Biegacie trochę?

0

Czy są tutaj jacyś biegacze? W sensie bieganie rekreacyjne. Pracuję dużo przed komputerem... i trochę się zaniedbałem. Chciabym zacząć biegać, nawet już próbowałem, ale kiepsko - szybko się zniechęciłem. Jak się motywujecie... I te zakwasy, ehh. Chyba za leniwy jestem.

2

Zakwasów nie ma jeśli robisz to regularnie. Co do motywacji to najlepszą motywacją jest rutyna ;] Ja biegam do pracy i z pracy(w sumie 15-17 km dziennie, zależnie od trasy). Wstajesz rano i nie zastanawiasz się "czy iść pobiegać" tylko "którędy dziś" ;)

0

Fitbit, muzyka i fajny teren.

0

Mnie motywuje, że jak już wybiegnę to do pracy trzeba dobiec bo przecież nie wrócę :p I to, że biegiem jestem szybciej niż autobusem. No i muzyka oczywiście (:

0

taka amatorska porada bo nigdy nie biegalam profesjonalnie, ale ktos mi kiedys polecil wlasnie tak i mi sie sprawdzilo - biegaj powoli, jak ciele, tylko codziennie, na poczatek 1-2km, mozna bardzo szybko zaczac zwiekszac dystans (tak co 2-3 dni +0.5km). jak juz osiagniesz docelowy jednorazowy dystans to mozna zaczac przyspieszac :)
jesli chodzi o mnie to czasem biegam dzien w dzien, czasem mam dluzsza przerwe, ale te 30-50km tygodniowo udaje mi sie utrzymac, pol godziny, max godzine za jednym razem.

edit: co do motywacji to dla mnie glowna jest zeby nie byc flakiem no ale jest jeszcze pare innych, np. mozna sobie w trakcie na spokojnie cos przemyslec, lepiej sie potem spi i jak sie tego 'dokona' to jest sie z siebie zadowolonym :)

0

Nie spodziewałem się, że tyle tutaj osób biega. Pozytywnie :)

Sam biegam dwa do trzech razy w tygodniu na przemian 10km i 20km (stałe dystanse, wiarygodniejsze pomiary). O motywację dbać nie muszę, bo po prostu to uwielbiam. Spokojna muzyka w uszach i zaczynam się relaksować. Polecam, coś jak leżenie na kanapie i rozmyślanie o życiu, tylko przy okazji nie jesteś gruby/a.

0

Wątek wzbudza do refleksji. Tak jak w ile zarabiacie? zarabiam poniżej 90% normy, tak i tutaj też jestem ten gorszy. Wydaje mi się jednak że to nie ze mną jest coś nie tak, tylko udzielają się Ci ponad normę :).

Co do biegania, to nie przepadam. Po prostu się nudzę. Rower jest już lepszy, bo więcej się dzieje, chociaż wiem że pali mniej kalorii. W każdym razie mamy nowy miesiąc i od dziś mam ponownie aktywną kartę multisport, więc może innym sposobem postaram się zejść poniżej 100 :).

To jak już zachęciłem tych mniej wysportowanych, zapraszam do dyskusji.

0

@krzysiek050 zawsze można wrzucic sobie audiobooka na uszy i nagle przestaje być nudno ;)

0
Shalom napisał(a):

@krzysiek050 zawsze można wrzucic sobie audiobooka na uszy i nagle przestaje być nudno ;)

To jest plan. Mam nawet wgrane Metro 2033, tylko ciągle motywacji brak.

1

@Polson, pobiegaj jeszcze trochę, przetrzymaj ten pierwszy miesiąc, gdy w ogóle uczysz się jak stopę stawiać i oddychać, pobiegnij powyżej pół godziny. Zaczną się wydzielać endokannabinoidy i zrobi się fajnie :D

Dobra, to tylko jedna z teorii ;) Ale high biegacza jest prawdziwy - https://pl.wikipedia.org/wiki/Euforia_biegacza
Ja go mam za każdym razem, przez co się uzależniłam. W dzień biegam po parku i zachwycam się ptaszkami i kwiatkami, w nocy biegam po mieście i podziwiam neony i nocne życie ;) Do tego dobra muzyka w uszach i nie ma lepszego relaksu.

2

Ja nie biegam, ale podpowiem jedną rzecz.

Jeżeli nie biegasz i aktywność fizyczną ograniczałeś do minimum (zgodnie z zasadą zachowania energii... na później) to najpierw biegaj bardzo mało i z przerwami(podobno lekarze na początek zalecają 1min biegu 1 marszu w pętli).
Nie chodzi nawet o zakwasy, bo te znikają, chodzi o nieprzyzwyczajone stawy, ścięgna, więzadła i inne przyczepy.

Od razu zaznaczę, że ja pojęcia o tym nie mam, a to co napisałem wyżej powiedział mi biegający kolega któremu to miał powiedzieć ortopeda.(wiem, że brzmi prawie jak: mam brata który ma brata, który ma kolegę który ma brata który zna dj w tym lokalu)

1

Mnie zachęcił jeden znajomy, mówił że biega sobie coś w stylu 15 minut -> 3 minuty przerwy -> 15 minut -> 3 minuty przerwy -> 15 minut. Swoim tempem, tak żeby podczas biegania dało się normalnie np. rozmawiać z drugą osobą. 15 minut? Co to jest!

No dobra, uczciwie wziąłem stoper do ręki, biegłem do utraty tchu, pewny że już przebiegłem może ze trzydzieści minut, zatrzymuję się... 4:30. Był krótki moment refleksji, że chyba drugim Boltem to nie zostanę. Koniec końców zmusiłem się do spróbowania następnego dnia, następnego i jeszcze następnego... Teraz już bieganie nie sprawia zbyt dużego wysiłku, a daje sporo frajdy. Początki zawsze są najtrudniejsze, grunt to mieć trochę samozaparcia i się przesadnie nie forsować - kondycja przyjdzie z czasem.

Obecnie biegam prawie zawsze, kiedy mam do przejścia jakiś dłuższy dystans, bardzo fajna i ułatwiająca życie sprawa.

0

Ja zacząłem biegać, ale też się zniechęcam. U mnie zresztą nie ma za bardzo gdzie biegać. Więcej ćwicze w domu niż tak o biegam.

0

@Dawid90dd Twoja miejscowość jest otoczona przepaścią z każdej strony czy żyjesz w chester's mill?

0

Kilka lat temu zaczynałem biegać od kompletnego zera (tzn. przebiegnięcie trzystu metrów było masakrą), wygrzebałem w internecie jakieś plany treningowe, doszedłem do poziomu 10km w godzinę (czyli nic specjalnego właściwie) trzy razy w tygodniu i.. straciłem motywację. Chyba ze złych pobudek zacząłem biegać, bo chciałem schudnąć. Aż w końcu zrozumiałem, że 90% sukcesu to dieta i wystarczyło zmienić nawyki żywieniowe i wcale z tymi proporcjami nie przesadzam, bo idzie to teraz sto razy lepiej i niedawno spadłem z BMI poniżej 22 (a kto mnie zna to wie, że było.. gorzej :P).

Czasem zdarza mi się jeszcze wyjść pobiegać na pół godziny jak któryś ze znajomych poprosi, ale to tyle żeby pogadać.

@Dawid90dd, wszystko co piszesz brzmi jak ohydna wymówka. Nie dokonasz zmiany, jeżeli ciągle będziesz mówił "może jutro". Zrób to dzisiaj. A jeżeli na tym twoim zadupiu masz lasy i pola to jeszcze lepiej, bo to mniej wymagające podłoże dla stawów.

1

Mam kolegę który woli biegać ponieważ nie chce być karkiem po siłowni, gdyby to było takie proste xD

user image

0

Lepsze podobno jest chodzenie z kijkami od nart. Ale ja i tak wolę rower. Ta satysfakcja gdy śmigam z prędkością 45 km/h obok takiego biegacza, poci się sapie a jakby w miejscu stał

0
jenot21 napisał(a):

Mam kolego który woli biegać ponieważ nie chce być karkiem po siłowni

Albo aeorobowe albo siłowe. Albo wytrzymałość i szybkość albo siła. Wszystkiego mieć nie można

0

bieganie czy rower też nie zawsze jest zdrowe bo stawy dostają niezły wycisk

1

Przeplatam treningi koszykówki z bieganiem. Kilka porad:

  • jak masz możliwości to biegaj po lesie / piasku czy innym miękkim podłożu, nie będziesz miał problemów z kolanami ( szczególnie jak nie masz butów za 300-400 zł, bo jest różnica ),
  • jak masz dużą nadwagę to zacznij od rowerka i marszów, nie obciąża to tak mocno stawów,
  • jeżeli nie masz to staraj się biegać na 60-70% swojego pulsu, najlepiej w granicy 140, będziesz w stanie więcej przebiec a ciało tak szybko się nie zmęczy ( kwestia indywidualna ile, ale potwierdzone naukowo ), na początku może być wolno, ale z biegiem czasu przy tym pulsie będziesz biegał coraz szybciej,
  • jak brakuje ci motywacji, znajdź sobie trening-partnera ( najlepiej partnerkę ! ), w końcu głupio byłoby w 2 dniu zrezygnować,
  • słuchaj swojego organizmu, on daje ci sygnały na każdym kroku ( bylebyś nie nadinterpretował tego ),
  • jak podczas biegu zaczniesz iść, to już po tobie, pobiegniesz, a chwilę później znowu będziesz maszerował,
  • nie rób z siebie bohatera, ustalaj sobie realne cele i je realizuj
    Trzymam za ciebie kciuki, pozdrawiam :)
2

A ja generalnie polecam kupic sensowne buty jak już się zdecydujesz i zaczniesz biegać. Przez pewien czas myślałem że to takie bajery dla lansiarzy ale potem kupiłem pierwsze buty do biegania i zmieniłem zdanie, bo różnica jest :)

0

Jeśli po bieganiu masz zakwasy, znaczy, że biegasz za dużo i za szybko. Prosta zasada: biegnąc możesz prowadzić swobodną rozmowę - wtedy jest to odpowiednie tempo. Nie rzucac się też na nie wiadomo jak długie dystanse. 2-3km na początku w przeplatance z chodzeniem w zupełności wystarczy, czyli zacznij od 15minut biegania (które zwłaszcza w początkowych odczuciach bieganiem nazwać nie będziesz mógł). Lepiej robić takie krótkie a często, niż porwać się na coś większego i zniechęcić. Bieganie jest o tyle fajne, że tu widać najszybciej progress. Ot weź jakieś endomondo i powoli zwiększaj dystans o 10% długość max. Sam robię trening 5-7km i mi to wystarcza by startować w triathlonach czy biegach na 10km :)

0

Zacząłem biegać po tym jak rower obrósł mi w rdzę... koszty biegania są niższe niż jazdy na rowerze. wiec tak- biegam i robię postępy. może w przyszłym roku wystartuje w maratonie, choć wiem ,ze nawet rok to mało czasu.

0

Ja biegam odrobinę znaczy okolo 4-5 minut z przerwami tak 11 razy.
Jedno co zauwazylem, to strasznie mnie kolano jedno boli po bieganiu.

Generalnie to stopniowo zwiekszam dlugosc jednej rundy.

0

Jak nigdy nie biegałeś co najmniej po 10-15min to zakwasy to reakcja na brak ruchu, po kilku dniach problemy powinny minąć. Kolejnym problemem który może ci sie pojawić to ból kolan ale to tez powinno przejść. Jeżeli chodzi o mnie to biegam ale tylko jak jestem domu po 30-40 min (słuchawki w uszach, pola,lasy i daleko od cywylizacji - podkarpacie) ale w Krakowie przez 9 miesięcy nie potrafiłem się ani raz zebrać żeby pójść pobiegać może to strach przed tym smogiem kij go wie :D. Jak chodzi o bieganie i mase innych rzeczy to zauważyłem ze sprawdza sie reguła 3 dni (dla różnych ludzi może być to różna liczba). Jeżeli robisz cos przez 3 dni to popadasz w nałóg i z automatu idziesz to robic nie myśląc o tym. Na początku bieganie jest ciężkie, im więcej zastanawiasz się czy pójść, gdzie pójść itp tym rośnie prawdopodobieństwo tego ze zrezygnujesz zanim wyjdziesz z domu. Poszukaj sobie jakiś planów treningowych dla początkujących (polecam bieganie.pl) później będzie tylko lepiej. Ktoś gdzieś kiedyś napisał na temat biegania "żeby poczuć się jak nowo narodzony pierwsze musisz sie poczuć jakbyś umierał"

0

Biegam i jeżdze na rowerze. Markiz szkoda że rezygnujesz z roweru tylko przez jakąś rdzę... serio piszesz? jeśli tak to w każdym markecie masz Nanoprotech i użyj go to może nie tylko w maratonie ale w triatlonie wystartujesz ;)

0

Biegam mniej więcej od ubiegłego roku. Zaczynałem od krótkich dystansów i marszobiegów. Z każdym miesiącem robiłem dłuższe dystanse. Teraz przebiegnięcie 10 km nie stanowi większego. Ważny jest również trening siłowy - chodzenie na siłownie. Ćwiczenie mięśni nóg. Aby szybciej się regenerowały. Teraz już w zasadzie nie mam problemu z zakwasami.
Dla tych którzy dopiero zaczynają polecam te artykuł: http://www.lifebox.pl/bieganie-dla-poczatkujacych/

0

Ja swego czasu również dużo biegałem, ale niedawno zmieniłem pracę i jakoś ciężko mi znaleźć czas na cokolwiek, nie mówiąc już o bieganiu :P Cały dzień przesiaduję w pracy, ślęczę nad papierami, a kiedy wracam po pracy do domu jestem tak zmęczony, że nie mam siły na nic :P Oponka rośnie i zaczyna mi już przeszkadzać, więc chyba będę musiał włączyć w swoje życie siłownię lub rekreacyjne bieganie wieczorami... tylko kiedy znaleźć na to wszystko czas? Jak to ze sobą pogodzić? Jak to jest u Was? Podpowiedzcie coś! ehh...

0

tylko kiedy znaleźć na to wszystko czas? Jak to ze sobą pogodzić? Jak to jest u Was?

Są dwa rozwiązania:

  1. Rano wstajesz i pierwsze co robisz to idziesz biegać - jak za późno wstałeś, to przesuwasz dzień, idziesz później do pracy, później wracasz, później jesz obiad itd. Ostatecznie i tak wszystko zrobisz, no bo po prostu musisz. Dzięki pobieganiu zrobisz to jeszcze z uśmiechem na twarzy, dumny z siebie, że udało ci się pobiegać.
  2. Jak już załatwisz wszystkie codzienne sprawy, gdy patrzysz na zegarek i jest 23:00 (0:00, 2:00 - zależy od trybu życia), to nie siadasz do fejsa, nie idziesz spać, tylko zakładasz buty i biegasz. Może i pójdziesz spać trochę później, ale za to będziesz spał jak kamień.
0

W sumie to by było dobre rozwiązanie... ;) Może faktycznie muszę zmienić organizację swojego dnia, żeby chociaż godzinkę poświęcić na bieganie. Z pewnością czułbym się lepiej, z czasem zrzuciłbym zbędne kilogramy, lepiej bym sypiał i przede wszystkim byłbym zdrowszy, a moja kondycja uległaby polepszeniu... Ja o tym wszystkim wiem, mam to na uwadze, tylko wciąż nie mogę się za siebie wziąć :( Tak to już jest :P Ale postaram się zmobilizować i się ogarnąć! Wiadomo, że sport to zdrowie, a o zdrowie trzeba dbać :))

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1