Pozew z byłej firmy

5

Otóż stało się.

Pierwszy raz w znanym mi wszechświecie firma IT zdecydowała się pozwać grupę byłych (wszystkich którzy odeszli) kontraktorów, w tym mnie.
Aktualnie dzwoni do nas kancelaria i nas straszy, że mamy oddać udziały (które były częścią wynagrodzenia), bo w przeciwnym razie nas pozwą.

Podstawą pozwu ma być to, że zadeklarowaliśmy na spotkaniach, że projekt będzie na maj, a na maj nie był. Oczywiście nikt na umowie nic nie miał o żadnych terminach, nikt nic nie podpisywał. Od momentu deklaracji do maja było milion zmian wpływających na czas projektu, a wszystkie faktury zostały przyjęte.

Jak widac, takie rzeczy się jednak dzieją.

4

O jakiej kwocie mowa? Bo jak to symboliczne 5 zł, bo akcje firmy Krzak to nie ma co się męczyć.

4

@jurek1980:

jurek1980 napisał(a):

O jakiej kwocie mowa? Bo jak to symboliczne 5 zł, bo akcje firmy Krzak to nie ma co się męczyć.

zależnie od kursu, w moim przypadku między 150-600k.

4

Nie ma dowodu - nie ma sprawy. Olać ciepłym moczem. Jak będą dalej wydzwaniać to pozwać o nękanie.

1

@renderme: dlaczego dopiero teraz? Dlaczego tylko o zwrot akcji?

1

@ledi12:
A co to znaczy, dowód w tym wypadku?

Nie jestem prawnikiem. Ich narracja jest taka, że byliśmy ich podwykonawcą i źle pracowaliśmy, tyle w temacie.

@.andy
Dlaczego dopiero teraz - nie wiem.

Dlaczego o zwrot akcji - nie wiem.

0

@renderme: ile minęło czasu od waszego odejścia do tych pism? Czy projekt został odebrany?

1
.andy napisał(a):

@renderme: ile minęło czasu od waszego odejścia do tych pism? Czy projekt został odebrany?

Każda faktura była odebrana. Zdecydowanie więcej niż rok minął, może dwa lata...

1

Co znaczy, że źle pracowaliście? Skoro twierdzisz, że nie podpisywaliście żadnych papierów (terminy, kary za ich niedotrzymanie) to nie rozumiem na jakiej podstawie ktoś chce od Was cokolwiek egzekwować. Jak dla mnie to wygląda na taki desperacki ruch firmy, która na siłę szuka oszczędności strasząc absurdalnymi pozwami. Niemniej warto to skonsultować z prawnikiem.

1

Kwota jak za mieszkanie, ale piszesz "w zależności od kursu". Gdzie firma ma siedzibę, gdzie ty? Przekazanie tych akcji było też objęte jakaś umową? Inni dostali jakieś pisma, czy też tylko telefony.
Pytam bo jak np. firma z USA, to jest prawdopodobieństwo, że muszą złożyć Ci sprawę w PL. Koszt prawników, przelotu i jakiejś umowy z lokalną kancelarią może okazać się większy niż tych akcji.

1

Może firma ma chętnego na akcje?
No ja bym sobie tam zadzwonił, do firmy a nie kancelarii.

Tak czy inaczej dziwne, że po takim czasie...

1
.andy napisał(a):

Może firma ma chętnego na akcje?

No ja bym sobie tam zadzwonił, do firmy a nie kancelarii.

Tak czy inaczej dziwne, że po takim czasie...

No widzisz, żenująca firma.

2

To, że akcje po kursie są warte taką kasę nie znaczy, że je za tyle sprzedasz i że w ogóle możesz je sprzedać. Ja bym zaczął od prawnika i jak ci zależy na tej kasie to spróbował się dowiedzieć co tak naprawdę mają.

9

Pozdrowienia do wiezienia!
Wejście renderme do celi grypsujących.
Kosior: Za co?
Machnacki: Za maj.
Kosior: Dycha. Skąd jesteś?
Machnacki: Z Mokotowa.
Kosior: Nikogo nie sprzedałeś?
Machnacki: Nie…
Kosior: Za dawanie na psy od razu wuj w dupę. Jako świeżak będziesz na odstawce. Roman ci powie, co i jak. Na bajerę masz podklepywać do mnie. Przez pierwszy tydzień chodzisz na wszystkie spacery. Zobaczymy, czy nikt ci nie będzie jechał po rajtach. To kojo jest twoje.
Albert: Ty, świeżak, a do mnie wpadniesz pod derkę? Na bajerkę?
Siwy: To co świeżak, sparing wieczorem, hm? Pona**erdalamy się troszkę, co?

Wynajmij prawnika, w kontrze mozesz doniesc za sciganie przestepstwa, ktorego nie bylo.
PS: Wychowek będzie cię namawiał na frajernię, ale ty się nie zgódź. :D

16

posłuchaj mnie uważnie, jutro o 19:45 masz samolot do meksyku.
Bilet wyśle Ci zaraz na e mail. Gdy wyjdziesz z lotniska pod czerwoną budką telefoniczną jest skrytka,
otwórz ją tajnym hasłem : hajduszoboszlo. W niej znajdziesz nowy dowód osobisty,
3000 pesos i kluczyki do mieszkania na przeciwko. Od dziś nazywasz się
Juan Pablo Fernandez Maria FC Barcelona Janusz Sergio Vasilii Szewczenko i jesteś rosyjskim imigrantem z Rumuni.
Pracujesz w zakładzie fryzjerskim 2 km od lotniska. Powodzenia,
zapomnij o swoim poprzednim życiu i pod żadnym pozorem się nie wychylaj,
zerwij wszystkie kontakty, nawet z obsługą klienta z polsatu.

0

@tmk3:
Ludzie! To nie jest bait. Niestety to jest prawda. Jak nie wierzycie, to nie wierzcie, tyle.

1

tl.dr: prawnik.
Pytanie natomiast: jeżeli firma z zagranicy, to na mocy kontraktu Wasze spory podlegają pod sąd jakiego kraju? Bo jurysdykcję określa (powinien określać?) kontrakt, zwłaszcza że z tego co rozumiem mówimy tu o B2B?

0

W rozmowie z tym prawnikiem, który mi groził, w pierwszej sekundzie odpowiedziałem, że jak mają problem, to idę do PIPu i ten mój kontrakt B2B magicznie zmienia się w UOP, najwyzej będę podatek w plecy, ale wtedy zarabiałem tak śmieszne kwoty, że rozliczając się z żoną, nie będzie tego dużo.

No bo oczywiście wiecie, że ten kontakt to było kamuflowane UoP.

0

A nie myślałeś żeby wrzucić nagrania tych rozmów na jakieś wykopki albo coś i niechaj świat się dowie co to za firma? Oczywiście najpierw trzeba by skonsultować z prawnikiem jak to zrobić legalnie. Może wystarczy sprawę przeciągnąć aż ich roszczenia wygasną?
Nie łamią gdzieś rodo? Nie wmanewrowali was w udawane B2B? Nie używają jakiegoś oprogramowania bez licencji? Nie mają nieaktualizowanych systemów od lat, nie da się im zrobić jakiegoś "wycieku"?
Z takimi trzeba krótko, jak oni ciśną ty musisz im oddać mocniej wszystkie ruchy dozwolone. Jak szukają pieniędzy w wynagrodzeniach tzn że mocno im się pali pod d*** ja osobiście szedł bym z nimi na wojne. Ale to tylko ja nolife który nie ma życia osobistego poza robotą xd

4

@renderme: A i jeszcze jedną z głupszych rzeczy które możesz zrobić to dać się ponieść emocją emocjom nie odpowiadaj im w ŻADEN sposób bez konsultacji z prawnikiem, ja bym całkowicie ignorował to co mówią i WSZELKIE RUCHY konsultował z napierw prawnikiem. NIE OSTRZEGAJ ICH PRZED TYM CO CHCESZ ZROBIĆ!

0

@smieszekheheszek:

Dziękuję za radę.

Mogę się zastanowić, czy są jakieś haki na tę firmę, zdecydowanie coś by się znalazło.

0

Można się jeszcze skontaktować z innymi osobami które pracowały przy projekcie oraz jakoś nieoficjalnie próbował ustalić o co chodzi. Skoro po dwóch latach się odzywają to musi być jakieś drugie dno. Pewnie poczuli, że za dużo dali w akcjach ;)

4

Idźcie do kancelarii prawnej i zamówcie sobie profesjonalną poradę zamiast pytać po forach. Jeżeli chodzi o 150 - 500k to warto powalczyć co nie?

Na oko można zastosować argument (trzeba mieć rzeczoznawcę), że wycena w IT jest ciężka i że są to zawsze wartości przybliżone zakładające obecny stan wiedzy. W przypadku wprowadzania głębszych zmian należy projekt przeestymować.

Proces w polsce min 2 lata. Apelacje itp - 7 lat :( Taka rzeczywistość, do tego jak to jest proces "słowo przeciw słowu", to pewnie i "zaufani" świadkowie się pojawią z obu stron, innymi słowy obrzucanie się błotem przed wokandą - tak to niestety wygląda...

1

@0xmarcin:

Zakładając, że ktoś oprócz zarządu będzie chciał przeciw nam świadczyć. Z ludzmi, którzy tam pracowali mam super relacje i wszyscy się szanujemy, siebie i swoją pracę.

Mam nagranie i maila, jak mnie błagali, żebym został, mówili, że jestem świetnym pracownikiem, proponowali 180% pensji wcześniejszej i...

nagle po paru latach im się przypomniało, że źle pracowałem. Zobaczymy co na to prawnik, ale śmierdzi to na kilometr.

1
  1. Idź do prawnika
  2. Pytanie czy macie cały czas papiery i dupochrony -> jeśli firma podpisywała odbiór to mogą wam najwyzej pogrozić palcem
  3. W ogóle nie ma czegoś takiego jak że mamy oddać udziały - kary umowne za niewywiązywanie się z umowy muszą być jasno okreslone w umowie którą podpisaliście. Co więcej, jeśli odebrali projekt i się pod tym podpisali to musieliby teraz wyciągnąć jakieś poważne dowody na to, ze np. sabotowaliście projekt i ukryliście w nim jakieś celowe bugi :D
  4. Tak jak wspomniałeś wcześniej, w najgorszym wypadku możesz iść do PIP i zamienić to b2b na UoP, bo wtedy odpowiadasz za straty do 3 pensji i yolo.
0

@Shalom:

  1. Już jesteśmy umowieni.
  2. Dupochrony - muszę poszukać, ale tak. Mieliśmy odbiory, nie było żadnych zastrzeżeń.
  3. No właśnie, to jest bardzo śmierdzący start rozmowy. Oczywiście, my w żaden sposób celowo nie psuliśmy projektu. Pracowałem sumiennie, robiłem co mogłem. Mam historię repo, commity itp. W umowie nie było słowa o żadnych karach umownych.
  4. Nie chciał bym płacić zaległego ZUSu i PITu, ale w ostateczności.
7

@renderme:

  1. Telefon z kancelarii nie oznacza niczego. (podkreślam, bo to najważniejsze) To tak, jakby jakaś losowa osoba do ciebie zadzwoniła i powiedziała, że masz coś zrobić bo inaczej cię pozwie. Często na takich telefonach się kończy.
  2. Brak kar umownych nie oznacza, że nie można ciebie karać za pracę. Natomiast karą nie jest zwrot wynagrodzenia - co najwyżej mogą żądać zadośćuczynienia.
  3. Zażądaj pisma do którego będziesz mógł się odnieść.
  4. Pamiętaj, że każdy z kontraktorów jest rozliczany oddzielnie. To, że kumpel przyjął linię obrony nie oznacza jeszcze, że ty przyjmując taką samą będziesz miał takie same efekty.
  5. Tutaj przewinął się wątek płacenia PITu/ZUSu - możesz potraktować kartę "pójdę do PIPu" jako straszak. Natomiast jeśli faktycznie pracowaliście na kontrakcie (tj. pracowaliście skąd chcecie i w swoich godzinach pracy) to może być to bardzo trudno udowodnić.
0

@wartek01:

wartek01 napisał(a):

@renderme:

  1. Telefon z kancelarii nie oznacza niczego. (podkreślam, bo to najważniejsze) To tak, jakby jakaś losowa osoba do ciebie zadzwoniła i powiedziała, że masz coś zrobić bo inaczej cię pozwie. Często na takich telefonach się kończy.

Formalnie nie oznacza nic. Jest jednak jakąś już próbą szantażu na mnie.

  1. Brak kar umownych nie oznacza, że nie można ciebie karać za pracę. Natomiast karą nie jest zwrot wynagrodzenia - co najwyżej mogą żądać zadośćuczynienia.

To wiem. Tak samo jak ja mógłbym sobie przypomnieć, że płytkasz, który kładł mi płytki 2 lata temu położył je za wolno, wiec go pozwę.

  1. Zażądaj pisma do którego będziesz mógł się odnieść.

Aktualnie nic nie rządam, najpierw pogadam z prawnikiem.

  1. Pamiętaj, że każdy z kontraktorów jest rozliczany oddzielnie. To, że kumpel przyjął linię obrony nie oznacza jeszcze, że ty przyjmując taką samą będziesz miał takie same efekty.

Oczywiście, że tak.

  1. Tutaj przewinął się wątek płacenia PITu/ZUSu - możesz potraktować kartę "pójdę do PIPu" jako straszak. Natomiast jeśli faktycznie pracowaliście na kontrakcie (tj. pracowaliście skąd chcecie i w swoich godzinach pracy) to może być to bardzo trudno udowodnić.

Trudno powiedzieć. Mogłem pracować zdalnie, ale pracowałem w określonych godzinach, zgłaszałem rozpoczęcie pracy i jej zakończenie. Pracowałem na firmowym sprzęcie.

0

Czy ktoś z obecnych też miał taką historię?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1