Jak myślicie jeśli rozmowa techniczna miała trwać 60-90min, a trwała zaledwie około 30 min to dobry czy zły znak? Wydaje mi się, że na około 70% pytań odpowiedziałem poprawnie.
Albo byles tak zajebisty, ze nie chcieli dalej cie maglowac. Albo byles tak c****, ze nie bylo sensu dalej zadawac pytan. Jedno z dwoch :D
To znak, że za bardzo się tym przejmujesz. W takich sytuacjach warto złożyć CV do kolejnej firmy, żeby mieć więcej opcji, a nie zadręczać się myślami, czy cię chcą w tej konkretnej firmie (a i tak teraz weekend, więc do poniedziałku nikt ci nie odpowie).
Wydaje mi się, że na około 70% pytań odpowiedziałem poprawnie
To o niczym nie świadczy. Pytania na interview często służą do benchmarkowania kandydata i są dobierane pod kątem poprzednich odpowiedzi. Więc jak źle/nie odpowiesz na pytanie X to kolejnych 10 pytań z tego zakresu nawet nie usłyszysz, bo nie ma sensu, bo wiadomo że nic na ten temat nie wiesz.
Wróżenie z fusów. Dowiesz się jak dostaniesz feedback, ew jego brak :D Nie ma co się ciśnieniować.. Jak nie ta firma to następna.
IMO nie ma nad czym myśleć. Opcji jest dużo:
- podają czas z zapasem, a jakieś tam pytanie na które sporo czasu się schodzi rozwiązałeś "z automatu"
- rozmówcy się spieszyło lub miał kaca
- pani z HR się pomyliła i wkleiła 60-90 minut nie tam gdzie trzeba
- byłeś słaby
- byłeś bardzo dobry
itp. itd.
Tych możliwości jest na tyle dużo, że nie ogarniesz co tak naprawdę się stało.