Wątpliwości co do drogi którą wybrałem

0

Witam
Rynek zmienia się bardzo szybko, można zauważyć nowe trendy takie jak np. kryptowaluty.
Obecnie jestem od pół roku na kursie programisty .NET gdzie do tej pory poznałem podstawy C#, html, css, javascriptu i teraz uczymy się baz danych. Zaczynam mieć wątpliwości czy to był dobry kierunek. Przede wszystkim moim celem w przyszłości jest praca zdalna. Problem w tym, że nie bardzi potrafię odnieść do rzeczywistości to co do tej pory się tam nauczyłem. Nie wiem, co chciałbym programować i czy w ogóle dam sobie radę po tym kursie jak wszystko przerabiamy w zaledwie kilka tygodni i lecimy kolejny moduł nie mając czasu na pogłębienie wiedzy w danym temacie.
Domyślam się, że post dla niektórych może być idiotyczny, ale nie mam żadnego znajomego programisty który mógłby mi jakoś doradzić, w co warto wejść, w co warto teraz zainwestować swój czas by jak najszybciej znaleźć pracę full remote. Bazy danych chyba nie wchodzą w grę? Generalnie najbardziej się boje że będe marnował lata na uczeniu sie rzeczy których potem nie wykorzystam i które na nic mi się zdadzą. Potrzebuje konkretnego praktycznego szkolenia po którym mógłbym aplikować do jakies pracy

16
  1. Technologia to detal, szczególnie na początku. Naucz się programować, a jezyk zawsze możesz potem zmienić
  2. To jest jeden z powodów czemu bootcampy są słabe. To trochę tak jakby ktoś chciał zrobić kurs prawka w jeden weekend -> najpierw jeden dzień cisnął całą teorię od zera, a potem jeździł 30h non-stop. Jest wiele rzeczy które muszą się "uleżeć" i nie da się tego zrobić szybciej.
4

ale nie mam żadnego znajomego programisty który mógłby mi jakoś doradzić, w co warto wejść, w co warto teraz zainwestować swój czas by jak najszybciej znaleźć pracę full remote
Dlaczego nie zapytasz wykładowców?

11
Lobos91 napisał(a):

Nie wiem, co chciałbym programować i czy w ogóle dam sobie radę po tym kursie jak wszystko przerabiamy w zaledwie kilka tygodni i lecimy kolejny moduł nie mając czasu na pogłębienie wiedzy w danym temacie.

Na studiach często wygląda to podobnie, tylko często człowiek ma więcej czasu bo nie pracuje zawodowo.

Typowy przedmiot jaki miałem na studiach To jest Python. Python ma klasy. Na zaliczenie proszę przynieść grę 3D w Pytonie, najlepiej przy uzyciu biblioteki X. Jakbym był potrzebny to jestem w pokoju 666. A mimo to większość osób na roku nauczyła się programować bo klepała te projekty. Ci którzy nie klepali projektów nie nauczyli się programować. A potem poszliśmy na praktyki/staże gdzie nam wytłumaczyli że klepanie kodu to jeszcze nie wszystko :D

Moje prywatne wnioseki:

  1. Trzeba klepać własne projekty żeby nauczyć się programować
  2. Lepiej klepać jeden duży projekt niż wiele małych
3
Lobos91 napisał(a):

w co warto wejść, w co warto teraz zainwestować swój czas by jak najszybciej znaleźć pracę full remote.

Ale programowanie to nie jest zawód, w którym osoby bez doświadczenia mogą "jak najszybciej znaleźć pracę full remote.".
Ludzie, którzy potrzebują pilnie kasy i chcą znaleźc pracę na cito na remote robią zwykle co innego (podobno teraz bycie wirtualnym asystentem jest modne, chociaż ja tam nie wiem, tak tylko gdzieś czytałem). A do programowania najlepiej podchodzic długo dystansowo, traktowac jako inwestycję na przyszłośc.

Nie wiem, co chciałbym programować i czy w ogóle dam sobie radę po tym kursie jak wszystko przerabiamy w zaledwie kilka tygodni i lecimy kolejny moduł nie mając czasu na pogłębienie wiedzy w danym temacie.

Turbonauka programowania ma sens, jak... już umiesz programowac. Programista często musi się uczyc wielu rzeczy naraz w krótkim czasie. Tylko, że jednak co innego, jak już się ogarnęło podstawy, umie już programowac, a co innego na początku, jak jeszcze nie wiesz, co z czym się je. Wtedy możesz przerobic dużo materiału, ale niewiele zrozumiesz, bo musi ci dopiero "kliknąc".

czy w ogóle dam sobie radę po tym kursie jak wszystko przerabiamy w zaledwie kilka tygodni i lecimy kolejny moduł nie mając czasu na pogłębienie wiedzy w danym temacie.

Jeśli już się zapisałeś na ten kurs (co było pewnie błędem), to ja bym próbował wyciągnac jak najwięcej i próbował nie stracic tego, czego się nauczyłeś.
Np. jeśli coś cię zaintrygowało, ale już lecą z nowym materiałem, to możesz przecież w domu pocwiczyc i pogłębic zagadnienie.
Możesz też robic notatki, plany, czego się nauczysz na później (np. mówili coś o flex w CSS, ale lecą już z kolejnym zagadnieniem, ale zapiszę sobie, co to jest ten flex i później to sobie przerobię). No i poznając różne technologie pobieżnie, możesz się zorientowac, czy cię to interesuje.

Generalnie najbardziej się boje że będe marnował lata na uczeniu sie rzeczy których potem nie wykorzystam i które na nic mi się zdadzą.

Myślę, że to tak jak studia. Ludzie narzekają na studia (niezależnie od kierunku), że uczą ich głupot, ale mimo wszystko studia przyzwyczajają do intensywnej nauki (czegokolwiek), więc nie jest to czas całkiem stracony.

3

Jak wchodzę w nową dla mnie rzecz w programowaniu to zazwyczaj stosuję metodę bootcampową - kupuje sobie jakiś kurs typu "React from zero to hero in 30h", oglądam praktycznie ciągiem na prędkości 1,75-2.0 w odcinkach po 1-2h. Jak dochodzę do ~10-15h to zazwyczaj wiem już wystarczająco dużo aby ogarnąć jakiś prosty projekt i go sobie piszę wracając do przerobionych w kursie tematów. Jak już projekt jest w miarę ogarnięty, a ja mam ogarnięte podstawy to wtedy puszczam sobie pozostałe 15-20h i ewentualnie wybieram sobie z tego co mi potrzebne, a resztę ignoruję. Dopisuje sobie do CV "senior react developer" i czekam na nowe oferty pracy - resztę nauczę się jak faktycznie będę robił jakiś projekt w danej technologii.

Ta technika fajnie się sprawdza tak jak @LukeJL wspomniał dla osób, które już umieją programować - nie wiem jak w przypadku kogoś, kto dopiero zaczyna. Pewnie dobrze byłoby po każdej lekcji spróbować zastosować to czego się uczycie w praktyce. Myślę, że ogólnie bootcampy mają sens jeśli jesteś w stanie uzyskać stosunek 5:1, gdzie 5 ilość godzin jakie pracujesz samodzielnie, 1 to ilość godzin spędzonych na bootcampie. Dramat pojawia się, gdy osoba idzie na bootcamp i próbuje go łączyć z pracą zawodową w innej dziedzinie - wtedy moim zdaniem w większości przypadków kończy się to"przepelnieniem bufora" i biernym przepisywaniem po instruktorze.

Jeśli chodzi o pracę full remote to bardzo źle wybrałeś technologię. C# to kod enterprise i już na wejściu relatywnie mało firm chce zatrudniać full remote (pomijam pandemię). Jak już firmy zatrudniają full remote to raczej szukają ludzi sprawdzonych w boju. O wiele łatwiej byłoby znaleźć pracę zdalną w małym web - np. frontend czy PHP bo tam jest sporo freelancu. Ale nie łudź się, że będzie to łatwe. Szczerze mówiąc to znalezienie jakiejkolwiek pracy jako programista może nie być łatwe jeśli nie masz solidnego doświadczenia z własnych projektów.

2
hadwao napisał(a):

Jak wchodzę w nową dla mnie rzecz w programowaniu to zazwyczaj stosuję metodę bootcampową - kupuje sobie jakiś kurs typu "React from zero to hero in 30h", oglądam praktycznie ciągiem na prędkości 1,75-2.0 w odcinkach po 1-2h. Jak dochodzę do ~10-15h to zazwyczaj wiem już wystarczająco dużo aby ogarnąć jakiś prosty projekt i go sobie piszę wracając do przerobionych w kursie tematów. Jak już projekt jest w miarę ogarnięty, a ja mam ogarnięte podstawy to wtedy puszczam sobie pozostałe 15-20h i ewentualnie wybieram sobie z tego co mi potrzebne, a resztę ignoruję.

Podobnie robię z nauką matmy. Jak mam się nauczyc jakichś całek (teraz uczę się całki krzywoliniowej), to często włączam sobie filmiki na prędkości 1.5x - 2x, bo zakładam, że i tak za pierwszym razem nie zrozumiem, a chodzi tylko o zapoznanie się z tematem i złapanie ogólnej idei. No i później dopiero zaczynam się uczyc dokładniej, oglądac już w normalnym (1-1.5) tempie czy robic cwiczenia.

Czyli szybka nauka wstępna, żeby złapac big picture, a potem dopiero wgłębienie się w daną rzecz. No ale nie wiem, czy to dobra metoda, jak ktoś dopiero zaczyna.

Obecnie jestem od pół roku na kursie programisty .NET gdzie do tej pory poznałem podstawy C#, html, css, javascriptu i teraz uczymy się baz danych. (...) wszystko przerabiamy w zaledwie kilka tygodni i lecimy kolejny moduł nie mając czasu na pogłębienie wiedzy w danym temacie.

Tym sposobem masz praktycznie cały czas "naukę wstępną", bez tej pogłębionej. Czyli pewnie wyniesiesz z tego tyle, że będziesz się orientował, do czego można użyc C#, a do czego JS, ale przypuszczalnie nie będziesz miał na tyle głębokiej wiedzy, żeby przejśc rekrutację, gdzie będą cię pytac ze szczegółów danej technologii.

0

@hadwao: O cholera. To kiepska wiadomość jeśli C# nie jest odpowiedni do pracy zdalnej. Jestem gotowy przerwać te studia i po prostu zapisać się na inne. W tej chwili na rynku mam do sypozycji developera .NET, Java, js, lub chainblocka lub też webdeveloperka. Do tej pory chyba najbardziej podpasowała mi webdeweloperka i bazy danych.

@LukeJL

Tym sposobem masz praktycznie cały czas "naukę wstępną", bez tej pogłębionej. Czyli pewnie wyniesiesz z tego tyle, że będziesz się orientował, do czego można użyc C#, a do czego JS, ale przypuszczalnie nie będziesz miał na tyle głębokiej wiedzy, żeby przejśc rekrutację, gdzie będą cię pytac ze szczegółów danej technologii.

I do tego mamy praktyki na jesieni w firmie którą sami musimy szukać. Ja jestem przerażony jak ma to wyglądać. Przecież jedyne co ja będe umiał tam zrobić to napisać grę w golfa z consoli albo prostego cruda w mvc lub razorpages.

Jak myślicie, powinienem zrezygnować z tego .NET i zająć się inną technologią? Celuje w prace w firmach międzynarodowych, sam mieszkam w szwecji więc w polskich firmach szukać raczej nie będę.

3
Lobos91 napisał(a):

Witam
Rynek zmienia się bardzo szybko, można zauważyć nowe trendy takie jak np. kryptowaluty.
Obecnie jestem od pół roku na kursie programisty .NET gdzie do tej pory poznałem podstawy C#, html, css, javascriptu i teraz uczymy się baz danych. Zaczynam mieć wątpliwości czy to był dobry kierunek. Przede wszystkim moim celem w przyszłości jest praca zdalna. Problem w tym, że nie bardzi potrafię odnieść do rzeczywistości to co do tej pory się tam nauczyłem.

Moim zdaniem rzecz całkiem naturalna – jedni potrafią, inni nie. (To oczywiście nie oznacza, że nie ma pola do rozwoju – jest duże :) ).

Nie wiem, co chciałbym programować i czy w ogóle dam sobie radę po tym kursie jak wszystko przerabiamy w zaledwie kilka tygodni i lecimy kolejny moduł nie mając czasu na pogłębienie wiedzy w danym temacie.

@KamilAdam i @LukeJL wspomnieli o ćwiczeniu w domu. To jedno rozwiązanie zacytowanego wyżej problemu, ale być może to już robisz. Drugie – Twoje podejście. Może ten kurs nie przygotuje Cię do pracy programisty w ścisłym sensie – ale na przykład "otworzy Ci głowę" na programowanie jako całość? Może pokaże ilość ścieżek, na których możesz wykorzystać niektóre już posiadane umiejętności pozaprogramistyczne? A nawet jeśli okaże się po jego skończeniu, że i to nie, to wiem z praktyki, że stres może człowieka przytłoczyć podczas nauki, warto więc myśleć pozytywnie (no dobra, wiem, jak to brzmi – ale i tak tak uważam).

Generalnie najbardziej się boje że będe marnował lata na uczeniu sie rzeczy których potem nie wykorzystam i które na nic mi się zdadzą.

Rada niewielka, ale może się przyda: czego byś się nie uczył, próbuj to jakoś odnieść do swoich aktualnych umiejętności, doświadczenia.

Lobos91 napisał(a):

I do tego mamy praktyki na jesieni w firmie którą sami musimy szukać. Ja jestem przerażony jak ma to wyglądać. Przecież jedyne co ja będe umiał tam zrobić to napisać grę w golfa z consoli albo prostego cruda w mvc lub razorpages.

Do jesieni jest trochę czasu, ponad 7 miesięcy do 23 września (początek jesieni astronomicznej i kalendarzowej w 2022 roku). Czy w tym czasie uda Ci się nauczyć czegoś tak dobrze, jak potrzebujesz? Nie wiem – ale trzymam kciuki. Poza tym: zapewne w większości firm są praktykanci mający więcej umiejętności, są mający i mniej.

1

Bazy danych chyba nie wchodzą w grę? Generalnie

Bazy danych są prawie wszędzie, serio.

Święta trójca to język programowania + angielski + SQL.

@hadwao:

C# to kod enterprise i już na wejściu relatywnie mało firm chce zatrudniać full remote

pomijając że big enterprise tez pracują zdalnie, to w C# są również SH i wiele small to mid size companies.

Serio nie wiem czy można powiedzieć że w C# trudniej o remote, chyba brak danych. Ja osobiście nie miałem problemu.

0

Kurs to kurs, a nie interfejs Matrixa, gdzie ktoś wgra ci Kungfu. Kurs to wybranie najcenniejszej wiedzy w danej dziedzinie byś nie musiał najpierw dowiadywac sie czego chcesz się uczyc, oraz przedstawienie w zrozumiałej formie byś nie musiał sam szukac odpowiedniej lub poszukiwac filmów/publikacji, oraz zapewnienie wsparcia, że jak czegoś nie zrozumiesz, to ktoś indywidualnie postara sie wytłumaczyc.

Z kolei mając to, daje to podstawy do samodzielnej pracy - teraz wiesz, czego się uczy, z kąd i do kogo iś jak masz problem. Teraz czeka się 90% pracy samodzielnej w zgłębianiu wskazanej wiedzy i praktyka, praktyka i praktyka.

Zdobycie tego zawodu w kilka tygodni to oszustwo. Zdobycie podstaw do dalszej nauki - to jest uczciwe podejscie. Ja sam zacząłem programowa w podstawówce, ale na serio zabrałem się za to od liceum. Całę liceum + 1 rok studiów pozwolił mi na zdobycie pracy full time - czyli 4 lata nauki różnych rzeczy i technologii. Dopiero po kolejnych 5 byłem biegłym programistą. Tak więc dla mnie, żeby sta się dobrym programistą to trwa ok 10lat. Kolejne 5-10 żeby sta się ekspertem.

Nie oczekuj, że ktoś za Ciebie włoży Tobie wiedzę i że w kilka tygodni staniesz się programistą. Z pracą zdalną się porzegnaj - przynajmniej przez pierwsze lata. Jako junior powinieneś pracowa z innymi juniorami, kooperowa - bo praca to gra zespołowa i mie jakiegoś seniora na wyciagniecie ręki. Dopiero jak staniesz się samodzielnym powinieneś iśc na zdalną. Nie chodzi tutaj o niechęc pracodawców, ale dla Twojego dobra.

Zresztą to kolejny temat o tym samym. Po co je dublujesz? Pracę zdalną znajdziesz prawie w każdej domenie - kwestia to by samodzielnym, potrafic w komunikacje asynchroniczną, miec dyscypline i warunki pracy. Junior nie ma praktycznie żadnej tej cechy. Warto zauważyc, że istotny jest angielski -wiele projektów międzynarodowych naturalnie pracuje zdalnie, bo przez lokalizacje i różne strefy czasowe inna praca jest niemożliwa.

Warto też nadmieni, że praca zdalna powinna by asynchroniczna. Umawianie się na pracę zdalną i pracę w tych samych godzinach wszyscy w zespole mija się z celem.

1

Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Trochę mi to rozjaśniło w głowie. W takim razie zostane przy kursie na którym jestem i spróbuję się do tego przyłożyć, wyciągnąć tyle ile mogę. W przyszłości pewnie i tak będę uczył się czegoś nowego. Chciałbym też zacząć tworzyć jakieś własne projekty, tylko jakie? Macie jakieś pomysły? Wygląda na to, że to ważne.

0

j.w. klep wlasne projekty.
Nawet niespecjalnie polecilbym czyjes projekty Open Source w tym wypadku bo zanim sie nauczysz architektury i SDLC to troche minie.
Lepiej wymysl jakis projekt malo ambitny (do skonczenia w 7-14 dni) ktorym bedziesz sie mogl bawic wykorzystując to co sie uczysz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1