Leaduję już zespołami parę lat, ale nie jestem typowym nerdem, który ma obcykane wszystkie nowinki technologiczne, jara się każdym releasem ulubionych frameworków, a wieczorami siedzi i uczy się kolejnej chmury. Ot senior programista, który przy okazji dba o zespół, dyskutuje z managerami czy ownerami, dba o to, żeby praca dla do przodu, a ludzie byli zadowoleni. Zespół wie, że nie jestem programistycznym guru i wie, że potrzebuję ich, żeby wspólnie wypracować techniczne rozwiązanie tematów.
Ciekawi mnie jakie macie odczucia trafiając do projektu, (lub gdybyście trafili, jeśli jeszcze nie trafiliście) którym leaduje właśnie tego typu lead? Spodziewacie się trafić do projektu, którym leaduje techniczny bóg? Czujecie w jakimś sensie rozczarowanie, że wasz lead wie tyle co senior, a często mniej niż dobry senior?