Sytuacja w skrócie:
Zostałem niejako zmuszony do założenia JDG żeby kontynuować współpracę, jednak oczywiście była to fikcja, bo praca w wyznaaczonym miejscu o wyznaczonej godzinie. Janusz zaczyna jednak coraz bardziej cwaniakować, nie daje "urlopu", zalega z pieniędzmi i chcę mu utrzeć nosa.
Kto bardziej beknie przy zgłoszeniu, że tak naprawdę łączy nas stosunek pracy i JDG to fikcja? Ja czy Janusz?