Jak patrzycie na leada zespołu, który nie jest tech leadem?

0

Leaduję już zespołami parę lat, ale nie jestem typowym nerdem, który ma obcykane wszystkie nowinki technologiczne, jara się każdym releasem ulubionych frameworków, a wieczorami siedzi i uczy się kolejnej chmury. Ot senior programista, który przy okazji dba o zespół, dyskutuje z managerami czy ownerami, dba o to, żeby praca dla do przodu, a ludzie byli zadowoleni. Zespół wie, że nie jestem programistycznym guru i wie, że potrzebuję ich, żeby wspólnie wypracować techniczne rozwiązanie tematów.

Ciekawi mnie jakie macie odczucia trafiając do projektu, (lub gdybyście trafili, jeśli jeszcze nie trafiliście) którym leaduje właśnie tego typu lead? Spodziewacie się trafić do projektu, którym leaduje techniczny bóg? Czujecie w jakimś sensie rozczarowanie, że wasz lead wie tyle co senior, a często mniej niż dobry senior?

11

leader ma bardzo ważne zadanie. Ma załatwiać podwyżki :p i jeszcze dobry sprzęt by się przydał :D no i reszta wiadomo, rozwiązywać problemy jak się programiści pobiją przy code review XD

a na poważnie to pracowałem z leaderem który przestał być tech, bo mu za dużo ludzi do zespołu wrzucili. Przy 6 osobach miał czas na kodowanie. Przy 12 miał już tyle spotkań (3 podzespomy) że nie kodził od roku. Był to najlepszy leader jakiego miałem, a ja go zostawiłem dla Scali XD

4

Myślę, że osoba nietechniczna nie będzie w stanie rzeczywiście leadować zespołowi programistycznemu, co najwyżej nim zarządzać w dość "fabryczny" sposób (rozdzielnictwo tasków).

Ale mogą być wyjątki. Steve Jobs zdaje się nie był osobą techniczną, a był dobrym leaderem firmy komputerowej.

7

Szczerze mówiąc jeśli najlepsza technicznie osoba jest leadem to jest to strata dla zespołu, bo połowę czasu spędza nad rzeczami które nie są techniczne i siłą rzeczy musi się usunąć z cricital path (bo zacznie blokować resztę zespołu). Z drugiej strony nie chciałbym też leada z zero pojęcia o tym co się robi - wolę kogoś kto jest w stanie pociągnąć większość tematów sam, ale wie kiedy wydelegować coś do osób które są bardziej kompetentne w danym obszarze.

Są firmy gdzie jest rozróżnienie na leada zespołu (taki pseudo-manager który pisze kod) i tech leada, wtedy zwykle działa to trochę lepiej bo tech lead może sprzedać część rzeczy team leadowi.

3

Ja pracuję w kontraktowani. Zespół jako całość programistów jest prowadzona przez team leada, który jest middle-techniczny i gra gitara. Dopiero projekt ma solidnego tech leada, ale wyobrażam sobie prace pod mniej techniczną osobą. I tak więcej decyzji podejmuje zespół, potrzebujemy tylko potwierdzenia, że droga is the right path, onki donki and stuff.

4

Spode łba :>

1

Liderow jest iles tam rodzajow, przykladowo:

Oprocz liderow w zespole mozna trafic na

  • managera (taki ktos kto zleca, czasem dyktuje, "zarzadza", synonim: "przeszkadzajka")

  • architekta (taki ktos kto wie wszystko o danym obszarze albo sie dowie)

  • SM (organizatora spotkan)

  • seniora (rozpracuje kazde zadanie jesli mu sie zleci w danej technologii w ktorej jest seniorem)

  • dupka (senior ktory nie pomaga ale zawsze chetnie zglosi swoje ale)

Te role można łączyć lub rozdzielić. Ale nie sądzę żeby ktoś oczekiwał że będziesz nimi wszystkimi .

0

Od technical leadera raczej wymagałbym większej wiedzy niż od przeciętnego członka zespołu. Poniekąd sama nazwa do tego zobowiązuje. Bardzo często jest zwyczajnie na odwrót i taką rolę piastuję np osoba z długim stażem w firmie.

Ogólnie oprócz skili technicznych kluczowe są soft skille takiego osobnika. To on prowadzi większość rozmów z biznesem, zbiera wytyczne itp. Osobiście jestem w stanie przymknąć oko na pierwszy podpunkt, tak długo, jak nie muszę brać udziału w tych rozmowach, tylko wykonywać konkretną (developerską) pracę.

0

tak, ja chce tech boga, w koncu po to taki lead jest ze jak juz nic nie działa to ide do niego i pyk - dziala

bo jesli on nie jest bogiem to po co on jest? żeby potrzymać za rączkę?

0

A jak patrzycie na PMa z ZEROWĄ wiedzą techniczną?

2
Misiek_Uszaty napisał(a):

A jak patrzycie na PMa z ZEROWĄ wiedzą techniczną?

Ja się w tym momencie czuję lekko zażenowany, ponieważ na pytanie kiedy skończę, zaczynam opowiadac że muszę dorobic to i to, tamto i tamto, ta osoba słucha jak male dziecko, nie wiedząc o co chodzi, kiwając głową, a na koncu spłaszczając to wszystko slowami "to zdążysz do końca Sprintu?".

1

Nie narzekałbym. Z tego co OPie opisujesz, to jesteś dobrym leadem. Jak wybierzesz dobrych nieformalnych guru za dane obszary i będziesz rozwijał sensownie zespół, będzie super.

Najlepszą oceną jest retencja. Jaki procent ludzi odchodzi od ciebie rocznie?

1
kevin_sam_w_domu napisał(a):
Misiek_Uszaty napisał(a):

A jak patrzycie na PMa z ZEROWĄ wiedzą techniczną?

Ja się w tym momencie czuję lekko zażenowany, ponieważ na pytanie kiedy skończę, zaczynam opowiadac że muszę dorobic to i to, tamto i tamto, ta osoba słucha jak male dziecko, nie wiedząc o co chodzi, kiwając głową, a na koncu spłaszczając to wszystko slowami "to zdążysz do końca Sprintu?".

To chyba tamta osoba powinna się czuc zażenowana, bo nie pytała co musisz dorobic, tylko kiedy skończysz, więc nie odpowiedziałeś na pytanie.

1

@WyjmijKija: Tak z ciekawości jakim cudem uważasz się za lidera skoro nie jesteś w stanie zastąpić członków zespołu którym leadujesz :p. Dla mnie osobiście leader zespołu to osoba która zazwyczaj jest w stanie rozwiązać najcięższe problemy techniczne w projekcie.
Ogólnie to dla mnie twoja pozycja to po prostu menadzer i tyle.

7

Niestety duża część programistów ma skrzywienie i uważa, że ich praca jest najważniejsza, a wszystko co nietechniczne jest nieważne. Zresztą jest to typowe dla wszystkich ludzi na najniższych stanowiskach, wykonujących podstawową w danej dziedzinie pracę (programista wszakże to najniższe stanowisko w firmach wytwarzających oprogramowanie i nikim nie zarządzają - płaci im się za pracę, nie za zarządzanie). Jakbyś poszedł do fabryki samochodów, to tam też robotnicy na taśmie będą uważać, że cały ten management można by zwolnić, a i tak by biznes się kulał, a jak oni by odeszli to przecież nikt samochodów nie złoży.

Istotą każdego stanowiska kierowniczego jest podejmowanie decyzji i delegowanie. Tak jak brygadzista nie musi umieć zastąpić każdego na taśmie w fabryce, tak team lead nie musi umieć zastąpić każdego członka zespołu. Team lead musi sprawnie zorganizować proces - to czy będzie robił wszystko sam czy delegował to już inna sprawa. Moim zdaniem im bardziej złożony projekt tym mniejsza szansa, że team lead będzie ogarniał każdy temat. Jeśli umiesz dogadać się z biznesem, zespołem i podjąć trafne decyzje na podstawie informacji jakie zbierzesz to jesteś dobrym team leadem. Niestety to, że niektórzy będą patrzeć krzywo musisz wpisać w koszty, bo zawsze znajdzie się odsetek ludzi, którzy będą inaczej rozumieli Twoje zadania niż Ty.

3

Ten będzie dla mnie najlepszym pasterzem, który mają owcę wyprowadzi na najzieleńsze łąki.

0
Schadoow napisał(a):

@WyjmijKija: Tak z ciekawości jakim cudem uważasz się za lidera skoro nie jesteś w stanie zastąpić członków zespołu którym leadujesz :p. Dla mnie osobiście leader zespołu to osoba która zazwyczaj jest w stanie rozwiązać najcięższe problemy techniczne w projekcie.

Gdzie napisałem, że nie jestem w stanie ich zastąpić i nie jestem w stanie rozwiązać najcięższych problemów technicznych? Jestem. Ale wolę mieć dobrych seniorów pod ręką, z którymi przegadam moje propozycje, wysłucham czy mają do zaproponowania coś innego, czy może widzą błędy w moim rozumowaniu. Jak nie dostanę tego od nich albo ich nie będzie to zrobię tak jak będę uważał za słuszne. Być może w zespole znalazłbym osoby doświadczonej w jakiejś technologii, ale jeśli tak nie będzie zrobię research sam. Nie jestem po prostu osobą, która spędza po pracy czas na przyswajanie sobie kolejnych rzeczy, bo się tym jara. To już nie jest moje hobby po prostu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1