Niestety z przykrością muszę powiedzieć, że również mnie to dotknęło aż 3 razy w pracy kiedy ktoś używał wulgaryzmów w stopniu negatywnym. Może opiszę ostatni i najgorszy raz, z którym miałem do czynienia... Mianowicie była to firma konktraktornia, która realizowała wewnątrz firmy projekt, który był sprzedany na potrzeby firmy z zewnątrz. Trafiłem do projektu po jakichś dwóch latach od powstania do, a z tego co się orientowałem to ostatni rok miał być ostatnią prostą do celu, dostarczenia wstępnie działającej aplikacji do klienta. No i w tym projekcie pracował taki chłopak, który był Team Leaderem. Miał około 27 lat, był młody, dynamiczny bez żony, dzieci, zobowiązań. To, co rzucało się w oczy, że w ogóle nie szanował własnego czasu, a pracę traktował jako własny ogródek. Nieraz pamiętam, że logowałem się rano do pracy i ku mojemu zdziwieniu widziałem, że w weekend on zamiast odpocząć, charytatywnie commitował coś do projektu.
Jego praca, życie właśnie takie było... Teraz jak o tym myślę to to smutne, ale coraz więcej niestety takich ludzi spotykam. Gość ten od początku zachowywał się w projekcie jakby jak wewnętrzne jakieś kompleksy, albo chciał coś na siłę udowodnić. Praca była dla niego jakąś misją, bo naprawdę potrafił siedzieć całymi tygodniami od 8 rano do 19-20, psując jeszcze w ten sposób rynek.
Niestety kij ma zawsze dwa końce i zacząłem obserwować u tego gościa, że przez to, że był tak bardzo zaangażowany w projekt, zaczynał traktować go emocjonalnie. No i przez to zaczęły mu właściwie puszczać nerwy. Jeżeli nie daj Boże wywalił się przez przypadek jakiś build, lub moja zmiana zespuła jakąś wsteczną funkcjonalność gość dzwonił do mnie na MS Teams i mówił "k...a, znowu się coś zjeb***, naprawiaj to teraz". Mi w pracy nieraz ręce się przez to pociły, czułem wewnętrzny stres.
Miałem też sytuację, że nie zawsze śledziłem wszystkie kanały informacji na MS Teams, no i pamiętam, że na jednym kanale ktoś jakąś informację puścił, która była dość kluczowa dla mojego zespołu. Ja omyłkowo mimo to zrobiłem deploy. Mimo tego, że można było moją zmianę cofnąć i naprawić to spotkałem się znowu z tekstem "k...., czytaj co na tych czatach piszą" podczas spotkania developerów.
Takich akcji, przeklinań w moim kierunku i do innych pracowników ze strony tego Team Leadera było sporo. Ja niestety się zwolniłem, niektórzy pracowali dalej. Do tej pory to źle wspominam. Jedną rzeczą, która pokrywa mi się z tym co pisali koledzy powyżej, że managerowie wiedzą często o tego typu zachowaniach, ale je ignorują z powodu, że zazwyczaj takie osobniki, które stosują mobbing są pracoholikami, robią za darmo, wnoszą do projektu często tyle co 2 osoby, długo pracują i po prostu nie opłaca się biznesowo zwalniać takiej osoby, tylko zamiast tego rotować ludźmi którzy przy takiej osobie wytrzymają powiedzmy ten rok (tyle ja byłem w stanie wytrzymać).... Trochę smutna to historia, ale piszę to od serca i też swego rodzaju traktuję to jako przestroga i pokazanie, że nie jest tak kolorowo jak w mediach mówią, że plaża, Mackbook, mleko sojowe itp.