@hadwao A kto Ci wmówił że uważam że ktoś jest patriotą tylko wtedy kiedy oddaje życie za nasz kraj? :P Ja po prostu zwracam uwagę na pewną dysproporcję w tym ile ktoś daje od siebie w imię patriotyzmu, no bo jeśli nazywamy patriotą kogoś kto po prostu mówi że tym patriotą jest, oraz kogoś kto oddał życie za kraj, to przeciwwaga po tej drugiej stronie jest ogromna. Wtedy rodzi się pytanie- czy tą pierwszą osobę faktycznie należy nazywać patriotą, a jeśli tak to czy nie urąga to tym którzy poświęcili o wiele więcej za swój kra?. Czy lubienie swojego kraju to już patriotyzm? Moim zdaniem nie.
Być może jestem uprzedzony, bo jako emigrant widziałem w swoim życiu masę tych "patriotów" za granicą- takich którzy obnoszą się ze swoim "patriotyzmem" nosząc tematyczne koszulki, czasem nawet tatuując się w patriotyczne motywy, a czasem również po pijaku śpiewając hymn w londyńskim metrze (krążył o tym filmik w sieci jakiś czas temu). Taka osoba wyjechała z kraju, nie płaci w kraju podatków, w zasadzie nic dla swojej ojczyzny nie daje a wręcz szkodzi jej wizerunkowi za granicą. Więc znów się pojawia moje pytanie- czy naprawdę można taką osobę, i tych którzy za kraj poświęcili o wiele więcej (niekoniecznie życie) zaliczyć do tej samej ligi? Czy taki "patriotyzm" nie jest obrazą dla pamięci o tych drugich?
Zaznaczam że nie twierdzę aby cokolwiek z wyżej wymienionych miało miejsce w przypadku OPa, po prostu zwracam uwagę na pewien dziwny trend. Każdy może stwierdzić "jestem patriotą", tylko co się za tym kryje?