Wysoka stawka a wyjazdy służbowe

1

Duża część ofert o pracę w Javie ma dopisane, że będą wymagane podróże służbowe.

Czy naprawdę tak jest, że wysoko opłacane stanowiska wymagają podróży służbowych?

Czy można pracować całkowicie remote i zarabiać 15k i więcej?

9
szatkus napisał(a):

Ale w czym problem? Takie wyjazdy to jak wycieczka za free.

Ludzie bywają na różnych etapach życiowych. Miewają rodziny, rozmaite pozapracowe zobowiązania. I darmowe wycieczki z cudzej inicjatywy niekoniecznie są już wtedy czymś atrakcyjnym.
Szczególnie, że:

  • wyjazdy mogą być częste;
  • wyjazdy mogą być długotrwałe;
  • wyjazdy mogą być komunikowane z niewielkim wyprzedzeniem;
  • pracodawca może zostawiać programiście zbyt małą swobodę jeśli chodzi o ewentualną odmowę, przeniesienie terminu itd.
  • warunki zapewniane na delegacjach mogą być kiepskie, lub przynajmniej niepewne.

Wszystkie te problemy są realne, znam je z pierwszej i drugiej ręki.
Pracowałem kiedyś z chłopakami, którzy siedzieli u klienta w USA, i to dość długo (okres rzędu dwóch czy trzech miesięcy). Pokwaterował ich po taniości w jakimś wynajętym domu - część została ulokowana w salonie... Klimaty niczym u jakichś gastarbeiterów. Gdy mieli już termin powrotny, w tym stanie rzeczy dość chętnie wyczekiwany: klient o odroczeniu tego terminu poinformował ich przebukowawszy im po prostu bilety.

Oczywiście można powiedzieć, że byli niezaradni, mało asertywni itd. Ale sama konieczność walki z takim wiatrem w oczy to też nic przyjemnego. Zwłaszcza jeśli się nie jest już osobą świeżo po studiach, i zdążyło się przywyknąć do traktowania w dojrzały sposób.

1
V-2 napisał(a):

Gdy mieli już termin powrotny, w tym stanie rzeczy dość chętnie wyczekiwany: klient o odroczeniu tego terminu poinformował ich przebukowawszy im po prostu bilety.

Jakim cudem?
Koszty opłaca kontaktornia i klient może tak zmienić bilety tak jak ja Donaldowi Tuskowi na lot z Brukseli do Gdańska.

Chyba, że pojechali 'na własną rękę' robić 'małą fuchę'.

2
java_gacek napisał(a):

Czy naprawdę tak jest, że wysoko opłacane stanowiska wymagają podróży służbowych?

Czy można pracować całkowicie remote i zarabiać 15k i więcej?

Ogólnie rzecz biorąc, najlepsze stawki oferują firmy zagraniczne oraz software house'y opierające się na takich klientach.
A z tym nieraz wiązały się delegacje.
W poważnej firmie nie będzie to jednak warunek zaporowy. Co najwyżej pewien plus. Nawet jeśli jest to wymóg wypunktowany w ogłoszeniu, ja bym traktował go jako frazes w stylu "wykształcenia kierunkowego".

Poza tym pandemia wiele w tej sprawie zmieniła. Nawet konserwatywne firmy musiały przywyknąć do modelu zdalnego (który na dłuższą metę utrzymają, choćby częściowo). Podejrzewam zatem, że dla delegacji era popularności już się skończyła.

0
java_gacek napisał(a):

Czy można pracować całkowicie remote i zarabiać 15k i więcej?

Owszem, zwłaszcza w dzisiejszych czasach.

Warto też mieć na uwadze, że taka podróż często jest wymagana tylko na początku, podczas wprowadzenia do projektu, potem można już latami pracować bez takich atrakcji.

2

Duża część ofert o pracę w Javie ma dopisane, że będą wymagane podróże służbowe.

Możesz pokazać te oferty? Bo poza jakimiś podróżami dla "wprowadzenia" to chyba jednak rzadkość, chyba że mówisz nie o programistach Javy tylko raczej o wdrożeniowcach jakiegoś gotowego produktu.

1

@Shalom:

Krótkie bliskie 1 - 3 razy w roku, przy większych wdrożeniach, żeby "na miejscu był ktoś od nas". Takie krótkie wyjazdy np. do Londynu są nierzadkie, ale raczej dla chętnych, chętni są, bo z początku to ciekawe, przywiezie się jakiś prezent dziewczynie, żonie - żeby się mogła pochwalić prezentem jaki Mój Facet przywiózł.

Wyjazdy dłuższe, dalekie, np. do NY. Ukraińcy którzy w Polsce pracują tylko jak na przystanku na drodze do dalszej emigracji, a tu nie mają rodziny, chętnie na takie coś się piszą. I często już zostają w USA na stałe dzięki temu, że mogli się tam ulokować korzystając z takiej długoterminowej delegacji zorganizowanej przez polską kontraktornię.
Dostać wizę i pozwolenie na pracę w USA nie jest łatwo, a kontraktornia wszystko załatwia i jedzie się z Polski na gotowe.
To chyba najprostszy sposób na osiedlenie się w USA.

0

Moze warto dopytac w firmie? Kojarze firmy gdzie glowna siedziba jest w Niemczech badz Skandynawii to tam dosyc czesto sie zdarzalo ze ludzie lecieli na jakeis planowania, ustalenie czegos itp. Z kolei w moim przypadku wyjazdow bylo malo, przewaznei jakis wprowadzajacy na poczatku (porozmawianie przy piwie z osobami z ktorymi sie pozniej pracuje przewaznie bardzo pozytywnie zmienia pozniejsza dynamike wspolpracy, podobnie jak sie leci z kims od siebie z biura na delegacje). Ew. pozniej na dogadanie jakiegos grubego temau albo przekazanie wiedzy. Inna sprawa ze jak ktos chcial to mozna bylo w rozne ciekawe miejsca poleciec, ale to juz na dluzej.

1

Są i takie i takie. Kilka lat temu jak chodziłem na rozmowy była plaga software housów pracujących dla Niemieckich firm i jeżdżących całym teamem raz w miesiącu na jeden dzień na planowanie pracy. W innych krajach to albo jest dobrze widziane, żeby się pojawić na tydzień w firmie 4x w roku(większe firmy) albo projekt jest na tyle prosty, że wcale nie chcą przyjmować(mniejsze software housy). Obecnie nie natrafiłem na ani jedną firmę piszącą o przyjazdach.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1