Niektórzy z was pewnie już od kilku lat śledzą rynek, stąd to pytanie do was.
Podczas zerkania w oferty / bycie na rozmowach kwalifikacyjnych, jak często spotkaliście się z możliwością pracy na 1 / 2, 1 / 4 (lub mniej) etatu?
Dodatkowo można zaliczyć to do UZ i umowy słownej pracuje ile chce ale wyrobie te 10h tygodniowo u was w firmie.
Jak reagowali przyszli pracodawcy na wymogi tak małej ilości godzin tygodniowo?
tak chodzi o studia