznie z tego co się dowiedziałem wypadłem najlepiej

Może każdemu tak mówią, żeby zatrzymać go w procesie rekrutacyjnym. Takie mam przypuszczenia po tym, jak poszło mi dość średnio na rekrutacji, a i tak zadzwonili i powiedzieli, że od roku nikt tak dobrze nie odpowiedział. Tzn. Sam nie wiem, czy poziom innych programistów na rynku jest taki niski, że faktycznie połowy nie wiedząc, i tak byłem najlepszy? Czy może coś ściemnili, bo później jednak i tak mnie nie chcieli, więc coś się nie zgadza.

0

Pewnie źle Ci się z oczu patrzyło i nie wiadomo czemu Cię nie chcieli.

0

Może to kwestia sympatii.
Mi też zdarzyło mi się, że rozmowa rekrutacyjna była banalna, proste pytania, a werdykt: oceniono pana na poziom juniora. WTF.
Innym razem spieprzyłem rozmowę i kodowanie na żywo po całości, a werdykt pan jesteś mid, zapraszamy. WTF.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1