Nazwij rzeczy po imieniu ("nie mam czasu, bo POWÓD"), a nie zwalaj na to, że nie jesteś już studentem i że zbliża ci się trzydziestka xD
W sumie to przyznaję ci rację.
Zamurowało mnie. Jakbym czytał o sobie. 29 lat, skończona budowlanka na polibudzie i kiełkująca myśl żeby zająć się programowaniem ;) możemy sobie przybić piątkę.
Mnie w budownictwie najbardziej wkurza, że jestem rzucany po całej Polsce w zależności od tego, gdzie mam prowadzić roboty. Od Gdańska po Kraków. Kompletny bajzel, nic się nie da zaplanować, a w domu jestem gościem. Nie mówiąc o warunkach w jakich pracujemy, ile trzeba naużerać się z ludźmi najgorszego sortu
Witam kolege:) . Zauważyłem, że sporo ludzi z budownictwa też chcę się właśnie przebranżowić, no ale czy to dziwne - wystarczy zapytać kto jest naprawdę zadowolony z pracy. Jak dotarło do mnie jak wygląda praca w wykonawstwie (po 3 roku), to już wiedziałem, że to nie dla mnie droga.
Przejrzyj ogłoszenia na jave na juniora w swoim mieście. Zobacz ile wymagają. Oszacuj ile czasu Ci to zajmie, ogarnięcie projektów na githubie które używają tych buzzwordów i próba pokonania konkurencji po spełnieniu gdzieś 80% z tych wymagań(bo żeby aplikować nie trzeba mieć wszystkiego).
Kiedy zaczynałem to myślałem, że w rok przy dobrych wiatrach uda się ogarnąć na entry level. Po przeczytaniu komentarzy na kilku forach, szczególnie te od studentów informatyki (i tu już duży plus mają w stosunku do mnie) naszły mnie wątpliwości, że ciężko, że 2 lata klepania, ale może niepotrzebnie.
Zawsze dziwią mnie osoby, które studiują X lat jakiś kierunek, a potem próbują rzuć to wszystko w kąt
Chyba, jak niestety wielu licealistów, kierunek obrałem taki, który mnie interesował w pewnym stopniu, ale na podstawie własnych wyobrażeń bez dużej wiedzy + propaganda w mediach sugerowała swoje i się naciąłem. A po studiach? No właśnie było myślenie tego typu, że tyle lat nauki i teraz to rzucać? i że może nie będzie tak źle.
w php masz stosunkowo niski próg wejścia. Kasa jak się wkręcisz, też moim zdaniem jest spoko :)
Jest to dla mnie duży argument na plus. Chyba lepiej klepać rok php i potem do pracy, niż 1.5 roku w javie i nadal 0 komercyjnego doświadczenia.
Ja bym został przy tej Javie, jak się podoba. Na pewno to jest więcej nauki od PHP i wysoki próg wejścia, ale jednak w dużych miastach jest znacznie więcej ofert pracy i już na start są dobre warunki. IMO dla chcącego nic trudnego. Kolega prowadzi jeden z wrocławskich bootcampów i jakieś 70% ludzi znajduje pracę jako junior po ukończeniu dwóch z trzech kursów.
Zaintrygowałeś mnie tym wpisem. Podobno nikt tych ludzi nie chce, a HR od razu wywala ich CVki do kosza:). Dawno temu dostałeś się na junior dev? Podobno rynek mocno się zmienił w ciągu ostatnich dwóch lat.
Proszę o uzasadnienie dlaczego kasa nie może być motywacją do przebranżowienia (pomińmy docelową profesję przebranżawiającego).
Wydaje mi się, że jak ktoś nie dostaje skrętu kiszek na myśl o robieniu czegoś 8h to już jest dobrze. Pasja na pewno się przydaję i wymiatacze w każdej branży nimi są, ale też jest mrowie wyrobników, którzy idą prostu do pracy. Czy w takim wariancie ci drudzy się nie rozwijają? Ja klepałem projekty w pracy i po pracy, żeby się rozwijać, a pasjonatem tego co robię nie jestem.